Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-07-2022, 19:17   #441
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Pewny siebie do tej pory Spoon... spłoszył się... Na proroctwo malkaviana.

Bo jeśli tak wyglądała przyszłość, że Mitra wróci... Zginie Cath, zginie Arwyn, zginie Brusilla i on sam...

Chyba, że zdąży uciec z Bru.

Może powinni jeszcze raz porozmawiać z Arwyn? Powiedzieć jej jak to się skończy?

Śledził oddalającego się Qwertego ale... Sam stał jak sparaliżowany.

Niepewny tego jak powinien teraz postąpić.

Jego instynk nakazywał mu ucieczkę z miasta i to w tej chwili! Ale... przez Brusille nie mógł tego zrobić.

Może czas dogadać się z Camarillą? Może pójdą w niepamieć dawne zaszłości.

Może wybaczą mu te wszystkie egzekucje dla Mitry...

A sprzymierzenie sie z tym nekromatą?

Nie... To nic nie da jak nie ma ich przy Mitrze.
Spojrzał na Yusufa i pokręcił głową. Wreszcie... Coś sobie przypomniał.

Zagrodził drogę malkawianowi.
-Qwerty nagranie. - powiedział spokojnie wyciągając dłoń.

Po chwili zwrócił się do reszty pilnując by jego głos nie zdradzał przerażenia w jakie wprawiła go wizja powrotu boga słońca.

-Jeśli to prawda i Mitra wróci musimy mieć ochronę. Anna zginie... Arwyn ją zabije. My... musimy... musimy mieć ochronę. To... To nagranie trzeba zwielokrotnić i przekazać w pierwszej kolejności szeryfą, a potem do każdego wampira w mieście. Anna ma stracić wiarygodność, niezależnie czy wybrała ją Camarilla czy nie, ma stracić poparcie i stać się obiektem krwawych łowów. My... - na chwilę przerwał zbierając siły.

-My zaś musimy zgłosić się do samej Camarilli. Powiedzieć, że wiemy, że kult ma się odrodzić, że wiemy jak to ma nastąpić, że to przerwiemy, ale... potrzebujemy ich pomocy i ochrony. - milczał chwilę. Przeczesywał swój umysł czy o niczym nie zapomniał. W końcu się odezwał.

-No i jest jeszcze antygen. Wydaje się być w jakiś sposób powiązany z kultem. Musimy na niego uważać, przy planowaniu czegokolwiek. - Spoon obserwował Qwertego uważnie jakaś jego cząstka bardzo nie chciała go wypuszczać z rąk.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 15-07-2022 o 19:54.
Rot jest offline  
Stary 17-07-2022, 07:02   #442
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
- Czy wy wszyscy postradaliście już rozum od głodu krwi który panuje w tych tunelach? - zapytał na głos Navaho całe ich zgromadzenie, lecz nikogo w szczególności.
- Wierzycie mu na słowo! Równie dobrze Paw mógł sam, dobrowolnie zacząć spiskować z Reą i Richardem przeciwko nam! Jego wizja? Wolne żarty, będziemy teraz wierzyć proroctwom, a nie faktom?!
Utamukeeus poczekał na reakcję innych. Podejrzewał, że mógł być w swojej opinii odosobniony.
- Jedyne co mnie interesuje to kielich. I nie, te koordynaty nie wystarczą - pojedziemy tam razem i na moich oczach go wykopiesz z miejsca, które podałeś. Dopiero wtedy pozwolę Ci odejść, nie wcześniej. Nie dam się wysłać na obrzeża miasta, w środek niczego, w kolejną zagrywkę szaleńca! Czy ktoś będzie mi towarzyszyć?

Dyskusji o nastawieniu do Mitry indianin unikał. Wiedział... Chciał, pozostać lojalny Mitrze i jego kultowi. Żaden z innych heroldów, mimo tego że każdy z nich miał inną opinię, nie podzielał jego wizji na nowy Londyn. Wizji, w której Mitra powraca.
 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.
Klejnot Nilu jest offline  
Stary 17-07-2022, 07:49   #443
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Sędzia westchnął delikatnie słysząc wybuch drugiego Herolda.

- Mam wspomnienia Richarda. W tych wspomnieniach wyraźnie deliberuje którego z nas wziąć na bok i zrobić sobie kreta. Qwertego wytypował, ponieważ liczył na to że umysł Malkava uczyni go odporniejszym na Krwawnicę. Czy gdyby mu się udało go przekonać to Qwerty zostałby wyssany z krwi i rzucony do walki z nami? Myślę że nie, zostałby grzecznie odstawiony zanim się obudziliśmy, tak że żaden z nas nie mógłby nawet podejrzewać że coś może być nie tak. - sędzia na chwilę zamilkł.

- Proroctwo to tylko dodatek. Coś co warto mieć na uwadze, ale trzeba najpierw patrzeć na fakty, z czym się zgadzam. A ze wszystkich tu zgromadzonych tylko ja mam urywki wiedzy tysiącletniego mistrza szpiegostwa. Wiesz czego Richard żałował najbardziej w tym wszystkim? Że ciebie oddał do rytuału. Że nie walczył o ciebie bardziej. Że się ugiął woli Mitry. Bo byłeś mu najbliższy, byłeś jego Sokołem, jego oczkiem w głowie. Bo wiedział że ciebie bezpowrotnie straci. - słowa te wypowiedział z... żalem? Żalem który nie był jego, tylko Richarda. Nawet sposób w jaki akcentował słowa był bliższy temu jak wypowiadał się De Worde.

- To ty powinieneś był go wchłonąć, ale odmówiłeś.
 
Zaalaos jest offline  
Stary 19-07-2022, 15:49   #444
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację

Ulice spływające krwią - nie wiedzieć czemu na słowa Malkavianina przeszedł ją dreszcz. Nie wiedzieć dlaczego pomyślała o antygenie. Jednak kolejna część wizji która zapowiadała śmierć Anny była jej jednak na rękę. Nie mogła jednak pozwolić aby umarła z godnością. Gdy więc Spoon zażądał nagrania spojrzała w oczy Qwertyemu

- Lordzie proszę - naprawdę tego potrzebujemy....

Następnie zwróciła się znów do pozostałych

- jeżeli chodzi o kontakt z Camarillą to nie wiem czy mówiłam wam, że ucięłam sobie uroczą pogawędkę z Archontem i Hafsa była więcej niż wyraźnie zainteresowana wszelkimi dowodami przeciw Annie - to mówiąc wyciągnęła z kieszeni kartę wizytową - dlatego tak bardzo potrzebujemy tego nagrania - to mówiąc spojrzała ponownie na Qwertyego... - Wtedy będą wiedzieć, że można nam ufać, a my zyskamy sprzymierzeńca w naszej walce. Myślę, że im powrót Mitry również nie jest na rękę.



,
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 25-07-2022, 06:24   #445
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Londyn.

Qwerty próbował odejść, jednak Spoon go zatrzymał. Utamkeeus również nie darzył Malkavianina zaufaniem. Toteż chwilę później całą grupą ruszyli do wyjścia z tuneli.

Cath doceniła, że do siedziby de Worde szło się starymi korytarzami metra. W porównaniu ze ściekiem jaki przemierzali poprzedniego wieczoru to miejsce było niemal salonami.

Spoon zabrał ze sobą Tonego i szybko podjechali po drugie auto. W tym czasie Yusuf spróbował wreszcie zaleczyć swoje rany.

Ledwie sięgnął po moc swojej krwi, od razu poczuł głód. Jednak powoli odzyskiwał wzrok. Najpierw widział tylko plamy poruszające się we mgle, jednak zanim wrócił Spoon z Tonym oczy funkcjonowały normalnie. I w zasadzie tylko oczy. Obydwaj z Utamkeeusem odnieśli wiele ran w czasie starcia z nosferatu. Tylko dlatego, że nie żyli od blisko wieku nie robiło im różnicy, że żebra zwisają luźno gdzieś w środku, albo rdzeń kręgowy jest przerwany. Nie czyniło ich to mniej sprawnymi wampirami. Jednak obaj byli w stanie w którym bójka ze zwykłym patrolem policji mogłaby mieć tragiczne konsekwencje.

W końcu wszyscy się zebrali i wpakowani w dwa auta ruszyli na wskazane miejsce.

Cath praktycznie nie przestawała dzwonić. Próbowała połączyć się z Hafsą, ale archont nie odbierała. I to najwyraźniej nie odbierała od dawna, bo poczta głosowa była zapchana.

Postanowiła więc zadzwonić do Chun Hei. Krótka wymiana informacji o Hafsie została przez Brujah skwitowana cichym “o kurwa”.

Zdaniem Chun Hei i zapewne też Arwyn zaginięcie Hafsy sprowadzi do miasta Justycariusza najpóźniej w ciągu tygodnia. Justycariusza. Osobę o władzy ponad księżną Anną. Cath uśmiechnęła się do swoich myśli. Pytanie czy Justycariusz będzie im sprzyjać, czy też nie.

- Czyli Hafsa pracuje dla Juliet Parr? I myślisz, że to ona przybędzie do Londynu? Mhm - Lady Catherina powtarzała do telefonu.

Świeżo zregenerowane oczy Yusufa rozszerzyły się nieco. W końcu co jeżeli w leżu Justycariusz zastanie patrol Antigenu, bo ktoś szczegółowo opisał je w liście?

Tony też zacisnął zęby. On kojarzył Juliet. Oto hetman pojawił się na szachownicy. Tylko czy był w ich drużynie, czy nie? Nienawidziła Mitry. Ale któż mógł wiedzieć czy dla nich to dobrze, czy źle?

Spoon spróbował się skontaktować z Markusem. Telefon nie odpowiadał. Na pewien czas wylądował w schowku.

Wiadomości z wieczornego radio informacyjnego nie napawały optymizmem. Grupa terrorystyczna odpowiadająca za atak na Shard była najwyraźniej rozsiana po Londynie. Duże ich nagromadzenie znajdowało się w Southall. Tam też przekierowano wiele jednostek policji.
Informację okraszały komentarze lokalnej społeczności Southall, która oskarżała policję o systemowy rasizm. W końcu nie robiono podobnych patroli w “białych” dzielnicach.

Tymczasem w białych dzielnicach trwała akcja gaszenia hotelu Andaz. Zabytkowy budynek płonął już drugą dobę. Trudno było w to uwierzyć. Pojawiły się plotki o tym, że hotel był powiązany z atakami terrorystycznymi, a ogień nie daje się ugasić, bo podsycają go nielegalne środki wybuchowe. Policja jednak dementowała te plotki. Faktem było to, że Hotel Andaz płonął. Drugą dobę.

Cath za to wykonywała kolejne telefony. Astrid była roztrzęsiona. Klan Toreador praktycznie przestawał istnieć. Kolejne Elizja były najeżdżane przez oddziały policji. Ale nie to poruszyło Catherinę najbardziej. Podobno nagonka na Ventrue trwała w najlepsze. Banki. Korporacje. Walec jakim okazał się Antigen trafiał wszystkich. Teraz pod lupą były depozyty bankowe starsze niż pięćdziesiąt lat. Cath zamurowało. Jej sztaby złota były ruszone dwa dni temu, ale wcześniej leżały nieruszane przez osiem dekad. Kiedy do tego dojdą? Ile czasu jej plastikowe środki płatnicze będą działać?

Z Astrid nie dało się niczego wyciągnąć. Zdaje się, że schwytano jej wampirzego kochanka, czy nawet męża w krwi. Nie miała też kontaktu z jednym z ghuli. Zimna finansistka odzywająca się z głębi umysłu Cath kalkulowała. W obecnej sytuacji Astrid mogła ją pociągnąć na dno. Była rozemocjonowana, a to prowadziło do błędów. Cath zaś musiała liczyć na klan Brujah, który miał spróbować zlokalizować Annę.

Bez odpowiedzi pozostawały pytania o to kto wskazał Elizja Toreadorów i skrytki bankowe Ventrue jako cele dla Antigenu?

W końcu dojechali na miejsce. Qwerty oddał Cath telefon. Niby było na nim nagranie. Ale telefon nie działał tak jak powinien. Potrzebowała kogoś, kto zerknąłby na to technicznym okiem, zanim będzie można zrobić użytek z nagrania. Qwertemu nie zależało. Całą swoją postawą wskazywał, że gardzi Heroldami. Gdy wykopywali kielich zadzwonił telefon w schowku. Spoon natychmiast go wyjął. Oddzwaniał Markus Kiley.

- Hej - po drugiej stronie odezwał się damski głos.
- Dzwoniłeś do Markusa, prawda?

***

Kielich był w nienaruszonym stanie. Mieli zatem sztylet, pieczęć i kielich. Czapkę miała Arwyn. Sygnetu nadal brakowało. Trzeba było podjąć decyzje co dalej.

Tymczasem na pasie po drugiej stronie drogi szybkiego ruchu Malkavianin pomachał w ich stronę ręką i zniknął za jedną z przejeżdżających ciężarówek. Jedyna osoba, dość szybka aby się tam dostać rozmawiała przez telefon.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 25-07-2022, 12:35   #446
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację



***
Telefon Qwertyego nie działał. Na szczęście miała swój aparat. Szybko wbiła w google "naprawa telefonów 24 i nacisnęła enter"




Cytat:
Napisał Mi Raaz Zobacz post
Heroldzi postanowili się rozdzielić.

Spoon pojechał Mustangiem oddając Tonemu drugie auto. Tam wsiadła reszta Heroldów. Cath wykonał telefon do dyrektora finansowego jej firmy. (....) Okazało się, że na spotkanie umówił im stolik w jednej z luksusowych restauracji w centrum. Spoon odstawił tam wampirzycę. Po drodze kupiła sporą torebkę. Nie była zadowolona. Jakość była bez zarzutu. Wygląd również. A jednak nie pasowała do butów i dodatków. Fakt tego niedopasowania uwierał Ventrue. Z drugiej strony torba podróżna byłaby kompletnie oderwana, a musiała przecież jakoś przechowywać nie tylko pieczęć, która mieściła się w dłoni, ale też gliniany kielich, który mieścił ponad pół litra cieczy.

Mężczyzna czekał na nią przed restauracją. Powitał ją jak prawdziwy dżentelmen cmoknięciem w dłoń i zaprosił do środka. Mieli elegancki stolik na uboczu. Wygodny i pozwalający na obserwacje sali. Cath wiedziała, że takie miejsca są oferowane dla stałych klientów lub wyjątkowych gości.

Podano Amuse-bouche. (...)


Na stole znalazła się koperta z gotówką.

- Proszę tylko pokwitować.

Cath to zrobiła i wsunęła gotówkę do torebki.
Miała jeszcze wiele do załatwienia, a czas uciekał.

Nie udało się wynająć mieszkania na długi termin, więc korzystała z oferty apartamentu wynajętego na razie na jedną noc. Pewnie nie będzie problemu w tym temacie, skoro ma pieniądze. Musiała jednak poświęcić na to więcej czasu. Na kolejny dzień mieli gdzie spać.

Mając pieniądze znalazła też serwis telefonów. Wizyta trwała kilka minut. Młody chłopak podłączył telefon do komputera.

- Da się zrobić, bo nie jest całkiem cegła. Ale nie od razu.

Wystawił pokwitowanie. Cath miała dostać wiadomość kiedy dane będą odzyskane. Niestety telefon pewnie już nie będzie działał, ale nagranie miało wpaść w jej ręce. Za noc. Albo dwie.

Po tych podróżach ekipa ruszyła prosto do Southall.



***


Do Trzech Mostów jechali ponad godzinę. Fakt, że zrobili postój na telefon, torebkę i pieniądze nie wzbudzał entuzjazmu. Z drugiej jednak strony gdyby nie Cath, to musieliby spędzić kolejną noc w kanałach, albo kto wie gdzie jeszcze. W każdym razie trzy mosty praktycznie nie zmieniły się od czasu, który Utamkeeus wspominał.

Tony długo jeździł po okolicy. Miał pewien zmysł, tak typowy dla drobnych przestępców. Jego auto nie było stąd. W miejscach takich jak Southall miało to dużo większe znaczenie niż w dzielnicy ambasad. Swoich się nie rusza. W końcu zaparkował w zaułku. Wprawdzie mogli go łatwo zastawić, ale auto nie rzucało się w oczy. Wolał takie ryzyko, niż wrócić do Spoona i tłumaczyć mu, że “zgubił” jego auto.

Utamkeeus wydawał się pełen werwy. Prowadził wszystkich pewnym krokiem. W okolicy toczyło się życie. Dość intensywnie. Wieczory ściągały imigrantów z całej dzielnicy nad rzekę. Światło pochodziło od płonących różnych rzeczy w beczkach. Tylko przy samym nabrzeżu paliły się lampy.

Tony uśmiechnął się. Trudno było mu wyobrazić sobie lepsze audytorium. Wyrzutki społeczne. Imigranci z Senegalu, Bangladeszu, Indii. Potomkowie imigrantów. Wszyscy z jednej z najbiedniejszych dzielnic. Spychani na skraj społeczeństwa. W XIX wieku umierali w dymie z pobliskich fabryk. Teraz przemysł stał się bardziej ekologiczny. Mogli dożywać starości w biedzie. Z kiepskim ubezpieczeniem, z groszowymi wynagrodzeniami. Którym nie pozostawało nic, jak na koniec zmiany pić nad rzeką.

Tony szybko zaczął przełamywać lody z napotkanymi ludźmi. Czuł się wśród nich tak, jak Catherina czuła się na salonach. Ventrue za to czuła się nieswojo. W torebce miała dwa bezcenne artefakty i prawie 20 000 funtów w gotówce. Ale miała też ze sobą Utmkeeusa i Yusufa. Claymore tego drugiego w pokrowcu na wiosło i tak przyciągał uwagę. Ten spokrewniony z wiosłem też byłby niebezpieczny.

Indianin zaś skorzystał z dobrodziejstw cywilizacji. W wolnej chwili, gdy czekali rozmontował kolbę karabinu. Teraz broń była krótsza i dała się ukryć pod długim płaszczem. Chodził przy tym nieco sztywno, ale czasy były ciężkie.

***



1) Moim zdaniem z powyższego opisu wynika, że Cath załatwiała rzeczy sama a reszta czekała na nią w samochodzie.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett

Ostatnio edytowane przez Wisienki : 30-11-2022 o 12:22.
Wisienki jest offline  
Stary 25-07-2022, 13:31   #447
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Malkavian nie kłamał kielich był tam gdzie powinien. Spoon zobaczył, że Cath go pakuje i to było w porządku. Miał do niej największe zaufanie ze wszystkich Heroldów. Zaczął dzwonić do szeryfa i usłyszał kobiecy głos. Nie tego się spodziewał.

-Kto mówi? - zapytał Spoon marszcząc brwi. Czyżby coś się stało Markusowi? Dopadł go ten cholerny antygen? Potarł nerwowo włosy badając otoczenie.

Zaraz gdzie jest Querty? Bloody hell… Pięknie po prostu pięknie.

I jeszcze ta Justariusz. Czy uda mu się ją przekonać że nie jest wrogiem? Jako kat Mitry pewnie nie prezentował się na osobę wiarygodną dla nikogo w Camie

Ponownie skierował wzrok na telefon. Zaraz…. Czyżby teraz go namierzali?
 
Rot jest offline  
Stary 25-07-2022, 21:14   #448
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Po drugiej stronie telefonu Spoon chwilę słyszał dyszenie.

- Mam na imię Rowena. Markus ze swoimi ludźmi atakował gliniarzy. Chyba...

Kobieta zaczęła łkać.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 26-07-2022, 06:21   #449
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Spoona przeszedł zimny dreszcz. Cała jego rzeczywistość nagle zawęziła się do tej jednej rozmowy. Co mu o tej kobiecie mówił Markus? Myślał rozpaczliwie i po chwili już wiedział.

-Rowena z Gangreli, jesteś szeryfem, kontrolujesz Londyn wschodni. - powiedział powoli składając wszystko do kupy. Potarł nerwowo włosy.

-Proszę… powiedz jaka policja co się dokładnie stało. Znamy się z Markusem od dawna jestem jego przyjacielem. Chce pomóc.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 26-07-2022 o 08:02.
Rot jest offline  
Stary 26-07-2022, 13:34   #450
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
- Tak, Rowena Gangrel - sapnęła do słuchawki.

Przez chwilę nie było niczego słychać.

- Markus uderzył na komisariat, ale go chyba załatwili. Możesz nam pomóc? Ilu was jest?

Rowena dopytywała.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:36.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172