|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-12-2018, 22:42 | #1 |
Reputacja: 1 | Mafia - Avalon Camelot w niczym nie przypominał miejsca które król Artur opuścił przed laty. Najpierw przeminął śmiech i radość, później zaś powoli zaczęła umierać nadzieja. Nie dziwota więc, że zaczeli odchodzić ludzie i to nie tylko prości słudzy, jak było to spodziewane, ale i damy i nawet panowie rycerze. Rozpoczyna się faza wstępna która będzie trwała 24 godziny do 11 grudnia 2018r. godzina 09.05
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett Ostatnio edytowane przez Wisienki : 11-12-2018 o 10:55. |
10-12-2018, 18:12 | #2 |
Reputacja: 1 |
|
10-12-2018, 18:20 | #3 |
Reputacja: 1 |
__________________ |
10-12-2018, 18:32 | #4 |
Reputacja: 1 | Colart Humphrey, zarządzający służbą dworską. W tej chwili raczej tytularnie niż faktycznie, gdyż zabrakło służby, a jeszcze wcześniej powszechnego poczucia sensu wykonywania tej codziennej pracy. List króla Artura przyniósł Colartowi nadzieję. Może jego obecność na dworze odzyska jakikolwiek sens. |
10-12-2018, 18:46 | #5 |
Reputacja: 1 | Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad zanim. Tak zaczęła się przygoda. Tak zaczęła się legenda. Bo każda opowieść musi się jakoś zacząć. Przeszłość, przyszłość i teraźniejszość miały jednak to do siebie w życiu Rolanda, że przeplatały ze sobą niczym pory roku w kwietniowe popołudnie. Powiedzieć, że Roland odwiedził Camelot zanim poznał chłopca, Jake'a to skłamać czy powiedzieć prawdę? Ważniejsze od odpowiedzi na to pytanie jest wiedzieć, że przygoda ta przybliżyła go o jeden krok bliżej do wieży stojącej w centrum wszechrzeczy. Nic nie działo się bez przyczyny, niezbadane są wyroki Ka jak rzekł Roland na widok dworu Camelot, który do złudzenia przypominał mu Gilead w którym dorastał. Zupełnie jakby los w przewrotny sposób nie pozwalał mu zapomnieć o domu. Dwa królestwa których chwała dawno minęła, a na dowód że w ogóle istniały ostała się jeno garstka ludzi, która nie mogła zaakceptować, że świat dawno poszedł naprzód i ruiny dawnych miast. Roland był jednym z tych głupców; szlachetnych i honorowych, pełnych ideałów i sprawiedliwych synów swoich ojców. Zatem jak wieść niosła, w bliżej nieokreślonym czasie… Sir Roland pod wieżą stanął Nie mroczną, nie czarną, acz iście okazałą. Horyzont przesłoniły mu Camelotu iglice Widok ten zafrasował drogą zmęczone oblicze. Zeskoczył z konia grzbietu śmiało Sprawnie i żwawo, jak na człowieka w siodle chowanego przystało. Wprowadził rumaka za uzdę na zamku dziedziniec. Nie widać nic, mgły Avalonu spowiły całą okolicę Brama wspaniała dawniej, bogato zdobiona Wtenczas rdzą pokryta, gęsto poszczerbiona Tak jak i mury, które niegdyś grube i wysokie Dziś zębem czasu naruszone, Teraz straszą wszystkie dusze, także te na co dzień niewzruszone. Nic słychać nic, nikt nie zadął w róg na powitanie i próżno też było nasłuchiwać gwaru radosnej gawiedzi. Jeno kruk zakrakał złowrogo, przeciągle, niczym zły omen ostrzeżenie wydając, Widział on w czerni człowieka, którego cień nad całym królestwem się rozciągając Nie wystraszył Sir Rolanda Który próg wieży dumnie przekroczył, I szedł dalej, niczego się nie lękając. Co było dalej zapytasz drogi czytelniku? Mimo, że historia ta o dniach już minionych, to żyje swoim życiem i wciąż się zmienia. Wiadomo jedynie, że w późniejszych tygodniach Roland miał poznać szlachetnych rycerzy okrągłego stołu i po raz kolejny poczuć gorzki smak zdrady od ludzi nazywających siebie braćmi. Podobno w końcu odegrał też znaczącą rolę w powrocie Króla Artura Pendragona, prawowitego władcy Camelotu. Czy tak właśnie było? Nic nie jest pewne kiedy wciąż toczy się opowieść. Pewne jedynie było to, że Roland zawsze będzie podążał za swoją wieżą, zawsze pewien swojej drogi i niezachwiany w swoich przekonaniach. Nieważne, nieważne jakiego koloru jest niebo wiszące nad nim i ile na nim księżyców i słońc. Roland to ideał rycerza wyjęty wprost z legend arturiańskich, można powiedzieć więc, że podróżą do Camelotu rewolwerowiec wracał do swych korzeni.
__________________ "Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021 Even a stoped clock is right twice a day Ostatnio edytowane przez traveller : 10-12-2018 o 18:52. |
10-12-2018, 20:06 | #6 |
Reputacja: 1 | Gimek królewski błazen, który strasznie się nudził ostatnim czasy. List od króla go ożywił i dał nadzieje że będzie się działo coś ciekawego i będzie okazja do żartów. |
10-12-2018, 21:00 | #7 |
Reputacja: 1 | Było jeszcze bardzo wcześnie i mgły zalegały grubą warstwą nad całym Avalonem. Gdy zgarbiona postać wstała cicho i ubrała się w ciepłe szaty. Wieści i szepty niosły, że syna Uthera Pendragona powraca do Camelotu, cóż to za ważna wiadomość. Stary walijski skryba z ochotą oderwał się od jeszcze starszych pokrytych kurzem ksiąg, nie dziś nie będzie się nimi zajmował. Udał się więc do sali na spotkanie z pozostałymi mieszkańcami zamku. Lojalne sługi prawowitego króla z pewnością podejmą się choćby i najbardziej karkołomnych zadań, aby tylko król Artur powrócił do zielonego Avalonu. Na ich podstawie będzie można spisać piękne legendy, Legendy Arturiańskie...
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 10-12-2018 o 22:31. |
10-12-2018, 21:20 | #8 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Jeśli ktokolwiek w Camelocie mógł rywalizować z Merlinem o tytuł najstarszego to był to właśnie konował Gajusz. Ten starzec był na zamku – poza samym zamkiem – bodaj jedyną pozostałością po rządach Uthera. Był więc reliktem przeszłości i jako taki śmiało mógł być okrzyknięty przedwiecznym. |
10-12-2018, 21:56 | #9 |
Reputacja: 1 | John Alexander Spens, Wielki Herold Camelotu pierwszy raz od czasu objęcia swego urzędu prawie 20 wiosen temu, wstał o innej porze niż świt. W nocy czuwał do późna, gdyż wieści od króla Artura można było się spodziewać teraz w każdej chwili, zwłaszcza gdy ostatnio z nikąd przybył do Camelotu list podbity pieczęcią królewską. |
10-12-2018, 23:38 | #10 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 11-12-2018 o 00:56. |