Gospoda "Pod Złotą Gęsią" jest uważana za jedną z bardziej ekskluzywnych w Mieście Opowieści. Oczywiście jeśli można mówić tutaj o ekskluzywności w mieście rządzonym i zamieszkiwanym głównie przez najemników. Tak czy inaczej było to miejsce lepsze od innych bliżej portu gwiezdnego, bardziej reprezentatywne. Zaś Venesinto Eduardio Fuendo Doronando Castello uważał, że pokazanie iż stać ich na zatrzymaniu się w takiej gospodzie podkreśli tylko fakt, że na pokładzie "Amaranthe" można nieźle zarobić. A poszukiwali ludzi gotowych na wszystko.

Od kilku dni poszukiwali żeglarzy i wojowników chętnych by zaciągnąć się na służbę na statku. Wystarczyło tylko rozpuścić kilka plotek o tym, że "Amaranthe" rekrutuje załogę na następną wyprawę by "Złota Gęś" była dziś tłumna i gwarna. Z ostatniej wyprawy smukła karawela wróciła obładowana złotem, zaś to przyciągało tych, którzy chcieli zarobić. Plotka wspominała też, że celem są odległe rubieże Znanego Wszechświata, co przyciągało ciekawych nieznanego awanturników i ludzi, którzy chcieli zniknąc z Dziewięciu Miast na dość długo.

Pierwszy oficer Marco di'Valiant, postawny i barczysty człowiek z Dziewięciu Miast, siedział w osobnym pomieszczeniu na zapleczu "Złotej Gęsi" razem z bosmanem Venesinto przesłuchując kolejnych chętnych do załogi. Po kolejnym aplikancie oficer przeciągnął się i ziewnął, wykładając nogi na stół. Przechylił się na krześle.
- Właściwie co wiesz na temat planu kapitan? - spytał swojego towarzysza, który ze zmarszczonym czołem przyglądał się swoim notatkom.
- Tylko tyle ile nam powiedziała – odpowiedział. - Wydawała się być przekonana, że zna drogę do tego układu... ale wiesz, że nie daję wiary bajkom...
- Chyba każdy żeglaż zna historię "Lorienth".
Venesinto pokiwał głową. On też znał historię kapitana "Lorienth", który udał się na odległe rubieże Znanego Wszechświata, zboczył z uczęszczanych szlaków w poszukiwaniu bogactwa i chwały. Podobno znalazł on świat bogaty w Kryształy, złoto oraz diamenty, którymi wypełnił swoje ładownie po brzegi i pożeglował w drogę powrotną do Dziewięciu Miast. Mówiono też, że kapitan "Lorienth" znalazł także największy Kryształ Ognia jaki dotąd zdołano wydobyć, jednakże legenda nie mówiła dlaczego go nie zabrał. To sprawiało, że pragmatyczny Smoczy Krasnolud jakim na pewno był Venesinto nie wierzył w tę historię. Jego przełożona zaś zdawała się wierzyć w tę plotkę.

Kolejny osobnik wkroczył do ich tymczasowej kwatery. Przez moment gdy drzwi były otwarte słyszeli gwar rozmów i śmiechy. Di'Valiant uśmiechnął się krzywo i machnął ręką pokazując na puste krzesło naprzeciwko.



Witam was w mojej rekrutacji do sesji w świecie Crystalicum. Postanowiłam utrzymać sesję w trochę bardziej przygodowym klimacie. Kto nie zna systemu a chciałby wziąć udział w sesji jak najbardziej może czuć się zaproszony. Z chęcią wyjaśnię wszelkie wątpliwości czy niejasności dotyczące mechaniki czy świata, wystarczy napisać do mnie bezpośrednio.

Czego potrzebuję? Co najmniej 4 graczy, którzy dołączą do załogi statku "Amaranthe". To niekoniecznie muszą być żeglarze, ale mogą podjąć jakieś funkcje i role na statku. Co do rasy macie tutaj dużą dowolność, jednakże chciałabym by osoby nie znające systemu nie porywały się z motyką na słońce i nie wybierały sobie postaci posługującej się magią. Niestety, moim zdaniem nie są to dobre postaci, dla kogoś kto jeszcze nie zna systemu. Część fabularna karty nie musi być bardzo rozbudowana, ale muszę mieć jakieś wyobrażenie tego skąd wasza postać pochodzi, dlaczego jest kim jest oraz dlaczego chce się przyłączyć do wyprawy. Myślę, że pół strony lub strona będą w porządku.

Tempo będzie zależeć od graczy i mojego dysponowania czasem, aczkolwiek myślę, że nie będzie z nim problemu. Na karty czekam do przyszłej niedzieli (20 kwiecień). W razie pytań najlepiej pisać do mnie PW lub maila, na gg przyznam się nie bywam zbyt często, ale jeśli będzie trzeba to proszę dajcie mi znać wcześniej.

EDIT: INFORMACJA DLA TYCH, KTÓRZY ZNAJĄ SYSTEM:

• możecie stworzyć postać według zaawansowanego schematu - macie na starcie 75 pkt.
• liczba Wad ogranicza poziom waszego Ducha