![]() | ![]() |
![]() | #1 | |
![]() Reputacja: 1 ![]() | [VTM:V5] Gatlinburg by Night ![]() Nie musisz mówić nic, sam o tym dobrze wiem
| |
![]() |
![]() | #2 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | Thomas Decker budził się sam wcale nie tak długo po zachodzie słońca. Usiadł na łóżku. Rozciągnął się bardziej z przyzwyczajenia niż z potrzeby. Jego mięśnie nie mogły się zastać bardziej. Był martwy od prawie piętnastu lat. Miało to swoje zalety i wady.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
![]() |
![]() | #3 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | Josh zbudził się snu. Oznaczało to, że przeżył kolejny dzień jako wampir. Powstał z łóżka po czym krótko później dostrzegł chodzącego po mieszkaniu szczura. Nie znosił tych gryzoni. Były roznosicielami chorób i bakterii. Rozumiał technofobię, ale naprawdę można by przecież użyć innych zwierząt. Choćby chomików jeśli koniecznie trzeba było używać gryzoni. Moss wstał i ubrał się w wygodne ciuchy. Spojrzał w lustro i zobaczył normalnego człowieka. Niektóre elementy jego stroju maskowały zmiany w jego wyglądzie, które zaszły po przemianie w wampira. Niedługo po wskoczeniu w miejski uniform jakim nazywał codzienne ubranie przyszła pora na posiłek. Wszystko obyło się problemów. Tak było najlepiej, a wkrótce wspomnienia tych na, których się posilał zostaną wyczyszczone i można będzie zająć się kolejną pracą zleconą przez szeryf. Liczył, że zadanie okaże się interesujące, bo jeśli nie, to wraz z trójką towarzyszy z jego grupy już nie długo wpadną w rutynę, a to nie byłoby dobre, bo rutyna prędzej czy później zabija. Niezbyt podobało mu się, że praca będzie poza terenem miasta, ale nic nie mógł na ten fakt poradzić. Szczęśliwie jednak wysyłano ich na misję niedaleko od domu. Była zatem szansa, że szybko ją wykonają i jeszcze tej samej nocy wrócą do domu. Ostatnio edytowane przez Shartan : 17-04-2023 o 16:49. |
![]() |
![]() | #4 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
![]() |
![]() | #5 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
![]() |
![]() | #6 |
![]() Reputacja: 1 ![]() | ![]()
Noc była Wasza, mieliście czas załatwić co uważaliście za potrzebne, sprzęt, pieniądze, zwierzęta czy worki z krwią, dostać z Elizjum nowe telefony i karty sim zarejestrowane na ghouli, do zniszczenia po misji, dać komuś cynk że wyjeżdżacie i by do jasnej chlory odbierał w nocy bo będzie potrzebny. Popytać na mieście. Wiele opcji. Mogliście podzwonić do kogoś, zebrać trzodę czy kontakty, namówić na wyjazd w te same rejony, chociaż nie wiedzieliście czy to bezpieczne. Zbajerować kogoś że gracie koncert a potem że jednak odwołany było prosto, gorzej jeśli zadanie okaże się niebezpieczne, pierwszy raz mieliście totalnie wolną rękę. List jednak nie pomagał, nie mówił nic. Nie wiedzieliście czy jedziecie na wojnę czy odebrać pranie. Typowo. Szeryf albo miała pogłębiającą się paranoję, albo upajała się władzą wiedząc że zrobicie co każe jak każe i jako pionkom obecnie nie potrzeba Wam więcej informacji. Na pewno było to bezpieczne, przesłanie całości na raz by mogło popsuć szyki gdyby ktoś przejął wiadomość. Niezależnie czy mowa o Inkwizycji czy Nosferatu przez których manię do zbierania informacji zaczął się cały ten burdel. Tłumaczyło to w sumie miękkie potraktowanie Gangeli, oficjalnie poza Wieżą, ale jednak w każdym mieście żaden Książę nie przegonił swoich wiernych żołnierzy, jedni ze strachu, inni pewnie z pragmatyzmu, w końcu niewielu umiało pokierować takim szczurem jak ten co Was właśnie odwiedził. Dla Was to mógł być szok, ale byliście pewni że wielu starszych obecnie kiwa głową i stwierdza "a nie mówiłem", jak ktoś ma te paręset lat to dla niego odrzucenie technologii jest w sumie naturalniejsze niż jej używanie. W sumie nikt z Was nie wiedział ile miała lat Szeryf, słyszeliście jednak o Toreadorach co tak przez wieki ukochali sztukę że praktycznie nie wychodzą ze swoich willi przerobionych w istne muzeum. Widać nie tylko Malkavianie byli szaleni, innym zabierało to jedynie trochę więcej czasu i w przeciwieństwie do Świrów nie dostrzegali spirali którą się staczają. Nikt zresztą też tak potężnym istotom nie śmiał mówić wprost co o tym sądzi. Odwieczny dysonans poznawczy między młodzieżą a starszymi w świecie wampirów nabierał zupełnie nowego wydźwięku. Noc była młoda, jak ktoś nie miał planów to mógł po prostu uderzyć do jednego z nocnych klubów, zjawić się nad ranem i wsiąść jutro w dostarczony samochód. Znając Sam, w nim będą kolejne instrukcje. Ostatnio edytowane przez Wired : 23-04-2023 o 21:18. |
![]() |
![]() | #7 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | Thomas po opuszczeniu kurortu wypoczynkowego sięgnął po telefon i zamówił taksówkę. Jechał w miasto. Z komórki wybrał numer do Veronici.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
![]() |
![]() | #8 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | Josh zastanawiał się nad zabraniem ze sobą stada, ale szybko odrzucił ten pomysł. Nie było wiadomo czy wycieczka nie zostanie zakończona tej samej nocy po znalezieniu się na miejscu cz też potrwa dłużej. Jeśli by wiedział, że to praca na dłużej, to zabrałby stado, ale tego nie wiedział. Uznał zatem, że będzie musiał się żywić na miejscu. Cóż bywa i tak. Wampir pobrał nieco gotówki i odebrał z Elizjum komórkę z simem zarejestrowaną na jakiegoś ghoula, którą należało zniszczyć po misji. Nie miał żadnych planów. Poza tym wolałby się nie wpakować w żadną awanturę dzień przed misją. Noc zatem spędzi w schronieniu. Zaś kolejnej nocy wyruszy wraz z trójką towarzyszy z grupy wypełnić zadanie. Pewnie dowiedzą się od szeryf o co dokładnie chodzi gdy znajdą się w aucie zmierzającym do Gatlinburga. |
![]() |
![]() | #9 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | Gdy pozbierał swoje klamoty z pokoju, co nie zajęło jakoś wybitnie długo, bo zawsze był gotowy do szybkiej ucieczki. Odwiedził swoją "wybraną rodzinę" powitał go całus od Megg uroczej filigranowej blondyneczki specjalistki od makijażu - Tak się cieszę, że tam jedziemy! Będę mogła odwiedzić małą bez dojeżdżania!- Powiedziała rozradowana. Mówiła o swojej pięcioletniej córeczce: Spróbowała klasycznego Amerykańskiego życia z mężem księgowym białym płotem i reszcie hetero gówna Americano, ale odkryła, że nie umie żyć w tej nudnej idylli. Zaczęła chodzić na imprezy, zdradzać męża odkrywając swoją miłość do muzyki i kobiet wzięli polubowny rozwód Greg sprawował opiekę nad małą a Jay upewniał się, że Maggy zawsze płaciła alimenty na czas i miała czas odwiedzić małą. Dzieciaczek był żywym sreberkiem wygadana i ciekawska Mell bardzo przypominała mu kuzyneczkę Pepitę podobnie jak inne dzieci uświadamiały muzykowi, że są na tym gównianym świecie dobre rzeczy warte obrony. Oddał Megan pocałunek i delikatnie nacisnął jej zadarty nos - Też się cieszę, że będzie okazja zobaczyć [b]Nino Terrible , ale pamiętajże jedziemy tam do roboty rzuciliście już lokalne bullshit jobs ? - Spytał. W odpowiedzi uśmiechnięta Candy podeszła do niego i ucałowała go w policzek była trans kobietą Jay zobaczył jej potencjał pomógł jej zejść z ulicy, bo sex work był dla niej koniecznością, a nie wyborem i zasponsorował jej kurs fryzjerski, dzięki czemu wszyscy mogli się cieszyć zajebistymi fryzurami - Nie będą za nami tęsknić w 7/11- Powiedziała ze śmiechem, naumyślnie dobierali niskopłatne pracę z luźnymi godzinami i dużą zmiennością personelu, aby nie wzbudzać podejrzeń i nie zostać zapamiętanymi. - Mów za siebie! - Warknął oburzony William chodzący stereotyp femme geja szafiarza z wystylizowanym blond zarostem w stylu dick van dyka o cerze tak bladej, że mógł rywalizować ze swym Torreadorskim towarzyszem gdy nie używał rumienia życia - Dodawałem temu dołującemu miejscu flare, który będzie nieodżałowany! - Westchnął teatralnie następnie wszyscy roześmiali się ze wspólnego dowcipu. Roger wielka miłość życia i nieżycia Jaya czarnoskóry młodzieniec w stylu greckiego bóstwa dawny call boy i narkoman Kira uratowała ich obu dając muzykowi dar przemiany teraz gdy Vitea oczyściła błyskotliwy umysł kochanka z destrukcyjnego wpływu narkotyków a ich mały polycule zaspokajał inne jego potrzeby skupił się na dbaniu o finanse grupy i został managerem ich wspólnej egzystencji. Teraz odchrząknął, aby przywrócić, bohemę do ładu mieli ważne sprawy do załatwienia, a noc nieubłaganie mijała: - Kocham to, że możecie się tak przekomarzać do świtu, ale nasz gwiazdor musi odebrać komórkę, camper zatankowany, zrobiłem przegląd i sprawdziłem ciśnienie w oponach wszystko gra- Zgodnie z radą Victorii Ash Torreador sprawił sobie ruchome leże wykorzystując przykrywkę muzyka w trasie jako dobrą wymówkę przed Inkwizycją zastanawiał się, czy lepiej wydać kasę na jakieś tuningi i deckale dla przykrywki, czy zostawić dom na kółkach w obecnym niemal fabrycznym stanie ( kilka zabezpieczeń dla Kainitów), aby nie rzucać się w oczy? W każdym razie niezmiernie bawiła go nazwa marki: ![]() - Co robimy z Alanem ?- Alan Deepwood 16-letni dzieciak, którego ekipa spotkała grając na drag ballu (można było załapać sporo dodatkowej roboty na boku włosy, paznokcie, stroje itp.) smark był synem policjanta Mormona, który wyszedł z szafy i został wyrzucony z domu ojciec liczy, że po kilku nocach na ulicy pójdzie na terapię konwersyjną. Wszyscy trzymali się od biednego zagubionego dzieciaka z daleka bojąc się przyskrzynienia za pedofilie, stręczycielstwo czy inne wyssane z palca oskarżenia. Jay widział w smarku i jego sytuacji samego siebie sprzed wielu lat więc postanowił mu pomóc jego ludzie pomagali młodemu odkryć kim chce być - Oczywiście, że weźmiemy go ze sobą dodatkowy rowdy zawsze się przyda w trasie! Może w nowym miejscu spotka jakiegoś miłego chłopca w swoim wieku- Latynos uśmiechnął się na myśl o romantycznej historii, chociaż był potworem, to robił coś dobrego! Muzyk odebrał komórkę a resztę nocy spędził w objęciach swojego polyculu aplikując im vitea w niestandardowy sposób... Sex nie był tak przyjemny jak kiedyś, ale Victoria Ash pokazała mu, że budowanie tej relacji pozwala pamiętać śmiertelnika, którym się niegdyś było i pęta Bestie jedwabnymi łańcuchami. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 07-05-2023 o 10:41. |
![]() |
![]() | #10 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
![]() |