|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-10-2015, 15:57 | #31 |
Reputacja: 1 | Luke wyczekiwał z bronią w ręku raportu z drugiej łodki. Trochę się zawiódł miał nadzieję na ich pierwszą walkę a tak skończyło się na abordażu na pusty statek. Nieźle.... Zrezygnowany LJ rzucił tylko do mechanika: - Własnie, jak Ci się uda to jakoś naprawić to potem możliwe, że uda się sprzedać w najbliższym porcie. Po chwili Luke się rozejrzał i jakby nie słysząc rozkazu kapitana rzucił znudzony głosem: - To jak? Co teraz robimy? Płyńmy już dalej, ok? Przecież czekała ich wielka przygoda a teraz zajmowali się jakimiś niepotrzebnymi rzeczami jak przeszukiwania statku. On już długo czekał! Czas działać! |
16-10-2015, 10:38 | #32 |
Reputacja: 1 | Thorgrim się nie odzywał, mogło to wyglądać jakby nie obchodziły go słowo tych co tam byli. Już chcieli sprzedawać łajbę, już się denerwowali, że nie było walki, że nagle z wody nie wyskoczył Król Mórz. Coś im się spieszyło, żeby zostać poćwiartowanym? Ambitni, pełni energii, najpewniej też bardzo silni... głupcy. Tak uważał białowłosy słuchając przynajmniej części jego nowej załogi. Stanął na dziobie "Marion" i wpatrywał się przed siebie, szukając czegoś co miała osiągnąć ta łajba. Po chwili zrezygnował, i tak by raczej nic nie zobaczył bez lunety. Spojrzał na kapitana. - Wskoczę pod wodę, żeby sprawdzić czy jeszcze jakieś "rysy" są gdzieś niezauważone. Przydałoby się zrobić rysunki całej "Marion", z dokładnym odwzorowaniem tych rys. - Ściągnął z siebie swoją kurtkę i spodenki, tak że został w samym czarnym kombinezonie przyległym do jego ciała. - Mamy jakąś linę w razie gdyby jakiś skurczybyk się czaił tam pod spodem? - |
16-10-2015, 11:30 | #33 |
Reputacja: 1 | Coś się zaczyna dziać. Luke wystąpił do przodu i rzucił do Thorgrima: - Na statku pewnie jakieś liny się znajdą ale póki co łap moją LJ wyciągnął swoją linę i trzymając koniec liny rzucił ją nowemu kompanowi. - Jak dwa razy szarpniesz to Cię wyciągam Blady! - krzyknął z uśmiechem do nurka - Powodzenia! |
16-10-2015, 21:32 | #34 |
Reputacja: 1 | Dziewczyna wychyliła się bardziej w przód przyglądając zarysowaniom na pokładzie Marion. Szukała w nich jakiejś systematyczności, jakiegoś wzoru według, którego mogły zostać pozostawione. Czy były chaotyczne? Czy uporządkowane? Te obserwacje zajęły jej całą uwagę. |
18-10-2015, 00:34 | #35 |
Reputacja: 1 | Thorgrim obwiązał się w pasie liną i stanął na falszburcie niewielkiej łajby zwanej "Marion". Spojrzał na Luke'a i przechylił swoje ciała na drugą stronę, po prostu poleciał w dół i spadł do wody. Był ciekawy czy znajdzie pod tym statkiem coś co oświeci ich poszukiwania. - Czy on powiedział na mnie "blady"? - Pomyślał kiedy głową rozbił tafle wody. |
18-10-2015, 17:52 | #36 |
Reputacja: 1 | - Już się za to biorę - odpowiedział na słowa kapitana Orato, po czym sięgnął po swoje narzędzia i ruszył przez "Tempest Lover", by po dojściu do jej burty stanąć na niej i śladami Thorgrima oraz Krezo przeskoczyć na pokład sąsiedniego statku. Można się było zastanawiać czy specyfika pracy, jaka charakteryzowała mechanika przypadnie do gustu reszcie załogi. W końcu prosząc go o zajęcie się sterem, Culliford nie miał pojęcia o tym jak pracuje Atamisu. No Ale może nie będzie mu to przeszkadzać... Co innego z hałaśliwym chłopakiem, jemu przeszkadzać będzie to na pewno. Orato ruszył powoli w stronę steru, a gdy już do niego doszedł, odwrócił się w stronę ich pierwotnego statku i krzyknął uśmiechnięty - Czy ktoś mógłby zrobić mi herbatę!? |
18-10-2015, 18:09 | #37 |
Reputacja: 1 | Linie krzyżowały się w przypadkowych miejscach, jednak wprawne oczy panny bosman pozwoliły jej wysnuć wniosek, że jeśli bitwa miała miejsce, rozegrała się poza "Marion", nie zaś na jej pokładzie. Ślady urywały się poniżej linii wody, jednak na tyle blisko tafli, że pomiędzy falami można było je dostrzec. Tymczasem Thorgrim postanowił popływać. Zabezpieczony linią Luke'a nie musiał martwić się o to, że utonie, a w razie ataku jakiejś dużej ryby zawsze mógł spróbować się obronić. Jak już wspomniałem, linie urywały się zaraz pod linią wody, jednak do dna "Marion" od spodu przymocowany był inny ślad. Zdecydowanie w typie osoby, która go odkryła. Dwoma masywnymi ćwiekami przybito do dna dwa warkocze splecione z rzemieni. Na końcu każdego z nich podobnymi ćwiekami przymocowano po trzy odcięte głowy ludzkie. Były w dobrym stanie, widać było, że nie były pod wodą długi czas, najwyżej pół dnia. Pdobnie na gwoździach nie było widać ani śladu patyny - były nowe i czyste. Cokolwiek stało się z "Marion" było to niedaleko i niedawno. Po krótkiej chwili wpatrywania się w mapę kapitanowi Cullifordowi udało się nawet ustalić gdzie mogło to być: "Delicious Marion" przypłynęła od strony archipelagu Olive, skupiska małych wysp na zachód od obecnej pozycji "Tempest Lover". Na mapie Olive przypominał rozrzucone ziarenka maku, grochu i ryżu, jednak znajdowało się tam kilka średniej wielkości portów handlowych i parę małych stoczni, a mieszkańcy byli dosyć wszechstronni, jeśli chodzi o rzemiosło i handel. W pobliżu nie było jednak ani jednej bazy Marines, która mogłaby szybko reagować na zagrożenia. Archipelag Olive wydawał się więc doskonałym miejscem dla kogoś, kto chciałby bez interwencji strażników prawa zdobyć dużą ilość zapasów i gotówki. Przy obecnym wietrze "Tempest Lover" potrzebowałaby kilku godzin by dopłynąć do wysepki Kalamon, leżącej na południowym skraju archipelgu.
__________________ " - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!" ~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika". |
20-10-2015, 13:39 | #38 |
Reputacja: 1 | * W sumie jestem trochę blady * To co zobaczył pod wodą zafascynowało go, sprawa stawała się coraz to ciekawsza, może była to załoga tego statku? Może to piraci coś takiego zrobili po czym wyczyścili całą ładownie? Można było wysnuć wiele teorii na ten temat, robiło się ciekawie. Zza pasa wyciągnął jedno wakizashi i podpłynął do pierwszego warkoczu i zaczął z nim walczyć. Chciał go przeciąć, wtedy będą mogli się przyjrzeć tym głową na suchym pokładzie. Kontrolował swoją pracę i robił to na spokojnie, nie spieszyło mu się, niekontrolowane ruchy pod wodą to byłoby najgorsze możliwe rozwiązanie. Kiedy już uporał się z jednym z warkoczy to chwycił go mocno i drugą ręką pociągnął dwa razy. Wrzucił głowy na pokład i wrócił pod wodę po kolejne "trofea". Chwile później Luke poczuł kolejne dwa pociągnięcia i mógł go spokojnie wciągnąć na pokład. - Rano jeszcze żyli. To jest pewne, nie nazwałbym tego zwykłym rabunkiem, to musi być jakaś wiadomość, albo podarunek dla jakiegoś nieznanego boga mórz. Co jak co, przydałoby się sprawdzić i miejsce do którego miała dążyć ta łajba i skąd przybyła. - Białowłosy usiadł na falszburcie. - Mamy jakieś ciekawe miejsca na mapie w tej linii? |
20-10-2015, 20:37 | #39 |
Reputacja: 1 | Nieco się zawiódł, kiedy okazało się, że te ślady na statku nie były w żaden konkretny sposób ułożone. Fakt odnalezienia prawdopodobnego miejsca, skąd wyruszyła ta łajba jakoś nie poprawił mu humoru. Westchnął cicho patrząc na jego załogantów uwijających się na pokładzie "Marion". - Krezo, dla mnie też poproszę - przyłączył się do pytania Orato. Pozostało mu jedynie mieć nadzieję, że pod łodzią Thorgrim znajdzie coś ciekawego. Bardzo spodobała mu się inicjatywa ich bladoskórego towarzysza. Na takie zachowanie swojej załogi liczył. Wzdrygnął się gdy obcięte głowy uderzyły o pokład "Tempest Lover". Sytuacja zmieniła się drastycznie. Natychmiast spoważniał. - Twoje przypuszczenia mogą być słuszne - odparł Jeagerowi. Natychmiast też opowiedział wszystkim o wyspach, które znajdowały się te raptem kilka godzin stąd. - Jest to jakaś alternatywa dla Sandpit. Na korzyść archipelagu Olive przemawia na pewno nieobecność marynarki, minusem jest to - wskazał na wyciągnięte spod wody głowy. - Co sądzicie? - zwrócił się do reszty załogi.
__________________ Show me again... The power of the darkness... And I'll let nothing stand in our way. |
21-10-2015, 00:52 | #40 |
Reputacja: 1 | Na sygnał LJ napiął mięsnie i wyciągnął Bladego towarzysza spod wody. Na widok uciętych głów, Sanders gwizdnął przeciągle i tylko rzucił jak by do siebie: - Grubo się zaczyna... Luke wysłuchał co ma do powiedzenia kapitan i po krótkim przemyśleniu sprawy odpowiedział mu: - Słuchaj Robert, ja tam gdzie Ty. Bo cel mamy wspólny. Jeśli uważasz że się lepiej dozbroimy tam gdzie nie ma marynarki to możemy tak zrobić. Im jeszcze zdążymy utrzeć nosa - z usmiechem na ustach puścił oko do przełożonego |