|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-09-2007, 18:40 | #111 |
Reputacja: 1 | Jakby w cieniu olsniewajacego swym obliczem mlodzienca z rozdzka stal inny mlody mezczyzna. Roznil sie od niego praktycznie wszystkim. Byl rosly i dobrze zudowany.Jego dlugie jaskrawo rude wlosy spadaly wolno na ramiona.Nosil porzadnie wykonanom zbroje polplytowa po ktorej widac bylo iz przezyla juz nie jedno starcie i byla naprawiana wielokrotnie. Przy pasie zwisal mu miecz z rekojescia zakonczona figurka sokola. Plecy pokryte byly plaszczem o kolorze nocnego nieba z wychawtowanym herbem. Po postawie osobnika widac bylo iz jest przyzwyczajony do walki i sytuacji zagrozenia. Spokojnie lustrowal okolice uwaznym wzrokiem wypatrujac jakich kolwiek nieprzyjemnosci. Gdy ujrzal elfa prowadzonego w jego strone przez maga, skinal mu lekko glowa nie spuszczajac jednak wzroku z jego osoby. -Witaj elfie. Widze iz i ciebie dopadl nasz pracodawca... Zwa mnie Zygfrydem " Bez Domu ". |
17-09-2007, 18:49 | #112 |
Reputacja: 1 | [do Mervila, o ile dobrze zrozumialem my jako my podrozujemy razem z magiem jako jego najemnicy/ ochroniarze. Znaczy to w moim mniemaniu iz sie znamy jako tako. Pozatym off sesja talki powinny byc toczone w komentarzach o ile sie nie myle.No chyba ze sie myle ]. |
17-09-2007, 18:58 | #113 |
Reputacja: 1 | - Jam jest DarkRev i wraz z Zykfrydem jesteśmy najemnikami - odpowiedział tym samym mrocznym głosem i ukłonił się dostojnie. Przykuł uwagę większości grupy, aczkolwiek nie pozytywnym tym słowa znaczeniu. Powoli opuścił kaptur i ukazała się przystojna jaki odrażająca twarz drowa. Odchylił również pelerynę i osoby w grupie zobaczyły: sztylety i sejmitar przepięknej roboty drowów oraz zwykłą zbroję w czarnym kolorze. Następnie potrząsną głową i piękne lśniące włosy opadły z gracją na plecy. "Hmmm to im mamy pomagać, to jakieś mięczaki. Coś mi się zdaje że z Zygfrydem znów wpakowaliśmy się w kłopoty! No jasne to świry z sekty. Kurde blade! No cóż taki zawód..." Następnie wyprostował się i strzelił 2 razy szyją. -Więc, co rozkażecie. - po tych słowach ponownie się ukłonił. |
17-09-2007, 19:02 | #114 |
Reputacja: 1 | -Widzisz drogi Mervilu, to jest gupa którą zebrałem z tych okolic przed niecałą godziną. A teraz dosyć tego gadania. Powietrze wokół was zawirowało. Nagle znaleźliście się w jaskini która była skuta lodem. Mimo to nie odczuwaiście zimna. Możliwe że dzięki ognisku płonącym pośrodku. -A więc mam trzy misje. Jesteście tylko jedną z gróp więc możecie wbrać którą chcecie. Oczywiście dostaniecie za to złoto..... a zdaje mi się że Mervil wie coś o wielkim klejnocie..... A więc tak: 1.Możecie wybadać stwawę zabijania wieśniaków z puszczy. 2.Możecie także mi pomóc zabijając pewną kobietę.... czarownicę ognia. 3.Ostatnia rzecz jaką możecie zrobić to zbadanie ogromnej sieci jaskiń. Więc co zrobicie? |
17-09-2007, 19:11 | #115 |
Reputacja: 1 | -Ja się dostosuję... A ty Zygfrydzie? - Po tych słowach usiadłem przy ognisku, wyciągnąłem sztylety i zacząłem je polerować, czyścić, ostrzyć i wprowadzać truciznę do ostrza niezważając na resztę towarzyszy. -Więc panie, jaka jest wasza decyzja? - powiedział po dłuższej chwili, podczas gdy dyskusja towarzyszy na chwilę ucichła. |
17-09-2007, 19:14 | #116 |
Reputacja: 1 | [ja tak na zdrowy rozsądek: wyrżnąć wśoków, splądrować jaskinie, a na dokładkę zabić czarownicę a potem jak kto chce ;->]..... |
17-09-2007, 21:04 | #117 |
Reputacja: 1 | Mervil przywitał każdego z towarzyszy lekkim ukłonem. - Na pewno nie zabiję tej kobiety nic o niej nie wiedząc. Ale i tak najbardziej interesuje mnie sprawa z wieśniakami. Chętnie pomogę. - rzekł elf do Jerggena- Nie odbieraj tego jako cynizm mojej strony, ja też muszę z czegoś żyć, to moja praca. Jak będzie dokładnie wysokość nagrody? I o co dokładnie chodzi z tymi wieśniakami, co mamy zrobić? - Mam nadzieję, że wam też pasuje ta robota - Mervil zwrócił się do reszty najemników. - Wspomniałeś o klejnocie. Wiesz coś na jego temat? Poszukiwałem go... - Co z moimi towarzyszami? - zapytał elf po chwili milczenia - Proszę cię, spróbuj ich znaleźć. Jeżeli nie żyją chciałbym ich przynajmniej godnie pochować.
__________________ "Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą" Ostatnio edytowane przez TwoHandedSword : 22-09-2007 o 22:51. |
17-09-2007, 22:23 | #118 |
Reputacja: 1 | Elf rozejrzał się dokładnie po jaskini. Hmm. Usiadł obok ogniska, nawet nie spojrzał się na swoich towarzyszy. -Osobiście jestem za tym, aby zbadać te jaskinie. Kobiety nie zamierzam zabijać, życie to życie, żadne nie jest gorsze od drugiego. Chyba, że podacie mi poważny powód. Co do wieśniaków, to ja nie mam zamiaru zajmować się tymi pchłami. Nie kiedy się poważniejsze sprawy na głowie. Ktoś inny może to zrobić. Zbadanie sieci jaskiń to według mnie najbardziej odpowiedzialna robota. Mimo, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła to wiedza może być pożyteczna. Spojrzał się nieprzyjemnie na DarkReva. -Czemu pytasz się ciągle o zdanie Zygfryada? Jesteście jak Flip i Flap? Czy może to Ty jesteś jak rzep przyklejony do jego ogona?- Różdżke jak zwykle trzymał w ręce. Nie warto było do niego zaczynać. Tylko uprzyjemniło by mu to dzień. |
17-09-2007, 22:48 | #119 |
Reputacja: 1 | Zygfryd zmierzyl Pailukasa gniewnym spojrzeniem. -Nie pojmuje twojego rozumowania. Pierw ztwierdzasz iz kazde zycie ma taka sama wartosc a nastepnie lekce sobie wazysz wiesniakow. Rozumiem twoj argument iz ta sprawa moze byc mniej wazna niz naprzyklad badanie kompleksu jaskin, ale sie z nim nie zgadzam. Rycerz podniosl reke w gescie majacym na celu powstrzymanie ewentualnej riposty -Otoz, mozliwe iz mamy doczynienia z zwyrodnialcami praktykujacymi mroczna magie nekromancji. Idac dalej tym tropem znikanie wiesniakow z pobliskich wiosek moze byc wstepem do proby stworzenia armii nieumarlych. Wtedy najlepiej ukrecic ze tak sie wyraze leb smokowi zanim wzniesie sie w powietrze. Ja glosuje za zbadaniem sprawy wiesniakow. Oni potrzebuja naszej pomocy. Pomocy ktorej my mozemy im udzielic. Ostatnio edytowane przez Marcellus : 17-09-2007 o 22:49. Powód: mala czytelnosc monologu :P |
18-09-2007, 15:55 | #120 |
Reputacja: 1 | Elf z wyraźną kpiną spojrzał na ręke. -Rozumiesz a mówisz takie rzeczy? Wątpie, że rozumiesz. Inną rzeczą jest zabijanie, a ratowanie życia. Tak jak mówiłem ktoś inny może im pomóc, są ważniejsze od tego sprawy. Powiedz mi za tym co rozumiesz poprzez te słowa? Że uważam, że wieśniacy są mniej warci od czegoś innego? Gówno prawda, nie wiesz co mam na myśli. Chodzi mi o to, że, powtarzam po raz kolejny, ktoś inny może się tym zająć, a jeśli stracimy okazje do zbadania jaskiń? Wieśniacy w razie czego mogą się przenieść gdzieś indziej. Jeśli jednak nalegacie mogę wam pomóc w ratowaniu im ich rzyci- skończył przemówienie. Nie miał ochoty patrzeć na paszcze swojego nowego kopana, więc zwrócił wzrok ku ognisku jednak dalej przygotowany na atak, wątpił jednak czy taki nadejdzie. -Jaka jest więc wasza wola? |