Midnight

-Dosyć! Cholera dosyć!

Kitka spojzala zdziwiona na ziemniala. Czyzby kompleks ziemny?

-W dupach wam się poprzewracało! to nie miejsce na imprezki! Wypierdalać z mojego domku! I to już! Macie mi tu wrócić ze śliwką to jest pumpalalą albo pozabijam moim ziemniaczanym trójzębem śmierci i zniszczenia +31 do wytrzymałości na ukąszenia słoni bengalskich.

Mrhhh ..... Kitka wzruszyla ramionami choc przed jej oczami przelecial widok ziemniaka zmieniajacego sie w pyszna piure z maselkiem i mleczkiem. Hmmmrrr......
Bedac juz na zewnatrz z zadowoleniem spostrzegla swoje ulubione latajace rybki. Jedna z nich dostala nawet od zolwia choc odbylo sie to tak wolno ze zdazyla w miedzyczasie sama zlowic kilka.

- No.... Mam sliwki rezerwowe, jakby nam sie nie udalo... Mozemy ruszac...

Zupelnie sie z nim zgadzala choc czekac na niego musiala dlugo nim wyartykulowal swoje zdanie. Mhhhmmrrr... Spowolnienie reakcji slownych... Ciekawe o tym jeszcze nie czytala. Zaciekawiona wyjela podrecznik i wsiadla do swojego latajacego zapiecka chcac poczytac w spokoju. Nagle dotarlo do niej ze reszta moze niemiec swoich zapieckow wiec usmiechajac sie zza okladki zaprosila ich do srodka ruchem ogona.

 

__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Nami

"W dupach wam się poprzewracało! to nie miejsce na imprezki! Wypierdalać z mojego domku! I to już!"

"Ale nerwowy" - pomyślał Pingwin i od razu przypomniało mu się, że zapomniał wziąć swoje leki!
- O żesz w pysk przepoconego dziada z siódmych bram piekeł! - wykrzyczał trzymając się za głowę po czym zanurkował w zamrażalniku. Wyłonił się po kilku sekundach, podrzucił w powietrze jakąś tabletkę, ta obróciła się w powietrzu, zrobiła kilka salt i spadając trafiła prosto w dziób pingwina. Popił to sake i chuchnął.
- Ostreeee - syknął a jego oczy zrobiły się wielkie jak oczy ziemniola gdy to ZUF włożył mu jego własny nos w dupę.
- Dawaj to żółw! - krzyknął wyrywając żółwiowi suszoną śliwkę z łapy i poszedł zapukać do kartofla.
- Te ziemniak!! Mamy pumpalale! - krzyknął rytmicznie stukając w drzwi bez przerwy, póki to się nie otworzą.

 

__________________
Discord podany w profilu

Serpentia

-W dupach wam się poprzewracało! to nie miejsce na imprezki! Wypierdalać z mojego domku! I to już! Macie mi tu wrócić ze śliwką to jest pumpalalą albo pozabijam moim ziemniaczanym trójzębem śmierci i zniszczenia +31 do wytrzymałości na ukąszenia słoni bengalskich.
Ale ten tym mało kulturalny najpierw nas na melanż zaprasza a potem tak nagle wyrzuca. Z Zygmuntem byśmy tu porządek zaprowadzili. - pomyślał rycerz a na głos krzyknął:
-Te Ziemniak zapomniałeś mi mapę dać co to ma być jak mam znaleźć tą krainę czysty brak profesjonalizmu z Twojej strony, wiesz?!
W tym samym czasie inni kupili podrobione pumpalale i chcieli wcisnąć je ziemniakowi. Rycerz stanął z boku nadal bawiąc się Latarką Świetlną i czekał na reakcję Ziemniaka i na to co się stanie z Pingwinem.

 

__________________
:swir: I don't suffer from my insanity, I enjoy it. :swir:

Kolmyr

- Te ziemniak!! Mamy pumpalale! - krzyknął rytmicznie stukając w drzwi bez przerwy, póki to się nie otworzą.

-Och doprawdy? Szybko się uwinęliście chyba was nie doceniłem...-drzwi zaczęły się otwierać-Zara zara... nie mogliście tego zrobić tak szybko Argh! Poznaj mój gniew.-wyryczał po czym ukuł pingwina wudelcem i zamknął drzwi.

Wtem... nagle... znienacka... z lasku nieopodal zaczęło spieprzać stadko mamutów. Tuż za nimi biegła przerażona wielka wiewiórka i banda akwizytorów. Gdy wszyscy już się oddalili z lasu wylazł krasnolud...

 

__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!

Yoda

Z lasu wyłonił się wysoki na 120 centymetrów, cały wytatuowany, wymachujący wielkim toporem...niziołek. Biegł z rozwianymi kręconymi rudymi włosami i mimo nadwagi szło mu to całkiem nieźle. Był w szale bojowym i krzyczał „Kici kici skurwysyny!”. Dopadł jeszcze ostatniego akwizytora, zamachnął się i pozbawił biedaka możliwości spłodzenia potomka. –I dobrze ci tak pokurczony ciulu jeden! Te ty! Ruda z kitą! Ja cię jeszcze dorwę wyleniał lisico! Przetrzepię ci tą kitkę i wybije te ohydne zęby lafiryndo! Lepiej zainwestuj w ortodontę! – krzyknął po czym podrapał się po swoim gładkim jak pupcia niemowlaka podbródku ze śmieszną blizną w kształcie serduszka na prawym policzku z napisem „all rights reserved” – Szkoda. Ładna kita. –dodał ciszej.
Dopiero po chwili zauważył dziwnie wyglądającą grupę istot patrzących n niego. –A wy co się jopicie? Hę? Pornoli dawno nie oglądaliście czy co?- dopiero w tej chwili reszta zauważyła że to co niziołek ma wytatuowane na pękatym brzuszku i obtłuszczonych ramionkach przedstawia gołe elfki w zbereźnych pozycjach. –Te! Ty w zakapturzony pedale nie patrz się tak na mnie! Ja jestem tak hetero że...że bardziej się nie da! Ale ty kwiatuszku możesz się na mnie patrzeć ile chcesz. Jak chcesz możesz podejść trochę bliżej.- zwrócił się nonszalancko do Kitki. Przyjrzał się jeszcze dokładnie reszcie osobliwości.
„Maltretowany pingwin, jakiś meliniarz i...i żółw? Ciekawe czy jest jakoś powiązany z kultem Wielkiego Kurczaka?”- pomyślał. Odchrząknął po czym powiedział –No dobra ćwoki nie ćwoki, pedały nie pedały, czy tam inne wypierdki mamutów ALE TRZA się przedstawić. Tak zawsze moja babcia Doda mówiła. Jam jest Thorgil Rozpruwacz wszystkiego co się rusza. A to jest Ostrze Mroku.- wskazał swój topór i odparł dumnie – A wy ktoś cie i co tu wyczyniacie? Chyba nie przysłała was Śmierdzimordka? Hę?Gadajcie! - spytał podejrzliwie

 

__________________
Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein

Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę.

Serpentia

Rycerz wybuchnął śmiechem a następnie dostał kolejnego ataku astmy gdy zobaczył minę Pingwina po dźgnięciu go widelcem przez Ziemniaka. Kiedy udało mu się opanować zobaczył najdziwniejsze pospolite ruszenie w swoim życiu. Widok pędzących mamutów, wiewiórki i akwizytorów nie był niczym nowym zawsze się tu pojawiają o tej godzinie. Jednakże tym razem podążał za nimi niziołek ze sprośnymi tatuażami w elfy żeby było mało. Z tego stanu wyrwały go dopiero słowa przybysza:
-Ty w zakapturzony pedale nie patrz się tak na mnie!
Przez chwilę zaczął widzieć na czerwono jak to małe coś śmie go nazywać pedałem. Ciemnofioletowa szata nie jest pedalska! Czemu nikt nie może tego zrozumieć? Po chwili odpowiedział.
- Wcale nie jestem pedałem ty zakompleksiony krasnalu! Jam jest Wszechpotężny Rycerz Zakonu Niedaj o imieniu Wekesa Ime co oznacza 'cierpliwy urodzony w żniwa' i jestem z tego dumny! A twoje Ostrze Mroku jest niczym w porównaniu z moją Latarką Świetlną w kolorze Forest Green o czerwonej diodzie.
I w tym momencie rycerz dla szpanu nabija na miecz jedną z latających rybek i jednocześnie podgrzewa ją i podaje Kici.
-Trzymaj malutka jest świeża i cieplutka.

 

__________________
:swir: I don't suffer from my insanity, I enjoy it. :swir:

Yoda

-"Zakompleksiony krasnalu?"-lekko zdezorientowany Thorgil powtórzył słowa zakapturzonego pedała. "On WIE, cholera jedna"-pomyślał-"Ona musiała mu o tym powiedzieć. Kto inny jak nie ona?"- dopiero po chwili ocknął się z zadumy. Musiał wyglądać przerażająco gdy myślał. Tak, tak. Thorgil potrafił myślec...rzadko bo rzadko ale jednak.
-Przysłała Cię Śmierdzimordka ty zakapturzony pedale o niedorobionym mieczu i nie próbuj nawet zaprzeczać! Co jeszcze Ci powiedziała?! Mów! -wykrzyczał- A wy co się tak jopicie? Zaraz was też wezmę na spytki. Lepiej mówcie po dobroci.-łypnął na nich groźnie po czym czule pogładził swój topór.

 

__________________
Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein

Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę.

Serpentia

Jak on śmie znów nazywać mnie pedałem?! - oburzył się rycerz
- Te nizoł! Ja wiem, że masz kompleksy to widać na pierwszy rzut oka kto normalny by sobie tatuował zbereźne elfki to raz. Nie znam żadnych śmierdzących mord oprócz twojej to dwa. Masz fetysz na punkcie topora to trzy. Nie jestem pedałem to cztery. I jak mi to jeszcze raz powiesz to poczujesz gniew mojej latarki świetlnej! - zakończył dramatycznie i machnął latarką czyniąc czerwoną smugę w powietrzu przed sobą.

 

__________________
:swir: I don't suffer from my insanity, I enjoy it. :swir:

Nami

- No nie no, a Ci tu telenowele odpierdzielają! - powiedział załamany pingwin i trzepną się łapką w czoło.
Aua no kur...!! - przeklnął Pingwin drąc się w niebogłosy. Skaczące rybki zamarły w powietrzu w bezruchu, grzebiące pod ziemią lamparty wychyliły łby z nor, patrząc z przerażeniem na Pingwina, którego pisk był niewyobrażalnie przeraźliwy.
- Ja wcale nie piszcze jak dziewczyna! - krzyknął i nagle wszystko wróciło do normy.
- Ok, po pierwsze, TY, PANIE hetero... - zwrócił się do pedała w fioletowym kubraczku
- Okaż trochę kultury i nie strasz mniejszych latarką
- Zaś Ty bezkompleksowy egzorcysto z tatuażami niezłych panianek... - szeptem - A pozowały tak na real? - koniec szeptu - Przestań się czepiać hetero pedała! - skwitował zadowolony z siebie i poprawił swój irokez.

 

__________________
Discord podany w profilu

Yoda

-Ja wcale nie mam fet..fesz no czegoś tego na punkcie mojego Ostrzusia Mroczusia, prawda słodziutki- pogłaskał swój topór i zwrócil się do niego czule jak do dziecka. Potem spokojnie wysłuchał pingwina. "Niezły koleś. Ma gadane... no i lodówkę." Na wzmiankę o elfkach odpowiedził również szeptem -Mam nawet ich numery telefonu. Jak chcesz to później Cię z nimi umówę.-puścił mu oko. Na koniec zwrócił się do zakapturzonego z latarką.
-No! Słyszałeś co Pingwin mówił? Pokój między hetero pedały i bezkompleksowych egzorcystów...cokolwiek by to znaczyło- dodał ciszej. Po czym podszedł do hetero pedała, zdjął swoją kolekcje kapsli po piwie wiszącą mu na piersi i podał zakapturzonemu pedałowi.-To taki zwyczaj u nas. Musimy podarować sobie nawzajem coś cennego dla nas swojemu ex-wrogowi na znak przyjaźni. Zbierałem je od pierwszej klasy przedszkola. Tyle wspomnien, kaców i burd...-westchnął-No bierz jak ci tam było...Weksel Ma tak? Bo się jeszcze rozmyślę!-wcisnął rycerzowi w łapę swój naszyjnik.
-AcoTymaszdlamnie?-wyparował jak z armaty. Thorgilowi oczy zrobiły się maślane a uśmiech stał się jeszcze bardziej przygłupkowaty. Ostatni raz tak wyglądał gdy babcia Doda podarowała mu swój rożowy lakier do paznokci.

 

__________________
Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein

Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę.