|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-11-2019, 20:39 | #41 |
Administrator Reputacja: 1 | Zmiana planu? Gharth nie do końca wierzył w słowa Malcolma. Bez wątpienia to, co się stało, było nietypowe, i to bardzo, ale żeby od razu przypuszczać, iż chodzi o przeniesienie się do innego planu? Mimo jednak wątpliwości nie zamierzał spierać się z kompanem czy prowadzić naukowych dysput na ten temat. Z okrzyków wydawanych przez tłum rozumiał piąte przez dziesiąte, ale to, co zrozumiał, nie wróżyło zbyt dobrze jednej z dziewczyn. Czyżby uważali jedną z nich za nieumarą, co wylazła z grobu, do którego miała, przy ich aktywnej pomocy, wrócić? - Dowiedz się, co jest nie tak z tą... marą - powiedział cicho. - I dlaczego cmentarz jest przeklęty... Pozwolił Malcolmowi prowadzić negocjacje, a sam przesunął się nieco w stronę grobowca. |
06-11-2019, 17:59 | #42 |
Reputacja: 1 | Zimny, wschodni wiatr co i rusz chłostał twarze ludzi zebranych przy starym grobowcu. Nieprzyjemny chłód bił także od ziemi. Przenikał od ciało i zdawać by się mogło, że także kości. Szybka narada, krótka wymiana zdań i porozumiewawczych spojrzeń poskutkowała tym, że Malcolm wysunął się na czoło grupy. Zrobił kilka kroków naprzód, po czym spojrzał przez ramię. Jego kompani stali zwarci i gotowi. Malcolm miał pewność, że w razie konieczności wszyscy oni ruszą, aby go wspomóc. Malcolm Szedł wolnym i pewnym krokiem. Starał się już samą swoją postawą pokazać tubylcom, że trzeba się z nim liczyć. W głębi serca czuł jednak lekki niepokój. Z tyłu głowy miał słowa, które usłyszał kiedyś od ulicznego mędrca. Nec Hercules contra plures - i Herkules nie pomoże, kiedy ludzi całe morze. Zaiste w tym prostym stwierdzeniu, kryła się wielka mądrość. Zbliżając się do ludzi stojących przy cmentarnej bramie, w nozdrza Malcolma uderzył silny i ostry zapach. Wbrew pozorom nie był to wcale odór niemytych, przepoconych ciał. To było coś zupełnie innego. Malcolm nie znał tego zapachu, ale kojarzył mu się on nieodmiennie z jakąś przyprawę. Dziwne. Doprawdy dziwne. Malcolm zatrzymał się trzy kroki przed cmentarną furtą. Przyodziany w wilczą skórę mężczyzna uśmiechnął się szeroko, ukazując rząd żółtawych i zniszczonych zębów. - Sława brathku - rzekł na powitanie - Trza nam wartko dziełać. Hodina vuk blizu. Kuraż u was wielgi, jak wy tako po ćmoku na smyntórzu marę chycili. Nadgroda na was wielga czekati. Bravio! Bravio! Dati jom ku nom. Trza marę ubiti poki cas. Sathara i Brody Mocy Nie był to ani czas, ani miejsce, aby wypełniać nakazy towarzyskiej etykiety. Zatem gdy tylko dzikuska i jej blondwłosa towarzyska zbliżyły się do prastarego grobowca, panowie z Bród Mocy tylko kiwnęli głowami na powitanie. Otoczona rosłymi mężczyznami dziewczyna w bialej lnianej sukni, jakby odetchnęła z ulgą. Spojrzała na brodate twarze skryte w mroku i nieśmiało się uśmiechnęła, kącikiem ust. - Ratujcie panowie, bo oni mnie na strzępy rozszarpią. - szepnęła Obłąkani to ludzie i cerna magyja ich serca wypełnia. Proszę, ratujcie panowie.
__________________ >>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<< Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul! |
06-11-2019, 20:46 | #43 |
Administrator Reputacja: 1 | Ludzie, którzy zatrzymali się na granicy cmentarza, nie sprawiali wrażenia agresywnych - za to zdecydowanie wyglądali na chcących dopaść jedną z dziewczyn. I posłać ją do ziemi w charakterze truposza. Z ziemi wyszła, do ziemi niech wróci... Z pewnego punktu widzenia całkiem słuszne podejście, z którym rzeczona dziewczyna zdecydowanie nie chciała się zgodzić. I, oczywiście, to Brody Mocy miały stanąć między bandą nawiedzeńców i potencjalną ofiarą. - Czy wy też to słyszycie? - Te słowa zdecydowanie nie stanowiły odpowiedzi na prośbę dziewczyny. - Zdawało mi się, że ktoś tu jedzie... - Co to za kraj, co to za ludzie? - spytał, zmieniając temat na znacznie ważniejszy. |
06-11-2019, 21:05 | #44 |
Wiedźmin Właściwy Reputacja: 1 |
__________________ There can be only One Draugdin! We're fools to make war on our brothers in arms. |
07-11-2019, 01:03 | #45 |
Reputacja: 1 | - Co jest źródłem tej magii? - Niemal warknął Halvar w stronę dziewczyny. Był on wyraźnie zdystansowany w stosunku do niej. Jakby doszedł nagle do wniosku, że w oskarżeniach ludzi coś może być.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
07-11-2019, 08:06 | #46 |
Reputacja: 1 | Widząc wykrzywione w złości oblicze Halvara dziewczyna cofnęła się o krok. Sathara poczuła, jak ponownie zaciska uścisk na jej dłoni. Kości aż zatrzeszczały. Blondynka powidła wzrokiem po pozostałych mężczyznach i zapiszczała cicho: - Jam niewinna. To oni - ruchem głowy wskazała tłum zebrany pod bramą cmentarza - To ich serca zło pradawne wypełnia. To oni biją czołem przed demonem w ludzkiej skórze. To oni cerną magyję się parają. Błagam was ratujcie, bo na strzępy mnie rozszarpią. Błagam was. Blondynka spojrzała w oczy stojącej tuż przy jej boku dzikuski. - Nie opuszczaj mnie siostro. Dusze nasze tak bliskie. Mojra cię naznaczyła i ona nas... Nagle oczy dziewczyny wywróciły się na drugą stronę, a siły witalne opuściły jej ciało. Bezwolnie jęła osuwać się na ziemię. Upadając szepnęła jeszcze słabnącym z każdym chwilą głosem: - Trzeba mnie wziąć do domu, przy stole dębowym posadzić, trzeba mnie długo pieścić, po zimnych sto...
__________________ >>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<< Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul! |
07-11-2019, 12:39 | #47 |
Reputacja: 1 | Malcolm przekrzywił trochę głowę patrząc na przywódcę tłumu. Zaczynał coraz bardziej rozumieć język mężczyzny i wyłapywać sens wypowiedzi. Obejrzał dokładnie bramę i przyjrzał się granicy cmentarza. Ignorując na chwilę człowieka, w końcu spojrzał na niego z delikatnym uśmiechem. - Witam, ja i moi towarzysze nie jesteśmy stąd. Złowieszcza magia, osadziła nas na tym cmentarzu. Czegoż chcecie o tej dziewczyny? Jest wiedźmą? Miał kilka teorii snujących się w jego głowie. Nie znał jednak praw tego świata. Spojrzenie człowieka w skórze wilka napawała go niepokojem. Zastanawiało go jednak co widzi i co zrobi z tym co zobaczy. Branie stron wydawało się głupim pomysłem w obecnej sytuacji. Miał zamiar wyciągnąć z chłopa tyle informacji ile będzie w stanie. - Czemu sami tu nie wejdziecie? – wypowiedział spokojnie, kusiło Malcolma skorzystać z piekielnego leksykonu, jednak powstrzymał się. Wątpił, aby ten tłum służył komuś z Dziewięciu Piekieł.
__________________ Mother always said: Don't lose! |
07-11-2019, 16:30 | #48 |
Reputacja: 1 | — ...po zimnych stopach gładzić, a kiedy sen mnie zmorzy albo zaleję się łzami, długo po czole miedzianym ciepłymi wodzić ustami... — dokończyła Sathara, porzucając szybko broń i łapiąc upadającą kobietę. — Cholerne zagadki, nigdy nie byłam w nich dobra. Te niby-wilkołaki napadły ją na szlaku, tyle że wtedy było ich tylko pięciu. Pewnie jest z niej jakaś nimfa, wróżka czy inna zjawa, ale groźna to ona nie jest. A już na pewno żadna z niej służka mrocznej magyji, czy co tam seplenił o niej ten facet. Więc zamiast się na nas drzeć, jakbyśmy bogi jedne wiedzą co zrobili, pomoglibyście nam! |
07-11-2019, 17:45 | #49 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
07-11-2019, 19:44 | #50 |
Reputacja: 1 | Przywódca tłuszczy nie spuszczał wzroku ze swego rozmówcy. Zdawać by się mogło, że widzi on dużo więcej niż wszyscy stojący u jego boku. - Brathku, nam nie nada. Smyntórz przeklynty. Dum to je diobłów, ancyjaszy, vragów i inszych mar wszelokich. Na cuż nom se hodati po nim. Mężczyzna zrobił pół kroku do przodu, ale bramy cmentarnej nie przekroczył. Palec wskazujący lewej dłoni, wzniósł ku górze i rzekł: - Diewojkę ino takom łacno se mami. Vjerovati mi, to je mara. Sestra prokleta i ubić trza jom nam. Cas blizu, ustani mómynt, nim sunce ne nebo vstupu. Jeźli mara nie umrijeti, to biada tebe, mne i vse naobkoło. Biada na vse zeme nosze. Dewaj jom ku nom. Roz, dwo, rachu, ciachu i do piochu. Tłum zawył złowrogo i podchwycił znaną już wszystkim frazę. - Mara, mara! Z piachu w piach! Mara, mara! Wyciąć nim przyjdzie brzask!
__________________ >>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<< Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul! |