23-07-2014, 21:27 | #51 |
Reputacja: 1 | - Ja mam pomysł - mruknął Ancar, jakby od niechcenia. - Zróbmy kilka wielkich ognisk w lesie między wieżą, a zamkiem. Może nawet podpalmy las. Dużo dymu powinno zainteresować strażników. Przynajmniej część z nich ruszyłaby, aby sprawdzić, co się dzieje. W tym czasie podejdziemy do zamku z innej strony. Powinienem być wstanie pozbyć się kilku ludzi z murów, co ułatwiłoby wam wydostanie się. Straż szybko zwróci uwagę na trupy kolegów... szczególnie jeśli będą płonąć - przedstawił wszystkim swój plan. Zrobić duże zamieszanie, zwrócić uwagę strażników na wszystko, co dzieje się wokół, ale nie w samym zamku.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
23-07-2014, 21:30 | #52 |
Reputacja: 1 | Goina wolała być ostrożna z tymi pomysłami: Proponuję, żebym zrobiła najpierw rozpoznanie w środku. Jak będzie wiadomo co i tak to będzie można coś lepiej wymyślić. Wiadomości można przesyłać na kartce, którą poddam czarowi "Telekineza".
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
23-07-2014, 21:36 | #53 |
Reputacja: 1 | Jeśli chodzi o dywersję, to mogę spróbwać lekko zatrząść ziemią w okolice wieży lub na przykład rzucić jakąs ziemią w strażników co zajęło by ich na jakiś czas. Powiedział Kaspar przypominając swoim towarzyszom w jakiej magii żywiołów się specjalizuje. |
23-07-2014, 22:07 | #54 |
Reputacja: 1 | -Szkopuł w tym... - Wezz zwracał się do Ancara. - Że to nie rozwiązuje kwestii wszystkowidzącego czarnoksiężnika. Gdy tylko dostrzeże nas w pobliżu jego włości, będzie dokładnie wiedzieć gdzie ma wysłać wojska. Do odwrócenia uwagi lepiej się przydadzą umiejętności Kaspara, trzęsienie ziemi na pewno zdezorientuje lekko straże, ale to też tylko wtedy gdy czarnoksiężnik będzie już wyeliminowany. Co do pomysłu z kartką. - Odwrócił się do Goiny - To nie wiadomo ile miałabyś mieć w środku czasu na dokładne rozeznanie i napisanie czegokolwiek, mogła byś za pomocą telekinezy wysłać nam jakiś znak, że czarnoksiężnik został ogłuszony, a resztę informacji tylko jeśli miałabyś na to czas i sposobność. Ostatnio edytowane przez Hazard : 23-07-2014 o 22:51. |
24-07-2014, 00:21 | #55 |
Reputacja: 1 | - Podsumowując wszystko co zostało powiedziane: musielibyśmy bardzo uważać docierając na ziemie czarnoksiężnika - zgodziłam się - Moim zdaniem już po opuszczeniu tego zamku powinniśmy wymyślić sobie jakąś przykrywkę... nie wiem, grupa grajków czy cyrkowców. Cokolwiek, co jakoś uzasadniłoby fakt naszego pobytu tam - spojrzałam po twarzach towarzyszy - Wtedy ja i Goina możemy wejść do zamku jako masażystki, spróbujemy w miarę krótkim czasie rozeznać się w sytuacji i unieszkodliwić czarodzieja przez ogłuszenie czy cokolwiek innego - popatrzyłam na dziewczynę szukając u niej aprobaty - A gdy sytuacja będzie w miarę klarowna telepatycznie da wam znak byście odwrócili uwagę strażników by ułatwić nam ucieczkę lub sami dołączyli do nas w zamku. Zależnie jak potoczy się wszystko
__________________ "Wczoraj wieczór myślałem o ratowaniu świata. Dziś rano o ratowaniu ludzkości. Ale cóż, trzeba mierzyć siły na zamiary. I ratować to, co można." A. Sapkowski |
24-07-2014, 10:06 | #56 |
Reputacja: 1 | Ancar odszedł od stołu i stanął przy oknie. Przez dłuższą chwilę wyglądał na zewnątrz, nic nie mówiąc. Łatwo można było się domyślić, że nad czymś się zastanawiał. W końcu odwrócił się w stronę pozostałych. - A co jeśli zostaniecie zdemaskowane zanim unieszkodliwicie czarnoksiężnika? - wolał, aby wszyscy przygotowali się na najgorsze możliwe scenariusze. Od urodzenia wiedział, że jeśli może stać się coś gorszego niż myślimy, to się stanie. Cóż, nic nigdy nie ułatwiało życia. - Po pierwsze, jak dowiemy się, że coś jest nie tak? Do tego będziemy mieli wtedy do ratowania trzy damy, a nie jedną. A po drugie, mam przylecieć na smoku, czy sprowadzić ogromną armię na wasz ratunek? - ostatnie słowa były oczywiście żartem, który miał na celu przedstawienie jednego z najgorszych scenariuszy w trochę lepszym świetle. Jak się trochę pożartuje, taka możliwość nie będzie wyglądała, aż tak strasznie.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? Ostatnio edytowane przez Saverock : 24-07-2014 o 11:01. |
24-07-2014, 11:46 | #57 |
Reputacja: 1 | Jorrah z nadzieją oczekiwał odpowiedzi księcia na targi i choć liczył na więcej to roczna dzierżawa karczemki wyglądała nieźle. Przynajmniej dałoby to mu stabilizację co najmniej na rok... choć teraz wypadało już szukać raczej wiecznego sposobu na emeryturkę. Pogrążony w takich myślach pożerał sałatkę ziemniaczaną (pieczyste już zeżarli) jedząc na zapas przed akcją. Popił resztką wina, chrząknął i walnął w stół mówiąc: -Jak już chcecie znać MOJE zdanie to boję się o nasze panny żeby ich Czarnoksiężnik nie przestrugał. - wlepił wzrok w Tissel ślizgając się nim nawet nie po jej krągłościach, a po twarzy zły na myśl, że jakiś oblech może bezcześcić buźkę (i żeby tylko) jego uczennicy - Ale trudno wymyślić jakiś mniej ryzykowny plan. Przecież nie możemy zatrąbić i wyzwać go na pojedynek. Na pewno jakieś wozy z żarciem jadą do tego zamku albo i wieży. Mówię, przejmijmy taki transport i udajmy, że jedziemy z zapasami. - klamrą spinającą tą wypowiedź było mało kurtuazyjne beknięcie. Ostatnio edytowane przez Aramin : 24-07-2014 o 11:54. Powód: zmiana planó odnośnie wymyślania planów |
24-07-2014, 12:11 | #58 |
Reputacja: 1 | Ancar zaczął krążyć po sali. Robił wszystko, by wymyślić coś mądrego. Nie, nie dlatego, że chciał wszystkim pokazać, że coś potrafi. Uważał, że musi coś wymyślić, inaczej będzie bezużyteczny w trakcie wykonywania zadania. Przeciw magii nie był wstanie zrobić wiele, więc pozostało mu tylko stworzyć plan. Zatrzymał się przy stole, przeleciał wzrokiem po twarzach pozostałych. - Staruszku, mam nadzieję, że marzyłeś kiedyś o tym, aby zostać handlarzem niewolników - powiedział po chwili i uśmiechnął się złośliwie do Jorraha. - Wezz, wolałbyś być niewolnikiem, wiem to, ale jako drugi handlarz będziesz miał większą swobodę na zamku, dzięki czemu będziesz mógł go dokładnie przeszukać - doskonale wiedział, że nie było nikogo, kto lepiej poradziłby sobie z myszkowaniem po zamku. - A pozostali, no cóż. Któż oprze się dwóm pięknym niewolnicom - posłał szeroki uśmiech do Tissel i Goiny. - A na wypadek, gdyby czarnoksiężnik był bardziej obleśny niż sądzimy, jestem ja i młody. "Nasi właściciele" mogą wnieść broń, tłumacząc, że to w razie sytuacji, gdyby niewolnikom coś odbiło i chcieli uciekać. Jeśli będziemy tam wszyscy razem, powinno być łatwiej wydostać się, gdy już znajdziemy księżniczkę - przedstawił swój plan, który mógł się okazać jego jedynym wkładem do wykonania zlecenia.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
24-07-2014, 12:16 | #59 |
Reputacja: 1 | Goina była niemal zadowolona z tego pomysłu, ale: To dobry pomysł, ale może wejdziemy w dwóch grupach. Ladacznice i niewolnicy? Sądzę, że w ten sposób będziemy mieli większe możliwości penetracji twierdzy.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
24-07-2014, 12:27 | #60 |
Reputacja: 1 | Siedziała podpierając głowę na pięści, a palce drugiej dłoni bębniły po blacie. Do wszystkich demonów, każdy plan wydawał się być jeszcze bardziej ryzykowny od poprzedniego. Widząc wzrok Jorraha uśmiechnęł się do niego - Nie martw się, mistrzuniu, wasze panny już się postarają by czarnoksiężnik przestał myśleć głową, a zaczął czym innym, wtedy łatwiej będzie go obezwładnić nim wyciągnie co trzeba. Poradzimy sobie - puściła do niego oko Wysłuchała spokojnie kolejnych propozycji - Dobry to plan, myślę, że ma chyba największe szanse powodzenia ze wszystkich jakie wymyśliliśmy, ale jednak uważam, że lepiej wejść razem, będzie bezpieczniej. Najpierw możemy przecież wyeliminować czarusa, a później szukać panienki. Tu nie ma co kombinować, przypominam, że niektórzy będą bez broni, Goina, a ja nie znam się na magii
__________________ "Wczoraj wieczór myślałem o ratowaniu świata. Dziś rano o ratowaniu ludzkości. Ale cóż, trzeba mierzyć siły na zamiary. I ratować to, co można." A. Sapkowski |