|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
10-12-2006, 21:08 | #11 |
Reputacja: 1 | Arsad podszedł do żebraka i zaoferował mu za sokoła 1 szt. złota. Podczas gdy starzec rozważał jego ofertę, Arsad włączył się do dyskusji na temat problemu z pokojem. -myślę, że powinniśmy ciągnąc losy, kto będzie spał na łóżkach, kto na podłodze, a kto będzie pełnic wartę- powiedział i wrócił do żebraka, by dowiedziec się, czy przystał na jego ofertę. |
10-12-2006, 21:09 | #12 |
Reputacja: 1 | - Co za niezdara!!! – krzyknęła w oburzeniu Almena, gdy nieco piwa z kufla Torgina chlapało na jej zieloną kamizelkę. Na jej piękną kamizelkę o którą tak dbała! – Co za fajtłapa, niezguła!!! – dodała do tego kilka groźnie brzmiących słów w elfickim języku. - Pije i chlapie na wszystkich wokół jak szalony muł przy wodopoju! Przypomnijcie mi żebym nigdy nie siadała z nim przy stole, nie chcę nawet wiedzieć jak on je! – dodała, nieco łagodniej i żartobliwej, jako że pozostali także zostali ochlapani i nie czuła się osamotniona w swej tragedii. – Och, przynajmniej płaszcz ani spodnie nie ucierpiały... – Almena oglądała się uważnie, gdy nagle zauważyła żebraka z zabiedzonym sokołem na ramieniu. Ptak miał wprawdzie ładne, zdrowe pióra, ale wyglądał jakby nie jadł zbyt dużych porcji ostatnimi czasy. Almena od dziecka bardzo kochała zwierzęta, to nie umknęło jej pamięci. Nie mogła patrzeć jak żebrak wściekle targa za sznurek uwiązany do nogi ptaka; zwierzę najwyraźniej było przerażone atmosferą gospody i usiłowało zerwać się do lotu. A może zwyczajnie pragnęło uciec od opiekuna, który najwyraźniej sam ledwo wiązał koniec z końcem i nie miał pieniędzy, czasu ani ochoty na opiekę nad nieszczęsnym ptakiem. Gdy tylko żebrak zaoferował wymianę ptaka za odrobinę gorsza, Almena bez wahania rzekła: - Dobry człowieku, dam ci 3 sztuki złota za to zabiedzone zwierzę – Almena przyjaźnie wyciąga też ze swej podróżnej torby kawałek prowiantu i podaje go żebrakowi. ups... Almena zauważywszy ze Asrad również zainteresowany jest kupnem sokoła posmutniała, od czasu utraty pamięci czuła sie taka samotna i bardzo chciała miec przy sobie zwierzęcego kompana.bo wiadomo, ziwerzęta nigdy nie zdradzą, nie okłamią... co do propozycji Asrada o losowaniu Almena podeszla dosc sceptycznie. "kobieta ma spac na podłodze???" - pomyslała z goryczą . ostatecznie jednak pocieszyła sie w myślach, że drewniane podłogi są ciepłe i wygodniejsze niż zablocona ziemia przed tawerną |
10-12-2006, 21:13 | #13 |
Reputacja: 1 | - Almeno, nie tak szybko! - zawołał Arsad wyciągając rękę z 4 szt. złota w kierunku żebraka. - Ten ptak przyda mi się podczas walki, będzie zapewne z niego również wyśmienity zwiadowca - pomyślał. Zerknął w stronę towarzyszy i dostrzegł smutek na twarzy elfki. - Ona przynajmniej ma w drużynie innego elfa, ja jestem jedynym człowiekiem, mi towarzysz bardziej się przyda - dodał w myślach. Czuł dziwną niechęc do elfki, prawdopodobnie spowodowaną tym, że Almena przekręcała jego imię. Aby jednak nie wyjśc na egoistę dodał: - doszedłem do wniąsku, że jako mężczyzna ja będę spał na podłodze. |
10-12-2006, 21:16 | #14 |
Reputacja: 1 | -Ha! Karczmarzu chyba nie znasz za dużo krasnoludów! Mogę cię zapewnić, że cała twoja piwniczka nie była by w stanie nawet zamącić w głowach pięciu krasnoludom. -powiedział, tak żeby wszyscy znajdujący się w pomieszczeniu usłyszeli. Niech wam będzie, możemy poczekać.-przemówił do elfów, sięgając po kufel piwa. |
10-12-2006, 22:11 | #15 |
Reputacja: 1 | Almena i Arsad Żebrak przyjął propozycję Arsada i oddał mu swego sokoła za 4 sz złota po czym odszedł uradowany mrucząc pod nosem-W końcu pozbyłem się tego nic niewartego stworzenia. Torgin Bijący Młot Karczmarz zwracając się do ciebie już z nutą złości w głosie mówi-Dość już tego picia zapłać mi 0,5 sz złota i idź spać lub wynoś się stąd, gdyż nie życzę sobie tu żadnych burd. Sokół Sokół nic nie mówiąc siedzi przy was zamyślony.
__________________ "(...)Anduril Płomień zachodu wykuty ze zwonków Narsila(...)" |
11-12-2006, 09:33 | #16 |
Reputacja: 1 | Arsad usiadł na ławie z sokołem na ramieniu. - Trzeba nadać mu jakieś imię - pomyślał. - Nazwę go Gwaldihir - rzekł do swoich towarzyszy, następnie udał się po schodach do wspólnego pokoju, zdjął zbroję i po chwili zmęczony trudami podruży już spał na podłodze. |
11-12-2006, 12:05 | #17 |
Reputacja: 1 | Torgin rzucił na ladę 0.5 sz. Mam nadzieję, że wyniesiemy się z z tego miejsca jak najszybciej.- powiedział. Po drodze do pokoju mruczał coś o głupich karczmarzach. |
11-12-2006, 14:44 | #18 |
Reputacja: 1 | Almena widząc zadowolenie na twarzy Arsada(wpatrującego się w sokoła na swym ramieniu), również się uśmiechnęła. - Przyjacielu, nie zależało mi tak bardzo na zdobyciu tego sokoła, bardziej na tym by trafił w lepsze ręce, a skoro trafił w twoje, opiekuj się nim należycie. Nie zdążyłam ci jednak doradzić... zanim go nabyłeś winieneś sprawdzić, czy w istocie rozumie ludzką mowę...Arsad spojrzał na Almenę surowo i nieprzychylnie. - jeśli nie rozumie, i tak może przydać się w polowaniu, jeśli zechcesz pomogę ci go wytresować, Asrad.... Arsad nadal wyglądał na markotnego, co speszyło elfkę która bardzo starała się być uprzejmą. - Ach...! – Almena pojąwszy wreszcie swój głupi błąd spuściła wzrok, zmieszana. – Daruj, przyjacielu, twe imię brzmi Arsad, a ja od początku je nieprzyzwoicie przekręcam!... Przy okazji, Almena ukradkiem obserwuje innych gości tawerny, poszukując pośród nich samotnego, schlanego jak prosię jegomościa, i kątem oka zerka czy takowy nie ma przypadkiem u pasa zachecająco wyglądającej sakiewki lub innej cennej rzeczy. jeśli nie ma szansy na łatwy łup, rezygnuje. widząc, że wojownik i krasnolud udali sie do pokoju, zerka porozumiewawczo na drugiego elfa siedzącego przy stole. gdyby miała dobry cel do obrabowania, mogłaby spróbowac kradzieży i poprosic Sokoła aby na moment popilnował Arsada i upitego krasnoluda. jeśli nie ma kogo obrabowac albo Sokół jest zmęczony i chce udac sie na spoczynek, Alemna idzie za resztą do pokoju, siada na krześle naprzeciw drzwi(po skosie, żeby widziała tego kto ewentualnie chciałby wejsc) i gdy wszyscy juz są w pokoju zamyka drzwi na klucz. |
11-12-2006, 17:40 | #19 |
Reputacja: 1 | - Hmm, jesteś chyba jedyną kobietą, która się dobrowolnie zamyka z taką ilością chłopa w jednym pokoju ...... Na mojej twarzy pojawił się nieśmiały, delikatny uśmiech . - osobiście, to uważam, że tu za tłoczno ...... Może przysunę tu krzesło do Ciebie Almenko, usiąde, a ty położysz sie na tych krzesłach. Możesz oprzeć głowę o moje kolana .... Dopiero teraz zdałem sobie sprawe z tego co powiedziałem. To było podświadome. Zbyt długo przebywałem sam w lesie, bez osób bliskich ?? Nie.... to poprostu uprzejmość .......... Zrobiło mi sie gorąco, postanowiłem o tym nie myśleć i czekałem na reakcje naszej elfickiej przyjaciółki.
__________________ Ten, który walczy z potworami powinien zadbać o to, by sam nie stał się potworem. Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas. |
11-12-2006, 17:47 | #20 |
Reputacja: 1 | Arsad W pewnym momencie gdy powiedziałeś że dasz sokołowi na imię Gwaldihir dziobnął cię złośliwie w głowę i w tym momencie przypomniałeś sobie ża sokół ma już imię a brzmi ono Rab jednocześnie był to dowód że sokół jednak rozumie mowę ludzi. Po chwili ustaliliście z Almeną że ona pierwsza pilnuje warty a ty następny po niej. Torgin Bijący Młot Zły na karczmarza padasz na łóżko i w tym samym czasie obraz przed oczyma trochę ci się rozmywa po czym znów się poprawia a następnie ziewasz ze zmęczenia. Sokół Troche przerażony tym co powiedziałeś a jednocześnie ciekawy reakcji Almeny czekałeś siedząc na ów podstawionym przez ciebie krześle. Almena Po zamknięciu drzwi położyłaś klucz na regale i usiadłaś na łóżku na którym spał Sokół widząc że on i Torgin są na razie niezdolni do pilnowania drzwi postanawiasz pierwsza pilnować warty i ustaliliście że potem ma cię zmienić Arsad.
__________________ "(...)Anduril Płomień zachodu wykuty ze zwonków Narsila(...)" |