Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-11-2015, 18:05   #11
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś

W jednej chwili Ed był na kolorowym podwórku razem ze swoimi kumplami i kombinował jak tu znaleźć pieniądze na łamiszczęki a nagle znalazł się w jakimś ponurym mieście otoczony ludźmi i istotami, których nie znał.

Wszyscy mówili o jakichś złych istotach, które chcą wszystkich pozabijać i zawładnąć Gotham - nawet ktoś tak głupi jak Ed domyślił się że jak w nazwie zaraz po Gotham jest City to pewnie chodzi o to miasto.

- Czeeść wszystkim - powiedział głosem głupka - Ja jestem głupi ale też wydaje mi się, że dzisiaj lepiej nie linczować, bo skąd mamy wiedzieć kto jest dobry a kto zły, no chyba, że ktoś da mi pieniądze na łamiszczenke to wtedy jest dobry.
 
piotrek.ghost jest offline  
Stary 21-11-2015, 19:32   #12
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
- Ee? Co ja tu robię? - pierwsze słowa tego dnia wydarły się z ust BoJacka, który leżał skórzanej, zarzyganej w dużej mierze kanapie. Po sporych rozmiarów pomieszczeniu, posiane zostały butelki i puszki po piwie. Dużo butelek i puszek.
- Aha.
BoJack podrapał się po grzywie po czym mozolnie podniósł się do pozycji siedzącej. Oparłszy się o wczorajszy, prawie przetrawiony obiad, który zasechł już na nowiutkiej tapicerce, była gwiazda zamarła w bezruchu, z głową skierowaną na okno, a raczej to, co znajdowało się za nim - wspaniałą panoramę miasta Gotham. Spoglądając nań, przybrał minę myśliciela, albo lepiej! - filozofa. Nawet nagłe wkroczenie zapachu pizzy oraz Todda do pomieszczenia, nie wywarło na nim jakiejkolwiek reakcji.
- Eeeeeeeee… - zaczął jego “współlokator”, a przynajmniej on siebie tak nazywał, ponieważ Horseman wolał korzystać z określenia “pijawka”. - BoJack… Co ty wyprawiasz?
- Nie widać? - odparł przez zaciśnięte zęby, nadal w niezmiennej pozie spoglądając na miasto.
- Rozmyślasz nad przyszłością tego wspaniałego, stojącego na skraju upadku i bliskiego największej tragedii od czasu Hiroszimy miasta, starając się znaleźć sposób na pozbycie się zakorzenionego w nim zła?
- Co? Nie. Staram się opanować burzę w moim żołądku.
- Masz kaca, po wczorajszym?
- Todd, z tego co pamiętam, jeszcze wczoraj byliśmy w Kalifornii… A tak poza tym, wiesz chyba, że ważę ponad pół tony, więc muszę wypić na prawdę sporo alkoholu, by się porządnie schlać…


- Wracając do twojego pytania: tak. - Bojack wzruszył ramionami, po czym zmusił się, by wstać z kanapy. Sięgając po swoje ciuchy, zaczął mówić do Todda. - Skoro już tu jesteśmy… Załatw mi tu kablówkę i dvd z moim serialem, ja jadę pozwiedzać miasto.
- Czy na pewno powinieneś prowadzić w takim stanie? - zauważył niepewnie Todd.
- A kto ty? Mój nadzorca sądowy? Nie. A Steve jest w Kaliforni, więc o niczym się nie dowie - rzucił gniewnie Horseman i ubrawszy się, wyszedł z apartamentu.


*


- Kurwa…
Maszerując nierównym chodnikiem miasta Gotham, BoJack przeklinał na głos, nie bacząc na spoglądających na niego z obawą przechodniów. W ręce trzymał niewielki skrawek papieru.
- 1500$ mandatu i wezwanie sądowe! Jak można tak niesprawiedliwie potraktować byłą gwiazdę, najpopularniejszego w latach 90. serialu! A czy stało się coś komuś?! A przecież widać, że tą latarnię i tak trzeba było w końcu wymienić… Pff… Niemo…
BoJack nagle przystanął, dostrzegając jakieś zbiorowisku, na dziwnym, niepasującym do architektury miasta, okrągłym placu. Chcąc oderwać myśli od niesprawiedliwości jaka go spotkała, skierował się w stronę grupki, dosyć dziwnych osób. Oniemiał, gdy zauważył uroczą reporterkę wraz z kamerzystą. To była jego szansa, by zabłysnąć i wrócić do łask publiczności!
- Ekchem! - jego “chrząknięcie” zabrzmiało bardziej jak krzyk, ale zrobiło swoje, zwracając na niego uwagę kamerzysty. - BoJack Horseman. Tak Ten BoJack Horseman, z Horsin' Around. Przybyłem aż z Los Angeles, by pomóc w śledztwie. I zgadzam się w pełni z moimi przedmówcami, dopiero jutro nadejdzie czas, by chociażby myśleć o jakimkolwiek linczu. Komuś autograf?
 
Hazard jest offline  
Stary 21-11-2015, 19:58   #13
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Faza Nocy 1

Tego dnia bohaterowie nie zrobili nic konstruktywnego. Niektórzy postanowili podzielić się początkowymi przemyśleniami, inni zaś stali w bezruchu jak widły w gównie i ani paszczą nie chłapnęli, ażby coś się poudzielać i pokazać swoją aktywność. Ponure miasto, a w nim ponurzy ludzie, bez krztyny energii i czegoś ciekawego do powiedzenia, nudni i szarzy, zupełnie jakby próbowali wtopić się w otaczające ich barwy, jakby chcieli stać się niewidzialnymi.

Los jednak nie będzie łaskaw i nie oszczędzi nikogo. Pewnym było, że zbliżającej się nocy ktoś umrze, a ofiarą stanie się osoba, która będzie potencjalnym zagrożeniem dla złoczyńców. Właśnie jedna z obecnych tutaj osób, o świcie będzie już martwa, a jej niewinna krew rozleje się po miejskim bruku, spływając leniwie do brudnych studzienek kanalizacyjnych, wlewając się niespiesznie przez zardzewiałe kratki.

Władze miasta radzą, by po godzinie dwudziestej udać się do swoich domów, zamknąć się na wszystkie spusty i nie opuszczać swoich czterech kątów aż do samego rana. Ja przychylam się do tychże sugestii i niedługo sama znikam, by ukryć się w nocy przed czyhającym na nas niebezpieczeństwem, a tuż ze wschodem słońca powrócę, specjalnie dla państwa, by podać wyniki tej nocnej rzezi, która na zawsze splami człowieczeństwo ukryte w zaułkach Gotham City.
_______________________________

Faza Nocy 1
potrwa 48h, do 23 listopada godziny 20:00.
Swoje akcje nocne proszę przysyłać mi na PW, kto nie zdąży ten nocą jest bezczynny.
W Fazie Nocy nie piszemy postów w sesji!
48h to minimum, wydłużony czas specjalnie dla Mafii, by zdążyli coś zaplanować.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 23-11-2015, 19:17   #14
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Faza Dnia 2


Pierwsze promienie słońca starały się siłą przebić przez chmury nie tylko atmosferyczne, ale i te kłębiące się z kominów przemysłowych fabryk. Mimo iż ich siła nie była wystarczająca, w Gotham City pomału nastawał dzień, a pierwsze jasności poczęły owijać szare uliczki, nie dając im jednak nowych barw, które napawały by choć cieniem optymizmu. Ani wy, ani reporterka, nie mieliście żadnej nadziei na to, że po tej nocy zastaniecie niesplamione krwią ulice.

Szeroka taśma policyjna owiła pierwsze miejsce zbrodni. Nie mieliście żadnych wątpliwości, że to artystyczne dzieło było sprawką Lobo. Ciało Pandy rozcięte było od samego kroku, aż po szyję, tworząc ogromną wyrwę w trzewiach człowieka. Z wznętrza powyciągane były organy i wesoło zdobiły pobliskie, pozbawione już liści, drzewko. Podobnie jak jelita, którymi otoczona była korona tegoże niewysokiego drzewa. Trzeba było przyznać, że ten człowiek miał duszę artysty... W pewnym sensie. Na samym zaś szczycie, miast Bożonarodzeniowej Gwiazdki, dupskiem był wbity Green Arrow, którego krew obficie oblała wysuszoną sosenkę.

- To, co tutaj się dzieje, jest jedną z gorszych zbrodni. Jesteśmy niemal pewni, że przestępcą był nie kto inny jak sam Lobo, którego dusza artysty poniosła, gdy tylko wyczuł "magię świąt". Być może jest to swego rodzaju protest, mający na celu pokazać nam, że jeśli ciężarówki z Coca-Colą nie przestaną jeździć, a w naszej telewizji ponownie poleci Kevin Sam w Domu, ofiar jego brutalnej wizji, może być znacznie więcej. - Powiedziała poważnie Lois, patrząc prosto w kamerę, która nie pokazywała brutalności zawartej w przekazie Lobo.

- To jednak nie wszystko. Miastem wstrząsnęła panika tuż po tym, jak kilka przecznic dalej znaleziono Sherlocka Holmesa. Pod przykryciem detektywa, skrywał się Spiderman, jeden z naszych superbohaterów, który mógł zapobiec wielu zbrodniom... Gdyby tylko mógł żyć! Nikt nie wie, co tak naprawdę się stało, policja coś wspomina o postrzale, który przyczynił się do zgonu, jednak jeszcze dokładnych informacji nie udało nam się uzyskać. Czy mafia będzie zbierać kolejne żniwo? Czy ktoś zdoła powstrzymać zbrodniarzy, nim wymordują wszystkich i przejmą władzę nad miastem? O wszystkim będę was informować, ponieważ jako jedyna, nie boję się mówić prawdy! Dla Państwa, wprost z samego centrum Gotham City, mówiła Lois Lane.
_________________
Faza Dnia 2 potrwa do 25 listopada godziny 20:00
Do linczu potrzeba 7 głosów.
Oddany głos, to pogrubiony nick osoby, na którą go oddajecie.
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 23-11-2015 o 19:20.
Nami jest offline  
Stary 23-11-2015, 19:31   #15
 
Okaryna's Avatar
 
Reputacja: 1 Okaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputacjęOkaryna ma wspaniałą reputację
- Musimy coś z tym wszystkim zrobić! Co jeśli następną ofiarą będzie Księżycowa Księżniczka?! - zawołała spanikowana siadajać na zadnich łapkach, a przednimi łapiąc się za swój koci łebek - A co do informacji o jakiejś dziewczynie nazywanej Tsukino. Sprawdziłam to. Nie ma mowy, aby ktoś tak fajtłapowaty był Księżniczką - oznajmiła poważnie. Tak czy siak musieli szybko coś zdziałać! Im więcej czasu daje się złoczyńcom tym szybciej mogą zabić kogoś niewinnego. Boże! Tylko nie jej księżniczkę!
 
__________________
Once upon a time...
Okaryna jest offline  
Stary 23-11-2015, 20:02   #16
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
- Luuuiiiigiiiiiiiii! - zawołał hydraulik, niczym syrena alarmowa, wyskakując z pobliskiej studzienki - O mamma miiiiiaaaaaa! - łapiąc się za głowę, biegał w kółko choinki podskakując na dobre sześć metrów. - Coooo tu się stałoooooo? Luigiiii!? Tak nie wolnooo, cóż za zbrodniaaa, aaaj ajjjajaaaj! - zielony, niczym własna czapka, na twrzy, popatrzył po zgromadzonych przerażonym wzrokiem.
- Pani kotkooo! Trzeba szybko znaleźć potwornego zbrodniarza, baaaa! Zbrodniarzy! Toz to nie jedyna zbrodnia… Luigiiii, źle się dzieje, źleee... a Mario wyjechał naprawiać MI6 w Londynie!
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline  
Stary 23-11-2015, 21:51   #17
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=1uXOdS3e0vc[/MEDIA]

Syreny policyjne wyły jak szalone przebijając padający deszcz w Gotham. Nastał dzień w mieście nocy. Komisarz Gordon wydawał polecenia swoim ludziom w tym jemu, który zadzwonił do Miami i poprosił o tymczasową pomoc komendzie w Gotham. Uderzył morderca, a nawet dwóch. Dwa ciała, zupełny inny modus operandi... Jedno wyglądało na zwyczajny rabunek, postrzał jaki w tym mieście pełno. Problemem było to, że ofiarą był znany detektyw współpracujący z policją, który jeśli wierzyć jego reputacji mógł znacznie przyczynić się do rozwiązania powyższej sprawy. Pod maską detektywa ukrywał się nie kto inny jak sam Spiderman. Nie był to więc zwykły napad z bronią w ręku. Dziura po broni dużego kalibru, rewolwer z długą lufą. Spośród wszystkich złoczyńców rzekomo przebywających teraz w Gotham, najbardziej pasowało to do Jokera. Druga ze zbrodni niepokoiła go jeszcze bardziej. Świąteczny morderca? Pełno było świrów w Gotham, którzy zabijali w święta, ale do zrobienia takiej jatki potrzeba było ogromnej siły, a nie tylko chorego umysłu. Lobo... Czy właśnie tym by się stał gdyby nie Kodeks Harrego? Dzikim zwierzęciem, które należało uśpić nim ugryzie kolejny raz. Niestety, ale nie było to takie proste. Ślady krwi powiedziału mu wiele o samej zbrodni, ale nie dawały żadnych poszlak w kierunku tożsamości złych. By odnaleźć morderców trzeba było zacząć działać wspólnie. Zbyt wielu z nich siedziało cicho, reszta nie powiedziała nic znaczącego, musieli zacząć rozmawiać jeśli chcieli znaleźć winowajców.

-Witajcie. Nazywam się Dexter Morgan i obecnie współpracuję z policją w Gotham jako specjalista od krwi. Czy ktoś z was tu obecnych ma jakieś informacje mogące przysłużyć się śledztwu? Pączka? Są naprawdę dobre - zwrócił się w kierunku reszty zgromadzonych a zarazem potencjalnych morderców.

Jego zdolności interakcji społecznej mogły konkurować chyba tylko w starciu z obecnym tu dr. Cooperem.

 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 24-11-2015 o 09:05.
traveller jest offline  
Stary 23-11-2015, 23:07   #18
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Poszukiwanie idealnej łyżki zaprowadziły Sałatopalcego do Dymiącego Miasta.
Dymiące Miasto było największym cudem, jaki dane mu było zobaczyć od czasów Wielkiej Wojny. Gdzie się nie obrócił, widział pył, dym i rdzę.
Tyle cudownej, chropowatej, złotej rdzy. Sunąc długimi, zielonymi paluchami po skorodowanej barierce, przyglądał się miejscu zbrodni.


Przysunął do ucha rudowłosą pacynkę, założoną na środkowy paluch drugiej dłoni. Chwilę kiwał łysą głową, wyraźnie podzielając opinię laleczki.
- Masz absolutną rację, Marjory. Tak, to było bardzo nieuprzejmie. Nie możemy tolerować tego całego brudu, zostawianego przez niewychowanych imigrantów. Kiedy Kenneth wróci do domu z Wielkiej Wojny, musimy go odpowiednio przywitać i nie pozwolić żeby sąsiedzi zakłócili przyjęcie. Wystarczająco wycierpiał w okopach, żeby i tu zagrażało mu niebezpieczeństwo. - naraz obrócił się w stronę reszty zgromadzenia i z uśmiechem pomachał do nich ręką.
-Och, witajcie.- ucieszył się wyraźnie na towarzystwo, ale spochmurniał w momencie gdy spojrzał na trupy -Nie wiem kto wypuścił z nich czerwoną wodę, ale musimy go znaleźć.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline  
Stary 24-11-2015, 00:02   #19
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
- Logan Duskblade! - Krzyknął zwalisty mężczyzna przekraczając portal do nowego świata. - Uciekajcie ciemiężyciele niewinnych, zanim wasze spowite żądzą mordu łby pękną jak dorodne arbuzy pod siłą mych potężnych mięśni! Drżyjcie przed żywym ucieleśnieniem mocy Tyra, albowiem nadszedł wasz koniec! - Wrzeszczał na całe gardło zakuty w magiczną zbroję płytową paladyn, lecz nikt poza paroma miauczącymi ze zdziwienia kotami mu nie odpowiedział. Co więcej; ciemny zaułek, w którym się pojawił był niemalże całkowicie pozbawiony żywej duszy - poza jednym naćpanym bezdomnym, który najwyraźniej potraktował go jako jedną z kolejnych swych urojonych “faz”.
Widząc brak jakiejkolwiek reakcji otoczenia, Logan postanowił wyjść na jedną z bocznych ulic miasta Gotham mając nadzieję, że tam wzbudzi wśród śmiertelników tak bardzo pożądany przez siebie podziw. Stanął tuż przy krawężniku, wziął głęboki wdech i zaczął:
- Logan Dus… - Chlast! Przejeżdżająca tuż obok taksówka wzbiła w powietrze znajdującą się u brzegu ulicy niewielką sadzawkę, całkowicie mocząc w jej zawartości stojącego zaledwie kilka kroków dalej poszukiwacza przygód. To chłodne powitanie najwyraźniej ostudziło zapał paladyna, który tylko spuścił głowę w dół, po czym wolnym krokiem udał się wzdłuż ulicy w poszukiwaniu jakiejś karczmy, gdzie mógłby wypić parę głębszych i zdobyć kilka side-questów.


Logan Duskblade spędził pół nocy na poszukiwaniu odpowiedniej karczmy, lecz z wyjątkiem kilku lichych klubów GoGo, gdzie przebywały praktycznie same zaćpane męty na usługach Pingwina, nie znalazł nic ciekawego. Darował życie fascynatom zaspokajania niskich żądz, albowiem marny byłby z nich exp dla kogoś o jego możliwościach. Poziom 20 w końcu do czegoś zobowiązywał.

Z każdą mijającą godziną coraz mniej podobał mu się wykreowany przez MG świat. Żadnych smoków, ani tym bardziej lochów, zaś napotkani ludzie patrzyli na niego jak na dziwaka. Rasy też jakoś mało zróżnicowane... Natomiast zaobserwował ciekawą modę wśród mieszkańców miasta Gotham. Czarnoskórzy, którzy byli całkiem liczni w tej dzielnicy, nosili zdecydowanie zbyt małe dla nich stroje - workowate spodnie zaciągnięte do połowy tyłka, tak że wyglądały jakby zaraz miały spaść, a na to przykrótkie płaszcze podróżne z kapturem. No i tak jakoś dziwnie chodzili, eksponując przy tym magiczne złote amulety, które zapewne zastępowały im pancerze… Pewnie jacyś szamani.

Paladyn miał już powoli dosyć tej usychającej z rozpaczy krainy, kiedy nagle natknął się na pierwszą prawdziwą oznakę zła trawiącego to miejsce. Najpierw usłyszał policyjne syreny, chwilę później zobaczył biały wehikuł z mrugającymi światełkami na dachu, za którym rzucił się w pościg. Potrafił dotrzymać mu tempa, gdyż jego ciężkie, wzmocnione stalą buty zostały zaklęte permanentnym zaklęciem Haste.
Tajemniczy pojazd zatrzymał się przy jednym z zaułków, gdzie w kałuży własnej krwi leżał stygnący trup. Z wnętrza ambulansu tylnymi drzwiami wybiegło dwóch kapłanów, którzy natychmiast przystąpili do odprawiania rytuału wskrzeszenia, lecz najwyraźniej mieli zbyt mały poziom lub bogowie zignorowali kierowane do nich modlitwy, albowiem nie udało się odratować ofiary tego porażającego swą brutalnością ataku.
- Skoro nie możecie go wskrzesić to chociaż sprawdźcie co z niego dropnęło - odparł obojętnie Logan, przyglądając się próbom reanimacji. Leczenie najwyraźniej też mieli na marnym poziomie - tak to jest jak się buildy tworzy pod odgrywanie postaci, a nie jej przydatność.

Niespodziewanie podszedł do niego mężczyzna w białej koszuli, którzy przedstawił się jako Dexter Morgan, a następnie zaoferował mu pączka.
- Dziękuję - odparł zwalisty paladyn, wyrywając mu z ręki całą paczkę. W końcu ktoś w tym mieście okazał należyty mu szacunek.
- Takf f ogóle - zaczął czempion Tyra mieląc umięśnioną szczeną kilka posypanych lukrem pączków na raz - Jaki poziom doświadczenia miał ten mieszczanin? - Zapytał się wskazując ruchem głowy rozpłatane truchło Spidermana. Dexter ze wszystkich zgromadzonych sprawiał wrażenie najlepiej poinformowanego. - Bo jeśli to zwykły eNPeC to w takim razie mamy do czynienia z jakąś przygotowaną przez MG intrygą, a to z kolei oznacza, że… dostaniemy sporo expa za jej rozwiązanie! - Powiedział jakby było to coś oczywistego.
- To kto jest winny tego morderstwa? - Zapytał zebranych wokół niego ludzi. - Macie szczęście, że mój praworządny dobry charakter nie pozwala mi na zabicie was wszystkich…
 
__________________
[URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019
Warlock jest offline  
Stary 24-11-2015, 08:55   #20
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Dexter spojrzał na wąsatego ludzika o dziwnej budowie ciała, gadającego kota, kogoś kto wyglądał jak zombie i chyba chciał ich wszystkich zjeść... a wreszcie na rycerza zakutego w najprawdziwszą zbroję.

-Chyba muszę zmienić dietę bo mózg płata mi flgle - powiedział bardziej do siebie i zaśmiał się tak jakby ćwiczył to przed lustrem.
-Smacznego - rzucił do Logana, który pochłonął pączki przeznaczone dla reszty.
-Co się stało? Ktoś zabił dwójkę z nas. Chociaż właściwie nie wiem czy można nazwać Green Arrowa jednym z nas... jednak bliżej mu było do miasta niż terroryzującej Gotham mafii. Złoczyńcy pokazali, że nie będę czekać na to żebyśmy ich zdemaskowali. Detektyw słynący z tropienia morderców był ich pierwszą ofiarą. Nie wiemy kto będzie następny... nie wiem kto zabił... Wiemy tylko, że jeżeli ich nie powstrzymamy to będą zabijać nadal. Dlatego proszę tu zebranych żeby dzielili się swoimi podejrzeniami, wnioskując z tego co zaobserwowali zarówno podczas nocy jak i za dnia. Każdy bez wyjątku powinien się wypowiedzieć.
 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 24-11-2015 o 09:04.
traveller jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172