Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-01-2016, 13:32   #91
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Nim dobrze obejrzał dom Jamesów, ujrzał ciemną sylwetkę zmierzającą do wejścia. Mógł tylko domyślać się, że to Borde. Tylko na jego numer udało mu się wysłać wiadomość. Facet był gliną. Co prawda mgliście, ale go pamiętał. Może Francis jego również. Ale cóż z tego. Przecież nie mógł teraz wyskoczyć jak diabeł z pudełka z tekstem “Co tam, spacerujemy sobie po nocy? To kurewsko ciekawe, bo ja właśnie skończyłem ukręcać dwa łby.” Uśmiechnął się do tej myśli, którą przez moment mimo wszystko rozpatrywał.
Kiedy jego uszu doszedł głośny dźwięk, natychmiast padł plackiem na ziemię. Ktoś mi dziś zapłaci za pralnię - mruknął. Grzebiąc się w żwirze, którym osypano rabatki, przeczołgał swe wątłe ciało do pozycji która pozwalała mu zobaczyć kto zacz.
 
Caleb jest offline  
Stary 29-01-2016, 15:00   #92
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Wampir poprawił marynarkę. Zaczesał włosy.
- Zjedź proszę na pobocze.
Taksówkarz rzucił coś po hiszpańsku, po czym już po angielsku dodał.
- Zakaz parkowania.

David pokiwał zrezygnowany głową i sięgnął po portfel. Podał taksówkarzowi banknot stu dolarowy.
- Stój.
Gdy taksówka zajechała obok wiaty wyglądającej na przystanek autobusowy i samochód się zatrzymał, wampir uważnie obserwował nadjeżdżający pojazd. Jeżeli ktoś zadał sobie tyle trudu, żeby zaangażować kilka samochodów w śledzenie go, to zapewne zadał sobie też trud, żeby kierowca wyglądał zwyczajnie.

Gdy samochód ich minął wampir dał znak dla taksówkarza, że ten może jechać dalej. Po kilkuset metrach dojechali do kordonu policji. David nie robiąc nikomu problemów dał się wylegitymować.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 30-01-2016 o 21:57.
Mi Raaz jest offline  
Stary 29-01-2016, 20:30   #93
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
- Profesorze, wysyłam swojego człowieka po Isobel. Proszę o informacje o punkcie odbioru dziewczyny.
- Siedziba księżnej
- najwyraźniej nie miał ochoty zdradzać gdzie obecnie jest - nie prędzej niż za pół godziny.
- Dobrze, wysyłam tam transport. Jeszcze jedno pytanie: na jakiej podstawie pan twierdzi, że K. żyje?
- Carolina zagrała klasyczną idiotkę.
- Takiej, że nie widziałem ciała, ani nikt komu ufam nie stwierdził inaczej - nie złapał haczyka - ale ty też nie żyjesz, wbrew temu co mówią.
- Profesorze… nie wierzę… ironia? żarty?
- w głosie Caroliny brzmiało lekkie rozbawienie.
- Jestem już w schronie, więc mogę. Ty, jeżeli nie jesteś, jeszcze nie powinnaś.
- Cóż, czym jest egzystencja bez odrobiny ryzyka.
- Dziewczynę znalazłem nad płonącą limuzyną Neemy, a Ty sugerujesz mi, że Kasadian zaginął. Dwóch Starszych jednej nocy.
- I sądzisz, profesorze, że to wszystko działanie Isobel?
- Carolina spytała wątpiąco.
- Wątpię, żeby miała z tym jakikolwiek związek, mówię żebyś nie dopuściła do podniesienia tej liczby swoją ostateczną śmiercią.
- Twoja troska o mnie jest rozczulająca.
- Carolina stwierdziła poważnym tonem. - Będę na siebie uważać.
- A twoi konkurenci beznadziejni.
- Konkurenci?
- Carolina zdziwiła się prawie szczerze. - Jacy konkurenci? - spytała z ciekawością dziecka.
- Ci, których nie ma. A miejsce w Primogenie trzeba wypełnić.
- Dobrze, profesorze…
- zgodziła się potulnym tonem małej dziewczynki - Ale teraz czas na mnie. Nie warto przedłużać. Możesz się kontaktować na ten numer. Chwilowo. Przez następną godzinę.
- Mam nadzieję że cała ta sytuacja nie jest twoim dziełem.
- Profesorze, to już zaczyna wychodzić poza ramy żartów i uprzejmości.
- Carolina stwierdziła lodowato do słuchawki. - Mój człowiek będzie po dziewczynę za pół godziny.

Rozłączyła się i spojrzała na Lisę siedzącą obok niej w niej samochodzie.
- Słyszałaś? - raczej stwierdziła niż pytała - Nikt nic nie wie, jedno wielkie zamieszanie.

- Gerard - wezwała ghula - pojedziesz siedziby księżnej, między rzeką Świętej Anny a centum handlowym przy Central Market. Odbierzesz stamtąd Isobel Donavan, młodą, nastoletnią wampirzycę. Przywieziesz ją do mnie.

- Eduardo, ładujcie się do auta i bądźcie gotowi do natychmiastowego odjazdu.
- wychyliła się i krzyknęła na pozostałego ghula i wampiry rozmawiające przy drugim samochodzie. Sprawdziła czas. Brudas powinien już tu być Zatrzasnęła drzwi od auta i wydała polecenie Simonowi:
- Nie gaś silnika.
W tym momencie podjechała honda nosferatu. Carolina przyglądała się uważnie osobie wysiadającej z jednego z jej dzieł. W kominarce.
- ¿Qué coño está haciendo? Maska? Od kiedy on nosi maski? - zaklęła na głos - Simon
Nie skończyła, gdy zamiast auta pojawił się słup ognia. Skuliła się odruchowo a ghul już sięgał do niej przez siedzenie.
- Jestem cała, ruszaj! - warknęła na niego ze złością, maskując swój przestrach - Lisa? - spytała młodej spoglądając na słup zielonego ognia. Nie oglądała się za drugim samochodem. Mieli jej rozkazy.
Dopiero w sporej odległości od parkingu ze zmarszczonymi brwiami zaczęła wykręcać numer do Brudasa.
 
corax jest offline  
Stary 30-01-2016, 09:22   #94
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Stephen gestem wskazał Matthew żeby ten się schował w głębi mieszkania, sam uczynił podobnie. Wychodził z założenia że Borde będzie najbardziej napięty na samym wejściu do mieszkania, i że po przekonaniu się że nic nie czai się za drzwiami na chwilę się odpręży, to będzie najlepszy moment na atak. Stephen odbezpieczył taser.
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 30-01-2016, 17:07   #95
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację

Lisa siedziała w samochodzie rozmyślając nad wszystkim, co do tej pory się zdarzyło. Musi wziąć się w garść i wykorzystać swój talent, urodę jak i możliwości, jakie nadała jej okazja. Nawet, jeśli Kasadian żyje, to każdy i tak uważa, że jest inaczej, więc Lisa ma szansę wskoczyć na stołek i w końcu, tak jak Kasadian obiecał, być najlepsza i najważniejsza! Wszystko szło tak, jakby to zaplanował, jakby specjalnie zniknął i podsunął spekulacje a propos swojej śmierci, ażeby Lisa mogła zasiąść na tronie. Wszystko wskazywało na to, że właśnie tak się stanie.

Carolina prowadziła rozmowę przez telefon, a Lisa podsłuchiwała z należytą uwagę. Oczywiście nie dlatego, że była wścibska, a po prostu chciała się od niej uczyć. Teraz to Carolina była dla niej wzorem do naśladowania.
Determinacja i wewnętrzna siła Lisy wzmocniła się o trylion procent, czuła jak coś bucha od środka, jak rozpala ją ogień pewności siebie. Wszystko nabrało tempa, ekspresji, gorąca, gwałtowności, wzmocnienia, dużego nacisku...

... Nagle coś grzmotnęło, a obok nich w powietrze wystrzelił wielki ogień oraz kłęby dymu. Lisa zareagowała podobnie jak Harpia, schyliła się zakrywając głowę rękami.

- To nie ja, przysięgam! - wypaliła w panice, gdyż miała wrażenie, że ta determinacja co ją wewnątrz rozpaliła, również rozpierdoliła samochód w drobny mak. Na szczęście myliła się, ale też szybko to do niej dotarło.

- Rany, co to miało być?! Zamach na wampirze życie? Aż tak nas Ci ludzie nie znoszą? Dokąd jedziemy? - Lisa nieco się zlękła, potrzebowała czasu do namysłu. Mało rozumiała z tej całej afery, ale wiedziała jedno; trzeba to przerwać nim ktoś zaczai się na jej lub Caroliny życie!
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 31-01-2016, 11:55   #96
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Dawid Akerman, Stephen
Leżący wampir dojrzał między rabatkami wychodzącą kobietę - Keira, druga obok Alicji kobieta w piątce spiskowców. Rozglądając się nerwowo ruszyła w stronę domu. Na chwilę złapała kontakt wzrokowy z wchodzącym do środka mężczyzną i zwolniła. Przerzuciła plecak do przodu i zaczęła grzebać w środku, ciągle idąc do drzwi.

Stephen usłyszał otwierane drzwi i ciężkie kroki wchodzącego Borde, ale...
...mężczyzna nie zrobił ani jednego kroku więcej
- Mohammed? Alicia? Gdzie jesteście? -

Percepcja + Empatia, ST7, 5 kości+S, 87643, 2 sukcesy
Mężczyzna nie tylko się nie rozluźnił - teraz był jeszcze bardziej spięty niż przedtem.


Do tego czuły słuch wampira wyłapał od tamtej strony cichutkie tarcie metalu o metal
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline  
Stary 01-02-2016, 11:34   #97
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
[justuj]Zarówno Borde jak Keira byli wyraźnie zdenerwowani. Spodziewali się fortelu, więc z pewnością pozostawali czujni. Z drugiej strony w stresie łatwiej popełniało się błędy.
Kobieta szła do domu Jamesów, wciąż niepomna że zbliża się do paszczy drapieżnika gotowego zakończyć jej żywot. David cierpliwie pozostawał na swoim miejscu. Miał nadzieję że dwójka zniknie wewnątrz domu. Dopiero wtedy miał zamiar puścić się za nimi. W środku nie byłoby już czasu na deliberowanie i pogadanki. W trójkę powinni ich natychmiast spacyfikować.
- No dalej, właźcie tam… - syknął z twarzą przytuloną do ziemi, jednak dwójka zdawała się przedłużać jakąkolwiek decyzję.
Kiedy uznał, że akcja zbytnio się przeciąga, szybko powstał i skręcił do krzewów nieopodal. Musiał przez to zatoczyć spory łuk. Wolał być przezorny.
 

Ostatnio edytowane przez Caleb : 01-02-2016 o 16:44.
Caleb jest offline  
Stary 01-02-2016, 15:13   #98
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Bother mruknął Stephen wychylając się i strzelając do Borde (to się odmienia?) z tasera
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 02-02-2016, 21:38   #99
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Dawid Wheatstone
Kontrola przeszła nadzwyczaj sprawnie: drobna łapówka i litania po hiszpańsku kierowcy przepchnęła ich na przód kolejki; nikt nie zauważył żadnej broni - a wyglądało że właśnie tego szukali - a psy nie zwęszyły narkotyków, więc bez problemu mogli opuścić check-point.

Ciemnozielone Audi które go śledziło nie miało tyle szczęścia; kierowcę poproszono o wyjście z samochodu. Nachylił się, wołając coś do środka samochodu i uspokajająco gestykulując. Wyglądał jak rodowity mieszkaniec Trynidad, w jaskrawej, luźnej koszuli i z pistoletem w widocznej kaburze na piersi. To ostatnie najwyraźniej nie zaskarbiło mu przyjaźni mundurowych - tak długo jak Dawid widział, trzepali go raz po raz i ściągali tam co raz to nowych policjantów.

Dawid Akerman, Stephen

Zręczność + Stealth ST4(obniżone za korzystne warunki), 4 kości, 7632, 2 sukcesy vs Percepcja + Alertness ST6, 3 kości, 887, 3 sukcesy


Dziewczyna, zamiast zgodnie z oczekiwaniami wejść do środka, stanęła na czatach pod drzwiami. I, co gorsza, przypadkiem ustawiła się dokładnie na wprost Dawida, jakby intuicyjnie spodziewając się zagrożenia z tamtej strony

Manipulacja + Subterfuge, ST6 vs Spryt + Alertness Dawida ST6, 6 kości, 098776, 6 sukcesów


Spryciula bardzo szybko zauważyła skradającego się wampira...i nie zrobiła nic. Udawała że nie zauważyła. Ale zdradziła ją mowa ciała.


Tym razem nie będzie zaskoczenia; obaj przeciwnicy wiedzieli że drugi tam jest
  1. Borde k10+6=13
  2. Matthew k10+5=12
  3. Stephen k10+6=7
Jako że deklaracja już padła, to mogę lecieć dalej:
Francis strzela 2 razy, dzieląc pulę, celując w głowę (ST dla strzałów z poniżej 2 metrów to 4, za ataki w głowę ST+2, więc 6), 6 kości(3+3), 099+954 = 3+1 sukcesy. Broń to lekki pistolet (4 kości obrażeń) + 2/0 kości za dodatkowe sukcesy + 1 za atak w głowę. 7/5 kości na obrażenia, 0086311+00764, 2 sukcesy+4 sukcesy, minus parowanie obrażeń przez Stephena, 4 kości, 5542+0532, 0+1 sukcesów
Wampiry są otumanione obrażeniami dopiero kiedy w jednym ciosie dostaną Stamina+2 poziomów obrażeń, więc tym razem nie
Efekt: Borde trafienia Stephena w głowę za 2+3=5 poziomów zabójczych obrażeń
5 poziomów obrażeń = kara -2 kości do działań, ciężko ranny, ledwo chodzi

Matthew jest totalną lamą w walce; zwinął drugi (mokry) taser (ST 6 bo jest dalej, +1 bo nie ma pojęcia co robi), 4 kości, 0098, fuks patałacha.


Lata doświadczenia w jednostce wzięły górę; kiedy obaj wynurzyli się zza ściany, to Francis miał lepszą pozycję - wampir był dokładnie po drugiej stronie tłumika. I był szybszy. Wpakował dwa pociski w głowę Stephena; nie były to idealne trafienia między oczy, oba zsunęły się na prawą, wcześniej wysuniętą stronę głowy - dowódca jednostki ochrzaniłby go za to jak nic - ale i tak powinny powalić każdego śmiertelnika.
Problem polegał na tym, że Stephen nie był śmiertelnikiem. Był Gangrelem.

Matthew zadziałał szybciej niż zraniony Stephen; nie mając pojęcia o broni palnej, o broni białej ani nawet o tym jak komuś sążniście przypierdolić, był nieco ograniczony w tej sytuacji - szczęśliwie udało mu się odbezpieczyć taser i mniej więcej wycelować we właściwą stronę. Ba, zrobił to lepiej niż mógłby zamarzyć: trafił mężczyznę w samiutki środek piersi, posyłając go w drgawkach na ziemię.

Carolina, Lisa

Eduardo z miejsca wcisną gaz do dechy; był niezłym kierowcą już wcześniej, a służba u mecenaski sportów motorowych definitywnie nie zaszkodziła. Kiedy wóz wystrzelił z parkingu po ciasnym łuku, obie wampirzyce załapały się na panoramę sytuacji.
W stronę ogarniętego płomieniami samochodu - co samo w sobie było heroicznym czynem - biegła dwójka ludzi. W pędzie jednemu spadł kaptur...odsłaniając zdeformowaną głowę. Nosferatu, bez wątpienia, ale nie był to Brudas. Zdemaskowany wampir dopadł człowieka w masce, nieludzką siłą poderwał go w powietrze i biegiem zawrócił w stronę rzeki. Drugi z niespodziewanych gości wyrwał drzwi z samochodu, i, pomimo płomieni wyciągnął z tylnego siedzenia coś co wyglądało jak tlące się ciało
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 03-02-2016 o 07:02.
TomBurgle jest offline  
Stary 03-02-2016, 05:58   #100
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Carolina opanowała się z wysiłkiem.
- Co nie ty? - syknęła a oczy zalśniły złowrogo. Widać było, że wybuch wstrząsnał i nią. Było blisko. Zdecydowanie za blisko jak na jej gust. A Brudas nie odbierał. - Liso, ludzie się nas boją. I słusznie. Nie jesteśmy ich przyjaciółmi. Wręcz przeciwnie. Ale po to mamy Maskaradę by nie dawać im powodów do głupich czynów. Ani zorganizowanych.
- A to - machnęła dłonią za siebie - jest zorganizowane przez kogoś kto wie jak się nas pozbyć. I kogoś kto chce pozbyć się starszych w tym mieście. Jedziemy w bezpieczne miejsce. Tam ustalimy plan działania co dalej i jak Ty możesz dokładnie pomóc.
Carolina spojrzała ponownie na Lisę:
- Wiesz, CO to jest Maskarada, prawda? - pytanie widoczne było w jej oczach.
Lisa zrobiła wielkie oczy.
- O rany, kochana, proszę Cię. Mój kolor włosów nie jest aż tak zobowiązujący, oczywiście że wiem! - uniosła się słodko, nie gniewnie, ale po prostu była zestresowana.
- Nie no, ale pięknie. Chcą zabić starszych? Ooo nie, niech tylko spróbują tknąć mnie lub Ciebie moja droga, już ja im pokażę gniew Malkavianina! - rozkręciła się aktorka zaciągając rękawy od swojego żakietu i fuknęła oburzona na opadającą na jej czoło grzywkę.
Carolina roześmiała się ciepło.
- I tak trzymaj, querida, tak trzymaj. - zacisnęła dłoń na dłoni Lisy. - A teraz powiedz mi co powiedział Ci nasz drogi K. na temat Twych mocy? Uczyłaś się z nim czegoś? Wiesz, co rozbudziła w Tobie jego vitae? - wypytywała Carolina spoglądając przyjaźnie na Lisę. - Wiesz o mocach Twego klanu?
- Hmm, tak więc tak… Umiem tylko ładnie wyglądać, szczerze mówiąc. Nie zdążył mnie nauczyć więcej. Ach, no umiem się zrobić niewidzialna, ale to takie tam, rzadko korzystam, no bo w sumie muszę wtedy stać w bezruchu, a nie nosi! - odparła szczerze i westchnęła energicznie, zaciskając piąstki, a po chwili jedną rozluźniła i machnęła ręką
- A zresztą… Zamiast się mną zajmować to sobie jakąś młodą po chwili przywlókł, tak naprawdę. Nie wiem po co i nie wiem czemu, ale widocznie dwie na raz go przerosły, pewnie dlatego zostawił mnie u tej Wiedźmy Hrabinowej, a sam gdzieś z Isobel uciekł. - westchnęła smutno, ale niespodziewanie fuknęła rozzłoszczona
- No ja nie wiem jak tak można!
- A… - Carolina była nieco zaskoczona - ...Liso, niewidzialność to bardzo przydatna umiejętność. Wyobraź sobie, że możesz podsłuchać innych np swoją konkurencję bez ich wiedzy. Jak szybko będziesz mogła wykorzystać taką wiedzę i być zawsze kilka kroków przed wszystkimi innymi? Wiem, że Cię nosi ale koncentruj się na tym co możesz ZYSKAĆ w dłuższej rozgrywce, a nie na teraz. Jesteś piękną i seksowną nieumarłą, a nie malutką dziewuszką tupiącą nóżkami. - wampirzyca pozwoliła jej słowom wsiąknąć, zlęgnąć się w umyśle młodej wampirzycy.
- Co do Isobel… Sprawa jest bardzo specyficzna. Jeżeli wiesz co to Maskarada to wiesz też, że przestrzegamy kilku praw. Jednym z praw jest prawo domeny. Inaczej mówiąc TWOJEGO terytorium. To tak … jakbyś była królową, querida, na danym terenie. Wszystko zależy od Ciebie, ale też jesteś za to co się tam dzieje odpowiedzialna. Jeżeli dzieje się źle, to twoim zadaniem jest ustalenie porządku. To zrobił twój Sire. Na jego terenie, bez jego zgody, ktoś podważał jego autorytet. Efektem tego była nasza młoda Isobel. Kasadian rozwiązał problem i wziął Isobel pod swą ochronę. Zgodnie z naszym kodeksem. To nie był atak na ciebie, ty zawsze byłabyś pierwsza. Jesteś pierwsza po nim. Wizyta u Harriet zapewne była jakąś lekcją. Możliwością dla Ciebie. Na przykład nauki. Pamiętaj… uczysz się od wszystkich, nawet swych wrogów… szczególnie od nich. Rozumiesz? Masz jakieś pytania, które chciałabyś omówić skoro i tak jedziemy?
Lisa zamyśliła się. W sumie, Carloina miała racje, blondynka nie mogła być zła na Kasadiana czy Isobel. W sumie nigdy jej nie faworyzował, więc teoria Caroliny zdawała się mieć sens. Zresztą, aktorka była święcie przekonana, że jedyna przyjaciółka jej nie okłamie, bo niby czemu by miała? Z tego, co blondynka zrozumiała, jest póki co durnym pionkiem i manipulacja w sumie byłaby wskazana, ale nie śmiałaby podejrzewać Torreadorki o takie niecne czyny
- Jak powinnam się zachować, by objąć funkcję Kasadiana? Księżna na pewno jest mądrą kobietą, ja taką mogłam być, ale jako człowiek. Jako wampir czuję się pusta intelektualnie, czuję się wypełniona mnóstwem uczuć, ale nie wiedzą o tym, kim jestem i kim są moi sojusznicy. Jeszcze mniej wiem o wrogach, o całej tej napaści i wojnie politycznej… A czasami mam wrażenie, że najmniej wiem o sobie i Kasadianie. Co ja tak naprawdę potrafię, Carolino? Być piękna, niewidzialna, sprawiać, że w kimś narośnie dane uczucie… Czy tak? Wiesz więcej o mnie? Nie chcę wyjść przed Księżną na idiotkę.
- Do momentu gdy nie udowodnisz swojej wartości dla społeczności wampirów, nie będziesz mogła zająć jego miejsca. Nie masz zbyt wielkiej konkurencji w swym klanie - Carolina mrugnęła - ale konkurencja jest starsza i bardziej doświadczona od ciebie. Ja… ja bym próbowała jednak naprawić z nią układy. Bez poparcia innych członków klanu, a jest ich oprócz ciebie dwóch, będzie Ci ciężko objąć miejsce w primogenie. Radzie zarządzającej.

Spojrzała ponownie na Lisę:
- Co robiłaś gdy chciałaś zdobyć rolę? Chodziłaś na przesłuchania, rozmawiałaś z ludźmi, nawiązywałaś układy i kontakty prawda? Tutaj jest podobnie. Pierwszy krok to dowieść, że przemiana nie była zmarnowaną opcją. Wiedz, że każdy z nas musi uzyskać pozwolenie od Księżnej na przemianę. Dlatego akt taki nie dzieje się na łapu capu. Wybieramy ostrożnie najlepszych potencjalnych potomków.
- Jak dowieść swej wartości? Udowodnij, że jesteś więcej niż ładną buźką. Umocnij swą pozycję, zwróć na siebie uwagę, i nie, nie atakami furii. Zdobądź wpływy, zdobądź swoją domenę czyli własne terytorium, nawiąż kontakty z innymi wampirami. Czy to wrogowie czy przyjaciele… cóż jak w życiu będziesz musiała polegać na swoim wyczuciu. Ale jesteś Malkavianką. Wy podobno widzicie więcej niż pozostałe klany - dorzuciła ironicznie wampirzyca. - Zapoznam cię ze swym potomkami i wychowankiem. Porozmawiaj. Oceń. Wykorzystaj swoje atuty. Dowiedz się co ich napędza. Oni też będą tego próbowali na tobie.
Carolina wiedziała, że ilość informacji przekazana w tak krótkim czasie jest przytłaczająca.
Ale Lisa musiała sobie poradzić. Najpiękniejsza broń wykuwana jest w najgorętszym ogniu. Uśmiechnęła się w duchu do siebie.
Aktorka musiała teraz to jakoś przetrawić.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172