|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-02-2006, 14:43 | #51 |
Reputacja: 1 | Ech ci faceci... A miałam już suche buty. Ale cóż poradzić. To tylko biedna słabsza płeć. No to ruszamy. Choć to piwo w bukłakach jeszcz bardziej, według mnie, przedłiuży nasz czas podróży.Myślę, ze nasze krasnoludzkie ślicznotki chętnie przyślą ci kartkę, a ze wszystkich znaków na niebie i ziemi wynika, że też będą tęsknić. Nawet TorkinPocieszam Ździszka. |
13-02-2006, 19:06 | #52 |
Reputacja: 1 | Naprawdę wzruszająca chwila, ale chodźmy już. -ponagliłam towarzyszy podróży Im wcześniej wyruszymy, tym wcześniej będziemy na miejscu. Gdy widziałam miotającego się krasnoluda z śliną na ustach odechciało mi się podróżowania z nim, ale nie miałam już wyboru. Żegnajciw wszyscy. - rzuciłam na koniec, po czym wyszłam za krasnoludem potykając się o próg karczmy. W ostatniej chwili złapałam równowagę, oszczędzając sobie bolesnego upadku.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |
23-02-2006, 08:53 | #53 |
Reputacja: 1 | No to pora na pierwszy krok w nieznane. Witaj przygodo... Witaj wietrze... Witaj słońce... Witajcie komary... I mokte buty... Minęłam próg... |
24-02-2006, 14:07 | #54 |
Reputacja: 1 | Torkin opuścił razem z wami karczmę. Stanęliście na ulicy. Jest już dużo przechodniów. -Idźmy więc do bram!- rzekł wesoło Torkin po czym ruszył wesoło wzdłuż ulicy. Ludzię przyglądają się wesoło idącemu krasnoludowi. ŁUP Torkin potknął się o własną brodę. Pół ulicy zbija się ze śmiechu.
__________________ "Mijanie się z celem mija się z celem" galopujące_widły |
27-02-2006, 15:24 | #55 |
Reputacja: 1 | Ech... A to sierota. Kilku kroków nie może przejść. Mam nadzieję, że nasz cel nie znajduje się daleko. Bo w ten sposób nigdy nie dojdziemy. Jeśli w ogóle. Chociaż o nas to się nie muszę martwić. Wiadomo... Kobiety są zdecydowanie lepsze... I nie zabijają się o własne brody... Może to dlatego, że ich nie mają, ale jednak... Zastanawiam się jednak czy oni to przeżyją... |
01-03-2006, 23:10 | #56 |
Reputacja: 1 | Patrząc na ubłoconego krasnoluda podnoszącego się z ziemi nasuwa mi się tylko jedna myśl: "To będzie najdłuższa podróż mojego życia". Zaczynam wątpić, że w ogóle dojdziemy na miejsce. Nie zdziwiłoby mnie jeśli okazałoby się w połowie drogi, że Torkin nie wie jak dojść do swojego pana. Obetnij tą śmierdzącą brodę, bo się zabijesz po drodze i nie trafimy do twojego szefa!- powiedziałam do krasnoluda.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |
04-03-2006, 15:33 | #57 |
Reputacja: 1 | -Obciąć brodę? Po twoim trupie! W tym miejscu zgodnie z wolą i życzeniem jaśnie pana Partacza zastosujemy przyśpieszenie czasu. Minęły dwa dni podróży. Jest środek nocy. Szlajacie się po jakimś lesie. Torkin pod co drugim drzewem szuka prawdziwków. Wydaje wam się, że piąty raz mijacie wielką sekwoję na skrzyżowaniu dróg. W końcu Torkin zatrzymuje się koło niej i mówi: -To koniec zgubiliśmy się! Za chiny ludowe i wietnam nie wiem w którą stronę iść! Po tych słowach pada na ziemię i gryzie glebę (w znaczeniu dosłownym). Nagle w lesie rozlegają się jakieś gwizdy i nawoływania. Chyba zbliża się kupa ludzi. Albo kopa.
__________________ "Mijanie się z celem mija się z celem" galopujące_widły |
05-03-2006, 16:50 | #58 |
Reputacja: 1 | Wiedziałam,że tak będzie. -powiedziałam sama do siebie. Od początku coś mówiło mi, iż pójście w głąb lasu z krasnoludem pozbawionym mózgu nie będzie dobrym pomysłem. Nie żryj tej ziemi, bo się rozchorujesz i nigdzie nie dojdziemy. -Lilale zamilkła na chwilę. Strzygąc elfimi uszami powiedziała Słyszycie? Zbliża się jakaś kupa ludzi! Jesteśmy ocaleni! Spytamy o drogę i już.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |
06-03-2006, 15:13 | #59 |
Reputacja: 1 | Tak.. Proszę pana rozbójnika, jak dojść do zamku w którym mieszka elf...Myślę, że najpierw trzeba sprawdzić co to za jedni, a potem się cieszyć... lub martwić... Poza tym myśle, że może lepiej będzie jak on się pochoruje. Wtedy zostawimy go tu i będzie spokój... |
08-03-2006, 18:49 | #60 |
Reputacja: 1 | Pffff....Ja tam mogę go zostawić...- powiedziałam do Adery. Albo schowajmy się w krzaki, a kransolud niech tu zostanie! W razie czego to jego porwą, zabiją i obedrą ze skóry, a jeśli okaże się, że to przyjaciele to wyjdziemy i zapytamy o drogę. - Sama nie wiem skąd u mnie takie wspaniałe pomysły.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |
| |