|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-12-2015, 17:56 | #161 |
Reputacja: 1 | Zmartwiły ją te nowe samobójstwa. Była jednak pewna, że Kassel za tym stoi. - Najchętniej bym została na statku i pilnowała tej rudej - powiedziała tonie propozycji. James miał rację, że teraz to nic nie zrobią bo byli zmęczeni. Sama ledwo stała na nogach przez to latanie. - Ale teraz to myślę tylko o spaniu - ziewnęła przeciągle zasłaniając usta dłonią i podobnie jak James sama też ruszyła do swojej kajuty. |
28-12-2015, 19:51 | #162 |
Reputacja: 1 | Noc minęła spokojnie, bez żadnych wydarzeń, które by mogłyby zakłucić sen. Z samego rana Reinier kazał rozwiązać i wypuścić z celi Kassel, która grzecznie wszystkim przypomniała ile czasu minęło od jej zatrzymania. Reinier jednak tylko się uśmiechał, a potem rozkazał zawiadomić nowego komendanta. Po godzinie wylądowano ich na ziemi i przybył oddział gwardii, wyglądającej zdecydowanie nie nowocześnie. Wtedy sierżant uśmiechnął się jeszcze szerzej i przekazał im zeznania na temat księgi i przekazał Kassel w ich ręce. Rudowłosa spojżała na nich z niedowierzeniem, wyrwała się z ich objęć i doskoczyła do Grethy. - Po siedmiokroć przeklęty będzie ten, kto podniesie na niego rękę, tak brzmi motto mojej rodziny! - wysyczała kobieta, ale ją odciągnięto i zaprowadzono do aresztu. Z gwardzistami przybył ich nowy tymczasowy komendant, Alberto Marini, który powiedział, że będzie czekał na nich w swej siedzibie. Lili zaniepokojona nieco powiedziała, że ich inżyn8er , Josephinne Birckle doszła do wniosku, że księga była czymś w rodzaju karty perforowanej. Mieli teraz tylko jedno zadanie.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
29-12-2015, 18:19 | #163 |
Reputacja: 1 | - No pięknie, jeszcze mi brakowało, żebym została przeklęta - jęknęła gdy poprawiała marynarkę po tym jak Kassel ją pomięła szarpiąc się z nią. - Lili, jaka karta perforowana? To ma związek z tymi bohomazami na mojej skórze? Umrę od tego? Czy zostanie mi to na stałe? Wolałabym już umrzeć niż musieć z tym żyć - skomentowała. |
29-12-2015, 18:29 | #164 |
Reputacja: 1 | James skrzywił się ironicznie na słowa Kassel, żadne grożby już jej nie pomogą bardziej zaszkodzą. James odezwał się do Grethy ale tak by Rudowłosa wiedzma go słyszała. -Trzeba było ją zjeść, przynajmniej na przyszłość nie sprawiała by problemów i nie groziła by nam klątwą. Mam tylko nadzieję że nie ucieknie z więzienia, bo strażnicy którzy przybyli z nowym komendantem wyspy że tak powiem nie wyglądają zbyt imponująco. Powiedział to James zerkając na strazników, któży wyglądali w swych mundurach dość przestarzale. Na słowa Lilli James pokiwał głową i odpowiedział. - Też tak myślałem, tylko żebyśmy mogli to odczytać potrzebujemy maszyny. Nie jest dla mnie problemem zbudowanie takiej maszyny. Kwestia pozostaję że niewiemy co oznaczają znaki i jak je odszyfrować tak by maszyna mogła je odczytać. Nie sądzę Gretho by ślady na twojej skórze był niebezpieczne. I sądzę że skoro już zakonczyliśmy sprawę Kassel powiniśmy zająć się sprawą morderstw i przy okazji można było by czegoś dowiedzieć się o znakach z księgi. Ostatnio edytowane przez Orthan : 30-12-2015 o 13:59. |
07-01-2016, 20:49 | #165 |
Reputacja: 1 | Lili popatrzyła poważnie na Grethę - Nie wiem czy to zniknie. Powinno, ale jeśli nie, to będziesz wszystkim mówiła, że mistyczne tatuaże sobie zrobiłaś. To ostatnio modne. Nie wiem czy jest szkodliwe, ale jeśli jeszcze żyjesz to chyba nie. Choć może jak się, źle ułożysz, to twoje ciało stanie się bramą dla demonów - rzekła Siostra kwaśno się uśmiechając - Nie żartuj proszę z panny Aleroth - rzekł sierżant - Nie powinniście chyba przejmować się klątwą , Kassel nie wygląda na potężnego czarnoksiężnika. Bardziej uważałbym na jej ziemskie środki. Co do machiny, to vnie radzę jej budować, nie wiemy do czego może służyć - rzzekł sierżant.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
10-01-2016, 15:21 | #166 |
Reputacja: 1 | James na słowa sierżanta o budowie maszyny, pokiwał tylko głową przyznając mu rację. Na razie nie było sensu żeby budować maszynę, ani nie znali znaczenia znaków z księgi, ani nie wiedzieli co może spowodować odczytanie znaków - zawsze mogło okazać że była to jakaś klątwa. W każdy razie James pamiętając pewien wypadek z przyszłości, gdy wraz z przyjacielem a zarazem zegarmistrzem Johanem Harrisonem zbudowali mechanicznego golema, w każdym razie rzeczony konstrukt zniszczył kilka kamienic w dzielnicy Greenwich, a zapłata 10000 funtów zasądzona przez sąd, nie była taka łatwa. Wiec tym razem James wolał nie spowodować jakiś szkód, ostrożności nigdy nie było za wiele. James zwrócił się do Grethy i Sierżanta. -Sądzę że najpierw powiniśmy zbadać sprawę morderstw, zbadanie miejsc zbrodni i przesłuchanie świadków może wskazać nam morderce jako że wiemy że morderac używa magicznej fletni to musi oznaczać że przebywa w pobliżu ofiary tak by uzyć zdolności magicznego artefaktu. Tym razem łatwiej będzie mogli go znależć dzieki zeznanią i świadką. |
10-01-2016, 15:21 | #167 |
Reputacja: 1 | Z rozbawieniem spojrzała na Lili. - To całkiem wiarygodne, bo i tak rodzina uważa mnie o początkowe stadium szaleństwa. Mistyczne tatuaże tylko ich w tym utwierdzą - z tego powodu nie wydawała się być zmartwiona. - O "ziemskie środki" się nie martwię, ale złapać klątwę w tak młodym wieku to wolałabym uniknąć - westchnęła Gretha po słowach sierżanta. - Dobra później będę się o to martwić idźmy robić swoje - zaproponowała. |
10-01-2016, 20:18 | #168 |
Reputacja: 1 | - Tego typu ludzie są bardzo pomysłowi i jak zechcą mogą nawet komuś takiemu jak pani zaszkodzić. Ot chodźby pozwać o nadużycia i bezzasadną przemoc. - ostrzegł sierżant. Udali się do siedziby gwardii, po drodze zauważając, że nastroje w mieście są zdecydowanie bardziej napięte. Szczególnie Joanicka gwardia była nerwowa. Del Solo jak każdej soboty miał wolne, ale nowy komendant ich przywitał, choć sprawiał wrażenie, że najchętniej wyjechałby z wyspy do Włoch albo na Maltę. Opowiedział, że ofiary tym razem publicznie się spaliły, wszystkie punkt o piątej. Tym razem oblali się naftą i zanim się podpolili wygłosili wierszyk. "Złego czarownika ofiarą padliśmy I za jego sprawą rybami zostaliśmy Nie jednak będziemy jego sługami Niech więc będziemy pysznymi daniami [/i] Ofiarami byli jeden z gwardzistów, który spalił się w koszarach. Amerykańska turystkę, która dokonała tego w restauracji, a obsługa się mocno poparzyła ratując ją. Żonę duchownego prawosławnego i młodego rybaka ttureckiego pochodzenia.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
10-01-2016, 23:47 | #169 |
Reputacja: 1 | James nie spowodowało się to co zobaczył w mieście, ludzie wyraźnie byli poruszeni ostatnimi rzekomymi samobójstwami w mieście wyraźnie było czuć napięcie które udzielało się także Gwardia Joannitów, jak się okazało jeden z gwardzistów także dokonał samospalenia. W każdym razie kapitan gwardzistów nie wyglądał na kogoś kto ma zamiar ładować się w kłopoty i najprędzej opuścił by wyspę i pozbył by się problemu. Jamesowi wydawało się że gdzieś mógł słyszeć podobną rymowankę lub mogło mu się tak wydawać, na pewno był to jakiś trop który warto było by sprawdzić. I znów ofiary był upatrzone spośród różnych religii. James zwrócił się do Grethy. -Jeśli chcemy złapać tego czarnoksiężnika to sądzę że powinniśmy jeśli się zgodzisz Gretho od restauracji i tej amerykańskiej turystki. Sądzę że tam możemy mieć dużo świadków i sporo śladów i odcisków. Jedyne co mnie martwi to że ten kto posiada magiczny flet, może wpłynąć też na nas i także namieszać nam w zmysłach. |
13-01-2016, 20:16 | #170 |
Reputacja: 1 | Machnęła ręką na słowa sierżanta. - Przynajmniej dowiemy się, która rodzina ma lepszych prawników - powiedziała. - Dobry pomysł, James. Choć na ślady bym nie liczyła, bo ludzie mogli je zadeptać, ale przynajmniej będzie można popytać co widzieli. Lili, choć z nami. Co do fletu... Możemy zrobić tak, że jeśli pójdziemy we trójkę, to jedno z nas będzie miało zalepione woskiem uszy i będzie przyglądać się pozostałym czy zachowują się normalnie... - zaproponowała. |
| |