Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-08-2007, 14:56   #111
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
- To jak, najpierw pytamy resztę, czy znowu od zara mam skakać do tej wody? - Zapytał krasnolud. W tym momencie do Alfreda i Sumara podszedł człowiek.

nic- O czym rozmawiacie? Chyba wiem o co chodzi w tym ostatnim wersie. Ustaliliśmy, że chodzi o południe tak? No, wiadomo wtedy słońce najmocniej świeci, myślę, że coś odbije promienie światła i to one mają otworzyć to "serce" i dlatego nie możemy patrzeć, po prostu byśmy oślepli od blasku. Tylko nadal nie wiemy o co chodzi w tym przedostatnim wersie
"Czekaj godziny gdzie nie ma odbicia"
Co tym sądzicie?
- Powiedział Johann.

Alfred popatrzył zdziwiony na wojownika. Był przekonany, że on śpi. Zastanowił się nad słowami człowieka i po chwili odezwał się.

- Nie jest to takie głupie to co powiedziałeś panie Johannie. My także o zagadce rozmawialiśmy - wskazał na krasnoluda. - Mianowicie wpadła mi do głowy jedna rzecz. Ta część: "Czekaj godziny gdzie nie ma odbicia" czy jak to tam szło, może mówić o miejscu pod wodą. No bo przecież to pod wodą to nic się nie odbija. No nie? - Alfred zakończył relację ze swojej rozmowy z Sumarem.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline  
Stary 20-08-2007, 15:12   #112
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Johann przez chwilę myślał o tym co powiedział niziołek. Spojrzał na niego i pomyślał
" Zdaje się, że jest bystrzejszy niż na to wygląda, Sumar też głupi nie jest. Tylko gdzie jest ten szlachcic, Sandor i ten drugi człowiek?"
Po czym rzekł.

Taak. To by nawet miało sens pod wodą nie ma odbicia, a światło też w wodzie wydaje się być silniejsze, pamiętam jak raz niemal utonąłem bo właśnie światło mnie oślepiło. Trzeba by tylko znaleźć resztę i spytać co o tym sądzą. O ile się nie mylę to mag poszedł szukać tej swojej Ann. Nie wiem tylko gdzie poszli ten szlachcic i drugi człowiek, może wiecie?
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline  
Stary 20-08-2007, 15:31   #113
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Veren

Szedłeś polanką początkowo wzdłuż jeziorka, ale to szybciej się skończyło niż Ci się wydawało. Mimo, że nie zamierzałeś oddalać się zbyt daleko, podróż ta strasznie Ci się dłużyła. Szedłeś i szedłeś, a polanka zdawała się nie mieć końca, Czułeś jak idziesz w miejscu, a jednak się oddalasz, nie widziałeś różnicy między jendym a drugim kwiatem, nie widziałeś by w ogóle cokolwiek się zmieniało. Zwierzęta nic Ci nie powiedziały, zdawało się, że one same są zaczarowane, lub po prostu bardzo głupie. Szło Ci się tak monotonnie, że straciłeś poczucie czasu, i poczułeś, że trzeba jednak wracać i rozwiązać tę zagadkę. Wróciłeś i usiadłeś obok reszty. Strasznie zmęczyły Ci się nogi, niby taka krótka droga, a taka męcząca. Spojrzałeś na cień patyka, który wbiłeś w podłoże. Już za kilka minut zniknie cień. Musicie poważnie pomyśleć, co teraz zrobić zanim upłynie czas. Być może ta zagadka kryje coś czego i Ty szukasz.

Reszta

Zobaczyliście, że Veren nie doszedł zaledwie do 1/3 polanki, a już zrezygnowany wrócił. Zaskoczyło was to trochę, w końcu szukał małej Ann, swojej podopiecznej. Dlaczego tak szybko wrócił? Dziwne.
Nagle zobaczyliście jak jeziorko zaczyna zachodzić cieniem. Najpierw kawałek z jednej strony, potem kawałek z drugiej, jakby drzewa przesuwały swoją koronę by zasłonić słońce, które drażniło wodę swoimi promieniami. W końcu zostało tylko jedno miejsce w jeziorku nie zostało pokryte cieniem. Proces ten trwał dość wolno. Na tyle wolno, że dopiero teraz dostrzegliście, że patyk wbity przez maga nie rzuca już cienia.
Zostało wam zaledwie kilka minut na podjęcie szybkiej decyzji. Nie mieliście pojęcia ile już czasu minęło, widok jezioro na który zaczyna padać cien najpierw z jednej potem z drugiej strony był dla was niezwykle dziwnym...zjawiskiem.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 20-08-2007, 15:42   #114
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Hmm... Ten cień jest jakiś dziwny, nienaturalny. Myślę, że powinniśmy tam popłynąć, zanurkować i zamknąć oczy, i że powinniśmy się pospieszyć. Nie ma już czasu się więcej zastanawiać albo tu zostajemy, albo chcemy się tam dostać. Myślałem, że to pułapka, ale po zastanowieniu się zmieniłem zdanie, gdyby ona chciała nas zabić to po prostu zostawiłaby nas w tamtych kokonach, prawda? Nie wiem jak wy ale ja tam biegnę.

Powiedziawszy to Johann pobiegł do jeziora i zaczął płynąć w stronę miejsca na środku jeziorka.
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline  
Stary 20-08-2007, 16:04   #115
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
Alfred spojrzał na wracającego Verena i na patyk wbity w piach. To już niedługo miało sie stać. Jakiś dziwny cień zaległ nad źródłem. Johan wskoczył do wody i zaczął płynąć. Alfred nie wiedział co robić. Nagle wpadł na pewien pomysł.

- Wydaje nam się, że ten wers: "Czekaj godziny gdzie nie ma odbicia" oznacza, że to coś jest pod wodą, bo przecież pod wodą nie ma odbicia. - Zaczął tłumaczyć Verenowi co ustalili. Jednocześnie z braku czasu podszedł do brzegu i zerwał łodygę trzciny. Sprawdził czy jest pusta w środku i gdy się upewnił, że można przez nią oddychać powiedział. - Jeśli to prawda to musimy ruszać. - Wskoczył do wody trzymając trzciną w ustach. Nie był najlepszym pływakiem jednak jakoś trzymał się na powierzchni. Podążył za Johannem płynąc niezgrabnie.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline  
Stary 20-08-2007, 16:30   #116
 
Sumar's Avatar
 
Reputacja: 1 Sumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputację
"Cholera jasna" pomyślał krasnolud, gdy Alfred z tym drugim wskoczyli do wody. "No nie wiem, czy jest to rozsądne... "
- Mieliśmy nie patrzeć aż do odkrycia, czyli jak, nic nie robić, czy skakać i... i co dalej... - mruczał do siebie Sumar szybko myśląc co robić.
"Nie ma co czekać... kruca fuks." - pomyślał, po czym odrzucając topór na trawę, obok worka z żarciem, wskoczył do wody za Niziołkiem i Johannem. Pływać umiał dobrze, ale ciągle nie był pewien, czy to jest mądre. Sumar był tego typu krasnoludem, który powoli podejmuje decyzje. Nigdy nie spieszył się jakimkolwiek wyborem, jak nie musiał. Teraz musiał się spieszyć.
Rzucił jeszcze okiem w kierunku Verena. Krótko.
 
__________________
Question everything.
Sumar jest offline  
Stary 20-08-2007, 17:05   #117
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
„Rzeczywiście perspektywa czasowa się bardzo skróciła” - pomyślał Veren. „Już prawie południe jednak ‘dziewczynka‘ jak wszyscy ją nazywają ma tu niepodzielną władzę”. Usłyszał jak Alfred mówił o wodach jeziora jako nieodbijających obrazu. „Czemuż na to wcześniej nie wpadłem. Coś musiało zaćmić mój rozum, starzejesz się magu ja jestem w kwiecie wieku, co to jest dla człowieka dwadzieścia osiem lat lepiej pomyśl o sobie, jaką trumienkę mam ci sprawić starcze kruk w wieku piętnastu lat”. Widząc, iż Alfred wycina trzcinkę postąpił tak samo chowając szpaka do sakwy.
- Grry jak zobaczysz, że cień znika zanurkuj w wodach jeziora i wstrzymaj oddech, tak panie, nie ma wśród nas szlachciury czyżby nie okazał się godny – powiedział Veren zanurzając się w krystalicznie czystych wodach źródełka.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 22-08-2007, 17:26   #118
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Weszliście do wody, zanurkowaliście. Niziołek i mag długo mieli się dobrze i pewnie mieliby nadal, gdyż rurki jaki sobie zaserwowali dawały im tlen niezbędny do wytrzymania pod wodą dużą ilość czasu. Tylko dwie osoby, wojownik oraz krasnolud nie wpadli na taki pomysł, bądź zbyt wcześnie wskoczyli do wody i nie zdążyli ściągnąć pomysłu od niziołka, który może i nie był uczonym, inteligentnym mężczyzną, ale myśleć potrafił, i to bardzo dobrze z tego co zauważyliście.
Niedługo po tym poczuliście, że coś bądź ktoś dodatkowo wskoczyło do wody, a tuż po tym słomki trzciny pękły. Mieliście cały czas zamknięte oczy. Stwierdziliście, że by przeżyć tak być musi jednak gdy zabrakło wam tlenu i poczęliście się dusić, pierwszym odruchem było szybkie wydostanie się spod wody by wziąć oddech. Niestety coś blokowało wam wyjście. Dotykaliście tafli wody od spodu, a ta była twarda jak lód. Nie mieliście szans na wyjście. Zaczęło kręcić wam się w głowie. Z szału i z przerażenia zaczęliście walić w twardą od spodu wodę, szukać jakiegoś wyjścia, jednak nie znaleźliście nic. Dusząc się w męczarniach, straciliście przytomność.



Czuliście się jak płynący w zieleni, jakby wasza dusza odleciała w błogi stan, bez przejmowania się co będzie kiedyś tam. Nieważne było to gdzie jesteście i czemu tu jesteście. Czuliście się z tym dobrze. We śnie półżywego umysłu widzieliście wielkie korony drzew i piękne, morskie niebo. Wszystko w prześlicznych kolorach głębin morza. Trawa taka miękka, soczysta. Wszystko nadzwyczaj piękne, bardziej urokliwe niż to realne. I w tym się ze sobą na pewno zgadzaliście. Fantazja i fikcja były o wiele lepsze niż realia z jakimi przyszło wam się spotkać.



Alfred, Sumar, Johnn, Veren wraz z chowańcami, oraz ku waszemu zaskoczeniu, szlachcic. Tak, byliście tu wszyscy razem. Obudziliście się na twardym, zimnym, kamiennym podłożu jaskini, tuż obok źródła, które było tu już nie takie duże i piękne jak na zewnątrz, ale było czyste. Przed wami rozciągnął się korytarz jaskini.

Od razu dostrzegliście, że kilka kroków dalej korytarz rozdziela się na dwa. Na skalnej ziemi dostrzegliście krwawe ślady psich łapek, zaś na ścianach jaskini, odcisk małej dłoni. Na pewnym pobliskim kamieniu, znajdującym się nieopodal źródełka zostało wyryte.

"Kto przetrwał w swej wierze
Do końca nie podglądając
Ten dotarł w dużej mierze
Śmierć swą przeżywając."
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 22-08-2007 o 17:30.
Nami jest offline  
Stary 22-08-2007, 18:16   #119
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
Alfred podniósł się z ziemi. Jego oczom ukazał się widok jaskini. Niziołek nie był pewien jak się tu znalazł. Powoli strzępki pamięci zaczynały łączyć się w całość. Powoli przypominał sobie, że wskoczył do wody jak inni. Gdy zabrakło im powietrza nie mogli się wydostać na powierzchnię jakby znaleźli się pod lodem.
Rozejrzał się i zauważył, że jest z nimi także szlachcic. "Przecież on nie wskoczył do wody" - pomyślał Alfred. Po chwili zostawił tą myśl uznając, że Sandor musiał zanurkować po nim. Rozglądał się po jaskini lecz nie odchodził od reszty. Zauważył psie ślady i ślad małej rączki. Ślady psa były czerwone, krwawe. Mina niziołka spochmurniała. Alfred dostrzegł także jakiś napis na ścianie.

- Panowie! - zawołał resztę. - Tu są ślady i napis jakiś. Co to za miejsce? - spytał po chwili podnosząc wzrok znad napisu.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline  
Stary 22-08-2007, 18:54   #120
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Veren rozejrzał się po jaskini z niekłamanym zdumieniem dostrzegł, iż szlachcic również jest z nimi. „Przecież nie było go z nami gdy wskakiwaliśmy do jeziorka, czyżby dołączył do nas później, albo to już zjawa nasłana przez ‘dziewczynkę’ bo nie chce mi się wierzyć aby okazał się godnym”. Rozejrzał się po jaskini na jednym z kamieni dostrzegł napis, gdy już miał go odczytać nagle poczuł, iż jego sakwa rusza się. „ Cóż to znowu”. Z otwartej sakwy wyskoczył przemoczony Arczibald.
- A cóż to se myślisz magusie zafajdany, zapomniałeś o mnie, udusiłbym się w tej mokrej torbie, wybacz Arczi, ale czemu nie przypomniałeś, że jesteś w torbie przecież nie musisz mówić wszystko słyszę w myślach. Przestraszyłem się ty wielki głupku ciemno, ciasno, mokro, stęchłe powietrze, no jak zwykle wszystko zwalasz na mnie. Przecież wiesz, że tak nie jest. – powiedział Veren z goryczą w głosie.
- Grry i jak czujesz gdzieś Ann, nie panie nie czuję małej, wiesz przecież, że Grry jeszcze przez godzinę nic nie będzie czuł, tak panie zawsze tak jest, gdy zmoczę nos, no dobrze już za dużo mam na głowie. - mag pochylił się nad kamieniem i odczytał napis.
- A cóż to ma znaczyć przecież wiemy, iż przeszliśmy próbę, No tam jest napisane o śmierci, twierdzisz Arczi, że jesteśmy w zaświatach i nie żyjemy, no jeśli tak to nie ma się czym przejmować, a jeśli żyjemy tym bardziej nie ma się czym przejmować. Nie wygląda bynajmniej mi to na wskazówkę umożliwiającą opuszczenie tego miejsca.- powiedziawszy to począł szukać śladów bytności Ann. W całej jaskini były ślady obecności Ann i Burzy. „Arczi, Grry podwójcie ostrożność wobec szlachcica, nie ucz nas cały czas mam go na oku” – odpowiedział czyszcząc pióra, siedząc w na grzbiecie Grr.
- Alfredzie były tutaj trzeba je odnaleźć. - podniósł jeden z dłuższych płaskich kamieni i rzucił na niego światło, podał go Alfredowi. - Masz przyda nam się światło, sprawdźmy po kilka kroków każdy z korytarzy wtedy zdecydujemy, którędy pójdziemy.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172