11-12-2017, 21:17 | #81 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Chyba pora się zwijać. Goryle poszukują broni, rozłupują skrzynki z jakimś zaopatrzeniem wojskowym. Szykują się do skutecznego morderstwa. Tudzież ma ktoś inny pomysł, dlaczego małpy rozmiarów wszelakich szturmują klatkę pełną skrzyń umieszczoną na wozie opodal wrót? |
11-12-2017, 21:23 | #82 |
Reputacja: 1 | - Dobre piwo - odpowiedział krasnolud i rozpalił fajkę. - Chciałbym też zamówić nocleg i jakiś posiłek ciepły. Znasz kogoś, kto handluje informacjami?
__________________ |
12-12-2017, 14:26 | #83 |
Reputacja: 1 | - Hunix? - zapytał (błędnie, choć świadomie skracając jego imię) Chikkit z wyrazem na gębie, że nie wiadomo było czy jest bardziej zirytowany tym spotkaniem czy rozbawiony. - Pocałuj mnie w dupę, braciszku - zaśmiał się biorąc go w niedźwiadkowy uścisk - Ah... urząd skarbowy chce mi się do dupy dobrać za to, że wspólnik mojego wspólnika wywinął im numer i teraz ja mam go dorwać z resztą wspólników mojego wspólnika... Marek baksztalski bydlak ma na imię, nie masz go przypadkiem w ukrytym lochu pod chatką, co nie? - zapytał śmiejąc się - A jak u ciebie? Wciąż z tą orczycą się spotykasz? Czy już ci się znudziła? - zapytał pamiętając jak absurdalne powodzenie zawsze miał Hunix - i co u mamusi, starej jędzy? Ducha jeszcze? Bah... pewno i nasze młode ona przeżyje... |
12-12-2017, 19:00 | #84 |
Reputacja: 1 | - No nie wiem, ale muszę to zobaczyć. W sensie przygoda wzywa. - wytłumaczył się szybko Glast, chociaż nikt nie pytał.
__________________ Cogito ergo argh...! |
12-12-2017, 19:35 | #85 |
Reputacja: 1 | Pokonanie małpki było mniej satysfakcjonujące niż Hax przypuszczał. Ech. Dupa. Poszedł do wejścia do wieży przyjrzeć się co tam się właściwie odpierdala |
12-12-2017, 19:46 | #86 |
Reputacja: 1 | Antix czując się już trochę lepiej postanowiła poszukać czegoś miedzy drzewami a potem zajrzeć do skrzyń kolo wozu. następnie próbowała uwolnić goryla. uznała ze albo ucieknie albo ja zabije co bylo jej na ten moment obojętne gdyż czoła się nie do Konica dobrze. |
12-12-2017, 22:02 | #87 |
Reputacja: 1 | Odpis 12, czyli w zdrowym ciele zdrowy duch Glastenen, Antix, San, Haxtes: Glastenen ostatecznie rzuca dość potężne zaklęcie masowego leczenia. W jego oczach pojawiają się krwawe łzy, a głowa nagrzewa się tak bardzo, że aż pot paruje z jego czoła. Na moment go zamracza, że aż musi oprzeć się o drzewo, żeby nie upaść. Tym czasem San i Antix zostają uzdrowieni do poziomu po 3 obrażenia, a Glastenen otrzymuje 15 obrażeń Rozumu (tyle ile uleczył Antix). Elf i San pozostają przy martwej małpie przeszukując okolicę (Antix chwilę też to robiła), a Antix i Haxtes ruszają ku wielkiemu wejściu do wieży. Tak jak to opisał wcześniej San - rzeczywiście kilka metrów w prawo od ścieżki leży na boku wóz z klatką, w której znajdują się przyczepione do jej podłogi trzy kufry. Dodatkowo w klatce (otwartej) znajduje się Goryl nr 2, który jest tam uwięziony. Łapa Goryla nr 2 jest pomiędzy gruntem, a metalową ścianą klatki. Antix natychmiast idzie uwolnić Goryla nr 2, ale Haxtes może ją powstrzymać. Widać, że zwierze jest wściekłe. Wtem z okna znajdującego się dwa lub trzy piętra nad drzwiami (jedynego, widocznego okna po tej stronie muru) ponownie wychylił się goblin z czerwonym irokezem. Przyjrzał się z góry sytuacji i po chwili krzyknął: - Heniu! Rozjebują ci wóz! - po czym rzucił nieobranym kartoflem w Haxtesa. Trafił w ucho. Haxtes traci 1 pkt Zdrowia. Następnie goblin ponownie odsunął się do pomieszczenia zamykając za sobą drewnianą okiennicę. Glastenen, San: Małpka definitywnie jest martwa. Po dokładniejszym przeszukiwaniu i babraniu się w całej tej mięsno sierściuchowej masie Glastenen odnalazł nić i ją przeciął. Nie przywróciło to małpki do życia, ale może było cokolwiek warte innego niż 1 skazę na Szacunku. Fuj. Z wyjątkiem narządów wewnętrznych małpka nie miała niczego przy sobie - w sumie jak nie miała monet to może rzeczywiście nie ona rzucała czary? Z drugiej strony Glastenen wiedział ze studiów, że aby rzucać czary nie trzeba mieć przy sobie pieniędzy - wystarczy w ogóle je mieć. Odnośnie posiadania pisało się całe książki prawnicze, więc to temat rzeka, a w połączeniu z magią podatkową to w ogóle robiło się mocno skomplikowane. W każdym razie małpka mogła teoretycznie posiadać monety nie przy sobie. Tym czasem San miał oczy niemal dosłownie dookoła głowy (no, jakby miał dosłownie to byłby mutantem znad rzeki Linsk), ale niczego nadzwyczajnego nie zobaczył. Usłyszał natomiast, że dwa pozostałe goryle gdzieś tam czaiły się po drugiej stronie ścieżki - w krzaczastych gęstwinach. Nie potrafił jednak stwierdzić, gdzie dokładnie były te goryle - czy bliżej wieży, czy bliżej murów tej nieruchomości. Jedno było pewne: nie były blisko. Chikkit: - Mamusia oczywiście żyje, ale wyjechała do rodziny daleko, daleko stąd. - odpowiedział jakby ignorując pytanie o Baksztalskiego, ale po chwili zastanowienia dodał z uśmiechem - Tak, Baksztalski jest tutaj znany. Sporo osób tutaj mu sporo zawdzięcza. Zresztą dlatego skarbówka ma taki kłopot z dopadnięciem go. - miałeś wrażenie, że ta odpowiedź miała cię powstrzymać przed zadawaniem dalszych pytań o Baksztalskiego. Najwyraźniej i Hunixit sporo mu zawdzięczał. Dziwna sprawa. - Ach, pewnie chodzi ci o Irxe? Dawno już się z nią nie widuje. - odpowiedział już w szczerze lepszym humorze - To znaczy widuję ją, bo ona też tutaj jest, ale nie w taki sposób jak kiedyś. Zatrudniła się w jednym tartaku i tam z kimś skumała się. Urodziła nawet jakiegoś półorka, więc pewnie przeleciał ją jakiś człowiek. Fuj. Ludzie są strasznie brzydcy. Sprośna świnia. - później zaproponowano ci pomoc medyczną i jakiś pomagier Hunixita uzdrowił cię. Usługa za darmo jako uzupełnienie wcześniejszego handlu żywnością. Izbylut: [piwo jest, na obiad trzeba czekać, a nocleg jest; jakie informacje potrzebujesz? Jeżeli ogólnie o Boguszewie to w kolejnym odpisie będzie o tym mowa] |
12-12-2017, 22:12 | #88 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | San tylko skinął na Glastenena, by podążył za nim w okolice wozu. Zastawszy tam Antix i Haxtesa burknął jedno zdanie. - Skrzynie pozamykane, przybite do darnic abo co. Krótko się zastanawiał z pochyloną w bok głową, co też goblinka próbowała osiągnąć. Gdy zrozumiał, aż krzyknął. - No tak! Jak rozwścieczymy to zwierzę i ono rozbije wóz to ani nasza wina, ani nie na nas spadnie klątwa! Po czym cisnął w goryla kamieniem. |
13-12-2017, 10:57 | #89 |
Reputacja: 1 | Izbylut zjadł i się napił. Co miał innego robić? Potem dopytał o Boguszewo, Wieżę i Marka Baksztalskiego.
__________________ |
13-12-2017, 11:26 | #90 |
Reputacja: 1 | - Łooo... to nie dość, że Skarbówka robi z nas swoje warchlaczki to jeszcze teraz jesteśmy tymi złymi... nie aby mi to przeszkadzało samo w sobie, ale gdy ktoś mnie do tego zmusza grrrr... - warknął Chikkit zirytowany. - Te... Wy chronicie go przed skarbówką? Da się do was przyłączyć? Plwam ściepliwie na nich i chętnie im nasram jak się tylko da za to, że chcą mi mówić co mam robić... |