|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-06-2007, 09:59 | #21 |
Reputacja: 1 | Krasnoludowi sytuacja wydawała się więcej niz dziwna ale cuz miał na to poradzić:"A to pijak! Nie będzie łatwo ściągnąc tych łańcuchów włuz je lepiej szybko w snieg."
__________________ Koniec świata nastał już tyle razy że już nawet nie ma na co specjalnie czekać |
01-06-2007, 14:41 | #22 |
Reputacja: 1 | Ogr, jako istota na tyle inteligentna, by przejść przez drzwi ale ich wcześniej nie otworzyć, zamiast posłuchać Orrina wije się dalej i drze się wciąż. Gdy Esthalos znów położył się owinięty przy żarzących się jeszce szczątkach ogniska, przybiega rosomak i prowokacyjnie patrzy na niego chrupiąc ząbkami resztki lodowego rumu.
__________________ "Precz z agresją słowną! Przejdźmy do czynów!" - Labalve |
01-06-2007, 16:00 | #23 |
Reputacja: 1 | Elfa już zaczyna złościć ta cała sytuacja "Cholera! Nie dość, że ten ghul tutaj jęczy i zwija się z bólu to jeszcze do niego dołączył ten ogr..." -Krasnoludzie zróbże coś z tym ogrem, ja trzymam oko na ghulu!
__________________ "Nie ma sprawiedliwości, jestem tylko ja..." Śmierć |
01-06-2007, 16:04 | #24 |
Reputacja: 1 | Orrin przygląda sie łańcuchom i próbuje ocenić jak ciężko byłoby uwolnić ogra:" spróbuj się nie ruszać inaczej ci tego nie ściągne. Ruszasz się ból-nie ruszasz się nie ból"
__________________ Koniec świata nastał już tyle razy że już nawet nie ma na co specjalnie czekać |
01-06-2007, 17:40 | #25 |
Reputacja: 1 | Ogr chyba zrozumiał mowę Orrina i zaczyna nad sobą panować.
__________________ "Precz z agresją słowną! Przejdźmy do czynów!" - Labalve |
02-06-2007, 09:51 | #26 |
Reputacja: 1 | Mimo ciężkich warunków Orrin próbuje ściągnąć łańcuchy ogrowi"nie rusz się bo bedzie ból"
__________________ Koniec świata nastał już tyle razy że już nawet nie ma na co specjalnie czekać |
02-06-2007, 11:49 | #27 |
Reputacja: 1 | Młody elf, zamyślony, wciąż w półśnie, leży na kocu, jak gdyby zapomniał o otaczającym go zimnie. Po głowie kołaczą się mu myśli o jego rodzinnym domu. Mimo, że przyzwyczaił się już do samotności, podróż jaką odbywał z nowymi towarzyszami, przypominała mu lata jego dzieciństwa. Nagle z transu wybudziły go głośne krzyki, zaniepokojony wstał i nagle jego głowe zajeła inna myśl, bardzo go męczyła, a konkretnie "JAK TU JEST ZIMNO DO CHOLERY!!!" wykrzyczał po czym zaczoł się rozglądać. "Esthalosie, co to za wrzaski?"
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |
02-06-2007, 12:33 | #28 |
Reputacja: 1 | -Hę?- Wyjęknął Esthalos wyciągając głowę spod koca. -Aa wrzaski? To ten cały krasnolud z elfem chyba spotkali jakiś starych znajomych i teraz tam balują- Odżucił koc i dożucił do ognia mrucząć, że spać mu nie dają. Powoli żar zamienił się w małe płomyczki. -No troche lepiej! To co jemy na śniadanie?- Obrócił głowe w stronę towarzysza. Rosomak wciąż tam stał przyglądając się dziwnym postacią. -Ooo może tego małego potworka co? Nie czekając na odpowiedź kompana chwycił koc i z uśmieszkiem ruszył w strone zwierzątka. Skradał się powolutku, żeby go nie wystraszyć trzymając koc tak żeby bez problemu móc w niego złapać Śniadanie. Rosomak przyglądał mu się nie wiedząc o co chodzi dziwnemu jegomościowi z śmiesznymi kolczykami. Gdy był już dostatecznie blisko Esthalos skoczył na rosomoka.
__________________ "Celem jest szczęście, brak cierpień, wszelkie przyjemności. Dlaczego mamy się bać śmierci, jeżeli gdy my jesteśmy to jej nie ma, a gdy nas nie ma, to śmierć jest?" Epikur z Samos |
02-06-2007, 12:45 | #29 |
Reputacja: 1 | "Esthalosie przestań...poco męczysz to biedne leśne stworzenie. Jeśli chcesz w moim plecaku, powinno być jeszcze coś na ząb. Ja pójde zobaczyć co u reszty kompanów..." po czym uśmiechnoł się i zaczoł kroczyć w kierunku z którego dochodziły krzyki.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |
02-06-2007, 13:39 | #30 |
Reputacja: 1 | Eaenoril zauważywszy, że umarlak zastygł bez ruchu, zbliżył się trochę do niego cały czas trzymając łuk w gotowości. Przystaje w takiej odległości, żeby być poza zasięgiem łap ghula i przemawia trochę podniesionym głosem: -Nekromanto, który kontrolujesz te zwłoki, mam nadzieje, że mnie słyszysz...! Co to wszystko ma znaczyć? Dlaczego nas niepokoisz?
__________________ "Nie ma sprawiedliwości, jestem tylko ja..." Śmierć |