Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-03-2016, 21:34   #371
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Maraketh Ramas


- I zostawiliście towarzysza martwego leżącego na zimnej posadzce? Pewnie jeszcze go ograbiliście? - spytał zdziwiony.
- Nieźli z was towarzysze. Naprawdę, kamień spadł mi z serca, że Anton spotkał tak oddanych towarzyszy. To krzepiące, że w ostatnich chwilach mógł liczyć na prawdziwych przyjaciół. -

Spojrzał na Cenhelma pytająco. - Czy w Cormyrze panuje taki zwyczaj, by martwe ciała zdobiły zimny bruk świątyni?


 

Ostatnio edytowane przez psionik : 11-05-2016 o 22:12.
psionik jest offline  
Stary 16-03-2016, 21:41   #372
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
- Z pewnością zapanuje, jeśli nie znajdziemy zaginionych kapłanek - rzekł ochryple Cenhelm, po czym dał Purpurowym znak ręką. Żołnierze, którzy jeszcze kilka bić serca temu podejrzewali, że w orczym bękarcie, jak w dzikim zwierzęciu, obudzi się żądza krwi, puścili Orra, kładąc jednak dłonie na rękojeściach schowanych w pochwach mieczy i łypiąc podejrzliwie.
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 16-03-2016 o 21:44.
Lord Cluttermonkey jest offline  
Stary 16-03-2016, 21:55   #373
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Teraz już elf nie krył zdziwienia. - Jak by trupowi robiło różnice czy leży na zimnej czy ciepłej posadzce... Po chwili uznał że nie warto dokuczać bratu zmarłego i mimo że miał w zanadrzu kilka ciętych uwag na temat tego co zrobili lub nie zrobili ze zwłokami odpuścił.

- Ehhh , może i masz trochę racji , można było go pochować w jednym z tych rozkopanych grobów. Prawda jest taka że wszystko się szybko potoczyło. Walka z szabrownikami, mrówki które nadeszły, chwilę później straż która właśnie kazała nam opuścić to miejsce. - spojrzał na Purpurowego bez cienia wyrzutu.

- Akurat ta świątynia najlepiej nadaje się na przechowanie zwłok, co kapłan lezący na dole ... martwy ... wyglądem swoich zwłok może potwierdzić. Ale jak chcesz można pochować Antona o tu lub o tam - wskazał na rozkopane groby z których ktoś wcześniej sobie wyszedł...

- Mogę odprawić jakiś prosty obrządek, kapłanem nie jestem, ale to najlepsze co masz na tą chwilę zważywszy że kapłani z tej świątyni zaginęli.

Elf wyjął z tobołków medyczny zestaw i oddał go Marakethowi mówiąc

- Proszę, to należało do twojego brata. Martwemu na nic się zdało , a żywi mogli jeszcze zrobić z tego użytek. Nie sądziłem że zgłosi się jakiś krewny Antona i to tak szybko od jego śmierci... Zresztą nieważne. - odrzekł na koniec mając coś jeszcze najwyraźniej na myśli ale nie kończąc wywodu.

- Jeśli chcesz go pochować teraz to decyduj, wszyscy jesteśmy zmęczeni ale dla Antona możemy to jeszcze zrobić. Przynajmniej ja - spojrzał niepewnie po towarzyszach , zwłaszcza na Orra , nie będąc tak pewnym czy będą chcieli uczestniczyć w pogrzebie.
 
Eliasz jest offline  
Stary 16-03-2016, 22:14   #374
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Maraketh Ramas


- HAHAHAHA! - roześmiał się półelf. - Martwemu się nie przydadzą, ale mnie też nie. Zachowaj sobie zestaw, wyglądasz na kogoś, kto zrobi z nich użytek-
~ Co ty robisz? ~
~ To należy do nas! ~


Maraketh podszedł do świątyni omijając Orra lekkim łukiem mając zaklęcie gotowe, gdyby półork znowu sfiksował. Nie musiał wchodzić do środka by zobaczyć kałużę lepkiej, zasychającej krwi na nierównej posadzce. Gdzieś dalej leżały nieruchomo ciała.

- Anton - szepnął - Braciszku, to moja wina. Nie powinieneś był iść za mną.
~ Sam jest sobie winien ~
~ Dagon Chaugnar Faugn fhtagn ph'nw wgah'n sll'ha vulgtm ~

- NIE! - krzyknął, po czym dodał znaczeni ciszej - Nie teraz.
~ Hupadgh ftaghu tharanak zhro ~
- Nieważne, trzeba go pochować. Teraz!
- odezwał się głośniej odwracając do śmiałków.

Zebrani najbliżej półelfa usłyszeli szpet na granicy słyszalności i przesłyszenia spowodowanego np. zmęczeniem ~ nahlirgh wgah'n hrii ~

 

Ostatnio edytowane przez psionik : 11-05-2016 o 22:12.
psionik jest offline  
Stary 17-03-2016, 07:27   #375
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
- Wyrazy współczucia. Nie znaliśmy go jeszcze za dobrze, by poczuć należyty żal z powodu jego śmierci. Hassan wzruszył ramionami. Nie bardzo wiedział, co ma powiedzieć. Jeden brat wydawał się szalony. Ten był nim na pewno. Cóż, szaleni są pod opieką bogów ale Hassan miał już dosyć uduchowienia jak na jeden wieczór.
- Nie mamy całej nocy na obrzędy półelfie. Jeśli chcesz pochować brata, zrób to szybko i ruszajmy go pomścić-
 
Asmodian jest offline  
Stary 17-03-2016, 23:21   #376
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
"U niedźwiadków"
25/26 Kythorn 1357 DR
Ciepła noc


Nastroje w karczmie były ponure: wszyscy szeptali o jakimś zagrożeniu, wszyscy czegoś się bali, a czego - nikt nie wiedział. Podobno ledwo co zdobyty Tilverton oblegały hordy goblinów ze Skalistych Ziem. Ktoś podejrzewał, że za atakiem stoją Zhentarimowie, którzy pospolitym Cormyrczykom malowali się jako złowrogie sylwetki wyciągnięte z najmroczniejszych opowieści - prawdziwi geniusze zła i architekci śmierci, żądni jedynie podporządkowania sobie całego Faerunu. Mężowie, opowiadając sobie historie o Zhentarimach, wyglądali jak dzieci, które mają niepowstrzymaną chęć na straszne bajki o wampirach - porywaczach i inne mrożące krew w żyłach historie.

Już miejscowy stolarz zarzekał się, że udusi każdego napotkanego Zhentarima, gdy niespodziewanie rzucono hasło: "To Uzurpator!" i dyskusja pobiegła w zupełnie w inną stronę, w stronę rebelii, która dla tutejszych okazała się długa i krwawa, która mocno uszczupliła i tak niezbyt liczną ludność. W opowieściach było wszystko: operacje wojskowe, manewry okrążające i przełamania, bohaterskie czyny, zwycięscy wodzowie, bohaterowie i zdrajcy, niewyobrażalne bestialstwo buntowników jak i kilka przypadków bestialstwa ze strony Cormyru.

Ci, którzy znali historię, wiedzieli, jak wyglądała prawdziwa wersja zdarzeń. Bunt był jedną wielką grabieżą najemników ze Skalistych Ziem i Marchii Goblinów. Żadna bitwa nie trwała dłużej niż godzinę i nie kosztowała więcej niż sto żyć. Sam Uzurpator Gondegal - w obliczu zbliżającej się konfrontacji z armiami Cormyru, Sembii, Tilverton i kilku dolin - po ośmiu dniach rządów w Arabel czmychnął jak karaluch. Tak też narodził się przydomek Zaginionego Króla.

Król Azoun Obarskyr IV za to odzyskał Arabel bez rozlania ani jednej kropli krwi.

Poszukiwacze przygód przyjrzeli się wieczornemu zbiorowisku: na pierwszy rzut oka cuchnący wieśniacy, ale w rzeczywistości sami silni, pewni, zahartowani przez tutejsze niełatwe życie ludzie. Łączyły ich wszystkich ciepłe, prawie braterskie relacje, które zacieśniły się pod terrorem wojsk Gondegala. Tacy sobie wierzyli, tacy na sobie polegali.

"U niedźwiadków" szybko stała się faworytem wśród miejscowych, gdyż "Pod Błyskawicą" odstraszała cenami i aurą miejsca spotkań dla "profesjonalnych" poszukiwaczy przygód, a wchodząc do "Smutnego losu krzesła", osobnik - tutejszy czy nie - sam dopominał się o guza.

Kiedy gawędziarzy opuściły chęci na tęsknoty za straconymi bliskimi i ogniste przemowy na chwałę poległych żołnierzy, nowości z zachodu poddano w ogóle wątpliwościom. Za plotkami mogli stać wędrowni kramarze, a może prowokatorzy szerzący dezinformacje. Zresztą wieści na wschód szły długo i były tak zniekształcone, że trudno było odróżnić zmyślenie od prawdy.

Karczmarzy - Derdeka i Maliggsa - zabawiał rosły podróżnik, opowiadając o niedawnej górniczej katastrofie, jaka spotkała Ondavera Sarlatha, właściciela kilku kopalni w Grzmiących Wierchach. Górnicy kopali i kopali, aż natrafili na tajemnicze stwory, które przy pierwszym kontakcie z obcymi mogły się przestraszyć, ale wkrótce zaczęły podpełzać bliżej. Ciągnęło je do światła, bliżej ludzi... Podobno wyrżnięto wszystkich, przyjemnie ukatrupiono - bez żadnych krzyków, bez długiej walki, bez ocalałych. Przedsiębiorczy eks-Purpurowy dzisiaj ledwo wiąże koniec z końcem - rodziny zabitych domagają się odszkodowań, a ci przy życiu strajkują. Nie są zdolni do pracy, gdy każdy nawet najbardziej niewinny szmer dochodzący z kopalnianego tunelu rozbudza wyobraźnię.

 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 17-03-2016 o 23:37.
Lord Cluttermonkey jest offline  
Stary 18-03-2016, 09:09   #377
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Raven zamówił kolację w karczmie i w miarę przyzwoite piwo. Nie zamierzał przeciągać tej nocy dłużej niż to było potrzebne. Postanowił wypocząć po dość długim i obfitującym w wydarzenia dniu.

Po prawdzie był jednak ciekaw nowej osóbki która najwyraźniej dołączyła do ich małego grona. Nie specjalnie był przekonany czy Hassan ma rację mówiąc o pomście. Bo niby co mieli wspólnego pozostali bandyci z zabiciem Antona?
Znalazł się w złym miejscu o złym czasie i napotkał złego pół orka. Pół ork zginął jak i reszta kompanii która mu towarzyszyła, na kim więc jeszcze szukać pomsty?

- Co zamierzasz ? - zapytał po prostu siedzącego przy nich Maraketha. Sam wolno sączył piwo i podobnie wolno przeżuwał kolejne kęsy smażonego udka kurczaka, dziabiąc od czasu do czasu dość obfitą porcję pociachanej sałaty i zagryzając pajda chleba. Noc na cmentarzu zapowiadała się na dużo dłuższą, więc zaoszczędzony czas mógł poświęcić na chwilę wypoczynku innego niż sen.Od czasu do czasu zerkał na Orra nie mogąc się jednak zdecydować czy zapytać go o to co zaszło przy świątyni. Liczył , że temat sam wypłynie.
 
Eliasz jest offline  
Stary 18-03-2016, 19:25   #378
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Bezimienny postanowił iść spać, ostatnio jak się rozgadał to za dużo złotych monet zniknęło z jego sakiewki. Zauważył też dziwną rzecz, ten brat Antona ewidentnie ich obrażał, a jak przyszło co do czego to włóczył się za nimi jak pies. Widać bogowie pomieszali mu rozum.
 
Komtur jest offline  
Stary 19-03-2016, 13:56   #379
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Kargar przysłuchiwał się z niechęcią gadaninie o Zhentarimach. Najwyraźniej prostaczki nie miały kogo obwiniać za swoje niedole, to sobie psubraty znalazły kozła ofiarnego. Przyglądał się również spode łba Marakethowi.

"Rozumiem, że chcesz zastąpić brata i dołączyć do naszej drużyny? A co ty w ogóle potrafisz, wariacie?"

Chwilę później podszedł do Varisa i Liadona.

"Mam sprawę, muszę sprawdzić pewne informacje pilnie dla Cyriona w bibliotece Kasztelana. Nie wiem, czy mnie tam wpuszczą samego. Możemy powiedzieć, że chcemy sprawdzić informacje o nekromancji albo czy nie ma czegoś o tych wielkich mrówkach, dla potrzeb naszych misji, ale lepiej żeby któryś z was ze mną poszedł, macie lepsze kontakty wśród miejscowych, a ty Varisie znasz się na magii. Będę wam winien przysługę, a zresztą tam może i będzie coś przydatnego.."
 
Lord Melkor jest offline  
Stary 19-03-2016, 18:29   #380
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Maraketh Ramas


Pogrzeb Antona był krótki. Nikt nie miał wiele do powiedzenia, bowiem jego towarzysze nie poznali go zbyt dobrze, Purpurowi nie wiedzieli o kim mowa, a Maraketh szczerzył się głupio dopóki ciało nie spoczęło w ziemi.
Półelf wyciągnął z torby stary podniszczony zeszyt, wyglądający trochę jak pamiętniki z podróży, otworzył i zaczął recytować:
- Nyarlathotep ebunma ph'Nyarlathotep ehye orr'eyar fm'latghagl gnaiih - Jego głos był nienaturalnie niski, wchodzący daleko poza niskie C. Elfy wyczuły magię niemal instynktownie, gdy kolejne słowa nabierały mocy.
-Thoon phlegeth gotha athg sgn'wahl Chaugnar Faugn uln, mg cch' shogg n'gha gotha athg ebunmaog kn'a ep tharanakoth h'throd Hastur. Nilgh'ri shogg nnnNyarlathotep ya throd h'mnahn' lw'nafh athg, ngy'hah stell'bsna Hastur geb Azathothog 'ai, yaor nagof'nn athg hai geb Thoon. Nnnnilgh'ri bug ron h'tharanak gof'nn ngbug tharanak bug goka 'ai hupadgh, shtunggli zhronyth vulgtm wgah'n nw ch'or f'hlirgh orr'e uln, n'gha lloig Tsathoggua f'chtenff fm'latgh lloig kn'a ooboshu Chaugnar Faugn. Yoggoth nilgh'ri Nyarlathotep vulgtm nnn'ai r'luh shagg, uh'e Azathoth 'fhalma nnngnaiih nnnvulgtm shtunggli gokayar, wgah'n shogg Chaugnar Faugn nallll Yoggoth.

Na koniec inkantacji, a może modlitwy, ciało Antona strzeliło niebieskim płomieniem spod świeżo usypanej ziemi wydobywał się niebieski blask, czerwony gęsty dym, który owinąwszy się wokół pamiętnika po prostu w niego wniknął.
- Załatwione, możemy iść - powiedział Maraketh odwracając się do lekko już dymiącego grobu.

W samej karczmie, okazało się, że półelf miał już najęty pokój, więc drużyna chcąc nie chcąc była skazana na jego towarzystwo. Przynajmniej jeśli chodzi o wieczór. Maraketh zajadał kolacje zupełnie jakby przed chwilą nie pochował swojego brata.
- Co zamierzasz ? - zagadnął go elf.
- Co zamierzam? - zdziwił się - Czy ja wyglądam na kogoś kto ma jakiś plan?- spytał
- Ale rozumiem, że chcesz zastąpić brata i dołączyć do naszej drużyny? A co ty w ogóle potrafisz, wariacie? - włączył się Kargar
- Dołączyć? Tak, oczywiście. Od dziesięciu lat pilnowałem Antona, żeby sobie biedaczysko krzywdy nie zrobił i teraz mogę chyba zacząć robić coś dla siebie, nie?
Maraketh cieszył się, że głosy w jego głowie milczały, choć oznaczało to, że pewnie coś kombinują. Choć z drugiej strony Thoon mógł delektować się duszą Antona zostawiając na chwilę jego własną.
- Pytasz co potrafię? Jestem magiem i to całkiem zdolnym o czym być może wkrótce się przekonasz.
 

Ostatnio edytowane przez psionik : 11-05-2016 o 22:12.
psionik jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:50.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172