Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-05-2010, 12:31   #31
 
vigo's Avatar
 
Reputacja: 1 vigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwu
Truwlett zwinnym ruchem zeskoczył z bryczki i przyglądał się swoim towarzyszom. Piątka z nich rzuciła się w wir walki. To był doskonały sprawdzian ich umiejętności oraz odwagi. Zdziwił się jednak, kiedy zauważył pozostałą dwójkę. Thomas wraz z Sillayą stali bezczynnie obserwując bieg wydarzeń. Miał już ochot krzyknąć na nich, jednakże ktoś z ogromną siłą walnął go w tył głowy. Truwlett padł na ziemię nieprzytomny.

***

- Dochodzi do siebie - usłyszał wyraźne słowa, które przerwały doskwierający szum w uszach. Złapał się za głowę. Poczuł strupy skrzepniętej krwi we włosach.
- Łeb mi pęka - jęknął - Co z bandytami?
- Nie byli tacy staszni. Ubiliśmy wszystkich - powiedział dumnie Renald.
Kilkanaście kolejnych minut drużyna poświęciała na przeszukiwanie ciał. Bandyci nie należeli do najbogatszych, ale każdy miał przy sobie kilka srebrników, którymi sprawiedliwie się podzielili, pomijając oczywiście trzymającą się z boku dwójkę współtowarzyszów. Thomas i Sillaya stali przy drodze dyskutując tak cicho, aby nikt ich nie usłyszał.
- Co z nimi? Dlaczego nam nie pomogli? - zapytała Wolha.
- Nie mam pojęcia - odpowiedziała Shiva.
Breggan, Hieronim i Renald zajęli się przciąganiem ciał na skraj lasu. Dziewczyny natomiast opatrzyły głowę rannego Truwletta. W przeciągu kilku chwil wszyscy byli gotowi do dalszej drogi. Magicy dosiedli swoich koni, a pozostali zajęli miejsca na bryczce, pozostawiając stojącą nieopodal szepczącą do siebie parę.
- Wsiadacie czy mamy was tu zostawić? - zapytał zimno Breggan.
 
__________________
"A kiedy się chimery zlatują mój drogi,
to wtedy człowiek powoli na serce umiera"

Ostatnio edytowane przez vigo : 12-05-2010 o 13:10.
vigo jest offline  
Stary 24-08-2010, 22:51   #32
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pokonanie pozostałych bandytów stojących przed Bregganem i Hieronimem nie było zbyt trudne.
W sumie można by było to spotkanie ze zbójcami uznać za niezłą i przyjemną rozrywkę, gdyby nie to, że Truwlett oberwał, jako jedyna ofiara wśród napadniętych, leżał na ziemi z rozbitą głową.
A można by sądzić, że gdyby nie dwójka obiboków, którzy nie raczyli podczas walki nawet kiwnąć palcem, do tego wypadku by nie doszło...
Breggan pochylił się nad leżącym.
Truwlett, na szczęście, żył. Trzeba było tylko opatrzyć mu głowę. Ale w tej materii Breggan nie uważał się za mistrza. Lepiej było pozostawić rannego w pewniejszych rękach. I delikatniejszych...
- Możecie się nim zająć? - zwrócił się do stojących obok przedstawicielek płci pięknej.

Spokojny co do życia ich pracodawcy mógł zająć się tymi, którzy ich napadli. A dokładniej - zawartością ich kieszeni.
Jak to zwykle z bandytami bywa, uprawiali rozbój na gościńcu nie z nudów, a dla napełnienia swoich niebyt pękatych sakiewek. Prawdę mówiąc - dość chudych sakiewek. Trudno było powiedzieć, czy byli tacy kiepscy, czy też już dawno nikogo nie złupili, w każdym razie okazali się niezbyt hojnymi darczyńcami.
Garść srebra, rozdzielona między tych, co walczyli, przyczyniła się do zwiększenia zasobności wszystkich o dziesięć srebrników i kilka miedziaków, których nikomu nie chciało się dokładnie policzyć. A w ręce Breggana jeszcze dodatkowo wpadł dość ładny pierścionek, kilkanaście bełtów i niezły sztylet.
Parę sztuk nadającej się na sprzedaż broni wrzucono na wóz i pozostało tylko pozbycie się zwłok... Pogrzebu sprawiać im nie zamierzał, ale zostawianie ciał na środku drogi...
- Proponowałbym zaciągnąć ich do lasu - zaproponował, wskazując leżące ciała.

W końcu byli gotowi do odjazdu.
Z wyjątkiem pewnej pary, która jakby nie była zdecydowana, co chce dalej robić.
- Wsiadacie czy mamy was tu zostawić? - zapytał, gestem zapraszając do zajęcia miejsca w bryczce.
 
Kerm jest offline  
Stary 25-08-2010, 08:13   #33
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Nareszcie po zbędnym, jak dla bandytów, przelewie krwi. Emeralda rościłaby sobie najchętniej drogę bez tych kinder-niespodzianek, acz z drugiej strony bijatyka sprawiła, iż mieszek napełni się garścią miedziaków oraz srebrników. Podarunek od napastników nie imponował jej w ogóle, ale czego można było spodziewać się od zwyczajnych zbójców, nie parających się magią? W końcu te dziesięć srebrnych monet oraz "marne" grosze były lepsze niż pustka w łatanym woreczku.
Blondynka otrzepała swą zieloną suknię z kurzu, lecz włosów nie poprawiała. Prawdę mówiąc, szkoda było na to czasu. Dalszy ciąg podróży czekał, kompania łupiła bandytów z "najlepszych" prezencików, więc "wierszokletka" prędko włączyła się do akcji "Podaruj podróżnym odszkodowanie za przerywanie podróży".
W tym momencie grupa podróżników przypominała sępy, które to wydzierały z owej padliny to, co im w smak nadawało. Poza błyszczącymi "krążkami" mała wiedźma znalazła też pierścionek. Niestety, za duży na jej szczupłe paluszki, więc Emeralda, nie do końca zadowolona z "kąska", schowała go do sakiewki.
Ponadto znalazła też nóż z mahoniową rękojeścią, na którym wygrawerowane były... hieroglify? Nieważne, broń ładną wykonano, lecz zielonooka nie widziała w niej póki co większego pożytku. Przecież Kijaszek w zupełności jej starczał, a bagnetu nie miała gdzie schować. Bo gdzie - do sakiewki? Że nie dość, że ciężko jest dziury finansowe załatać, to jeszcze ma sobie dorabiać kolejne, w tym przypadku w mieszku?

I jedna kwestia pozostała do rozwiązania.
Co z tymi denatami "wypoczywającymi" po walce na drodze?
- Proponowałbym ich zaciągnąć do lasu - propozycja padła ze strony Breggan'a.
I jak zaproponowano, tak uczyniono. Wkrótce zwłoki znalazły swoje miejsce na wieczny odpoczynek.
~~~
- Aj tam, moglibyśmy przecież je skremować. Wzięłam nawet jedzenie - odezwała się po fakcie Shiva. Akurat wtedy, gdy już wsiadali do bryczki. - Można byłoby coś upolować i zrobić sobie przerwę na posilek.
Na szczęście chyba nikt nie zainteresował się ekwipunkiem blondynki. Były zioła, chleb, znalazło się też wino, choć odrobinę zgorzkniało, bo gdy Shiva pociągnęła je z gwinta, na jej twarzy zaznaczył się grymas. Ale na szczęście jeszcze nadawało się do picia.
Butlę z trunkiem przykryła ziołami, aby te dały jej nieco cienia. Ułamała kawałek bochenka i zaczęła go jeść.

Gdy znajdowała się na bryczce, niby od niechcenia spoglądnęła na dwójkę "stojących i ładnie się prezentujących".
Czy oni skamieniali, że mam im zaserwować wywar z mandragory? - spytała się od niechcenia, za pewnie kpiąc sobie z bierności owych kompanów. - Czekają na boże zbawienie czy raczej czekają, aż powiemy im "Papa"?

Ja im zaproszeń serwować nie będę,
Choć pewnie wychodzę na ględę,
Ja czekać na nikogo nie lubię,
A tą parkę najwyżej sobie zgubię.


- Hej, gołąbeczki, męska decyzja! Idziecie, czy zostajecie? - zawołała do niezdecydowanych.
Tak, pani Emeralda bardzo nie lubiła czekać. Po chwili stukała palcami i zwróciła się do tych na pokładzie.
- A państwo niegłodni?
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.
Ryo jest offline  
Stary 25-08-2010, 14:23   #34
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Końcówka walki była czystą przyjemnością, nie było większych trudności. Jedynie Truwlett miał pecha i rozbito mu głowę. Hieronim poważnie się tym zmartwił. Już nie raz widział rozbite czaszki, ale głowa przewodnika najwyraźniej nie była przebita na pół. Wszystko oprócz tego wypadku wypadło by świetnie, niestety Thomas i Sillaya nie palili się do pomocy w walce ani po niej. Aczkolwiek Truwlett żył i najwyraźniej daleko było mu do śmierci.

Hiena zobaczył jak Breggan sprawdza majątek zbójów, sam też przystąpił do konsumpcji. Znalazł parę pieniążków, same srebrne i więcej niż trzy były na pewno. Poza tym był jakiś żółty medalik, Hieronim nie widział w nim jakiegokolwiek zastosowania więc rzucił go za plecy. W końcu znalazł coś w sam raz dla siebie. Sztylet do rzucania sztuk dwa. Nie były może tak dobrze wyważone jak te, które już miał, właściwie były zwyczajnej jakości, ale i tak wielkolud się bardzo ucieszył i przypiął je do pasa po lewej stronie wraz z pozostałymi sztyletami do rzucania, które już wyciągnął z ciał rozbójników. Po prawej stronie pasa standardowo przywiązał noże do walki wręcz.
Breggan zaproponował zaciagnąć wszystkie zwłoki do lasu, tak więc Hieronim zabrał się do pracy.

Dryblas usadowił się na tym samym miejscu co wcześniej. Spostrzegł jednak, że dwójka, która nie raczyła pomóc w walce nie wsiada na bryczkę. Hiena pomyślał, że to nawet dobrze. Jakoś nie przypadli mu do gustu.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172