|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-03-2006, 19:35 | #201 |
Reputacja: 1 | Po zagubieniu się w korytarzach dogania grupę i mówi: Co wam się stało???Theri wam to zrobiła??? Po odnalezieniu dźwigni podniósł kraty: Gdzie ona poszła???
__________________ 10. Sygnatura może zawierać do 4 linijek i nie można w niej używać żadnej grafiki ani odnośników do innych stron, można natomiast dodawać linki wewnątrz lastinn. |
18-03-2006, 20:36 | #202 |
Reputacja: 1 | KrzyczeTHERI!! Jestem wystarczająco zły chodź tu i prowadź do miasta chyba że masz inne zamiary co do nas! |
18-03-2006, 21:24 | #203 |
Reputacja: 1 | Boniek po zagubieniu (widocznie Theri niedostatecznie się upewniła, czy są wszyscy...), odnalazł się wreszcie. Spojrzał na kilka dźwigni schowanych za występem (przed wzrokiem reszty drużyny) i bez namysłu nacisnął pierwszą. Niestety, spadła na niego mała klatka. Teraz znalazł się w jeszcze gorszym położeniu, niż reszta drużyny, bo nie mógł się prawie ruszać! Próbował jeszcze nacisnąć inne dźwignie, ale te najwyraźniej były już zablokowane. Widocznie mechanizm był zabezpieczony przed przypadkowymi osobnikami, takimi jak Boniek... Czekaliście chwilę, aż wreszcie pojawiła się Theri w towarzystwie jakiegoś silnego, wielkiego mężczyzny z czarną brodą. Poznaliście po rozmowie, że to musi być ten kupiec, łowca niewolników... Uśmiechnął się na wasz widok, i po chwili rzucił w waszą stronę jakąś kulkę, z której w jednej chwili uwolnił się intensywny dym. Ponieważ Boniek był najbliżej, dym najgorzej na niego wpłynął. Mimo to, wszyscy nagle poczuliście bezwład i osuneliście się na ziemię. A kiedy się obudziliście, znajdowaliście się już w klatce w jakimś ogromnym mieście...
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |
18-03-2006, 21:29 | #204 |
Reputacja: 1 | Kiedy już dojdę do siebie po niewątpliwym szoku i zrozumiem sytuacje Co do cholery tu sie dzieje!? MYŚLICIĘ ŻE BĘDZIECIE MNIE WIĘZIĆ!! Podchodzę do brzegu klatki patrzę za najbliższym zainteresowany kupnem i strzelam w niego magicznym pociskiem. |
18-03-2006, 21:42 | #205 |
Reputacja: 1 | Tolberti Przebudziwszy się,nie przejąłem się wcale zaistniałą sytuacją.Usiadłem na skrzyzowanych nogach i zacząłem patrzeć przed siebie. To wszystko moja wina,nie powinienem był ich tak poganiać! Myślę na głos po czym zatapiam się w bezruchu myśląc jak wydostać się z tej beznadziejnej sytuacji. Po chwili zacząłem się energicznie rozglądać dookoła.(Chce się dowiedzieć więcej o tym co nas otacza.) |
18-03-2006, 21:43 | #206 |
Reputacja: 1 | Po przebudzeniu się: Ja nie jestem zwierzęciem wypuśćcie mnie!!!!Nagle zorientował się ,że nie jest sam w klatce: Was też złapali???Teraz jesteśmy skończeni Nie mamy szans na powrót do domu!!!Zaczął się rozglądać i mówi:My jesteśmy w mieście cel osiągnięty.Tylko jeszcze musimy wyjść z tej klatki....
__________________ 10. Sygnatura może zawierać do 4 linijek i nie można w niej używać żadnej grafiki ani odnośników do innych stron, można natomiast dodawać linki wewnątrz lastinn. |
18-03-2006, 22:03 | #207 |
Reputacja: 1 | Ironia Co racja to racja... obiecała nam wejść do miasta i weszliśmy. Tylko nie koniecznie w taki sposób jak chcieliśmy. Dev nie trać magi na ludzi. Lepiej zrób coś prosze na te kraty...
__________________ Wiadomość o mojej śmierci była przesadą. |
18-03-2006, 22:21 | #208 |
Reputacja: 1 | Racja! Mając nadzieje że moja magia coś da rzucam promień mrozu na kratę przede mną i patrze na efekt. Licze na to że krata się trochę zamrozi i będe mógł ją rozbić. |
18-03-2006, 23:04 | #209 | |
Reputacja: 1 | Tolberti Minęło sporo czasu,kiedy przysłuchiwałem się rozmowom błądząc myślami w odległych krainach.Nagle Dev rzucił pewne zaklęcie i krata zamarzła.Nie myśląc wiele,wstałem i z rozpędu w nią uderzyłem. Teraz jedna sprawa.Zdaje mi się ze Boniek nie czyta komentarzy do naszej sesji więc napisze to tu: 1.Boniek rozpisuj się bardziej,Twoja postać coś czuje,robi a nie tylko wtrąca nie w pełni sensowne zdania. 2. Cytat:
Z tego wynika ze mówiąc pierwsze zdanie byłe miałeś na myśli liczbę mnogą,czyli byłeś juz świadom ze nie znajdujesz się w klatce sam a drugim zdaniem zaprzeczyłeś temu Przeczytaj na następny raz to,co napisałeś,kazdemu zdarza się palnąć jakąś głupotę (przykładem jest mój ostatni post który juz poprawiłem). | |
19-03-2006, 11:40 | #210 |
Reputacja: 1 | Kraty niestety okazały się zdecydowanie za odporne na słaby czar Deva. Promień mrozu je nieco schłodził co prawda i oszronił, jednak było to za mało, by uzyskać jakiś lepszy efekt. Tolberti jednak okazał się zbyt ufny w siłę maga, i uderzając z rozpędu w kraty, troszkę się poobijał, tracąc... [dice:ab569f0bd3]1d4 = 755392796 [/dice:ab569f0bd3] ...1 pkt wytrzymałości, ale na szczęście to tylko zadraśnięcie. Rozglądając się dookoła widzicie wąską uliczkę usłaną kamieniami, wysokie budowle z kamienia - niektóre nawet po 3 piętra (nielicząc parteru), i mijających was nielicznych ludzi. Jesteście prowadzeni przez tego wielkiego mężczyznę-łowcę niewolników. Gdzieś w oddali górują nad miastem wielkie, wysokie i liczne wieże - najwięcej jest ich skupionych w jednym miejscu (zdaje się to pałac władcy), i wygląda na to, że kierują klatki w tamtym właśnie kierunku... a jednak nie. W pewnym momencie wszyscy zatrzymali się na jakiejś bocznej uliczce i poprowadzili wozy do podziemii. To lochy - zimne, ciemne i wilgotne. Łowca niewolników wyjął z sakiewki następną kulkę (a miał ich mnóstwo) i gdy ponownie rzucił ją w waszą stronę, dym jeszcze raz pozbawił was przytomności. Gdy się obudziliście, byliście już w celi. Co się okazało, było tu tylko pięciu z was: Ur-Shakh, Ravson, Tolberti, Aegon i Dorn. W celi znajduje się tylko drewniany stół oraz stara, brudna misa po poprzednim więźniu. Nie ma nawet krat, a jedyne, nikłe światło pochodzi od wejścia za korytarzem zza uchylonych drzwi. Po chwili dostrzegliście, że Dev znajduje się w innej celi, leżącej na przeciwko. Leży tam sam, mimo, że cela jest identyczna z waszą (także pod względem rozmiarów i wyposażenia). Zastawia was - czemu...? No i nigdzie też nie widzicie Kiery. [user=1958,1582]Obudziłaś się w jakimś zamkniętym, ładnie urządzonym pomieszczeniu, w którym znajduje się sofa z jedwabnymi poduszkami, ładnie rzeźbiony czarny stolik z jedzeniem i piciem, 2 krzesła do kompletu, dużo kwiatów i szafka. Okna są zakratowane - ale te kraty są zarazem ich ozdobą. Drzwi z grubego drewna - zakluczone są od zewnątrz na wielki klucz, sądząc po zamku. Wyglądając przez okno, widzisz duży ogród pełen zieleni, a za nim w oddali ledwo słychac odległe odgłosy z miasta. Nie musisz pisać w UW, ale staraj się to tak robić, by za dużo nie zdradzić pozostałym graczom. I nie mów im przez gg gdzie się znalazłaś :P[/user]
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |