Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-11-2019, 08:17   #51
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Halvar przyjął wyjaśnienia barbarzynki. Zarzucił miecz na ramię, tak że w ostrzu dojrzeć można było odbijające się światła trzymane przez ludzi w tłumie.
Szybkim krokiem poszedł w stronę Malcolma.

Stanął za towarzyszem, położył mu dłoń na ramieniu i szepnął do ucha.
- Dziewka jest magiczna. Ponoć to nimfa czy wróżka. Ale ta druga ręczy, że nie groźna.

Fakt na ile poręczenie dzikuski miało znaczenie w obecnej sytuacji paladyn przemilczał. Zamiast tego wyprostował się i ostentacyjnie zakręcił mieczem wbijając go przed siebie. Na jego twarzy pojawił się drapieżny uśmiech.
- Nie chcemy, żeby przelała się krew. Ale zapewniam was, jeżeli się przeleje, to nie będzie to krew dziewki.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 08-11-2019, 09:35   #52
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
- Fae? Więc mamy sporo problemów. Raczej nie nifa, one nie opuszczają swoich terenów. - Malcolm spojrzał w kierunku dziewczyny.
- Teren cmentarza jest częścią magicznego kręgu, którego ta grupa nie chce przekroczyć. - spojrzał na przywódce bandy - Obawiam się, że będziemy bronić dziewczyny. Wracajcie do domu, zabierzemy ją daleko stąd. Jej magia was nie skrzywdzi. - szczerze wątpił, aby jego zapewnienia przekonały tłum. Pociągnął Halvara na bok.
- Musimy uwarzać, jesteśmy w obcych terenach i właśnie możemy zrobić sobie wrogów.
 
__________________
Mother always said: Don't lose!

Ostatnio edytowane przez Seachmall : 08-11-2019 o 09:37.
Seachmall jest offline  
Stary 08-11-2019, 13:02   #53
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wiersz, bo na to wyglądały słowa wypowiedziane przez obie dziewczyny, niewiele Gharthowi mówił. Ale to nie znaczyło, że nie można było się dowiedzieć więcej.

- Gharth - przedstawił się. - Możesz mi powiedzieć, skąd znasz te słowa? - zwrócił się do dziewczyny, która dokończyła wiersz. - Ktoś mówił ci kiedyś dokładniej, o jakich istotach mówi ten wiersz?

Był pewien, że skoro ktoś zna wiersz, to i potrafi powiedzieć więcej o tej, którą należy przyjąć pod dach.

Czekając na odpowiedź rozejrzał się dokoła, usiłując wypatrzeć źródło dźwięków, jakie usłyszał przed chwilą.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-11-2019, 18:12   #54
 
Rozyczka's Avatar
 
Reputacja: 1 Rozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputację
Sathara przeniosła spojrzenie na mężczyznę z dziwną, elficką nutą w wyglądzie. I nie tylko wyglądzie jak widać, ale i w mowie, bowiem chwilę zajęło jej przetrawienie jego pytania.
Tak... — odparła przeciągle i nie do końca pewnie. — ...nie do końca rozumiem o co chodzi, ale tak. Zdradzić was nie zdradzę, a pomoc w walce zawsze się przyda.
To powiedziawszy, zostawiła rozmówcę swoim myślom i odwróciła się do Ghartha.
Sathara. — Skinęła głową. — Powtórzyłam tylko jej słowa, nic więcej. Nie wiem nawet gdzie jest ten dom ani kim dokładnie ona jest.
 
Rozyczka jest offline  
Stary 08-11-2019, 23:28   #55
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Stal przecięła powietrze z głośnym świstem. Głuchy odgłos rozniósł się nad wyraz doniośle po okolicy, gdy ostrze halvarowego miecza wbiło się w ziemię.
- Nie chcemy, żeby przelała się krew. - rzekł paladyn, a jego głos był zimny i twardy.
Przywódca tłumu cofnął się o krok i wysunął drewnianą lagę przed siebie. Złość wykrzywiła jego oblicze, a powieki mocno się zwęziły. Światło pochodni odbijało się złowieszczym blaskiem od jego oczu.
Tłum warknął niczym zwierz szykujący się do natarcia.
- Vrag, vrag, vrag! - zaczął skandować tłum - Zmaj proklety won! Pryć! Pryć! pryć!
- ...nie będzie to krew dziewki. - dokończył Halvar.
Tłum zamilkł nagle, a mężczyzna w wilczej masce cofnął się jeszcze jeden krok.
- Żli uciniti pane, źli - krzyknął w odpowiedzi na słowa i czyny Halvara - Mara do ucho ci septo i usōndek mami. Pronehaj, ano źli ciniti. Diewojka umrijeti musti, a zrozumete pane. Tako byt musi, inace źlo po wsze zeme zvyseni se. Dewaj jom ku nom. Óstatni roz prosim.
Ton mężczyzny nie był już łagodny i spokojny. Złość w nim dosłownie kipiała i tylko ostatkiem sił powstrzymywał się przed wybuchem. Jednak słowa i postawa Halvara oraz lęk przed cmentarzem, powstrzymywały go przed tym. Mężczyzna naciągnął na twarz wilczą maskę.
- Dewaj jom ku nom. Teróz!

Z daleko dało się słyszeć odgłos pędząceho powozu. Zbliżał się on bez wątpienia w stronę cmentarza. Garth i Draugdin słyszeli go już wcześniej, ale nikt nie zwrócił uwagi na ich słowa. Teraz nikt już mnie miał wątpliwości, że mieli oni rację.
- Dewaj jom mare ku nom. Smert dla ne! Smert! - warknął mężczyzna. Walnął przy tym z całych sił kosturem w ziemię. Tłum zawył z wściekłości.
- Aaaa! Smert! Mara, mara w pioch! Smert!
W tym momencie, jakiś kamień poleciał w stronę stojących przy cmentarnej bramie Halvara i Malcolma. Wylądował on tuż obok Halvara.


W tym samym czasie przy grobowcu nieprzytomna dziewczyna wciąż coś mamrotała ledwo słyszalnym głosem. Jej ciało co i rusz targane było drgawkami i spazmami. Będąca najbliżej niej Sathara dostrzegła spienioną ślinę wydobywającą się z ust dziewczyny.
Tętent końskich kopyt był coraz bliżej i bliżej.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!

Ostatnio edytowane przez PeeWee : 09-11-2019 o 00:01.
PeeWee jest offline  
Stary 08-11-2019, 23:45   #56
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
Malcolm spojrzał na kamień u swoich stóp. Podniósł go i rzucił nad tłum.
Kiedy pocisk tam dotarł, z wyciągniętej dłoni Tormity wystrzelił strumień złowrogiej energii, która wysadziła kamień.
- Piqqaz! - warknął mężczyzna w piekielnym - Skończyliśmy rozmowę! Albo idźcie do domu, albo wejdźcie na cmentarz. - odetchnął i spojrzał na nieprzytomną dziewczynę, starając się ocenić jej naturę.
 
__________________
Mother always said: Don't lose!

Ostatnio edytowane przez Seachmall : 08-11-2019 o 23:51.
Seachmall jest offline  
Stary 10-11-2019, 18:59   #57
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Działo się coś, czego Gharth zrozumieć nie potrafił. Przynajmniej niektórych rzeczy nie pojmował, bowiem aż za dobrze wiedział, co to znaczy agresja tłumu.

- Musimy się trzymać blisko wejścia do grobowca - powiedział - by się tam schronić w razie konieczności. Gdyby tamci szaleńcy zdecydowali się zaatakować, to stawimy im opór. A przed kamieniami zdołamy uciec. Doczekamy świtu i powinno wszystko się skończyć. Nie wiem tylko, co z nią...

Spojrzał na nieprzytomną dziewczynę, o której - jak sądził - mówił wiersz, a która - co było widać - była w coraz gorszym stanie.

No i kolejną niewiadomą był powóz, który znajdował się coraz bliżej, ale trudno było w tym momencie określić, czy jego przybycie oznaczało kolejne kłopoty, czy wprost przeciwnie.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-11-2019, 07:43   #58
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Halvar nie czekał długo. Ruszył bliżej grobowca. Nie znał się na medycynie bardziej niż przeciętny żołnierz. Ranę po odciętej kończynie trzeba było przypalić, a wyprute flaki umyć z piasku przed wepchnięciem z powrotem do brzucha. Ale tutaj kobieta nie była ofiarą bitwy. Nie miała widocznych ran. A jednak jakaś choroba ją drażniła.

Paladyn przyklęknął przy dziewczynie patrząc na zebranych. Miecz zwrócony ostrzem do dołu opierał się o ramię mężczyzny wyglądając niczym krzyż. Wyciągnął prawą dłoń ku dziewczynie i położył ją na jej czole.

- Selune, Pani Księżyca niech pobłogosławi cię swym światłem. Niech rozegna choroby tak jak światło księżyca rozgania mroki nocy.

Nie liczył na wiele. Nie był ani medykiem, ani kapłanem. Ale być może dzięki Księżycowej Pani dziewczyna przetrwa do świtu. Selune wszak lubiła stworzenia nocy, więc pewnie pomoże rusałce, czy tam innej Fae. To ostatnie słowo Halvar powtarzał w swoim umyśle chcąc utrwalić nowo nabytą wiedzę.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 11-11-2019, 20:35   #59
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Gert pokiwał głową uznając słowa dzikuski. Jednak sprawy nabierały złego obrotu. Tłuszcza była żądna krwi... nieznajomej, a co za tym idzie i ich własnej. Nie wiedział na ile cmentarz był splugawiony, ale to służyło ich sprawie. Tu było zło, a każde zło bało się większego zła. Nie miał wątpliwości. Ta szara tłuszcza musiała być zła. Pytanie tylko co do nich się zbliżało?

- Zatem witaj Satharo. Niech nasza krew się połączy w bitwie. - powiedział i uśmiechnął się szeroko. To była bitwa godna śmierci. Bitwa godna zapamiętania. Bitwa godna wspominania.

Jedyne co go niepokoiło to stan dziewczyny i brak banshee... Ta istota jak nic nie dałaby za wygraną i cierpliwie by nie czekała... albo wilcze stado było z nią w komitywie, albo... albo działo się coś o wiele bardziej złowieszczego.

Ucałował ostrze miecza i uklęknął przy dziewce oceniając jej stan. Halvar już służył "boską" pomocą. Gdyby tylko wiedział prawdę o swojej "pani". On ją znał. Znał bogów i to czym byli. Znał, choć sam wiele z tego nie rozumiał. Nie był uczonym w księgach i wiedział, że nigdy nie będzie. Nigdy go to nie interesowało. Świat był pełen zła. Zła które żerowało na umysłach istnień.

Ostlander natomiast był Łowczym Sokara i jego misją była ochrona maluczkich, by zaznali spokoju za życia. Jeśli czynił błąd? Sokar mu już wybaczył nim do niego doszło. Wszak liczył się tylko cel... nie droga.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 12-11-2019, 07:22   #60
 
Rozyczka's Avatar
 
Reputacja: 1 Rozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputację
Sathara ułożyła ponadludzką kobietę na ziemi i chwyciła po raz kolejny za glewię. Posłała tłumowi niedwuznacze spojrzenie i jeszcze mniej dwuznaczny uśmiech, czując gęsią skórkę na samą myśl o zbliżającej się jatce. Spodziewała się, że wszystko skończy się podobnie do ostatniej sytuacji. Zabiją kilka chłopów, zostaną poranieni, a później któraś ze stron ucieknie. Słowem, piękna okazja do zdobycia ładnej blizny.

Ale to później, na razie nie walczyli. I chociaż ogarniała ją teraz rządza mordu nibi-wilkołaków, przywiązała sprawnie glewię do plecaka i mając już wolne ręce podniosła ciało ni to wróżki ni to człowieka. Brak w tym było gracji czy baśniowości, szczerze mówiąc dobrze że kobieta była nieprzytomna, gdyż dzikusa uniosła ją jak worek ziemniaków.
Trzeba by się było pozbyć niechcianego towarzystwa, a następnie znaleźć jej dom. Żebyśmy chociaż wiedzieli, czy mieszka w drzewie czy lepiance... Żeby się chociaż po jej śladach dało tam trafić... — westchnęła ciężko, dotarwszy do ustalonego miejsca obrony. NAstępnie dodała już cicho i nieco zgryźliwie — Shaundakulu, powiedz mi, czemu tyle ludzi gada zagadkami zamiast mówić wprost o co im chodzi?
 
Rozyczka jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172