Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-12-2009, 18:16   #31
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
Masae
Po krótkim czasie Jounin wyskoczył z dymnej zasłony i zatrzymał się na gałęzi. Wyprostował się i odwrócił do uczennicy.
- Doskonała taktyka i determinacja stanowią podstawę dla prawdziwego ninja. W obliczu przewagi siły twojego przeciwnika, logika i spokój wielokrotnie ocalą ci życie.
W jednej chwili skoczył na następną gałąź i szybko przemieszczał się dalej. Kiedy drzewa się skończyły, zeskoczył na ziemię lądując z jednym ugiętym kolanem. Przed nim spokojnie płynęła rzeka. Ryuushou obrócił się, kiedy tylko usłyszał za sobą kroki uczennicy. Odskoczył w samą porę, aby uniknąć nadlatujący shuriken.
 
__________________
Come on Angel, come and cry; it's time for you to die....

Ostatnio edytowane przez Endless : 30-12-2009 o 00:04.
Endless jest offline  
Stary 29-12-2009, 18:22   #32
 
BoYos's Avatar
 
Reputacja: 1 BoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputację
On chodzi po wodzie!
Pierwsze co zauważył Nizan.
Mgła. Klony.
Wiedziałem , że bedzie taki test.
Uśmiechnął się w duchu. Jednak... test był ciężki. Miał na celu sprawdzenie myślenia , a nie techniki walki. W takim razie bedzie jeszcze z jeden test. Aczkolwiek wróćmy do tego.
Spojrzał na towarzyszy. Wybierali za którym biec.
Mało wiem o klonach...napewno to nie jest genjutsu. Klonów jest 5 , czyli razem z Sensei prawdopodobnie 6. Klony pobiegły w różnych kierunkach. A więc ten co je kontroluje...musi być gdzieś tutaj.
Jego towarzysze pobiegli za klonami.
Eh... to było do przewidzenia. Złapali się. Trzeba pomyśleć...gdzie mogłeś się schować. Wiesz dobrze , że nie wejdę na wodę. Pod wodą też nie wytrzymasz. Aczkolwiek kontrolujesz Suiton. Możliwe , że jesteś na dole. A więc chcesz może sprawdzić jak umiemy tropić? Sprawdzaj ich , zadanie brzmiało - znajdź prawdziwego.
Kucnął. Jedną rękę położył na rękojeści. Zaczął obserwować teren.
Moge nie dać rady. Nie jestem dobry w takich zabawach. Cholera. Gdzie jesteś.
Podszedł do tafli wody , zanurzył głowę. Pod wodą nikogo nie było. Zaczął więc chodzić po środku.
Gdybym ruszył za którymś i tak bym go nie dogonił. Poza tym to ściema. Nie pozostaje mi nic innego jak poszukać tego co się gdzieś tutaj schował. Aczkolwiek nie chce mi się. Bo i tak skończy się tak samo. Poczekam na nich , może coś ciekawego odkryli. Mam nadzieję , że nie chciał mnie testować w walce , używając klona. Co za upokorzenie...
Położył się na środku , zgiął nogi w kolanach i obserwował słońce.
Słońce tutaj jest dużo cieplejsze. I wyżej góruje...
Zamknął oczy i odetchnął. Czemu to jego spotkało , by myśleć o wszystkim. Czemu nie może po prostu użyć mocy w boju.
Ręką zagarnął trochę trawy. Czuł między opuszkami palców jej delikatną strukturę.
...
- Tylko ich tam nie pozabijaj.
powiedział na głos , gdyż wiedział , że jest gdzieś niedaleko i go obserwuje.
- Jak chcesz się zmierzyć w prawdziwej walce , to czekam.
Dodał. Słońce paliło się go w twarz. Ah , jakie to południa były gorące.
 

Ostatnio edytowane przez BoYos : 29-12-2009 o 23:29.
BoYos jest offline  
Stary 29-12-2009, 18:36   #33
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
Nizan:
Na polanie było cicho. Lekki wietrzyk poruszał długą, zieloną trawą. Nagle wiatr przybrał na sile, poruszając koronami drzew, szumiąc ich liśćmi. Trzask łamanej gałęzi, pomiędzy drzewami za Nizanem...
 
__________________
Come on Angel, come and cry; it's time for you to die....

Ostatnio edytowane przez Endless : 30-12-2009 o 00:04.
Endless jest offline  
Stary 29-12-2009, 19:36   #34
 
Tamaki's Avatar
 
Reputacja: 1 Tamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znany
Co mam teraz zrobić? Myśl, myśl! Jeśli się nie postaram, nie będę miała z nim najmniejszych szans. Dziewczyna po niedługim namyśle postanowiła wykonać pierwszy ruch. Nie mogła rozpoczynać walki używając swoich najlepszych technik. Wiedziała, że musi rozłożyć swoje siły równomiernie i zaczynać od najprostszych rozwiązań.
Schowała z powrotem trzymaną wcześniej w rękach katanę i sięgnęła do kieszonek po kolejne shurikeny, których miała jeszcze spory zapas. Tym razem jednak z zamiarem innego ich wykorzystania. Wzięła głęboki oddech. Ogarnął ją spokój i opanowanie. Drganie jej palców ustało. Była gotowa i wiedziała, że będzie szczegółowo trzymać się swojego planu.
Rzuciła energicznie cztery metalowe gwiazdki w stronę przeciwnika, starając się zrobić to jak najbardziej precyzyjnie. Przez ten krótki moment obserwowała go i czekała na jego reakcję.
 

Ostatnio edytowane przez Tamaki : 29-12-2009 o 23:32.
Tamaki jest offline  
Stary 29-12-2009, 19:48   #35
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
Masae
Gdy nadlatywały shurikeny, Jounin rozpoczął tworzyć pieczęcie. Kiedy zabójcze gwiazdki miały go trafić, zwinnym, tanecznym ruchem kucnął i okręcił się w miejscu, unikając ich. To co zaskoczyło Masae było to, iż nawet przy wymagającym dużego skupienia uniku nie przerwał tworzenia pieczęci. Skończył, kiedy shurikeny wbiły się w drzewo.
- Suiton: Suiryuudan no Jutsu!
Za jego plecami, z rzeki wyłonił się długi strumień wody z paszczą smoka. Wodny smok wzniósł się w górę i z wielką siłą opadł na Masae.
 
__________________
Come on Angel, come and cry; it's time for you to die....

Ostatnio edytowane przez Endless : 30-12-2009 o 00:05.
Endless jest offline  
Stary 29-12-2009, 20:12   #36
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Madara! Serce zabiło mu szybciej. Ale zaraz zaraz, uspokój się. To nie może być. Hah a więc kolejne Genjutsu! Najważniejsze to je zniwelować.
Ura przykucnął i krzyknął.
- Bunshin no Jutsu!
Wokół niego pojawiło się kilku jego klonów. Dokładnie 9 tak samo wyglądających postaci. Jeden ruszył spowrotem, dwóch rzuciło się na Madare, a reszta zaczęła obserwować.
 

Ostatnio edytowane przez Tasselhof : 29-12-2009 o 20:51.
Tasselhof jest offline  
Stary 29-12-2009, 21:36   #37
 
Tamaki's Avatar
 
Reputacja: 1 Tamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znany
Tego właśnie oczekiwała po senseiu Masae, dokładnie wiedząc, że Jounin uniknie bez problemu jej shurikeny. Jednak na tym nie koniec. Te wcale nie wbiły się w pobliskie drzewo znajdujące się za mężczyzną, jak mogłoby się to wydawać, lecz poczęły zawracać kontrolowane przez młodą kunoichi. Cieniutkie linki, które trudno było zauważyć naprężyły się i rozluźniły. Była to technika Sōshuriken no Jutsu, dająca możliwość kontrolowania ruchu shurikenów. Sae miała tylko nadzieję na to, że zdąży przed atakiem wodnego olbrzyma. Jej ogniste jutsu nie miały szans w walce z żywiołem wodnym. Zawrócenie małych gwiazdek trwało dosłownie ułamek sekundy. Ręce dziewczyny bardzo szybko wygięły się do tyłu pociągając za sobą niewidoczne linki. Ponieważ jej nauczyciel skupił się początkowo na formowaniu pieczęci, a następnie na kontrolowaniu własnego jutsu, Masae była pewna, że nie zauważył niespodziewanego ataku z tyłu, a metalowe i ostre narzędzia ataku wbiły się w jego plecy.
 

Ostatnio edytowane przez Tamaki : 29-12-2009 o 23:32.
Tamaki jest offline  
Stary 29-12-2009, 21:40   #38
 
Kroni.PJ's Avatar
 
Reputacja: 1 Kroni.PJ nie jest za bardzo znanyKroni.PJ nie jest za bardzo znany
Spostrzeżenia Miwy były bardzo trafne. Jutsu rozpędziło obraz ojca, a Tesamimaru zatrzymał się w miejscu, spojrzał na nią i rzekł:
- Wróć na miejsce gdzie zamknąłem was w wodnym więzieniu - gdy tylko zabrzmiały te słowa, po sensei został tylko obłok dymu. Zwyczajny Kage Bushin.

Shuriken wypuszczony przez Orisamo nie wywołał żadnego z przewidywanych przez niego skutków. Pocisk przeleciał przez rękę matki jakby była duchem i chwilę później jej postać rozpłynęła się w powietrzu.
- Wróć na miejsce gdzie zamknąłem was w wodnym wiezieniu - powiedział sensei i potem zniknął w obłoku dymu.

- Stój Omosa - krzyknął Hyuuga, którego przeciwnik nagle przestał istnieć. - Wróc na miejsce gdzie zamknąłem Twoich kolegów w wodnym więzieniu. - dodał i również zniknął tyle, że w towarzystwie obłoku kurzu.

***

- Dobrze. Zaczynamy więc omówienie waszego testu - rzucił Tesamimaru gdy wszyscy młodzi genini stanęli przed nim. - Pierwszy test miał za zadanie sprawdzić 3 rzeczy: wasze umiejętności i zdolność do użycia ich w sytuacji tego wymagającej, podejście do walki, jak i to czy będziecie w stanie stworzyć grupę.
Miwa - przechytrzyłaś mnie i uciekłaś. Zachowałaś się bardzo sprytnie i dobrze wykorzystałaś znane Ci techniki. Przy okazji podjęłaś chyba najsłuszniejszą decyzję. Nie znałaś umiejętności przeciwnika i widziałaś drogę ucieczki więc z niej skorzystałaś. Nie chciał bym Cię mieć jednak nigdy przy boku na misji. Twój kolega pozostał w wodzie sam. Nie dość, że mógł się udusić to jeszcze zostawiłaś mu 3 rekiny na głowie. Mam nadzieję, że nigdy nie przyjdzie mi się znaleźć w zagrożeniu przy Twoim boku.
Omosa - bardzo ładnie przewidziałeś podstęp, ale mimo wszystko, choć wiem, że w tej sytuacji bezpodstawnie, następnym razem proszę o większe zaufanie
- Tesamimaru rzadko uśmiechał się tak ciepło i miło jak zrobił to w tym momencie - Jednak to, że pozostawiłeś kolegów samotnie było zachowaniem karygodnym. Usiadłeś i obserwowałeś jak walczą o przetrwanie. To nie powinno tak wyglądać. Nie mniej jednak dobrze wykorzystałeś poznaną technikę.
Orisamo - spróbowałeś ucieczki i gdy nie powiodło Ci się postanowiłeś walczyć. Dobra postawa. Na pewno się nie boisz. Poza tym miałeś dość dobry pomysł. Niestety nie mogłem sprawdzić Twoich umiejętności walki w grupie, bo Twoim koledzy nie dali mi na to szansy. Mam nadzieję jednak, że nie zostawił byś ich samych tak jak oni Ciebie choć fakt, że próbowałeś uciec nie oglądając się na koleżankę daje mi do myślenia. Nie wiem jednak jak zachowałbyś się gdybyś wydostał się ze zbiornika więc nie mogę Cię oceniać. Dlatego jako jedyny zdajesz to zadanie
- jounin uśmiechnął się do niego na krótko i potem znowu wrócił mu zwyczajowy wyraz twarzy nie okazujący żadnych emocji
- Zadanie to miało was również zmęczyć, bo zmęczony umysł inaczej reaguje na bodźce. Zwłaszcza taki niedotleniony. Miwa i Orisamo w waszym przypadku postanowiłem sprawdzić czy potraficie wykonywać rozkazy, bo to konieczne w trakcie trwanie misji, niestety nie umiecie. Obojgu zabroniłem się ruszać i oboje wykonaliście ruch. Ty Miwa, bo przejrzałaś moją iluzję i chciałaś się z niej uwolnić zaś Orisamo sprawdził autentyczność swojej matki, swoją drogą rzucanie w matkę shurikenem to dość ciekawy zwyczaj - Tesamimaru znowu się uśmiechnął. Sam siebie zadziwiał. Od kiedy poznał prawdę o sobie, kiedy dowiedział się kim naprawdę jest, nie uśmiechał się prawie wcale. Przyjął tę maskę pokornego, niewzruszonego ninja by nie okazywać bólu, potem stało mu się tak bliska, że bał się ją odrzucić nawet w sytuacji kiedy było mu dobrze aż w końcu uznał ją za atut, a teraz, w towarzystwie tych dzieciaków, uśmiechał się raz po raz mimo, że przecież to co mówił nie było wcale miłe. O co chodzi? Co się ze mną dzieje.
-Żadne z was nie umie więc posłuchać prostego rozkazu - kontynuował przerwaną myśl. - Jeszcze jednym co miałem zamiar sprawdzić było to czy jesteście w stanie poświęcić tych, którzy są wam bliscy. Ty, Orisamo, potrafisz, a wręcz sam pomagasz w okaleczaniu. - i znowu żart? Co jest?! - Co do Ciebie, Miwa, nie udało mi się tego sprawdzić. - nastała dłuższa chwila milczenia.
- A teraz Twoja kolej Omosa. Pewnie zastanawiasz się czemu wyróżniłem Cię innym zadaniem. Już Ci tłumaczę. Kiedy pytałem was o to co kochacie oczekiwałem, że podacie mi jakieś konkretne imiona i dzięki temu łatwiej mi będzie złapać was w genjutsu. Umiecie jednak unikać odpowiedzi więc musiałem posłużyć się tym co wiedziałem z dotyczącej was dokumentacji i tylko Ty udzieliłeś mi odpowiedzi. Powiedziałeś, że najważniejszy jesteś dla siebie sam Ty tak więc zagroziłem Twoje bezpieczeństwo. Zachowałeś się bardzo przytomnie i postanowiłeś mi pomóc być może poświęcając swoje własne życie. Jako jedyny zdałeś tę część testu. - Tesamimaru zamilkł na chwilę i przyglądał się swoim podopiecznym. Ciekawe dzieciaki.
- Pogratulować wam mogę tego, że jesteście inteligentni, bo raczej w waszym przypadku nie można mówić o obyciu i pewnej rutynie. Spodziewałem się, że jedno z was wypatrzy podstęp jeśli chodzi o genjutsu, ale żeby uchronić się przed wodną pułapką, poza tym wątpie żebyś rzucał w matkę gdybyś wierzył, że to ona - skierował wzrok na młodego Orisamo - Ładnie. Swoją drogą chciałbym kiedyś poznać Twoje pobudki młody człowieku... - Hyuuga uśmiechnął się do nich raz jeszcze - tym razem umyślnie i trochę sztucznie po czym, spojrzawszy każdemu w oczy, dodał. - Dochodząc do meritum: żadne z was nie zdało mojego testu. Teoretycznie powinniście zostać teraz odesłani do akademii, a przynajmniej powinienem wam tym zagrozić jednak nie chcę mi się wymyślać kolejnego testu, a cała ta bzdura z odsyłaniem do akademii, tych co nie zdali wymyślona jest tylko po to, by przerazić młodych geninów. W sumie nie wiem po co, ale jeśli przekażecie to jakiemukolwiek młodszemu koledze to zanim zabije mnie Hokage ja dopadnę was. - Hyuuga założył ręce na plecy i oparł je na pochwie swojego miecza, Menboku.
- Popracujcie proszę nad swoim podejściem do drużyny. Od dzisiaj tworzymy jedno ciało. Nie ma miejsca na niesubordynację czy brak pomocy koledze czy koleżance. Jutro widzimy się na tej polanie o godzinie 7. Od dzisiaj zawsze spotykamy się tutaj, to nasze miejsce zbiórki. Miłego dnia. Wypocznijcie dobrze.

Tesamimaru oddalił się szybko. Ręce cały czas spoczywały mu na pochwie. Chociaż ani razu nie odwrócił głowy obserwował trójkę geninów stojącą na małej, porośniętej niską trawą polance. Dobrze mieć takie oczy. Nie wyjdę na mięczaka - pomyślał uśmiechając się w myśli, do końca dnia uśmiech na nie powrócił jednak na jego usta, ale młody Hyuuga bardzo cieszył się z tego, że dostał tę drużynę.
Hokage kazał mu zdać raport z pierwszego dnia, zresztą tak czy inaczej musiał się do niego stawić - przecież chciał zdobyć jakąś ciekawą misję dla swoich shinobi.
Hokage przyjął go z wielką radością:
- I jak poszło? - spytał.
- Dobrze. Dziekuję za przydzielenie tej grupy Hokage-sama. Dołożę wszelkich starań by wyrośli z nich potężni i oddani shinobi. - Tesamimaru nie pozwolił sobie na okazanie choćby szczypty uczuć.
- Cieszę się... - Hokage zamilkł, a gdy zoriętował się, że Hyuuga nie zamierza jeszcze wyjść, spytał - Czy chcesz czegoś jeszcze?
- To nietypowa prośba Hokage-sama, ale czy mogę poprosić o misję rangi C. Wiem, że to ich pierwsze zadanie, ale widzę w nich potencjał - tak naprawdę po prostu nie znosił nudnych misji rangi D, a co mogło się im stać pod jego opieką.
- Zaufam Ci Tesamimaru, ale nie zawiedź mnie. Wybierz sobie coś ciekawego.
- Dziękuję Hokage-sama.

Po wybraniu misji Hyuuga resztę dnia spędził w laboratorium rodzinnym i na medytacji. Poszedł spać dosyć szybko co raczej nie leżało w jego zwyczaju.

Gdy wstał o godzinie 5 wybrał się od razu na polanę. Tam odbył trening i usiadł w medytacji. Dlaczego pokazałem im moją ukochaną polanę i okrzyknąłem ją miejscem zbiórki?! Chyba ich polubiłem...
 
__________________
...I'm still alive...Once upon the time...Footsteps in the hall...

Ostatnio edytowane przez Kroni.PJ : 29-12-2009 o 21:50.
Kroni.PJ jest offline  
Stary 29-12-2009, 21:43   #39
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
Masae
 
__________________
Come on Angel, come and cry; it's time for you to die....
Endless jest offline  
Stary 29-12-2009, 21:56   #40
 
Roni's Avatar
 
Reputacja: 1 Roni ma wyłączoną reputację
No fajnie. Ale jako jedyny zdałem pierwszą część.
-Przepraszam Miwa, że o tobie nie pomyślałem. - Powiedział szczerze.
Wskoczył na drzewo i powolnymi ruchami wrócił do domu.
-I jak wypadłeś kochanie? - Spytała mama.
-Całkiem nieźle, oprócz tego że nie zdałem. Ale sensei ulitował się i przeszedłem. Lepiej nie mówić o tym że rzuciłem w "nią" shurikenem. Idę jeszcze trochę potrenować.
-Dobrze.
Orisamo wyszedł na dach domu.
Uwielbiam tu ćwiczyć.
Wyciągnął katanę z pochwy. Walczył i wymyślonymi przeciwnikami. Rzucał kunai w spadające liście. Dzień zleciał monotonnie.

6 rano
Katsumi ociężale wstał.
Cholera? Gdzie zostawiłem mój miecz? Znowu się zaczyna. Jeszcze nie zdążę. Wiem. Na dachu.
Orisamo wyszedł na dach. Lecz ktoś tam był.
-Wreszcie cię spotkałem. - Powiedział nieznajomy.
-Wynoś się stąd. -Odrzekł Ori.
-Tak zrobię. Ale najpierw ci coś dam.
-Niby co?
Cichy szum za plecami. Orisamo instynktownie sięgnął na plecy.
Cholera.
Nóż przeleciał mu tylko koło ucha.
-Tego szukasz? - Nieznajomy pokazał mu miecz. - Łap. - Rzucił katanę w stronę Orisamo.
-Dzięki. - Powiedział sarkastycznie Katsumi. Zaraz po tym zeskoczył z dachu i pognał w stronę polany.
Czemu mnie nie goni?
Ori dobiegł na polanę.
 
Roni jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172