|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-01-2021, 06:25 | #51 |
Reputacja: 1 | Setsoru chybił Shèngjié de chéngyuán demona. Straszny był to widok. W ostatniej chwili cofając się Japończyk uniknął druzgoczącego ciosu. Arena zadrżała. Ktoś wrzeszczał, ktoś śmiał się i zachęcał wojowników do dalszej walki. Setsoru nauczony doświadczeniem ponownie uderzył nisko mierząc w kolano. Nie możesz chodzić - nie możesz walczyć. Oczywiste. Jednocześnie rozpalił swą energię ki przyśpieszając ruchy. Uderzył...
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. |
17-01-2021, 21:32 | #52 |
Reputacja: 1 | John przekoziołkował unikając łap przeciwnika i znajdując się pod pyskiem wystrzelił kilka razy zanim ponownie zniknął pojawiając się za przeciwnikiem. A/O: 3/2 |
18-01-2021, 21:45 | #53 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Fowler znów przekoziołkował, stając błyskawicznie na nogi. Oddech miał coraz cięższy, ale nie stracił jeszcze zapału. W sumie zaczynało mu się to nawet podobać. Dawno już nie dawał z siebie wszystkiego. Skoncentrował się. Jego ciało otoczyła wyraźna zielona mgiełka, a on sam poczuł piekący ból w piersi. "Zobaczymy co powiesz na to" powiedział i zaszarżował na potwora.
__________________ |
20-01-2021, 22:41 | #54 |
Reputacja: 1 | Uderzenie Setsosu zdruzgotało kolano stwora, ale za wcześnie było ogłaszać sukces. Mimo okulawienia wroga, policjant też nie pozostał nienaruszony. Zwiększenie prędkości ciosu miało przykre konsekwencje, wybity bark rwał tępym bólem. John wyskoczył z nicości i opróżniwszy magazynek w pysk potwora zniknął by pojawić się z tyłu. Wyrzucał magazynek, gdy zdał sobie sprawę z sukcesu większego niż się spodziewał. Któraś z kul musiała sięgnąć mózgu, bo potwór walił się w tył, wprost na niego. Nie zdołał już odskoczyć w cień, cielko przygniotło go do ziemi. Nie wiadomo co planował otoczony zieloną mgiełką Fowler, bo niestety przeciwnik nie wstawał. Na widowni zapadła cisza, by po paru sekundach eksplodować wrzaskiem. John z pomocą Fowlera i Setsoru wylazł spod trupa. Od strony bramy dostrzegli idącego w ich kierunku managera areny. - Dobra robota - powiedział podchodząc - Imperator chce was widzieć. Pokłońcie się jak podejdziecie. Poprowadził ich w kierunku podwyższenia z tronem, siedział tam umięśniony typ w rogatym hełmie. - Macie potencjał - przywitał ich Shao Khan. - Potrzeba mi takich żołnierzy, albowiem planuję podbicie kolejnego wymiaru. Spiszcie się a otrzymacie nagrodę, zawiedźcie mnie, a zwiedzicie Mięsorodnie. Wszak szkoda marnować takie talenty. Ale ufam, że dacie z siebie wszystko. W nagrodę za to zwycięstwo mianuje was porucznikami, - spojrzał na managera areny i rzekł do niego - niech opatrzą im rany i wyślą gdzie trzeba. I niech ich odzieją przyzwoicie, bo ci dwaj… - nie dokończył. |
23-01-2021, 20:23 | #55 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Fowler poczuł zawód. Był w pół drogi, gdy stwór padł bez ducha na ziemię. Szybko rozwiał otaczającą go aurę, przenikliwy ból odszedł w zapomnienie. Odetchnął kilka razy głęboko, po czym już na spokojnie, z rozluźnionymi mięśniami, podszedł do zabitego ścierwa. Razem z Setsoru, wydostali spod niego John Doe.
__________________ |
28-01-2021, 04:00 | #56 |
Reputacja: 1 | Wybity. Bark. Rwał bólem. Szlag. Słuchając o mięsorodniach Japończyk wyobraził sobie wyczesaną rzeźnię gdzie wchodzi pełnowartościowy japoński mężczyzna, a wychodzi potwór z monstrualnym Shèngjié de chéngyuán. Straszna wizja. Przy miejscowym watażce Setsoru przyjął taktykę japońskiego pracownika niższej rangi. Innymi słowy, pokłonił się nisko uśmiechając jak małpa. Porucznik. Brzmi nieźle. Oczywiście wypadałoby znać swe kompetencje nim zacznie się nadużywać przywilejów. Spokojnie. Pomyśleć, że Setsoru zjawił się tu by odnaleźć winnych morderstwa japońskich agentów specjalnych. Wyglądało na to, że sprawa była o wiele większa. O tyle, że po powrocie awans może się trafić. I premia. I podwyżka. Wypchać się każ ze swoim porucznikiem. A tak w ogóle, niech żyje Japonia! Póki co trzeba przyjąć miejscową pomoc medyczną. I odziać stosownie. Setsoru czekał już tylko na chwile spokojnej rozmowy z towarzyszami. Ustalić co dalej. Zadać kilka pytań, choćby o miejscowe realia. Co dalej - zobaczymy.
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. |
30-01-2021, 11:05 | #57 |
Reputacja: 1 | John skinął głową przed imperatorem nie wchodząc w dyskusje. Nie było sensu umierać na arenie. Po zejściu z widoku należało pozbyć się straży i ruszyć w poszukiwaniu Sonyi. |
02-02-2021, 09:01 | #58 |
Reputacja: 1 | Manager areny poprowadził ich w głąb mrocznych korytarzy. Rzecz jasna dostali po mieszku za walkę, jak było umówione. Po drodze odwiedzili znachora… bo lekarzem nazwac było go ciężko. Bark nastawił sprawnie, a na rany dał dziwnie śmierdzącą maść, zapewne mieszane odchodów tutejszych zwierząt. - Nie opierdalajcie się - mówił manager - macie szansę się wybić, ale Shao Khan rzadko daje drugą szansę. Spodziewajcie się wyzwań, panuje tu zasada “jeśli możesz kogoś pokonać, to możesz go zastąpić”. Wy też możecie wyzwać wyższych stopniem, ale odradzam rzucanie pochopnych wyzwań, porażka najczęściej oznacza śmierć. W końcu weszli do sporej komnaty, tam manager zostawił ich polecając zjawić się poziom wyżej, gdzie mieli otrzymać przydziały. Komnata w której się znaleźli wyglądała jak magazyn połączony z lumpeksem, stojący za drewnianą ladą osobnik może i wyglądał jak statysta z filmu Jonnego Cage’a, ale z twarzy było widać, że to kwatermistrz do szpiku kości. Obejrzał ich, obmierzył sznurkiem i ruszył w regały, co chwile przynosząc jakieś łachy. Skórzane spodnie, futrzane kamizelki, pasy, buty za kolano… |
03-02-2021, 05:03 | #59 |
Reputacja: 1 | Bark był obolały, ale co tam. Najważniejsze, że działał. Menadżer, człowiek o tysiącu twarzy, zostawił ich u magazyniera, jeszcze trochę pomarudził... - ...powiedział co myśli i spieprza... - wymamrotał Setsoru. ...i wybył. Japończyk cierpliwie zniósł mierzenie. Ale swoje musiał dodać. - Daj mi płaszcz z hartowanej stali, beret z ołowiu i złote glany! Tylko Fowler nie musiał się przebierać. Ale on był tutejszy. - John, najlepiej ubierz się na biało. Uzyskasz przyjemny efekt kontrastu...
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. |
03-02-2021, 08:16 | #60 |
Reputacja: 1 | - Na białym lepiej będzie widać krew. - odpowiedział Doe. Gdy kwatermistrz wyszedł John szepnął do pozostałych. - Możemy mu naklepać i spadać stąd. Inaczej może być nam trudno się z tego później wykaraskać. |