|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-11-2014, 10:21 | #1 |
Reputacja: 1 | Avengers Alliance Zabranie w hangarze skończyło się i do herosów podeszło kilku agentów. Sprawnie dzielili ich na grupy i przydzielali tereny. - Daredevil, dla ciebie Hellkitchen. To twój teren więc chyba nie muszę dawać ci mapki - rzekł młody agent, najwyraźniej tuż po szkoleniu. Co nie przeszkodziło mu solidnie utykać, widać przesunęli go do spraw administracyjnych na czas leczenia. - Pomogą ci Spider-man i Toxin. Jesteście bardzo moblini, dlatego macie całą dzielnicę dla siebie. W razie czego możecie wezwać wsparcie - podał im komunikator - ale nie liczcie na szybką pomoc, wszyscy latają jakby ich ktoś ugryzł w dupę. Braki kadrowe. Podał im plecak. - Jest ekranowany, nie wiemy jaki ISO może mieć wpływ na metaludzi więc uważajcie. Wciąż to badamy. Starajcie się nie dotykać gołymi rękami. - Transport czeka na górze. Pilot nawet nie trudzi się lądowanie, jedynie zniżył lot nad jednym z budynków. Miał na pokładzie do rozwiezienia jeszcze dwie grupy. - Powodzenia chłopaki - rzucił Iron Fist, na chwilę przed tym zanim wysiedli. - Jedno zgłoszenie jest z portu - Daredevil wskazał kierunek - kolejne dwa na 57th i 38th. Wszędzie mamy tak samo blisko. Po za tym miejmy oczy szeroko otwarte... tzn. wy miejcie. |
27-11-2014, 22:34 | #2 |
Reputacja: 1 | Smukła, niebiesko-czerwona sylwetka Toxina zdawała się być rozmywać w mroku nocy. Stojąc na dachu na którym wysadził ich pilot, Mulligana zdawał się powoli rozpływać w ciemnościach: - Dokąd teraz? - Toxin zapytał cicho Daredevila. Hell's Kitchen nie było terytorium Toxina i mimo, że jeszcze jako gliniarz często się tutaj zapuszczał, to teraz wolał zasięgnąć rady prawdziwego eksperta. |
28-11-2014, 13:28 | #3 |
Reputacja: 1 | - Port -powiedział Dradevil i ruszył przed siebie. Nie martwił się o to czy będą w stanie za nim nadążyć. Spider-man'a już w akcji widział. Młody specjalizował się w przemykaniu w zawroty tępię miejskiej dżungli. Toxic raczej tez sobie poradził. Jednak podświadomie nasłuchiwał chcąc wiedzieć gdzie dokładnie są. Radarowy zmysł idealnie się do tego nadawał. W pewnym sensie był lepszy od wzroku. Mógł poruszać się w najgłębszej ciemności gdzie inni musieli z trudem poruszać się wyczuwając drogę przed sobą. Jego świat był bezkresem czerni, ale miał dość czasu by się do niego przyzwyczaić. Teraz w ciemnościach widział kontury budynków. Widział fale dźwiękowe niczym fale odbijające się od przedmiotów zapalając je niczym świąteczne światełka. W pewnym sensie był to piękne.
__________________ Gallifrey Falls No More! |
28-11-2014, 16:28 | #4 |
Reputacja: 1 | Spidey aż uśmiechnął się gdy dowiedział się że będzie współpracował z Daredevil'em. Mieli raczej dobrze wspomnienie ze swojej wcześniejszej współpracy. Natomiast Toxin'owi też już nie raz pomagał więc nie widział żadnych problemów z dogadywaniem się. - Prowadź do tego portu. Im szybciej się uwiniemy tym lepiej. Tym bardziej że sprawa wygląda na poważną. - rzekł stanowczy tonem do Daredevil'a. Sprawdził zawartość swoich wyrzutni pajęczyn. Po czym był gotów do bujania się po nich po mieście. Jak tylko Dare' ruszył on także chwyta się jednego z budynków za pomocą pajęczyny i rusza do przodu starająć się nie wyprzedzać przewodnika. |
29-11-2014, 23:51 | #5 |
Reputacja: 1 | Przemknęli po dachach niczym trzy duchy. Bezszelestnie i niepostrzeżnie. W końcu wylądowali na dachu jednego z magazynów. Spider-man przysiadł na ścianie komina, Toxin i Daredevil zaś skryli się w jego cieniu. - Ktoś już tam jest… Coś sporego musiało rąbnąć w magazyn po drugiej stronie ulicy. Przed magazynem stała furgonetka z logiem uniwersytetu. Dziurę w ścianie ogradzała czarno-żółta taśma. Wokoło kręciło się paru kolesi w ochronnych kombinezonach. Mieli jakieś urządzenia pomiarowe. Trochę z prawej stał radiowóz, ale koguty nie błyskały. Gliniarza też nie było widać. Najwyraźniej zrobił sobie przerwę na pączka. Poza ekipę z uniwerku przy taśmie stało paru gapiów, większość w roboczych ubraniach. Było ich tylko pięciu. Najwyraźniej atrakcje już się skończyły i zostało tylko tych kilku najwytrwalszych. Ale pewnie i oni wkrótce pójdą. |
01-12-2014, 23:04 | #6 |
Reputacja: 1 | Spider-man spokojnie obserwował całe zamieszanie ze ściany komina. Coś mu nie pasowało. Co tutaj robili ludzie z uniwersytetu? Albo coś przeoczył albo ktoś sobie dorabiał bo nie powinno go tutaj być. Podszedł po kominie do dwoch towarzyszy i zagadał: - To zacznijmy od wylegitymowania tych szkolniaków co? - wskazał głową w stronę ludzi z uniwerku Nie czekając na odpowiedź przy pomocy pajęczyny przeskoczył na magazyn i przyczepił się do ściany nad pracującymi ludźmi. - No witam, witam. Chłopaki co sie tutaj wyprawia? - zagadnął do pracujących w kombinezonach ludzi- Ja wiem, że na uczelni płacą psie pieniądze ale żeby takie nadgodziny robić? Rodzin nie macie? - zakonczył w swoim stylu żartem |
02-12-2014, 11:17 | #7 |
Reputacja: 1 | Jeden z kolesi w ochronnym kombinezonie mało nie upuścił aparatury. - Kurwa mać... - wyrwało mu się - Spider-man. - Spokojnie panowie, to drogi sprzęt. - odezwał się stojący przy furgonetce facet w kombinezonie, ale ze zdjętym hełmem. - Zabezpieczamy teren, spadł tu meteoryt. Może być niebezpieczny. Mamy wsparcie policji - machnął w kierunku radiowozu. - Dzięki za zainteresowanie, ale tu panujemy nad sytuacją. Przez radio słyszeliśmy, że w całym mieście niezły kocioł z powodu tych kamyków. |
02-12-2014, 18:04 | #8 |
Reputacja: 1 | - Acha, no dobra. No to róbcie swoje i uwaga na promieniowanie bo będziecie tak świecić, zę nie potrzebne będą choinki na święta - odpowiedział im z uśmiechem superbohaterer - A tak na marginesie to co potem macie zamiar tutaj robić? - chciał zaspokoić swoją ciekawość Spidey Gdy dołączyli do niego towarzysze to przedstawił im swój pomysł: - Może pogadamy z tym gliniarzem i wyślemy go do kolejnego punktu by tam pilnował? Albo przynajmniej niech spyta przez radio czy się jakieś nieciekawe typy nie kręcą, co? |
03-12-2014, 12:35 | #9 |
Reputacja: 1 | - Oni są czymś zdenerwowani - powiedział Daredevil - I nie wydaje mi się żeby to była twoja obecność Matt przez chwile zastanawiał się nad sytuacją. Z jednej strony mieli jeszcze dwie lokacje do sprawdzenia, ale tutaj coś było na rzeczy. Nie chciał iść dalej bez rozpoznania. - Spidey zejdź tam i zacznij zadawać pytania. Chcę wiedzieć to ich tak stresuje. Wymyśl jakąś wymówkę, dobry w tym jesteś. Toxin, poszukaj glirzany, muszą być kiedyś w pobliżu. Jak ich znajdziesz daj mi znać. Sam miał zamiar przyczaić się i przysłuchać się rozmowie pajęczego bohatera z naukowcami. Chciał widzieć czy będą kłamać. Jeśli tak można ich wtedy trochę postraszyć. Miała nadzieję że Spider-man zna starożytną sztukę przesłuchiwania pod nazwą "dobry i zły glina".
__________________ Gallifrey Falls No More! Ostatnio edytowane przez Dragor : 03-12-2014 o 21:42. |
03-12-2014, 20:51 | #10 |
Reputacja: 1 | - A więc tak to widzisz? - zażartował sobie Spider-man. Po czym szybko dodał: - Dobra pogadamy z nimi - i nieczekając na reakację Dare' skoczył w dół Spidey zaczął się przechadzać między z pracującymi ludźmi z uniwersytetu i dosłownie patrzeć im na ręce. |