|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-04-2008, 21:26 | #1 |
Reputacja: 1 | [komentarze] Upiór w Operze Witam wszystkich graczy i jeszcze raz gratuluję dostania się do sesji! Choć na pierwszy post w sesji przyjdzie jeszcze poczekać kilka dni (mam tydzień niesłychanie załadowany sprawdzianami z powodu długiej nieobecności w szkole), otwieram już komentarze. Chciałbym przed sesją jeszcze raz zaznaczyć sprawy, na których najbardziej mi zależy: - Sesja naprawdę zależy od Was. Pamiętajcie, że zawsze możecie zrobić coś zupełnie inaczej, niż bym się tego spodziewał. Opera jest żywa, więc możecie pójść do dyrygenta, właściciela, czy kogokolwiek innego i spytać o zdanie, porozmawiać itp. A i możecie wyjść na ulicę, do sklepu i do kogoś zagadać... Czy coś takiego. Właściwie takich spraw sesja będzie wymagała, bo rzeczy się po prostu dzieją, a jak na nie człowiek zareaguje, to jego prywatna sprawa. Jak postać czegoś nie będzie się chciała dowiedzieć i nie przedsięweźmie w tym celu jakichś kroków, po prostu będzie uboższa o tę wiedzę. I nie zawsze najlepszym wyjściem będzie pakowanie się w sam wir wydarzeń... Choć prawdopodobnie w większości przypadków tym ciekawszym - Jednym słowem: interakcja. Pomiędzy graczami po pierwsze. W końcu to wokół Was kręcić się będzie historia, a więc wzajemnie będziecie mogli się od siebie czegoś dowiedzieć, czy nauczyć. Wiadomo, co dwie głowy (albo i cztery) to nie jedna! No i po drugie z resztą świata, z powodów wiadomych, mam nadzieję. - Możecie tworzyć świat wokół Was, kiedy ja niewystarczająco go opiszę. Oczywiście bez przesady, nie tak, żeby nagle obok pojawił się ładunek wybuchowy, którego dziwnym trafem potrzebujecie. Ale o tym nawet nie muszę Wam mówić, prawda? Za to nikt nie zabroni opisać krzesła, które może stać obok, a które można wykorzystać w różny sposób. Myślę, że granice zdrowego rozsądku będą widoczne. Przydadzą się Wam także bliżsi znajomi, z którymi spędzacie czas wolny... Jeśli raz na długi czas jakiś wygospodarujecie. Ale z innymi można przecież także spędzać czas zajęty. Generalnie co do znajomych odsyłam do interakcji A teraz, mam dla Was pewne zadanie! Wasze postaci razem pracują w operze, na co dzień się mijają, choć może nie znają osobiście. Możliwe, że kojarzą się z imienia, a na pewno z twarzy. Choćby o takim głównym choreografie ciężko nie słyszeć, kiedy krążą o nim w operze różne plotki. Opiszcie Wasze postaci - niech to będą krótkie notki, nieco inne niż te w rekrutacji. Takie, które powiedzą graczom to, co ich bohaterowie mogą wiedzieć o danej postaci. Co słyszeli, widzieli, a może nawet luźno się ze sobą znają?
__________________ Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie! Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit! |
11-04-2008, 19:38 | #2 |
Reputacja: 1 | Może nie najlepszej jakości, ale jest . Amelie Charbonneau, na oko ze dwadzieścia lat, może odrobinę mniej. Niewysoka, bądź też kwalifikująca się do wzrostu kategorii średniej, o delikatnych, kobiecych rysach twarzy. Jej duże, orzechowe oczy i lekko kręcone, brązowe włosy nadają jej niewinnego wyrazu. Ta szczupła, krucha dziewuszka o buntowniczym charakterze jest wszystkim znana, choć lepszym określeniem byłoby nieznana, jako ‘ta z pomocy technicznej’. /nieliczni, albo może wyjątki… właściwie to tylko jedna osoba (przynajmniej według niej) wie o jej zamiłowaniu do śpiewu – jest nią niejaki Jules Sauveterre, jedyny i najprawdziwszy przyjaciel Amelie. /pochodzi z ubogiej rodziny, mieszka w operze, gdyż tak po prostu jest wygodniej – nie musi wydawać zbędnych pieniędzy na transport do pracy. -> jeśli ktoś by chciał, choć szczerze w to wątpię, znać bliżej (ale bez przesady) moją postać, to proszę na PW ale nie wymagam, ani nie proszę o to.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. Ostatnio edytowane przez Cold : 11-04-2008 o 19:41. |
11-04-2008, 20:46 | #3 |
Reputacja: 1 | Zbigniew Sarnecki Zbyszek podchodzi wiekiem pod trzydziestkę. Jest skrzypkiem i wydaje się, że dobrze sobie z tym radzi. Wysoki, długowłosy, przystojny blondyn zwykle przechadzający się w przeciętnie wyglądających ubraniach. Widać po nim, że nie za bardzo lubi być elegancki. Nosi to, w czym mu wygodnie, ale zawsze ma na sobie ciemny płaszcz sięgający do kolan. Nasz wirtuoz jest dziwny. Czasem cichy, idzie ze spuszczoną głową nie zważając na to, kto akurat przechadza się korytarzem, a czasem gdy z kimś rozmawia, jego rozmówca nie może przestać się śmiać. Mieszka w ładnej kamienicy pięć minut drogi od opery. Ma ją na własność, choć nie wygląda na zamożnego człowieka. Bardzo często można zobaczyć go na cmentarzu, albo popijającego sobie trunki (bezalkoholowe) w kafejce niedaleko miejsca pracy. No i bardzo długo przesiaduje w starym schowku na rekwizyty. Jedynie nieliczni wiedzą co tam robi. Zbigniew ma wielu znajomych, ale czy przyjaciół? Na pewno bardzo dobre kontakty łączą go z właścicielem wyżej wymienionej kafeterii - Xavierem DeLonette. Wybaczcie troszkę nieepokową fotkę, ale pasowała mi do postaci:
__________________ "Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;) |
13-04-2008, 01:05 | #4 |
Reputacja: 1 | Fanfan - nic wam nie wiadomo o jego nazwisku i prawdopodobnie w ogóle go nie posiada. Ot, takie dziecko ulicy które dziwnym trafem trafiło do opery. Przemyka czasem w tle, nosząc, przenosząc biegnąc i pomagając. Typowe popychadło i chłopiec na posyłki krążący na zapleczu. Nie tak dawno udało mu się przewrócić na środek sceny ogromną drabinę - trafił w czaszkę jednego z nowych aktorów, nieomal kładąc go trupem na miejscu. Innym razem ktoś wpuścił do damskiej garderoby wielką, szarą mysz niemal przyprawiając tym o palpitację serc kilka statecznych dam. Pomimo braku dowodów, wiele pozwalało podejrzewać właśnie Fanfana... Czasem pojawia się z tyłu sceny, pomiędzy przepierzeniami i dekoracjami. Obserwuje, rozgląda się. Ma rude, lekko skołtunione włosy i twarz, na której pierwsze pryszcze mieszają się z piegami. Gdy spojrzeć nań chwilę dłużej, widzi się jego oczy, dziwnie niepokojące. Lekko zmrużone, ciemne i pełne wesołych błysków, jednak... Z cieniem jakiejś nieokreślonej, złośliwej determinacji.
__________________ Ich bin ein Teil von jener Kraft Die stets das Böse will Und stets das Gute schafft... |
25-04-2008, 10:47 | #5 |
Reputacja: 1 | Witam Pragnę poinformować że w dniu jutrzejszym lecę w kosmos. Powracam ok. 12 maja. I do tego czasu nie będzie mnie ni widu ni słychu. Pozdrawiam Mario
__________________ To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce. |
05-05-2008, 01:05 | #6 |
Reputacja: 1 | Jak widać, jest kolejny post. Myślę, że nie odjedziemy z czasem akcji specjalnie daleko, więc można zwyczajnie poczekać na Juniora. A co do tego, co się dzieje - praktycznie wszyscy są przy możliwości rozmowy, więc jeśli chcielibyście przeprowadzić ją jakoś dłużej, zapraszam na Gadu-Gadu (numer mam w profilu - i często jestem niewidoczny, więc nie bać się ), albo na PW. A Juniora po powrocie proszę jak najszybciej o post, a także ponawiam prośbę opisu tutaj, w komentarzach...
__________________ Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie! Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit! |
11-05-2008, 13:12 | #7 |
Reputacja: 1 | Za kilka godzin wyjeżdżam na tydzień i nie będę miał dostępu do Internetu. Jako, że do tej pory tylko jedna osoba odpisała, to nie mam co napisać przed wyjazdem. Wracam 17.05 (sobota) i oczekuję, że kiedy wrócę, wszyscy, którzy mają coś do nadrobienia, to zrobią - czyli prościej mówiąc, wszyscy poza Haelem. Sam za to nie obiecuję, że w ten weekend napiszę - nie wiem, czy się wyrobię. Pozdrawiam! Julek, Wasz kochany MG
__________________ Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie! Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit! |
18-06-2008, 00:55 | #8 |
Reputacja: 1 | No tak... Trochę przerwy doświadczyliśmy, ale tak to z Upiorami bywa, że czasem o nich ani widu, ani słychu... Kiedy miałem czas, nie było LI, a potem zaczęła się końcoworoczna bieganina... Ale oczywiście, to moja wina. Mam nadzieję, że nikomu nie przeszła chęć gry - mi podczas pisania najnowszego posta tylko jej przybyło, muszę przyznać Za chwilę zaczną się wakacje, więc wiem, że będzie ciężej odpisywać podczas wyjazdów. Mimo wszystko na razie starajmy się pisać kiedy się da, żeby powoli, swoim tempem, ale jednak sukcesywnie gra przesuwała się do przodu. Z upiornymi pozdrowieniami! Julek
__________________ Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie! Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit! |
23-06-2008, 23:15 | #9 |
Reputacja: 1 | Niestety, z bólem serca muszę rzec iż... Nie będę miał czasu nic napisać przez cały lipiec, może i sierpień, gdyż jestem głupi i nazbierało mi się obowiązków (głównie praca, ale też przyjemności). Nie ukrywam, że po prostu przedkładam życie w realu nad życie na forum. Wrócę do was może w sierpniu, a we wrześniu już na pewno. Proszę, abyście zrobili co chcecie z moimi postaciami (tylko bez kopiowania bez praw autorskich mi tu ). Będę co jakiś czas odwiedzał forum i przyglądał się sesjom, ale na pewno nie za często. Życzę wszystkim przyjemnych wrażeń i bezstresowych sesji. PS: Prośba do adminów. Nie usuwajcie mojego konta, ja jeszcze tu wrócę. Dzięki za mile spędzony czas i pozdrawiam, wasz: Bulinek
__________________ "Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;) |
05-07-2008, 22:52 | #10 |
Reputacja: 1 | To tak: ja wyjeżdżam jutro na 3 tygodnie - w efekcie nie będzie mnie od 6 do 26 lipca. Kiedy wrócę, chcę widzieć posty Haela i Juniora, a najlepiej i ich interakcję, omówioną np. na PW, albo gadu-gadu - bo w tym momencie ja tam nie mam nic do pisania bez Was. Czekam na to, co Wy zrobicie w kierunku... jakimkolwiek - czy odnalezienia Upiora, czy coś takiego. Liczę, że mnie nie zawiedziecie, bo zmuszacie mnie do rozważania tak radykalnych rozwiązań jak choćby rekrutacja dodadkowa. Pozdrawiam! Julek
__________________ Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie! Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit! |