Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-08-2016, 12:48   #51
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Axim minął elfkę i pomknął w stronę drzwi po drodze ubijając jakiegoś goblina. Acelia ciężko oddychała, ale mogła jako tako się poruszać, wiedziała natomiast, że następna rana może być ostatnia w jej życiu. Na ramionach koleżki weszli do środka pomieszczenia.
Na razie się tym zbytnio nie przejmowała i wraz z kolegą, który jakoś ją poskładał do kupy przeszukali pomieszczenie. Znaleźli 20 sz (sztuk złota), które podzielili na pół.
-Mam nadzieję, że przeżyję i kupię sobie za to coś, nie wiem jakąś sukienkę - zaśmiała się to chyba z nerwów mówiąc w kierunku Axima. Wiedziała, że długo już nie pociągnie, za dużo krwi straciła. Następnie Axim zawołał najbliższych. Wtem do jej elfich uszu dobiegł, znów, hałas orków.
Czy to się nigdy nie skończy? - pomyślała Alunia zamykając oczy i kręcąc przecząco głową, ale miała jeszcze jedno w zanadrzu, gdy jakiś zielony kolo ruszy w jej stronę to odpali zaklęcie na niego.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 26-08-2016, 22:44   #52
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Wiotkie ciało małego, wkurwiającego goblina opadło na podłogę, a Axim odmachnął mieczem w bok, by strząsnąć zielonkawą posokę z ostrza. Musiał przyznać, że zabijanie zielonych było bardzo satysfakcjonującym zajęciem. Ale nie po to tu przyszli.

- Jak przeżyjesz, to stawiasz mi pełne - mruknął, biorąc elfkę pod ramię i wyprowadzając na zewnątrz. - Trzeba stąd spieprzać, ale najpierw... Sybill?! - zawołał zaskoczony, widząc kapłankę na placu.
- Dobrze cię widzieć na nogach - posłał jej słaby, przepraszający uśmiech. Może wciąż obwiniał się o to, że ją zostawił.
- Skoro już tu jesteś, to możemy podjąć się ostataniej próby uratowania misji. Dobra? - powiedział, puszczając Acelię. Dziewczyna pomimo poważnych ran wciąż mogła chodzić.
- Zostały tu trzy budowle do sprawdzenia, w których mogą być receptury. Sybill! - zawołał i wskazał ją ręką. - Ty weź ten za tobą – na południowym zachodzie. Acelio - zwrócił się teraz do elfki. - Jeśli nadal czujesz się na siłach, sprawdź ten budynek na wprost przed nami. Ja przeszukam ten na zachodzie. Jeśli się pośpieszymy, to powinniśmy zdążyć przed odsieczą orków. - Coś w jego sposobie mówienia i zwracania się do innych jasno dawało do zrozumienia, że dowodzenie ludźmi nie było dla niego pierwszyzną. Przychodziło mu to bez większego trudu i jakby z wrodzonym talentem.

- Jeśli nie macie żadnych sprzeciwów, to jazda, dziewczyny! Cokolwiek teraz nie postanowicie, wycofujemy się potem całkowicie na południe i szukamy wyjścia z tego miasta. Ten pieprzny mag nie omówił z nami planu ewakuacji! - warknął, łapiąc za miecz i ruszając w ustalonym przez siebie kierunku.
- Aha! - zawołał jeszcze, zatrzymując się w połowie. - Bądźcie ostrożne i nie dajcie się zaskoczyć - posłał im spojrzenie, które od biedy można było nazwać pełnym troski.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline  
Stary 28-08-2016, 00:32   #53
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
"Ten to zawsze wie gdzie się znaleźć, żeby wyciągać kobiety z opresji" przeszło jej przez myśl widząc swojego niedawnego wybawcę trzymającego w rękach drobniutką elfkę. "Przynajmniej teraz mu lżej, a i panna w opresji ma większy dekolt" uśmiechnęła się lekko na tą myśl.
Niestety nie było czasu na drobne uprzejmości. Axim był bardzo konkretnym mężczyzną, co bardzo podobało się Sybill.

Kleryczka zacisnęła dłoń mocniej na mieczu i skinęła wojownikowi głową na znak zgodzenia się z jego planem. Panna Arunsun postąpiła zgodnie z sugestią Axima i odwróciła się na pięcie stając naprzeciw drzwi do domostwa. Uniosła miecz gotując go do ataku i wyciągnęła rękę ku drzwiom.

Pociągnęła za nie otwierając je ostrożnie...
Jeśli coś na nią skoczy to najpierw spróbuję uniknąć ataku, by po rozeznaniu się w napastniku samej wykonać atak. Lecz gdy nikogo za drzwiami nie będzie to od razu przystąpi do przeszukiwania chaty.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 29-08-2016, 08:50   #54
 
Spaiker's Avatar
 
Reputacja: 1 Spaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwuSpaiker jest godny podziwu
Ranny, otępiały, ale stojący na nogach. Kargul starał zebrać się w sobie, ledwo upewnił się czy toporem machnie by się na kawałki nie rozlecieć, i już mu było to potrzebne.
- Wyjazd stąd, wszyscy! Bijcie i do odwrotu! Na południe, szukać portali - usłyszał od Olafa, i jak zaklęty tak zrobił. Podążając w ślad za towarzyszem, walczył i biegł całymi siłami jaki mu zostały.
-Jak to przeżyjemy stawiam beczkę piwa!
 
__________________
It's only after we've lost everything that we're free to do anything.
On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero.
Spaiker jest offline  
Stary 29-08-2016, 18:27   #55
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Esmond nie zamierzał przejmować się nikim i niczym i zabrać się wreszcie za ratowanie własnej skóry. Ratowanie cudzej i odgrywanie bohatera źle się kończyło, o czym się przekonał w bardzo bolesny sposób.

Jako mag nie nadawał się teraz do niczego - nie mógł w jednej ręce trzymać księgi, a drugą wskazać celu. Mógł więc zrobić tylko jedno - biec jak najszybciej w kierunku przeciwnym do tego, z którego nadchodzili orkowie.
 
Kerm jest offline  
Stary 06-09-2016, 16:43   #56
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Olaf, Esmond i Kargul

Drużyna doszła do wniosku, że czas się stąd wynosić. Barykada na północy była już przełamywana, a z domu wychodziło kolejne zagrożenie. Mężczyźni zerwali się do biegu i ruszyli na południe. Olaf zużył ostatni punkt many, aby wyssać życie z przeciwnika. Czerwona mgiełka otoczyła orka rozłupującego drzwi i przechodzącego przez próg w kierunku kleryka. Zaczęła go kąsać i siorbać niczym stado komarów, w ciągu kilku sekund przeciwnik stracił znacznie na masie, jego skóra zrobiła się bardziej sucha i stara. Mgła rozwiała się i wróciła do uciekającego kleryka wzmacniając go o dwa punkty zdrowia. Znacznie osłabiony ork upadł na kolana i bijąc pięściami w płyty kamienne zawył wściekle. Z północy zawtórowały mu głosy braci. Z progu domu wyleciał mały goblin, wskoczył na ramiona orka, oparł nogę o jego głowę i wymierzył z łuku w uciekających ludzi. Strzała poszybowała obok Esmonda rozbijając się o bruk. Dotarliście do uliczki prowadzącej na środek rynku, gdzie grupka waszych towarzyszy właśnie się rozproszyła i udała do trzech różnych budynków w centrum. Acelia siedzi w dziurze zrobionej przez magię, ze złamaną strzałą w piersi.

Acelia

Obolała powoli stawiała kroki w kierunku małego budynku, który palił się co raz bardziej od magi Esmonda. Podchodząc bliżej do gruzowiska z płyt usłyszała krzyki i wrzaski ze środka. Budynek jęknął, a strop zawalił się na uwięzionego goblina w środku. Elfka kątem oka zobaczyła trzy sylwetki wbiegające w uliczkę od wschodu. Straciła nagle grunt pod nogami i przewróciła się na pośladki na sypkim podłożu. Na szczęście była to grupka znanych jej mężczyzn.

Axim

Ruszył do budynku na zachodzie. Otworzył drzwi od małego sklepu wypełnionego stojakami z bronią. W środku stał ork oświetlony przez pochodnie. Przy nim leżał martwy krasnolud tulący do piersi szkatułę. Zapach krwi uderzył mocniej w nozdrza, gdy mężczyzna zobaczył, że ork trzyma w ręce już drugą nogę sprzedawcy i obgryza z niej mięśnie.
-Aggghh! Świeże mięso! - wysapał we wspólnej mowie ork rzucając krwawym strzępem nogi w wojownika. Impet ciosu nic nie zrobił, ale stara cuchnąca krew pokryła ubiór.
Ork schylił się i podniósł skrywany w cieniu duży topór dwuręczny. Oznaczony był zielonymi pulsującymi runami, wyryta w metalu jest wykrzywiona twarz, której oczodoły świecą się zielonym światłem, a z ust dobiega zielona mgiełka.
Axim atakuje orka tnąc go mieczem w klatkę piersiową, odłupując solidny kawał skóry i mięśni z lewej piersi. Jednak atak nie spowalnia w żaden sposób kontry potwora, który młotem uderza w kolano wojownika, przewracając go na podłogę i raniąc. Kolano powoli puchnie uniemożliwiając ucieczkę. Obaj przeciwnicy oceniają własne rany i przeciwnika szykując się do kolejnego ataku.

Sybill

Podążyła do wskazanej chaty, skradając się do drzwi usłyszała zza nimi charczącą rozmowę. Przeciwników było przynajmniej dwóch. Załapała mocniej broń i ruszyła przez drzwi gotowa do ataku. Zza progiem spotkała goblina odwróconego do niej bokiem charczącego coś do kompana w rogu. Korzystając z elementu zaskoczenia cięła mieczem zaczynając od prawego ramienia, a skończyła w połowie goblina tnąc przez flaki prawie do biodra. Goblin zacharczał zdziwiony dławiąc się krwią i runął. Jago towarzysz rzucił pozłacany kufer, który trzymał i złapał za szczerbaty sztylet rzucając się do ataku. Zwinny goblin skoczył na Sybill zlewając się nagle całkowicie z ciemnościami panującymi w kuźni. Pojawił się dopiero tuż przed jej twarzą tnąc krytycznie od czoła, przez nos, usta i podbródek. Ból i krew wypełniłniły twarz kleryczki. Bolesny jej krzyk przeszedł przez plac.

Wszyscy: Orki na północnym wschodzie przełamały barykadę, z północnego zachodu słychać nową grupę orków. Gdzieś z zachodu słychać odgłosy walki Axima, a gdzieś niedaleko niego krzyczącą z bólu Sybill.

 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 06-09-2016 o 17:39.
Ranghar jest offline  
Stary 06-09-2016, 20:52   #57
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
- Ja, kżesz to, khuje!
- Dobrze.

Pozbawiony witalności ork sapał w pozycji na czworaka. Krasnolud wchłonął czerwoną mgłę, która szybciutko połączyła przecięte mięśnie i ścięgna. Lewa ręka była władna choć mocno obolała i nie nadawała się do zadań siłowych. Krew spod pancerza już nie uchodziła, wręcz zakrzepła w rozcięciu. Gdy Olaf spróbował szybciej się poruszyć nie napotkał niedawnego bólu. Rozkojarzony nagłą poprawą stanu zdrowia nie odzywał się. Zobaczywszy Acelię na bruku machnął do niej ręką wskazując kierunek ucieczki, zrobił ku niej krok. Gdy kątem oka ujrzał portal, raptownie skręcił na południe. Jego szara szata na lewej stronie ciała była jednolicie brunatna, podobnie i lewa część twarzy. Posoka przysychała równomiernie, jedynie jego nos wyglądał jak ledwo co rozgnieciony, przejrzały burak. Kapłan wyciągnął skrwawione ramię w kierunku zielonych cząstek magicznych mieszających się z powietrzem.

Akcje:
1, 2, 3 - ruch w linii prostej na południe

 
Avitto jest offline  
Stary 06-09-2016, 21:52   #58
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Chciała nabrać powietrza po krzyku, który z siebie wydała. Zakrztusiła się własną krwią. Dłonią złapała za nos, odruchowo chcąc zatamować krwawienie z rozległej rany. Odsunęła się od napastnika i pochyliła głowę by krew nie leciała jej do ust. Tylko tak była w stanie nie utopić się we własnej posoce, która ciekła po całej jej twarzy, lejąc się przez szyję i zalewając jej dekolt lub po prostu ściekała z rozciętej brody wprost na posadzkę.

Sybill zacharczała unosząc miecz i puszczając lewą dłonią nos. Kleryczka z całą furią zamachnęła się swoją bronią w napastnika jednocześnie wypowiadając gorliwie słowa zaklęcia do Wszechstwórcy, plując przy tym swą juchą.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 06-09-2016, 22:30   #59
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Axim splunął pod siebie krwią. Nie swoją. Jeszcze nie.
Lewe kolano pulsowało tępym bólem, zamącając umysł najemnika. Potrząsnął głową, jakby próbował tym samym pozbyć się napływającego rwania w nodze. Zerknął na górującego nad nim przeciwnika. Zielona posoka zalewała mu odsłoniętą pierś, ale napastnik niewiele sobie z tego robił. Być może gdyby Axim przyjrzał mu się lepiej, dostrzegłby podobne ślady po ranach na innych częściach orczego cielska. Zielony wcale nie wyglądał na żółtodzioba, z którymi dotychczas miał do czynienia, i którzy padali pod jego ostrzem jak zboże. Ten tutaj musiał należeć do jakiejś elity, o czym świadczyła jego niespotykana broń. Kto wie, może był chociaż pomniejszym hersztem.

Jarnar warknął i wyszczerzył zęby w gniewnym grymasie. Został unieruchomiony, co w konfrontacji z tak doświadczonym przeciwnikiem równało się szybką śmiercią. Nie mógł uciec, ale i tak jeszcze tego nie zamierzał. Tamten nieboszczyk trzymał w łapach jakąś szkatułkę, a Axim szedł o zakład, że znajdowała się w niej jedna z receptur, które tak desperacko poszukiwał. Poza tym... chciał zdobyć ten topór.
Wtem do jego uszu dobiegł jakiś łomot, jakby co najmniej zawalił się pobliski budynek, a potem bolesny krzyk. Kobiecy. I jeśli się nie mylił, należał do Sybill. Znowu jest w tarapatach, przyszło mu do głowy.
Coś się w nim zagotowało, a adrenalina jeszcze obficiej zaczęła wypełniać jego członki.
Trzeba było się stąd zbierać.

- Nie doceniłem cię, skurwielu. Dokończ, co zacząłeś, gnido...

Axim zwiesi głowę i opuści ramiona, symulując bardziej obolałego, niż jest w rzeczywistości. Spróbuje wyglądać na bezradnego i pogodzonego z rychłą śmiercią. Jeśli ork ponownie ruszy do ataku, Axim poczeka na odpowiednią chwilę, aż zielony zbliży się wystarczająco, a następnie błyskawicznie rzuci się pod skosem w bok i zrobi przewrót przez bark. Jednocześnie postara się podciąć łydki napastnika, a potem wykończyć go w jak najszybszy sposób.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline  
Stary 07-09-2016, 14:03   #60
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Acelia nie chciała wyciągać strzały z piersi by nie pogłębić rany jeszcze bardziej niż jest. Powoli stawiała kroki w stronę małego budynku, który się palił od magii Esmonda. Kilka chwil później zawalił się na będącego w środku goblina.
Jednego mniej - pomyślała czarodziejka. Kątem oka zauważyła trzy sylwetki, jedno było pewne to nie były orki ani gobliny, bo nie były zielone. W mgnieniu oka straciła grunt pod nogami z spadła na tyłek na chyba piasek.
-O! To wy kamraci. Zwie….auć zwiewamy stąd? - zapytała zgromadzonych.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172