Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-05-2016, 19:22   #221
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Musiała przyznać, że zwiedzanie zamku nie było wcale tak ekscytujące, jak samo otwieranie drzwi, które prowadziły do jego wnętrza, czy też powitanie, jakie urządziła im zjawa. Co prawda siedziba ta była nader wygodna, zaopatrzona w magiczne udogodnienia, które zdecydowanie przypadły elfce do gustu. Chociażby ów magiczny zlew, do którego lała się woda, gdy tylko zbliżyło się do niego dłoń. Czy spiżarnia, w której panował cudowny chłód, a na najniższych szafkach znaleźć można było lód. O tak, zdecydowanie mogłaby tu zamieszkać… Gdy zaś myśl ta zrodziła się w elfiej głowie…
To w końcu było takie proste. Pozbyć się Mael’a i Parosa. Powiadomić rodzinę, że postanowiła się usamodzielnić i pozostać w tym skrytym przed światem zakątku. Mogłaby z niego urządzać wyprawy w świat, a gdyby się jej znudziły - powracać tu by odpocząć. O tak! Miała plan.
- Chodźmy zatem - pogoniła resztę, planując przy okazji w jaki sposób mogłaby zmienić wystrój wnętrz. Im szybciej dokończą szukania skarbów, tym szybciej będzie mogła objąć władanie nad tym miejscem. No bo chyba nikt żywy się nie ostał, kto miałby jakiekolwiek prawa czy to do zamku, czy do ziem na których się znajdował. Dla pewności postanowiła sprawdzić księgi, jakie z pewnością gdzieś tu musiały być. Może któraś z nich powie jej nieco więcej o historii tego miejsca i jego mieszkańców. Przede wszystkim zaś czy byli jacyś spadkobiercy, którzy ewentualnie mogliby jej przeszkodzić…
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 06-05-2016, 19:46   #222
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Na pierwszy rzut oka zamkowe piwnice w najmniejszym nawet stopniu nie odbiegały od standardowych wyobrażeń o takim miejscu - łukowato sklepione korytarze, prowadzące do niezbyt wysokich, ciemnych pomieszczeń.
Widać było, że w czasach, gdy zamek tętnił życiem, składowano tu zapasy mogące starczyć dla wielu osób na wiele dni - wszędzie rzędami stały długie półki, w paru pomieszczeniach można było znaleźć sięgające sufitu stosy beczek (pustych, o czym wnet przekonał się Mael), a na wbitych w ścianę hakach wisieć mogły zarówno wędzone kiełbasy, jak i pęczki ziół czy warzyw.

Paros miał nosa (lub szczęście - trudno było jednoznacznie ocenić) - pod dotykiem jego ręki otworzyły się sekretne drzwi prowadzące - jak się okazało po dokładnych oględzinach - do pomieszczenia, które kiedyś było bez wątpienia zbrojownią.
Niestety - pustą.
Ostały się jedynie stojaki na zbroje, kosze na miecze, haki na tarcze i oręż wszelaki. Wyglądało na to, że poszukiwacze skarbów spóźnili się o kilka dobrych lat...

* * *

Piętro było w niewiele lepszym stanie.
Gościnne komnaty, sypialnie, gabinety, biblioteka, pokoje służby wyglądały tak, jakby ktoś zabrał wszystko, co tylko mogło zostać spakowane i wyniesione - prócz mebli.
I zdawać się mogło, że cała wyprawa przyniesie tylko i wyłącznie straty, gdy Paros (ponownie on) odkrył w gabinecie pana zamku skrytkę, a w niej parę ksiąg, w których Elayne rozpoznała dzieła traktujące o magii, w tym jeden bezcenny egzemplarz - uznawane za zaginione dzieło Gelma'ara Tharvola.

Podczas gdy dziewczyna cieszyła się jak dziecko, Mael wyruszył na dalsze poszukiwania. Najwyraźniej wojownik pozazdrościł Parosowi odkryć, albo doszedł do wniosku, że może jemu uda się znaleźć coś konkretniejszego, niż kilka zakurzonych ksiąg.

Po chwili do uszu Elayne i Parosa dobiegło jego wołanie. Na tyle naglące, że Paros schował księgi do plecaka i pospieszył wraz z Elayne w stronę wołającego.
Mael, jak się okazało, wszedł po schodach na wieżę i stał przed okutymi drzwiami, zamkniętymi na solidną, odrobinę zardzewiałą zasuwę, z którą własnie mocował się wojownik.
Jedno szarpnięcie, drugie... Zasuwa ustąpiła ze zgrzytem, a drzwi, jakby pchnięte niewidzialną ręką, otworzyły się na oścież, odpychając na bok Maela.

Ten pokój nie był pusty.
Ściany pokrywały wspaniałe arrasy, kunsztem wykonania przewyższające wszystko, co do tej pory widziała Elayne. Stało tu łoże, z baldachimem wspartym na słupach rzeźbionych w kształcie smoków. Wiszące na ścianie lustro zwieńczone było rzeźbą smoczej paszczy, a stojące przed zgrabną toaletką krzesło przypominało smoka z rozłożonymi skrzydłami.
Podłogę pokrywało złociste futro.
Przez mgnienie oka sypialnia pana (lub pani) zamku ukazywała całej trójce swe piękno...

Futro zszarzało i zamieniło się w pył. Spadające ze ściany lustro rozsypało się w proch nim dotknęło podłogi, a łoże zapadło się i zamieniło w kurz, wznoszący się pod sufit i lśniący w promieniach słońca, wpadającego przez okna, których już nie chroniły zasłony.
Mael rozkaszlał się i zaczął wycierać oczy. Pewnie dlatego nie zobaczył, jak z obłoków kurzu wyłania się zjawa - ta sama, którą wcześniej Elayne i Paros widzieli w korytarzu.
Duch odrzucił kaptur, ukazując twarz kobiety, która mogła by być starszą siostrą Elayne, uśmiechnął się do patrzących na nią, po czym zniknął, jakby go nigdy nie było.
 
Kerm jest offline  
Stary 06-05-2016, 22:01   #223
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Nie dało się ukryć - Elayne była zawiedziona. Szczerze liczyła na coś więcej niż księgi, chociaż należało rzec, że znalezione przez nich tomy sprawiły jej nie lada radość. Bez wątpienia zysk z nich będzie zacny. To z kolei było jej akurat na rękę. Jakby na to nie spojrzeć, aby odnowić ów zamek, bez wątpienia przyda się nieco złota. Bo że zamierzała go odnowić to nie pozostawało cienia wątpliwości. Nawet z duchem, okropnym przejściem i całą masą pracy jaką należało włożyć by doprowadzić budowlę do stanu względnej używalności.
Opuściwszy wieżę - nie było bowiem powodu by zostawać tam dłużej, elfka skierowała swe kroki z powrotem ku parterowi. Po drodze wyjawiła plan, który zrodził się w jej głowie. Nie ten główny oczywiście, a jedynie ten, który tyczył się owej księgi autorstwa Tharvola. Na szczęście ani Paros, ani też Mael, nie mieli nic przeciwko temu by zatrzymała ten konkretny tom. Elayne starała się kontrolować swój uśmiech, chociaż najchętniej zaczęłaby skakać pod sam sufit. Zaraz też zaczęła… marudzić. Byle szybciej opuścić to upiorne miejsce. Skoro już zrobili co mieli do zrobienia… I to najlepiej zanim strop się im na głowy zawali. W końcu on także mógł być utrzymywanym w całości przez magię. Wręcz była tego pewna. Oczywiście, tak nie było, jednak dla jej własnych celów historyjka ta pasowała jak ulał. No bo kto przy zdrowych zmysłach interesowałby się zamkiem, który stoi tylko i wyłącznie dlatego, że utrzymują go w tym stanie czary. Wszyscy widzieli co stało się w komnacie na wieży. O tak… Zdecydowanie należało opuścić to miejsce i nigdy tu nie wracać.
To, że właśnie na taką decyzję liczyła, elfka trzymała dla siebie. Za księgę, która stała się jej udziałem, będzie mogła urządzić się w tym miejscu i to całkiem wygodnie. Przede wszystkim zaś, będzie tu wolna. Bez ciągle nadzorującej wszystkiego matki, nadopiekuńczego ojca i zdającego się zapominać, że była dorosła - brata. Może nawet zaprosi za jakiś czas Mael’a. O ile najemnik zgodzi się na to, by ponownie pokonać magiczne przejście.
O tak, bez wątpienia jej plany na przyszłość były ambitne, jednak Elayne nie widziała powodu by takowych nie robić. Była młoda, całe życie miała przed sobą. Jak szaleć, to szaleć w wielkim stylu…
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 06-05-2016, 22:38   #224
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Mael i Paros przeszukali raz jeszcze zamek - od piwnic, po szczyt najwyższej wieży... i nic. Nie znaleźli odpowiedzi ani na pytanie o historię zamku, ani o sekret ducha, którego najwyraźniej uwolnili otwierając zaklętą komnatę.
Być może gdzieś jeszcze znajdowały się jakieś skrytki... Było to możliwe, ale...
Właśnie. Najwyraźniej to leżało poza ich zasięgiem. Być może uda się to zrobić podczas kolejnych odwiedzin? W każdym razie Elayne zamierzała tu jeszcze wrócić. I to nieraz. Czy sama, czy w towarzystwie - tego nie wiedziała nawet ona sama.
Problem jednak polegał na tym, że i Parosowi dolinka jakby się spodobała.
- Piękne miejsce - powiedział. - Nawet gdyby ten zamek miał się zawalić, to i tak miejsce jest piękne.
Chyba trzeba by to jakoś rozwiązać...

* * *

Przejście przez niewidoczną dla oczu bramę tym razem nie sprawiło Elayne żadnej trudności. Wyglądało to tak, jakby przedzierała się przez taflę wody. Wystarczyło na chwilę wstrzymać oddech.
Paros również nie odczuł zbyt wielkiego dyskomfortu. W jego przypadku woda była trochę bardziej gęsta, i to wszystko. Z przejścia młodzieniec wyjechał w pełni sił i w dobrym humorze.
W przeciwieństwie do Maela, dla którego przeprawa była równie trudna, jak za pierwszym razem. Po opuszczenia bramy wyglądał jak śmierć na urlopie... i miał równie dobry nastrój.
Wyglądało to tak, jakby ci, co zobaczyli ducha, zostali zaakceptowani przez zamek i jego otoczenie, wraz z tajnym przejściem.
- Nigdy więcej! - powiedział Mael, z pewną zawiścią spoglądając na Parosa.
Kiepski humor opuścił go dopiero wtedy, gdy dotarli do pamiętnego jeziorka.
- Co powiecie na kąpiel? - spytał, zsiadając z wierzchowca.
Nie czekając na odpowiedź zaczął się rozbierać.

* * *

Powrotna droga nie obfitowała w żadne ciekawe zdarzenia - ni pogoda, ni dzikie zwierzęta, ni jeszcze dziksze istoty uważające się za rozumne - nic nie stanęło na drodze tym, którzy wracali do Mesk.

Do samego miasta Elayne nie dotarła.
Była pewna, że wieści o ich przybyciu rozniosą się szeroko i daleko, a wolała nie narażać się na spotkanie z babką.
Gdy więc na horyzoncie zamajaczyły pierwsze domy miasta, Elayne zatrzymała wierzchowca.
Jako że podziału łupów dokonali już wcześniej wystarczyło pożegnać się z Parosem (i obiecać, że jeśli młodzian znajdzie kolejną mapę, to...) i z Maelem (nieco cieplej, okraszając pożegnanie obietnicą ponownego spotkania) i ruszyć w drogę.
Czekał dom, czekała (z pewnością niespokojna) matka.
A po drodze był domek Zielonej Pani. No i może z Keirą warto by zamienić kilka słów?
Z pewnością było wiele możliwości...

* * *



Jak widać na załączonym obrazku - Droga się skończyła.
Ewentualnym czytelnikom dziękuję bardzo za zainteresowanie, Grave zaś - że dzielnie wytrwała do końca. A koniec jest definitywny - nie będzie ani ciągu dalszego, ani części drugiej.

Opiekuna działu proszę o przeniesienie sesji do archiwum, dopisanie notek.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 07-05-2016 o 11:57.
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172