[Tunelarz 2] Śmierć i Podatki - Strona 10

Stalowy · 13-12-2017, 18:28

- Hej mała, nie podchodź do niego... przypierdoli ci. Lepiej się ods... - Hax zablokował ręką goblinkę, aby nie zrobiła czegoś głupiego, ale wtedy ziemniak trafił go w ucho.

...

- KURWY JEBANE! ROZPIERDOLĘ WAM TĄ WIEŻĘ - chwilę później Hax darł się w niebogłosy ciskając w okiennice wieży kamieniami znalezionymi przy ścieżce.

Czekał, aż tylko kolejny zielony konus wychyli się. Może któregoś zdoła zajebać.

Someirhle · 13-12-2017, 18:57

Glastenen z elfią gracją przechwycił kamień Sana. Albo zupełnie przypadkiem stał w niewłaściwym miejscu i zebrał, chuj, kurwa, kamieniem na łeb. Nie wiadomo kto wygrał, ale San Hendryn uzyskał wkurwionego Glasta.
- Co, odjebało? Ty weź na wstrzymanie, bo ci więcej nie pomogę. -
Rozejrzał się porządnie za gorylami, a potem poszedł ubezpieczać Antix i kufry, bo potrzebował złota.No i pozostawała kwestia Heńka, więc stała czujność.

Szczypawa · 13-12-2017, 20:00

- dziękuje Hax ze się o mnie troszczysz ale trzeba tym zwierzętom pomoc a na razie G2. jak widziałeś one nie chciały nas atakować, a jest wściekły bo nie może się wydostając a coś go przywiodło tu - Antix popatrzyła się na Haxa jak taka mała dziewczynka na starszego brata i czekała tylko jak odzyska rękę bo ciut za mocno ściska.

- SAN popiego cie?? Za co ciskasz tym kamorem w to zwierze? zaatakował się bezpośrednio? tez byś był wkurwiony jakbyś leżał przyciśnięty przez coś ciężkiego - dziewczynie puściły już nerwy na głupotę San Hedryna - jakby dostał tym kamieniem na pewno by nas zaatakować i o byłaby tylko i wyłącznie twoja wina a tak by tylko zwiał.

-Glast to co robimy? cepy z wierzy nas nie wpuszcza a jakoś trzeba się tam dostać?

Antix mając jeszcze jedna sztukę banana podaje ja gorylowi by go uspokoić i czeka na ewentualna pomoc w podniesieniu wozu by goryl mógł odejść a Glast by wziąć zlotu.

Anonim · 13-12-2017, 21:53

Glastenen, Antix, San, Haxtes:
San próbował trafić goryla kamieniem, ale Glastenen zablokował ten rzut swoją głową. Elf przy okazji otrzymał trzy obrażenia Zdrowia, ale była to uczciwa cena za... działanie na rzecz ratowanie niezagrożonych gatunków? W każdym razie Haxtes obrzucił wieże kamieniami, ale gówno mu z tego wyszło. Jedynie zza okiennicy dało się słyszeć krzyk jakiegoś goblina:
- W pizdę se wsadź kamień skurwysynu jeden. - najwyraźniej to było do Haxtesa. Wówczas ten krzyknął:
- KURWY JEBANE! ROZPIERDOLĘ WAM TĄ WIEŻĘ! - równocześnie zdawało się słychać ryk goryla dobiegający jakoś tak z zarośli (czyli nie tego, który był uwięziony w otwartej klatce), a goblin odpowiedział:
- WYJEBANE MAM NA CIEBIE! - potem przestał już odpowiadać, więc dalsza wymiana wyzwisk wydawała się pozbawiona sensu.

Tym czasem Antix próbowała swoich starych sztuczek, ale nie miała już bananów. Poprzednie miała od Izbyluta, a ten sobie poszedł razem z workiem owoców. Mimo tego wydawało się, że goryl nr 2 uspokoił się, gdy Antix zbliżyła się do niego (stojąc na skraju klatki i prosząc, żeby ktoś pomógł unieść wóz i uwolnić zwierzaka). Po prawdzie mogła spróbować sama i właściwie spróbowała... ale oczywiście nie udało jej się to. Nie miała tyle siły co reszta z jej towarzyszy.

Aktualnie cała wasza czwórka znajduje się przy przewróconym wozie, obok wejścia do Wieży. Dodatkowo Haxtes stoi w ten sposób, że gdyby odwrócił się to zobaczyłby bramę wjazdową na nieruchomość (w pewnym momencie spojrzał za siebie, ale nic szczególnego nie zobaczył na drodze pomiędzy krzaczastymi gęstwinami). San i Glastenen stoją bliżej przywróconego wozu-klatki, między wozem, a wieżą, a Antix - jak już była o tym mowa - przy otwartej, tylnej części klatki (która z kolei znajduje się po przeciwnej stronie wozu niż droga prowadząca do wejścia do wieży.

Chikkit:
- Oni są... - wtem do pomieszczenia wbiegł jeden z goblinów, którzy wcześniej handlowali w małej uliczce. Pomachał dłonią, a Hunixit powiedział:
- Pogadamy później, bo mam mały interes do załatwienia, a ty idź z Brikkopem. Uleczą cię. [jeśli pójdziesz z Brikkopem dojdziesz do innej chatki, gdzie jakiś goblin rzuci na ciebie uzdrowienie, no ale wolna wola co teraz zrobisz]

Izbylut:
Trzeba było trochę poczekać na jedzenie. Daniem były kiełbaski na gorąco z cebulką. Nie było wyboru. Dodatkowo Izbylut wypił wielki kufel piwa. Ostatecznie wydał 20 zł, ale nigdy nie jadł aż tak dobrych kiełbasek. Okazało się, że są z dziczyzny. Niestety o piwie nie można było powiedzieć aż tylu dobrych słów, ale przynajmniej było alkoholowe. W czasie jak tak Izbylut siedział i prosił barmankę o radę, gdzie powinien udać się po informacje do tawerny weszło dwóch drabów z jakąś podejrzanie wyglądającą panienką. Krasnolud i dwójka ludzi. Usiedli i zamówili kiełbaski i piwo, a barmanka poszła na zaplecze. Tym czasem tamta trójka rozmawiała o jakiejś walce, w której zginęli ich kompani. Nie było w tym nic dziwnego dopóki do uszu Izbyluta nie dotarło zdanie:
- Nie rozumiem czemu Baksztalski nie może się z nami spotkać po prostu tutaj w tawernie. - Izbylut nie usłyszał co mu odpowiedziano, ale ten - krasnolud - później powiedział (zanim temat został zmieniony) - W dupie ze skarbówką, my tu rządzimy.

W momencie, gdy barmanka przyniosła piwo tamtej trójce powróciła do Izbyluta i powiedziała mu, że chyba najlepszym miejscem na zbieranie informacji jest właśnie tawerna. Oczywiście nie w czasie, gdy jest opuszczona - najlepiej wieczorem, gdy lokal zapełnia się.
- Jestem niedawno w Boguszewie, ale szef może będzie wiedział coś więcej. O Wieży też niewiele wiem, tyle tylko, że mieszka tam Marek Baksztalski. A on sam jest stałym klientem tawerny, więc oczywiście go znam. To dość przyjacielska i szczodra osoba. Słyszałam, że ma problemy ze skarbówką, ale kto w dzisiejszych czasach nie ma?

Szczypawa · 13-12-2017, 22:10

Antix przyklekla kolo goryla i probowala poglaskac go po glowie by sie jeszcze uspokoil i mowila do niech najcieplwjszym glosem jaki udalo jej se wydobyc:
- spokojnie nikt ci nie zrobi krzywdy. Jak bedziesz grzeczny i nas nie zaatakujesz to cie wypuscimy.

nie wiedziala czy on cokolwiek zrozumie czy przytaknie ale jak juz jej sie udalo osiagnac cel odwrocila sie do swoich towarzyszy:

- chlopaki wydaje mi sie ze mozna podniesc ta klatke tylko nie bardzo mam jak sama to zrobic i przydalaby mi sie wasza pomoc. Chcilabym uwolnic G2 proooooszeeee.

[/i]

Anonim · 13-12-2017, 22:14

Glastenen, Antix, San, Haxtes:
Goryl nr 2 nie zaatakował Antix mimo, że zaczęła mu głaskać futro. Aktualnie Antix znajduje się wewnątrz klatki...

Stalowy · 13-12-2017, 22:18

- WYJEBAĆ... TO MOŻESZ SOBIE SWOJĄ STARĄ W DUPĘ! - odgryzł jeszcze się na koniec Hax i z dużo gorszym humorze poszedł pomóc w goblince w zrobieniu porządku z tym pierdolonym wozem.

Szczypawa · 13-12-2017, 22:27

- widzisz San? One nie chcialy walczyc. Zostaly do tego zmuszone. Zwierzeta z natury nie sa podle.

- Hax uwazaj bys sobie krzywdy nie zrobil.

Antix chciala obejzec goryla czy przypadkiem nie ma zadnych ran ktore uniemozliwialyby mu ucieczke do naturlnego srodowiska i ewentualne ponowne porawanie przez kogokolwiek.

Avitto · 13-12-2017, 22:50

- I tak nie wierzę, że przypadkowo nas nimi poszczuto - burknął pod nosem San i dołączył do Haxa.

Szczypawa · 13-12-2017, 22:57

- napewno nie przypadkowo aczkowleiek same z siebie nie atakuja dla swojego widzimisie

13-12-2017, 18:57	#92
Someirhle Reputacja: 1	Glastenen z elfią gracją przechwycił kamień Sana. Albo zupełnie przypadkiem stał w niewłaściwym miejscu i zebrał, chuj, kurwa, kamieniem na łeb. Nie wiadomo kto wygrał, ale San Hendryn uzyskał wkurwionego Glasta. - Co, odjebało? Ty weź na wstrzymanie, bo ci więcej nie pomogę. - Rozejrzał się porządnie za gorylami, a potem poszedł ubezpieczać Antix i kufry, bo potrzebował złota.No i pozostawała kwestia Heńka, więc stała czujność. __________________ Cogito ergo argh...!

13-12-2017, 21:53	#94
Anonim Reputacja: 1	Odpis 13 grudnia, czyli uspokojenie, pogadamy później i podatki Glastenen, Antix, San, Haxtes: San próbował trafić goryla kamieniem, ale Glastenen zablokował ten rzut swoją głową. Elf przy okazji otrzymał trzy obrażenia Zdrowia, ale była to uczciwa cena za... działanie na rzecz ratowanie niezagrożonych gatunków? W każdym razie Haxtes obrzucił wieże kamieniami, ale gówno mu z tego wyszło. Jedynie zza okiennicy dało się słyszeć krzyk jakiegoś goblina: - W pizdę se wsadź kamień skurwysynu jeden. - najwyraźniej to było do Haxtesa. Wówczas ten krzyknął: - KURWY JEBANE! ROZPIERDOLĘ WAM TĄ WIEŻĘ! - równocześnie zdawało się słychać ryk goryla dobiegający jakoś tak z zarośli (czyli nie tego, który był uwięziony w otwartej klatce), a goblin odpowiedział: - WYJEBANE MAM NA CIEBIE! - potem przestał już odpowiadać, więc dalsza wymiana wyzwisk wydawała się pozbawiona sensu. Tym czasem Antix próbowała swoich starych sztuczek, ale nie miała już bananów. Poprzednie miała od Izbyluta, a ten sobie poszedł razem z workiem owoców. Mimo tego wydawało się, że goryl nr 2 uspokoił się, gdy Antix zbliżyła się do niego (stojąc na skraju klatki i prosząc, żeby ktoś pomógł unieść wóz i uwolnić zwierzaka). Po prawdzie mogła spróbować sama i właściwie spróbowała... ale oczywiście nie udało jej się to. Nie miała tyle siły co reszta z jej towarzyszy. Aktualnie cała wasza czwórka znajduje się przy przewróconym wozie, obok wejścia do Wieży. Dodatkowo Haxtes stoi w ten sposób, że gdyby odwrócił się to zobaczyłby bramę wjazdową na nieruchomość (w pewnym momencie spojrzał za siebie, ale nic szczególnego nie zobaczył na drodze pomiędzy krzaczastymi gęstwinami). San i Glastenen stoją bliżej przywróconego wozu-klatki, między wozem, a wieżą, a Antix - jak już była o tym mowa - przy otwartej, tylnej części klatki (która z kolei znajduje się po przeciwnej stronie wozu niż droga prowadząca do wejścia do wieży. Chikkit: - Oni są... - wtem do pomieszczenia wbiegł jeden z goblinów, którzy wcześniej handlowali w małej uliczce. Pomachał dłonią, a Hunixit powiedział: - Pogadamy później, bo mam mały interes do załatwienia, a ty idź z Brikkopem. Uleczą cię. [jeśli pójdziesz z Brikkopem dojdziesz do innej chatki, gdzie jakiś goblin rzuci na ciebie uzdrowienie, no ale wolna wola co teraz zrobisz] Izbylut: Trzeba było trochę poczekać na jedzenie. Daniem były kiełbaski na gorąco z cebulką. Nie było wyboru. Dodatkowo Izbylut wypił wielki kufel piwa. Ostatecznie wydał 20 zł, ale nigdy nie jadł aż tak dobrych kiełbasek. Okazało się, że są z dziczyzny. Niestety o piwie nie można było powiedzieć aż tylu dobrych słów, ale przynajmniej było alkoholowe. W czasie jak tak Izbylut siedział i prosił barmankę o radę, gdzie powinien udać się po informacje do tawerny weszło dwóch drabów z jakąś podejrzanie wyglądającą panienką. Krasnolud i dwójka ludzi. Usiedli i zamówili kiełbaski i piwo, a barmanka poszła na zaplecze. Tym czasem tamta trójka rozmawiała o jakiejś walce, w której zginęli ich kompani. Nie było w tym nic dziwnego dopóki do uszu Izbyluta nie dotarło zdanie: - Nie rozumiem czemu Baksztalski nie może się z nami spotkać po prostu tutaj w tawernie. - Izbylut nie usłyszał co mu odpowiedziano, ale ten - krasnolud - później powiedział (zanim temat został zmieniony) - W dupie ze skarbówką, my tu rządzimy. W momencie, gdy barmanka przyniosła piwo tamtej trójce powróciła do Izbyluta i powiedziała mu, że chyba najlepszym miejscem na zbieranie informacji jest właśnie tawerna. Oczywiście nie w czasie, gdy jest opuszczona - najlepiej wieczorem, gdy lokal zapełnia się. - Jestem niedawno w Boguszewie, ale szef może będzie wiedział coś więcej. O Wieży też niewiele wiem, tyle tylko, że mieszka tam Marek Baksztalski. A on sam jest stałym klientem tawerny, więc oczywiście go znam. To dość przyjacielska i szczodra osoba. Słyszałam, że ma problemy ze skarbówką, ale kto w dzisiejszych czasach nie ma?

13-12-2017, 18:28	#91
Stalowy Reputacja: 1	- Hej mała, nie podchodź do niego... przypierdoli ci. Lepiej się ods... - Hax zablokował ręką goblinkę, aby nie zrobiła czegoś głupiego, ale wtedy ziemniak trafił go w ucho. ... - KURWY JEBANE! ROZPIERDOLĘ WAM TĄ WIEŻĘ - chwilę później Hax darł się w niebogłosy ciskając w okiennice wieży kamieniami znalezionymi przy ścieżce. Czekał, aż tylko kolejny zielony konus wychyli się. Może któregoś zdoła zajebać.

13-12-2017, 20:00	#93
Szczypawa Reputacja: 1	- dziękuje Hax ze się o mnie troszczysz ale trzeba tym zwierzętom pomoc a na razie G2. jak widziałeś one nie chciały nas atakować, a jest wściekły bo nie może się wydostając a coś go przywiodło tu - Antix popatrzyła się na Haxa jak taka mała dziewczynka na starszego brata i czekała tylko jak odzyska rękę bo ciut za mocno ściska. - SAN* popiego cie?? Za co ciskasz tym kamorem w to zwierze? zaatakował się bezpośrednio? tez byś był wkurwiony jakbyś leżał przyciśnięty przez coś ciężkiego* - dziewczynie puściły już nerwy na głupotę San Hedryna - jakby dostał tym kamieniem na pewno by nas zaatakować i o byłaby tylko i wyłącznie twoja wina a tak by tylko zwiał. -Glast* to co robimy? cepy z wierzy nas nie wpuszcza a jakoś trzeba się tam dostać?* Antix mając jeszcze jedna sztukę banana podaje ja gorylowi by go uspokoić i czeka na ewentualna pomoc w podniesieniu wozu by goryl mógł odejść a Glast by wziąć zlotu.

13-12-2017, 22:10	#95
Szczypawa Reputacja: 1	Antix przyklekla kolo goryla i probowala poglaskac go po glowie by sie jeszcze uspokoil i mowila do niech najcieplwjszym glosem jaki udalo jej se wydobyc: - spokojnie nikt ci nie zrobi krzywdy. Jak bedziesz grzeczny i nas nie zaatakujesz to cie wypuscimy. nie wiedziala czy on cokolwiek zrozumie czy przytaknie ale jak juz jej sie udalo osiagnac cel odwrocila sie do swoich towarzyszy: - chlopaki wydaje mi sie ze mozna podniesc ta klatke tylko nie bardzo mam jak sama to zrobic i przydalaby mi sie wasza pomoc. Chcilabym uwolnic G2 proooooszeeee. [/i]

13-12-2017, 22:14	#96
Anonim Reputacja: 1	Glastenen, Antix, San, Haxtes: Goryl nr 2 nie zaatakował Antix mimo, że zaczęła mu głaskać futro. Aktualnie Antix znajduje się wewnątrz klatki...

13-12-2017, 22:18	#97
Stalowy Reputacja: 1	- WYJEBAĆ... TO MOŻESZ SOBIE SWOJĄ STARĄ W DUPĘ! - odgryzł jeszcze się na koniec Hax i z dużo gorszym humorze poszedł pomóc w goblince w zrobieniu porządku z tym pierdolonym wozem.

13-12-2017, 22:27	#98
Szczypawa Reputacja: 1	- widzisz San? One nie chcialy walczyc. Zostaly do tego zmuszone. Zwierzeta z natury nie sa podle. - Hax uwazaj bys sobie krzywdy nie zrobil. Antix chciala obejzec goryla czy przypadkiem nie ma zadnych ran ktore uniemozliwialyby mu ucieczke do naturlnego srodowiska i ewentualne ponowne porawanie przez kogokolwiek.

13-12-2017, 22:50	#99
Avitto Dział Fantasy Reputacja: 1	- I tak nie wierzę, że przypadkowo nas nimi poszczuto - burknął pod nosem San i dołączył do Haxa.

13-12-2017, 22:57	#100
Szczypawa Reputacja: 1	- napewno nie przypadkowo aczkowleiek same z siebie nie atakuja dla swojego widzimisie