Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-04-2018, 14:41   #41
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Krótka potyczka w zakolu rzeki i rana Rysia skutecznie popsuły nastrój drużyny. Nie mogły tego zmienić nawet miodowe ciasteczka rozdawane przez Keę. Wszyscy mieli świadomość, że to nie wycieczka w odstępy, a wyprawa, która może przynieść jeszcze wiele niebezpieczeństw. Choć niektórzy uznali za ryzykowne rozbijanie obozu w tym miejscu, stan zwiadowcy wymusił szybszy postój i odpoczynek.

- Ruszymy rano. – Krasnolud wyglądał na lekko zmartwionego. – Pilnujmy się, kto wie co jeszcze na nas czeka. Miałem nadzieję, że do sanktuarium dotrzemy bez przeszkód i zwracania na siebie uwagi.

Wbrew obawom, wieczór i noc upłynęły spokojnie. Ciszę przerywało jedynie miarowe pohukiwanie sowy gdzieś w pobliżu. Rankiem przeprawili się ostrożnie przez płytką, choć rwącą i zdradliwą Rzekę Białą. Tym razem na czele grupy jako zwiadowca szedł drugi z łowców. Tak jak uprzedzał Fungi, po przekroczeniu rzeki teren zaczął się wznosić. Las gęstniał, przeważały w nim drzewa iglaste. Zbliżali się z każdym krokiem do celu, wiedzieli o tym i nie byli pewni czy myśl ta stanowi dla nich pocieszenie czy dodatkowe zmartwienie.

Gdzieś koło południa Camden usłyszał dziwny dźwięk dochodzący gdzieś z jego prawej strony. Przykucnął szybko, chowając się za gęstymi w tej części lasu krzakami. Ostrożnie podszedł w tamtym kierunku, delikatnie przesuwając kolczaste gałązki czepiające się jego rękawa. Otworzył szeroko oczy widząc śpiącego na miękkim mchu giganta, chrapiącego i posapującego w najlepsze. Postać była ogromna, większa nawet od Kei, do tego znacznie od niej szpetniejsza. U boku olbrzyma leżała pałka, a w zasadzie złamany pień młodej brzózki. Łowca wycofał się tak cicho, jak potrafił, wracając do swoich towarzyszy. Kea była zawiedziona, ale Fungi zdecydował się na obejście jej pobratymca szerokim łukiem.

Ryś przez cały dzień zaciskał zęby, częściowo walcząc z bólem, częściowo słysząc ciągłe propozycje pomocy. A to ktoś chciał nieść jego samego, a to jego bagaże. Być może w innej sytuacji bardziej doceniłby chęć pomocy, jego głowę zaprzątała jednak myśl o przesiąkającym powoli bandażu owiniętym ciasno wokół uda. Od środka rozgrzewał go jednak widok zmartwionej Iskry. Świadomość jej troski była ... miła.

Liwar i Uldir szli obok siebie w milczeniu. Pierwszy jak zawsze zatopiony we wspomnieniach przeszłych wydarzeń i myślach o przyszłości. Drugi, ciągle rozpatrujący niedawną walkę z orkami. Jakże niewiele brakowało, by orcza szabla wyrządziła znacznie większe szkody.


* * *


Młoda czarodziejka, skupiająca uwagę na rannym przyjacielu, wyczuła nagłe wahnięcie mocy. Ktoś, lub coś, manipulowało magią w ich pobliżu. Skoncentrowała się natychmiast, przygotowując swój umysł i ciało na jak najszybsze rzucenie czarów ochronnych lub ofensywnych. Nim zdążyła ostrzec jakkolwiek drużynę, spomiędzy drzew wyleciała przed nich malutka istota, trzepocząca z niezwykłą prędkością motylimi, jakby przeźroczystymi skrzydełkami. Zostawiała za sobą błyszczącą mgiełkę, przypominającą rozsypany brokat. Leśna wróżka, jak nazywano w opowiastkach dla dzieci takie stworzenia, uśmiechała się przyjaźnie. Podlatywała do każdego po kolei, przyglądając im się z bliska i odskakując w powietrzu, kiedy tylko ktoś unosił do niej rękę.




- Ojej, ojej! – odezwała się cichutkim, lekko piskliwym głosem – Wreszcie nie orki w moim lesie. Coraz więcej ich ostatnio. Ojej, aleś ty duża! – wypaliła przed Keą. - Nie tak, jak Darm, ale i tak wielka.

Unosząc się przed Rysiem zmarszczyła cieniuteńkie brwi – Ojej, to musi boleć, prawda? Hi hi, i nawet czarodziejka jest z wami – odfrunęła od Iskry śmiejąc się cichutko.

- Dokąd zmierzacie moi drodzy?
 
Phil jest offline  
Stary 27-04-2018, 15:26   #42
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Śpiący olbrzym był zdecydowanie lepszy od bandy wymachujących bronią orków, a mimo tego Camden wolał ominąć go szerokim łukiem. "Jak się zbudzi będzie zły" głosiła piosenka dla dzieci. Dotyczyła co prawda niedźwiedzia, ale olbrzym, zdaniem Camdena, był jeszcze gorszy. Kea też była dość okazała, ale to, że ona miała dobre serca, nie musiało wcale znaczyć, że inne olbrzymy też są dobre. Po co było ryzykować...

* * *

Kolejne spotanie było zdecydowanie innego kalibru. Leśna wróżka była taka malutka...
- Dzień dobry, jestem Camden. - Camden uśmiechnął się do skrzydlatej istotki. - Widzieliśmy niedawno śpiącego olbrzyma. Czy to jest właśnie Darm? A co do orków - mówił dalej - też za nimi nie przepadamy i chcielibyśmy się ich pozbyć z tego lasu. Może nam pomożesz?

Nie dało się ukryć - taki mały zwiadowca byłby prawdziwym skarbem.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 27-04-2018 o 22:39.
Kerm jest offline  
Stary 28-04-2018, 13:05   #43
 
CHurmak's Avatar
 
Reputacja: 1 CHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputację
Zdawać by się mogło, że dla wojownika nie pierwszyzną jest nocowanie nieopodal miejsca walki. Zawsze jednak do tej pory udawało się oddalić od miejsca tragicznych zdarzeń. Tym razem wymuszony postój wiązał się z koniecznością nie zawsze skutecznego odwracania wzroku od trupów, które pozostały. Niekoniecznie widoczne, ukryte wśród traw, ale obecne. Być może nawet jako duchy? Liward od tego ciągłego rozpatrywania spraw bliski był bólu głowy. Pozostali widzieli, jak mężczyzna o wyglądzie zabijaki ale o charakterze zdradzającym słabości, po prostu chodzi w tę i z powrotem wokół obozu. Ktoś mógłby zdenerwować się na to, ale jedno mogło bronić towarzystwo przed tym, aby dosadnie kazać mu przestać. Drużyna dzięki temu miała wartownika, nawet takiego wkurzającego. Skoro jednak się nie działo, i on zasnął. Z pewnością nie zaszkodziłoby, gdyby spróbował jakoś wykazać zainteresowanie dobrem innych członków drużyny. Jak na razie jednak nie był w stanie do nikogo się przebić, a już zwłaszcza przełamać samego siebie. Cóż, w ostatecznym rozrachunku liczyło się to, co się robi a niekoniecznie to, co się gada. W końcu i jego zmógł sen, gdy nic się nie działo.

***
Gdy grupa szła, przez pewien czas starał się zacierać tyle śladów, ile było fizycznie możliwe, aby nie pozostać w tyle. Było to jednak zadanie ponad siły jednej osoby, dlatego zaprzestał. Znalazł się w orszaku koło Uldira. Dopiero teraz zdołał sobie uświadomić, że ów towarzysz podróży ma wygląd strażnika, za sprawą charakterystycznej zbroi z hełmem oraz halabardy. Zdziwiło to wojownika, który nie wiedział, co o tym myśleć. Z pewnością kiedyś należało spytać, czy rzeczywiście halabardnik miał coś wspólnego z halabardnikami ze straży.

***

Choć szli dosyć cicho, widok olbrzyma nie mógł nie wywołać poruszenia. Mało taktownie, na widok olbrzyma wojownik wybałuszał oczy to na Keę, to na śpiącego, ale mimo wielkiego rozmiaru stanowiącego cechę wspólną, nie dostrzegał nadmiernego podobieństwa między nimi. Czy to był kolejny wróg na drodze? Może jakiś dowódca orków, wymuszający posłuszeństwo swoim rozmiarem, uciął sobie drzemkę z dala od zielonych śmierdzieli? Na pytanie co robić, szukał odpowiedzi u Fungiego. Jego ostrożne, choć zdecydowane kroki, służyły za najlepsze wskazanie, co należało robić.
Ledwie jednak zdołał ochłonąć po spotkaniu, pojawił się dziwny, jaskrawo świecący owad. Dopiero gdy się odezwał, Liward zdał sobie sprawę że to całkiem humanoidalne stworzonko. Na widok takiej sympatycznej na pierwszy rzut oka istotki, dorosły ciałem chłop nie powstrzymywał uśmiechu.
Przykucnął, zainteresowany niezwykłą postacią. Przykucnął i ujął podbródek w dłoń, jak aktorzyna nieudolnie odgrywający człeka myślącego.
-O, kim jesteś? Dziewczyną-motylicą? Jak cię wołają?


 

Ostatnio edytowane przez CHurmak : 28-04-2018 o 13:28.
CHurmak jest offline  
Stary 28-04-2018, 13:29   #44
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- A więc to jest leśna wróżka. Nigdy żadnej nie spotkałem. - Skomentował zainteresowany Ryś, kiedy mała istota przelatywała obok niego. - Iskro, wiesz o nich coś więcej?

- Wyglądasz na taką, co to wie co się dzieje w okolicy. - Ponownie zwrócił się do latającej istotki. - Bo widzisz, te orki złażą się do okolicznych ruin, a my chcemy je stamtąd... przegonić. Mogłabyś nam pomóc? Wskazać gdzie dokładnie się ukrywają, żeby oszczędzić innym mojego losu? - Wskazał swoją nogę i ostrożnie poprawił bandaż.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 30-04-2018, 15:36   #45
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Kiedy rozbili obóz, Iskra położyła się oczywiście obok Rysia. Nie zasnęła od razu, głównie dlatego, że przyglądała się przez długi czas Liwardowi, który chodził to w jedną, to w drugą stronę. Coś najwidoczniej musiało mu leżeć na sercu, ale cóż to mogło być? Nie wyglądał na osobę, która przejmowałaby się śmiercią kilku orków - zresztą, nikt nie powinien się przejmować, w końcu czyhali na ich życie i odrobina mniej plugastwa na tym świecie powinna każdego rozweselić.
Iskra mogła podejść, ale było jej już zbyt wygodnie. Poza tym nie chciała wybudzić Rysia, który obejmował ją jedną ręką. Mogła też spróbować wyczytać myśli błądzące po głowie Liwarda, ale nie była aż tak zaciekawiona, by marnować energię magiczną na odczytanie tego milczka. Jeśli trapiło go coś, to prędzej czy później wyjdzie to na jaw i nie będzie potrzeby uciekania się do takich sztuczek.
W końcu zamknęła oczy i zasnęła.

* * *

- Tak, to leśna wróżka - odparła obojętnie Iskra, patrząc na małą istotę z ukosa. Coś jej się tutaj nie podobało i chyba jako jedyna nie obdarzyła wróżki całkowitym zaufaniem.
- Jeśli któryś z was planuje, by zabrać ją ze sobą, to od razu uprzedzam, że wtedy zginie w męczarniach, oderwana od otoczenia, z którym jest magicznie związana.
Iskra wzruszyła ramionami, jakby i tak było jej to obojętne. Wróżki na ogół bywały dobre, ale zawsze tam, gdzie istniało dobro, musiało też istnieć zło. Przynajmniej tak uważali filozofowie magii. Być może wróżka grała tylko pozorami, próbując zyskać ich zaufanie, a tak naprawdę zwodziła podróżników w łapska wygłodniałego olbrzyma?
Czarodziejka zdecydowanie postanowiła pozostać czujną, skupiając się na każdej, nawet najdrobniejszej zmianie w otaczającej ich energii magicznej.
 
Pan Elf jest offline  
Stary 30-04-2018, 17:12   #46
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Olbrzym! Groźna i niebezpieczna sprawa, ale nader wszystko - bardzo ciekawa. Mieszka w okolicy? Sam, czy z resztą plemienia? Jak sam, to dlaczego? A jak z innymi, to jakie to plemię? I co najważniejsze: Jest dobry, czy zły?
Kea była bardzo ciekawa i byłaby skłonna zaryzykować kilka siniaków, aby dowiedzieć się czegoś o nieznajomym... Nie mniej jednak nie miała najmniejszego zamiaru ryzykować zdrowiem reszty ekipy a tym bardziej sprzeciwiać się podjętej przez nich decyzji. Ominęli więc śpiocha szerokim łukiem.

Latająca wróżka to zupełnie co innego. Miła i sympatyczna, śliczna, o cudownych skrzydełkach i taka malutka jak motylek... Aż niemożliwe by było jej nie polubić.
- Dzień dobry - przywitała się uprzejmie półolbrzymka, ze szczerym uśmiechem na twarzy. - Mam na imię Kea, a ty piękna wróżko? - przedstawiła się, bardzo zadowolona, że udało jej się spotkać tak fascynującą istotkę. Owszem, Iskra powiedziała, że wróżka nie może udać się z nimi, ale to nie oznaczało, że nie mogą się zaprzyjaźnić.
 
Mekow jest offline  
Stary 30-04-2018, 22:34   #47
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- Ja jestem Fenu, moja wielka przyjaciółko. – Wróżka podlatywała i odlatywała, każdy jej ruch lub zmiana kierunku wywoływała u Iskry uczucie, jakby gładka powierzchnia magicznego potencjału falowała. – A Darm to istotnie ten śpiący wielkolud, musicie na niego uważać. Oj, i na orków też. One są złe. – Fenu zawisła w powietrzu tuż przed twarzą Camdena. Towarzyszący jej do tej pory uśmiech znikł z malutkiej twarzy.

- Nie przyszliście tu przeganiać orków. – Szybko bijące w powietrze skrzydełka zaniosły ją do Uldira, ciągle masującego zranioną rękę. Patrzyła na niego dziwnym, jakby smutnym spojrzeniem. – Ojej...
 

Ostatnio edytowane przez Phil : 30-04-2018 o 22:54.
Phil jest offline  
Stary 01-05-2018, 10:59   #48
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- W sumie racja mała wróżko. - Ryś w odpowiedzi pokiwał głową. - Tak jak i one nie przyszły przegonić nas z dolin. Choć złażą się tutaj do tych ruin. Skoro tu mieszkasz, wiesz może jak rozstawili zwiadowców wokoło? - Łowca ciągle liczył na wyciągnięcie jakiejś informacji z tutejszej mieszkanki. Choćby miała być niepewna, to mogła się przydać.
Noga dokuczała mu na tyle, że każde ułatwienie witał z otwartymi rekami, choć starał się tego nie pokazywać przed innymi.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 01-05-2018, 12:37   #49
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wróżka była piękna, ale Camden nie sądził, by prócz możliwości nacieszenia oczu na cokolwiek by im się przydała. No, może miałaby jakąś dobrą radę, gdy dowiedziała się, po co tutaj przyszli, ale rzucanie na prawo i lewo informacjami o celu ich wędrówki zdało się Camdenowi rzeczą mało rozsądną.

- Jeśli spotkamy jakichś orków - powiedział - to spróbujemy przemówić im do rozumu. Może pojmą, że w cudzym lesie należy się grzecznie zachowywać.

Najlepiej by było, oczywiście, gdyby żadnego więcej nie spotkali, ale to było mało prawdopodobne. Za to gdyby im się udało osiągnąć cel ich misji, to (zapewne) i problem orków zostałby rozwiązany.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 01-05-2018 o 19:45.
Kerm jest offline  
Stary 01-05-2018, 19:06   #50
 
CHurmak's Avatar
 
Reputacja: 1 CHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputację

Mała Fenu zdecydowała się zignorować Liwarda. Nie było mu z tym najprzyjemniej, ale ze względu na okoliczności, nie było sensu się obruszać. Ważniejsze było skupienie się na uważnym obserwowaniu otoczenia, by nie dać się zaskoczyć przez liczne niebezpieczeństwa. Zresztą, kompani podróży mieli już okazję się wypowiedzieć i wyjaśnić, z kim (bo nie "z czym") mają tutaj do czynienia.
Iskra mogła dużo o tym wiedzieć. Liward usiłował zrozumieć słowa czarodziejki. Odwrócił się w jej stronę i patrzył pytająco, dość badawczo.
-To tutaj gdzieś w pobliżu jest jakaś duża magia?
Do pytania dodał bezdźwięczne ruchy warg połączone z szeptem - Mamy uciekać? Wojownik wzbogacił szept o ekspresję, chcąc aby zatajona wiadomość miała lepszą szansę na przebicie się.
 
CHurmak jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172