[sesja] Reunion - Strona 2

Nergala · 11-07-2008, 15:54

Shaleen
Ekspedient zaczerwienił się.
-Tak, tak oczy....oczywiście -wymamrotał - Jaką suknię by pani chciała? Długość, krój, kolor? Z jakiego materiału? Obcisła, czy może luźna? - wyrecytował. Musiał być zdenerwowany, bo strasznie gestykulował. Purpura nadal trzymała się na jego twarzy, oczy biegały po Twoim ciele jak szalone, a na czole pojawiły się kropelki potu... Chyba masz go w garści....

Stinerr
-Serce masz z kryształu! - powiedział kowal i uścisnął Twoją dłoń - Kolejność jest obojętna, jak ci jest wygodniej. Jeżeli najpierw zechcesz iść po kwiat, to miecz mojego kuzyna może tu na ciebie czekać. - stwierdził. - A czego dokładnie sobie życzysz za wyprawy? Jak ma miecz wyglądać?

Hanae
Twój plan wyszedł. Ofiara, dosyć mocna ranna, padła na ziemię i zwijała się z bólu. Stojący nieopodal Ciebie inny bandyta rzucił w Ciebie nożem, a rabuś stojący za Tobą najwyraźniej chciał zagrać nieczysto i zaatakować Cię od tyłu. Kino obkładał swoim kijem dwóch złodziei a Zinn pokiereszował kości kolejnemu napastnikowi. Wynik w pierwszych minutach walki był zadowalający, 0:4 dla Was.

Akihito
-Pewność siebie to moja specjalność. Jestem panią tego jeziora. Wkroczyłeś na mój teren więc przygotuj się na przegraną. - powiedziała Nimpha. Lanca, którą przywołałeś wpadła do wody tuż przez duchem. - Dam ci szansę pokazania swoich nowych umiejętności. Chcę zobaczyć, czy twoje przegrane czegoś cię nauczyły - rzekła i zbliżyła się do brzegu. Zamamrotała coś pod nosem, zrobiła jakiś ruch ręką i z wody pod nią wyłonił się miecz (oczywiście wodny) i poleciał w Twoją stronę.

Fehu · 11-07-2008, 16:26

Shaleen uśmiechnęła się do siebie w myślach.
"Mam cię, złociutki"
Odwróciła się do sprzedawcy i uśmiechnęła się lekko.
- Potrzebuję czegoś specjalnego, czegoś... czarującego. Z najprzedniejszego materiału, wykonaną przez mistrzów krawieckiego fachu. Musi jednak leżeć na mnie idealnie, podkreślając i uwidaczniając moją sylwetkę - gdy skończyła tak wyliczać, uśmiechnęła się nieco szerzej i zamrugała do ekspedienta w geście prośby.

Mizuichi · 11-07-2008, 16:33

Chyba najpierw skocze po kwiat, miałem małą przerwę w przemianach, przypomnę sobie małe co nieci
- Nie znam się na miechach, niech będzie przyzwoicie wykonany i ostry. Najpierw skocze po ten kwiat, niech miecze poczeka tutaj, powinienem niedługo wrócić.
Po tych słowach Stinerr ruszył na do zachodniej bramy miasta. Gdy już znalazł się na otwartym terenie poza oczami ludzi. Skoncentrował się. Jego ciało zaczęło porastać sierścią. Delikatnie się przygarbił. Ręce i nogi zmieniły kształt, zaczęły bardziej przypominać łapy. Twarz wydłużyła się, nos się spłaszczył. Oczy zmieniły barwę. Nie był to widok przyjemny. Stinerr postawił przednie łapy na ziemi, ocenił stopień przepiany.
Tak tyle powinno wystarczyć - pomyślał, po czym gdyby jego aktualna tważ byłą do tego zdolna uśmiechałby się. Szybkimi susami zaczął się przemieszczać na zachód, gdzie miał znaleźć kwiat.

Mihami · 11-07-2008, 17:40

Widząc nóż lecący w jej kierunku schyliła się, mając nadzieję, że ostrze trafi w drzewo, albo w któregoś z przeciwników. Kątem oka dostrzegła drugiego zamachowca. Położyła na chwilę Tanto na ziemi i wyciągnęła ze swojej sakwy kunai'a i rzuciła w zbliżającego się przeciwnika. Szybko podniosła swój mieczyk i dokładnie się oglądając wstała. Miała zamiar zaatakować rabusia, który rzucił w nią nożem, więc odwróciła się się w jego stronę i miała zamiar go normalnie zaatakować.

Hevy · 11-07-2008, 20:31

Ku zdziwieniu akihito jego broń nie sięgnęła celu a co gorsza nastąpił szybki kontratak...
Myśl...Myśl... I Błyskawicznym ruchem wyszarpał następną kartkę z pudełeczka przy pasie i trzymając oburącz wyciągnął przed siebie tworząc w pół przezroczystą tarczę która miała zadanie zatrzymać lub chodziarz zamortyzować atak.
- Myślisz że takie byle co mnie powstrzyma! Wykrzyknął z rozbawieniem.

Nergala · 14-07-2008, 12:50

Shaleen
Ekspedient ciągle potakiwał głową, a gdy skończyłaś mówić zniknął gdzieś na zapleczu. Nie pokazywał się przez długi czas. Z nudów zaczęłaś przeglądać suknie na wieszakach. Po ok. 15 minutach ekspedient wrócił, trzymając w rękach czerwoną, atłasową suknię.
-Czy ta może być? - zapytał prezentując ja w całej jej okazałości - Będzie ładnie leżeć, ma wspaniałe wycięcia na udzie i na plecach - powiedział, pokazując suknię z przodu i z tyłu, podkreślając wycięcie w kształcie łzy. Suknia była długa, zapinana z tyłu na karku. - Zechce pani przymierzyć?

Stinerr
Zadowolony z chwilowej wolności przemierzałeś las. Pomimo dokładnego wskazania drogi przez kowala, nie łatwo odnalazłeś ową polanę. Praktycznie cała była zarośnięta najróżniejszymi, niebieskimi kwiatami. Wszystkie były do siebie podobne... Teraz tylko została znaleźć ten odpowiedni...
(załączniki, to kwiatki, które widzisz)

Hanae
Nóż przeleciał nad Tobą i zranił stojącego nieopodal bandytę. Kunai, którym rzuciłaś w atakującego od tyłu złodziejaszka został odepchnięty. Wynika z tego, że akcja zbytnio się nie powiodła i na swoim karku miałaś trzech napastników. Kino i Zinn na szczęście uporali się z pozostałymi dwoma i ruszyli Ci na pomoc. Walka się szybko skończyła i przeciwnicy leżeli na ziemi. Niektórzy ranni i zmęczeni, lub nieprzytomni, inni bez życia.
-Mają nauczkę - stwierdził Zinn i uśmiechnął się do Ciebie. Ruszyliście do wioski.

Akihito
Wodny miecz rozprysł się na Twojej tarczy. Odetchnąłeś z ulgą.
-Byle co? No to zobaczymy jak z tym sobie poradzisz! - wykrzyknęła kobieta i wezwała stworzonego z wody Wodnego węża.

Mizuichi · 14-07-2008, 15:26

Stinerr znalazł polanę, nawet niebieskie kwiaty, zbyt wiele niebieskich kwiatów. W zasadzie nie miał pojęcia który powinien wziąć. Cztery rodzaje kwiatów. Nie tak dużo. Powoli podszedł do każdego z nich. Powąchał je. Usiadł spokojnie i zaczął się zastanawiać.
"Który by tu wybrać, nie chcę wpadki, nie mam najmniejszego zamiaru wracać tu znowu, jeśli zerwę zły"
Siedział tak przez pół godziny. Wciąż nie przybrał ludzkiej formy, dobrze się czuł na łonie natury. Miał szczerą ochotę zostać nieco dłużej na polanie. Jednak nie mógł zwlekać. Przybrał ludzką formę. Zerwał cztery kwiaty, uznał że to rozwiązanie będzie najlepsze. Po jednym kwiatku z każdego rodzaju. Niestety jako zwierze pewnie trochę by je sponiewierał. Powrót zajmie nieco więcej czasu. Jednak lepiej nie zniszczyć towaru który miał dostarczyć. Odwrócił się na pięcie i udał w stronę miasta.

Fehu · 15-07-2008, 16:30

Shaleen przyjrzała się uważnie prezentowanej przez sprzedawcę sukni, mrużąc przy tym subtelnie oczy.
- Jest idealna - powiedziała zgodnie z prawdą. W istocie, bardzo jej się ów ciuch spodobał.
W jej głowie od razu zaczął formować się obraz - obraz jej samej, odzianej w szkarłatną suknię z aksamitnego atłasu.
- Oczywiście, że ją przymierzę - dodała po chwili milczenia.
Nie tracąc czasu na zbędną gadaninę przyjęła od sprzedawcy ubranie i ruszyła do przebieralni. Gdy doń weszła, zaczęła powoli rozpinać zamek i wkładać suknię na siebie. Kiedy pozostało jej już tylko zapiąć się na karku, opuściła przebieralnię i zapytała ekspedienta niewinnym głosem:
- Czy będzie pan tak uprzejmy i pomoże mi się zapiąć?
Uśmiechnęła się uwodzicielsko.

Mihami · 15-07-2008, 20:06

A Asame się bała, że mógł sobie nie poradzić.... pomyślała Hanae. Odwzajemniła uśmiech.
-Gdzie nauczyłeś się walczyć? Dobrze ci to szło.... Musisz być silny skoro walczysz wręcz. - stwierdziła. -Ale ze mnie gapa! Jestem Hanae. - powiedziała po chwili z głupim uśmiechem.

Hevy · 16-07-2008, 10:47

Akihito udało odeprzeć atak ale nie spodziewał sie on że będzie aż tak silny.
Lekko oszołomiony zaczął wracać do siebie. - Za każdym razem gdy z nią walczę wydaje sie silniejsza, ale tym razem nie mam zamiaru przegrać. Czas użyć tajnej broni.
Akihito zerwał dużą kartkę z szyj i przycisnął ją mocno do ziemi mruczą coś pod nosem - Zobaczymy jak poradzi sobie z tym
Fenrir Duchu lasu, opiekunie księżyca przyjdź i stań u mego boku!
W tedy z lasu wybiegł wielki świetlisty biały wilk, Akihito wyciągnął pięć karteczek z etui i wskoczył na wilka.
- Pokażmy jej na co naprawdę nas stać Powiedział rozbawionym głosem pewny siebie po czym wyrzucił pierwszą wybuchową kartkę w stronę Sylphy i szybko ruszył w jej stronę.

11-07-2008, 15:54	#11
Nergala Reputacja: 1	Shaleen Ekspedient zaczerwienił się. -Tak, tak oczy....oczywiście -wymamrotał - Jaką suknię by pani chciała? Długość, krój, kolor? Z jakiego materiału? Obcisła, czy może luźna? - wyrecytował. Musiał być zdenerwowany, bo strasznie gestykulował. Purpura nadal trzymała się na jego twarzy, oczy biegały po Twoim ciele jak szalone, a na czole pojawiły się kropelki potu... Chyba masz go w garści.... Stinerr -Serce masz z kryształu! - powiedział kowal i uścisnął Twoją dłoń - Kolejność jest obojętna, jak ci jest wygodniej. Jeżeli najpierw zechcesz iść po kwiat, to miecz mojego kuzyna może tu na ciebie czekać. - stwierdził. - A czego dokładnie sobie życzysz za wyprawy? Jak ma miecz wyglądać? Hanae Twój plan wyszedł. Ofiara, dosyć mocna ranna, padła na ziemię i zwijała się z bólu. Stojący nieopodal Ciebie inny bandyta rzucił w Ciebie nożem, a rabuś stojący za Tobą najwyraźniej chciał zagrać nieczysto i zaatakować Cię od tyłu. Kino obkładał swoim kijem dwóch złodziei a Zinn pokiereszował kości kolejnemu napastnikowi. Wynik w pierwszych minutach walki był zadowalający, 0:4 dla Was. Akihito -Pewność siebie to moja specjalność. Jestem panią tego jeziora. Wkroczyłeś na mój teren więc przygotuj się na przegraną. - powiedziała Nimpha. Lanca, którą przywołałeś wpadła do wody tuż przez duchem. - Dam ci szansę pokazania swoich nowych umiejętności. Chcę zobaczyć, czy twoje przegrane czegoś cię nauczyły - rzekła i zbliżyła się do brzegu. Zamamrotała coś pod nosem, zrobiła jakiś ruch ręką i z wody pod nią wyłonił się miecz (oczywiście wodny) i poleciał w Twoją stronę. __________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~

11-07-2008, 16:33	#13
Mizuichi Reputacja: 1	Chyba najpierw skocze po kwiat, miałem małą przerwę w przemianach, przypomnę sobie małe co nieci - Nie znam się na miechach, niech będzie przyzwoicie wykonany i ostry. Najpierw skocze po ten kwiat, niech miecze poczeka tutaj, powinienem niedługo wrócić. Po tych słowach Stinerr ruszył na do zachodniej bramy miasta. Gdy już znalazł się na otwartym terenie poza oczami ludzi. Skoncentrował się. Jego ciało zaczęło porastać sierścią. Delikatnie się przygarbił. Ręce i nogi zmieniły kształt, zaczęły bardziej przypominać łapy. Twarz wydłużyła się, nos się spłaszczył. Oczy zmieniły barwę. Nie był to widok przyjemny. Stinerr postawił przednie łapy na ziemi, ocenił stopień przepiany. Tak tyle powinno wystarczyć - pomyślał, po czym gdyby jego aktualna tważ byłą do tego zdolna uśmiechałby się. Szybkimi susami zaczął się przemieszczać na zachód, gdzie miał znaleźć kwiat. __________________ It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared. 11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.

11-07-2008, 20:31	#15
Hevy Reputacja: 1	Ku zdziwieniu akihito jego broń nie sięgnęła celu a co gorsza nastąpił szybki kontratak... Myśl...Myśl... I Błyskawicznym ruchem wyszarpał następną kartkę z pudełeczka przy pasie i trzymając oburącz wyciągnął przed siebie tworząc w pół przezroczystą tarczę która miała zadanie zatrzymać lub chodziarz zamortyzować atak. - Myślisz że takie byle co mnie powstrzyma! Wykrzyknął z rozbawieniem. __________________ pomiędzy niebem a piekłem jest królestwo pana... czyli moje... Ostatnio edytowane przez Hevy : 11-07-2008 o 22:27.

14-07-2008, 15:26	#17
Mizuichi Reputacja: 1	Stinerr znalazł polanę, nawet niebieskie kwiaty, zbyt wiele niebieskich kwiatów. W zasadzie nie miał pojęcia który powinien wziąć. Cztery rodzaje kwiatów. Nie tak dużo. Powoli podszedł do każdego z nich. Powąchał je. Usiadł spokojnie i zaczął się zastanawiać. "Który by tu wybrać, nie chcę wpadki, nie mam najmniejszego zamiaru wracać tu znowu, jeśli zerwę zły" Siedział tak przez pół godziny. Wciąż nie przybrał ludzkiej formy, dobrze się czuł na łonie natury. Miał szczerą ochotę zostać nieco dłużej na polanie. Jednak nie mógł zwlekać. Przybrał ludzką formę. Zerwał cztery kwiaty, uznał że to rozwiązanie będzie najlepsze. Po jednym kwiatku z każdego rodzaju. Niestety jako zwierze pewnie trochę by je sponiewierał. Powrót zajmie nieco więcej czasu. Jednak lepiej nie zniszczyć towaru który miał dostarczyć. Odwrócił się na pięcie i udał w stronę miasta. __________________ It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared. 11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.

15-07-2008, 16:30	#18
Fehu Reputacja: 1	Shaleen przyjrzała się uważnie prezentowanej przez sprzedawcę sukni, mrużąc przy tym subtelnie oczy. - Jest idealna - powiedziała zgodnie z prawdą. W istocie, bardzo jej się ów ciuch spodobał. W jej głowie od razu zaczął formować się obraz - obraz jej samej, odzianej w szkarłatną suknię z aksamitnego atłasu. - Oczywiście, że ją przymierzę - dodała po chwili milczenia. Nie tracąc czasu na zbędną gadaninę przyjęła od sprzedawcy ubranie i ruszyła do przebieralni. Gdy doń weszła, zaczęła powoli rozpinać zamek i wkładać suknię na siebie. Kiedy pozostało jej już tylko zapiąć się na karku, opuściła przebieralnię i zapytała ekspedienta niewinnym głosem: - Czy będzie pan tak uprzejmy i pomoże mi się zapiąć? Uśmiechnęła się uwodzicielsko. __________________ Gadu: 1691997, zadzwoń! ;'x

11-07-2008, 16:26	#12
Fehu Reputacja: 1	Shaleen uśmiechnęła się do siebie w myślach. "Mam cię, złociutki" Odwróciła się do sprzedawcy i uśmiechnęła się lekko. - Potrzebuję czegoś specjalnego, czegoś... czarującego. Z najprzedniejszego materiału, wykonaną przez mistrzów krawieckiego fachu. Musi jednak leżeć na mnie idealnie, podkreślając i uwidaczniając moją sylwetkę - gdy skończyła tak wyliczać, uśmiechnęła się nieco szerzej i zamrugała do ekspedienta w geście prośby.

11-07-2008, 17:40	#14
Mihami Reputacja: 1	Widząc nóż lecący w jej kierunku schyliła się, mając nadzieję, że ostrze trafi w drzewo, albo w któregoś z przeciwników. Kątem oka dostrzegła drugiego zamachowca. Położyła na chwilę Tanto na ziemi i wyciągnęła ze swojej sakwy kunai'a i rzuciła w zbliżającego się przeciwnika. Szybko podniosła swój mieczyk i dokładnie się oglądając wstała. Miała zamiar zaatakować rabusia, który rzucił w nią nożem, więc odwróciła się się w jego stronę i miała zamiar go normalnie zaatakować.

15-07-2008, 20:06	#19
Mihami Reputacja: 1	A Asame się bała, że mógł sobie nie poradzić.... pomyślała Hanae. Odwzajemniła uśmiech. -Gdzie nauczyłeś się walczyć? Dobrze ci to szło.... Musisz być silny skoro walczysz wręcz. - stwierdziła. -Ale ze mnie gapa! Jestem Hanae. - powiedziała po chwili z głupim uśmiechem.

16-07-2008, 10:47	#20
Hevy Reputacja: 1	Akihito udało odeprzeć atak ale nie spodziewał sie on że będzie aż tak silny. Lekko oszołomiony zaczął wracać do siebie. - Za każdym razem gdy z nią walczę wydaje sie silniejsza, ale tym razem nie mam zamiaru przegrać. Czas użyć tajnej broni. Akihito zerwał dużą kartkę z szyj i przycisnął ją mocno do ziemi mruczą coś pod nosem - Zobaczymy jak poradzi sobie z tym Fenrir Duchu lasu, opiekunie księżyca przyjdź i stań u mego boku! W tedy z lasu wybiegł wielki świetlisty biały wilk, Akihito wyciągnął pięć karteczek z etui i wskoczył na wilka. - Pokażmy jej na co naprawdę nas stać Powiedział rozbawionym głosem pewny siebie po czym wyrzucił pierwszą wybuchową kartkę w stronę Sylphy i szybko ruszył w jej stronę. __________________ pomiędzy niebem a piekłem jest królestwo pana... czyli moje...