|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-11-2015, 22:56 | #141 |
Reputacja: 1 | James widząc Grethe uśmiechnął i skiną głową się na jej powitanie. Trochę zdziwiło go to że Gretha nie miał na sobie sukienki, lecz dość dobrze zakrywający jej ciało strój. Na jej pytanie odrzekł tylko. - Tak, ruszamy znalazłem obiecujące miejsce gdzie może być Crow, jest to maleńka wyspa raj dla przemytników i piratów, sądzę że tam może się ukrywać. Teraz jedyne co nam pozostaje to zameldować się do sierżanta i odwiedzić zbrojownię i potem ruszamy, mam też nadzieję że jesteś wypoczęta Gretho. James widząc na rekach Grethy czarne znaki, ze zmarszczonym czołem ze zdziwienia uświadomił że Gretha nie miał takich znaków czy też tatuaży, a po za tym już gdzieś takie symbole widział. Następnie zadał pytanie Grethcie. - Przepraszam za to pytanie Gretho ale, nie widziałem wcześniej na twych rękach tych tatuaży? Nie wiem czemu ale te symbole już gdzieś widziałem, tylko gdzie? |
29-11-2015, 23:51 | #142 |
Reputacja: 1 | Kobieta pokręciła głową z rezygnacją. - James, jak na dżentelmena przystało powinieneś zwrócić uwagę jak pięknie mam dziś upięte włosy, a nie na dziwne tatuaże jakie w nocy pojawiły mi się na skórze - odparła udając poważny ton głosu. Zaraz jednak uśmiechnęła się szczerze - To pewnie przez tą książkę, którą w nocy czytałam, żeby nie musieć rozmawiać więcej z Kassel. - westchnęła i skrzyżowała ramiona przed sobą. - Więc przykro mi, ale dopóki to nie zniknie to nie uraczę was widokiem, żadnej z mych zwiewnych sukienek - mrugnęła do niego. - Chodźmy - dodała. |
30-11-2015, 00:21 | #143 |
Reputacja: 1 | James na słowa Grethy trochę się zmieszał, po czym widząc jej uśmiech powiedział. -Oczywiście że masz pięknie upięte włosy, ktoś już ci mówił że mają piękny kolor przypominające barwą pogodnego morza. Przepraszam Gretho, ale chyba niestety nie umiem prawić komplementów kobietom. Na jej słowa o książce, pokiwał tylko głową i rzekł. -Być może dowiemy się więcej u sierżanta, warto pokazać mu tą książkę, być może mieć to coś wspólnego z wizją które miałaś. Może czarnoksiężnik będzie wiedział więcej. Po czym na wspomnienie o sukienkach, James uśmiechnął się delikatnie i powiedział. -Wielka szkoda, wyglądałaś w nich niezwykle uroczo Gretho. Po czym James wraz z Grethą ruszył w kierunku kajuty sierżanta. Ostatnio edytowane przez Orthan : 30-11-2015 o 00:23. |
04-12-2015, 15:28 | #144 |
Reputacja: 1 | Sierżant z zadowoleniem przyjął wieść o tym, że wyspa jest dostępna dla nich lecz zaniepokoił się wieściami o symbolach na ciele Grethy i polecił aby przynajmniej część z nich skopiowała na papier. Potem się przezbroili i wyruszyli ku wyspie. Lekarka Arystokratka nie bez konsternacji spostrzegła, że symbole pojawiły się także na jej łusce. Wzbili się w powietrze i rozpoczęli lot nad błękitnym morzem. Pogoda była naprawdę niezła i wiatr łagodził niemiłosierny skwar lejący się z nieba. Bo godzinie lub dwóch zobaczyli wyspę. Nie była zbyt wielka, miała może 500 metrów długości w najszerszym miejscu. Porastało ją ledwie kilka krzaczków, ale na przegem zbudowano molo i postawiono tu też nieduży barakomagazyn. Gdy tylko wyląfowali ze środka wybiegł uzbrojony w karabin Turek, ale zobaczywszy smoka zwątpił i skrył się w środku i zaczął się z kimś kłócić. Zaraz został wypchnięty na zewnątrz i dołączył do niego drugi osobnik, dwu i półmetrowy olbrzym wyglądający na jego brata. - Czego chcecie - uśmiechał się szeroko.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
04-12-2015, 20:58 | #145 |
Reputacja: 1 | James widząc że zakłopotanie Grethy tym że symbole znajdują się na jej łusce, odparł. -Nie martw się tym Gretho, wyglądasz w nich jeszcze bardziej groźnie. Zresztą smok z symbolami czy bez i tak wygląda pięknie i majestatycznie. James widząc wyspę zastanawiał czy Crow na pewno schronił by się w takim miejscu, choć po pewnym namyśle James stwierdził - że tak skoro miał w przeszłości kontakty z półświatkiem przestępczym to ta baza przemytników mogła mu się wydać odpowiednia. Gdy dolecieli na miejsce, James widząc wybiegającego z baraku Turka trochę się zdenerwował widząc w jego rękach karabin na szczęście widok Grethy nie zachęcił nieznajomego do oddania strzału, jednak szybko wbiegł do baraku i po chwili z kim kłócąc się z kimś, wyszedł prowadząc ze sobą jakiegoś olbrzyma. Który wyglądał jak jego brat. Widząc że obydwaj zmierzają w ich stronę James na wszelki wypadek przygotował się na atak, jednak po chwili gdy olbrzym uśmiechną się i zagadnął do nich James uspokoił się nieco. I odrzekł mu głośno, zachowując czujność. - Jestem James MacCrick, a moja towarzyszka to Gretha von Aleroth. Poszukujemy pewnego uciekiniera, sądzimy że może ukrywać się na tej wyspie. Jeśli możemy chcielibyśmy z moją towarzyszką przeszukać wasz magazyn czy barak sądzimy że może się tam ukrywać - oczywiście o nic was nie oskarżam, mgliści nie wiedzieć że ktoś jest zbiegiem. A co do naszego uciekiniera ma krucze skrzydła i trzecie oko - dość charakterystyczny osobnik, mogą mu towarzyszyć dwie harpie. James liczył że olbrzym i jego brat nie będą ryzykowali starcia z smokiem i pozwolą im przeszukać magazyn, być może nawet im pomogą. Oczywiście James zachował ostrożność i był przygotowany na to że mogą zostać z znienacka zaatakowani przez nieznajomych. |
06-12-2015, 20:27 | #146 |
Reputacja: 1 | Zrobiła tak jak zalecił sierżant co wcale nie oznaczało, że wykonała to z radością i entuzjazmem. Nie obyło się od ostentacyjnego wzdychania. Z pewną pomocą Lilin przekopiowała znaki do notatek i zostawiła je na statku na wypadek gdyby ktoś się na tyle nudził, że zechciałby sprawdzić co one oznaczają. Na słowa Jamesa uśmiechnęła się, bo naprawdę poprawiło to jej humor. Co prawda uśmiech ten nie był zbyt uroczy gdy był wykonany w smoczej formie. Niektórzy mogliby posądzić, że uśmiecha się na widok obiadu. Lot trwał całkiem długo. I o ile do jej życiowego rekordu długości lotu było jeszcze daleko to i tak czuła lekkie zmęczenie mięśni grzbietu. Wylądowali na nieznanej jej wyspie powitani przez turka. Nie, żeby Gretha była rasistką ale wolała na razie pozostać dla bezpieczeństwa w smoczej formie. Łusek nie były w stanie uszkodzić kule broni palnej więc czuła się pewniej. Dodatkowo by budzić większy respekt nie złożyła w pełni skrzydeł. Wisiały one nad nią rozłożone lekko na boki. Głowę trzymała wysoko i patrzyła na nich z góry. Było to dodatkowo wskazane, gdy pojawił się olbrzym. Gretha lekko skinęła głową gdy James ją przedstawił. Wnikliwie przyglądała się turkom. - Zapewniamy, że jeśli pozwolicie przeszukać magazyn to nie wydarzy się nic co mogłoby być dla panów niekorzystne. Więc nawet jeśli macie tam panowie coś nielegalnego to nie obawiajcie się, bo przedmiotem poszukiwania jest wyłącznie nasz uciekinier - zapewniła grzmiącym głosem jaki zwykła mieć w tej formie - W razie odmowy dania nam pozwolenia na przeszukiwanie obawiam się, że niczego już nie możemy zapewnić - uśmiechnęła się. Co oznaczało drapieżne obnażenie rzędów śnieżnobiałych ostrych zębów. |
08-12-2015, 16:41 | #147 |
Reputacja: 1 | Olbrzym uśmiechnął się ukazując duże i przeżółkłe zęby. - A niby czemu mam to zrobić? Bo zionąca ogniem jaszczurka i pan koziołek mnie pobiją? A jak ja się wkurzę i zję sobie koźlinę poprzetykaną plastrami Gekona. chę? Co powiecie, co mi dacie - olbrzym zaczął się gromko śmiać, James był pewien, że nie jest w pełni człowiekiem i za bardzo przypominał mu olbrzymy z angielskich bajek, które jak sam dobrze wiedziaó, były aż nazbyt prawdziwe. James zyskuje średnią konsekwencję, pamięć o mrocznych baśniach. Mieliście kiepckie rzuty.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
08-12-2015, 22:05 | #148 |
Reputacja: 1 | Prychnęła. - Nie możemy zaoferować niczego ponad to co już zaproponowaliśmy - powiedziała przechylając lekko głowę. - Nie, jaszczurka i koziołek nie zamierzają ci robić krzywdy - wyszczerzyła się - Co to to nie. Ale zionąca ogniem jaszczurka może puścić z dymem wasz baraczek i w ten sposób przynajmniej my załatwimy tu swoje sprawy, a wy... No cóż zostaniecie w stanie nienaruszonym, ale ze spalonym domeczkiem i tym co w nim macie - zagroziła. Jeśli olbrzym zdecyduje się wkurzyć to Gretha złapie w przednie łapy Jamesa i wzbije się w powietrze poza zasięg brzydala. A później pewnie dotrzyma danego mu słowa. |
09-12-2015, 14:15 | #149 |
Reputacja: 1 | James na słowa olbrzyma lekkim oburzeniem, bardzo nie lubił gdy przyrównywano go do kozła mimo że miał na głowie rogi. Ale po tym jak olbrzym zaczął im grozić zjedzeniem ich, James jeszcze bardziej się zdenerwował, może olbrzymy był znane z okrucieństwa i tego że pożerały swoich wrogów. Ale jakoś mało to przerażało James groźby wielkoluda. A poza tym był dość chciwe, co było widać po tym jak złożył im swoją propozycję. Na słowa Grethy, James uśmiechną się sarkastycznie i odrzekł olbrzymowi. -Sądzę że moja towarzyszka ma rację, ogień bywa niezwykle zachłanny w kontakcie z suchym drewnem. A poza tym mości olbrzymie, czy my wyglądamy na kogoś kto czyta w myślach - skąd mamy wiedzieć czego chcesz, kosztowności, złotych monet czy innych skarbów - z tego co pamiętam w olbrzymy lubicie różne błyskotki. Gdyby jedna olbrzym okazał się mało cierpliwy i by się zdenerwował, to Jamesowi nie pozostanie nic innego jak spełnić groźby Grethy względem mieszkańców wyspy. Przy okazji James stara się mieć na oku Turka z karabinem, mając w tym celu przygotowane pistolety. |
10-12-2015, 17:05 | #150 |
Reputacja: 1 | Wielkolud się zamyślił. - Tak złoto by się przydało. choć i inną zapłatą nie pogardzę. Tak ze dwa świerze barany i baryłka wina by się przydały. Gościu jest w środku. Należał do podziemia, ale ma przekreślony tatuaż, więc jest cholernym sprzedawczykiem. Możecie zrobić z nim co zechcecie, ale nie uszkodcie żadnych towarów… Ani nie czepiajcie się nikogo więcej - wskazał na barak. W środku było ciemno i duszno. Na niewielkim stołku znajdowało się kilka butelek rakii. Znajdowało się tu kilka podejżanych skrzyń. Crow siedział w rogu, obok dwóch harpii. Gdy tylko ich zobaczył wstał i rzekł uśmiechając się blado. - A więc mnie znaleźliście… i co teraz?
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
| |