Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-01-2011, 19:14   #11
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Doktor przyłożył rękę do brody -W porządku, zatem zanim się rozejdziemy. To jest transmentaniczny bistabilny przekaźnik quasi-świadomości... metalowe duże strusie jajko. Mówiłem, że jak znajdziecie to będziecie wiedzieć, że to nie jest stąd

-Co do pracowników, nie powinno tu nikogo być, ale jeśli już to straźnik przekazał pewnie wiadomość dalej - zmrużyl lekko oczy -No proszę za tą warstwą pudru kryje się prawdziwa pani naukowiec, więc skąd wiedziałem, że zginiecie? przeczytałem w gazecie jakiś czas później. Co jeśli nie odkręcimy? zginie wiele ludzi.. wojsko sobie z tym poradzi, ale i tak wiele ziemskich istnień zginie.

Doktor poczekał na kolejne ewentualne pytania, klasnął w dłonie - Więc jak? idziemy?! - wsadził ręce do kieszeni i ruszył w kierunku fabrycznych pomieszczeń.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
Stary 28-01-2011, 22:31   #12
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Żanet prychnęła. Rozmowa z doktorkiem była skomplikowana, zamiast odpowiadać na pytania generował nowe. Podróże w czasie, tez coś…
Nie była dzieckiem, zeby wierzyć w takie rzeczy. Ale ale.. jeśli by się cofnęli w czasie, mogła by spotkać samą siebie o dwa lata młodszą! Ile światłych rad mogłaby tej młodszej sobie udzielić, przed iloma rozczarowaniami uchronić… Ale najpierw trzeba dostarczyć doktorkowi jajo. Mówisz- masz. Żanet była konkretną osobą.

- Idziecie chłopaki? – zapytała i nie oglądając się za siebie ruszyła do przodu. Papiernia była dość duża, zawalona .. hm… papierem pod różną postacią. W belach, arkuszach i płachtach. Było dość pusto, pracowników nie było widać. Przechodziła szybko przez kolejne pomieszczenia, obszukując każde wzrokiem. Papier, papier, jakieś skrzynki, nieczynne urządzenia, znów papier… „mam nadzieje, że nie ma tu szczurów” – pomyślała.

„A może by tak zadzwonić do Bola” – wpadła jej nagle znakomita myśl – wyciągnęła komórkę i już miała wybrać na dotykowej klawiaturze różowe serduszko z jego podobizna, kiedy coś błyszczącego przyciągnęło jej uwagę. Podeszła bliżej – Bolo musi chwilę poczekać – i dotknęła błyszczącej rzeczy.
Owalne, metalowe coś. Jajo.

- Hej!
– krzyknęła – chyba znalazłam, doktorku zabierz to sobie, ja zadzwonię do Bola.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 31-01-2011, 21:37   #13
 
Namir's Avatar
 
Reputacja: 1 Namir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodze
Rozejrzałem sie po terenie. Jajo najpewniej znajdziemy w głównej hali albo w pokoju dyrektora Nie zwracałem uwagi na zachowanie blondyneczki tylko chciałem wykonać to zadanie szybko i sprawnie. Jeśli od tego miało zależeć nasze życie i życie innych ludzi to trzeba dać z siebie wszystko. Zebrałem włosy i związałem je w kucyk aby nie przeszkadzały i powoli ruszyłem w strone budynku. Idziecie? rzuciłem na odchodne. Ktoś musiał popędzić ich do działania.
 
__________________
We are the chosen ones, we sacrifice our blood
We kill for honour...
It seems to me like a journey without end
So many years, too many battles.
Namir jest offline  
Stary 31-01-2011, 22:51   #14
 
MatrixTheGreat's Avatar
 
Reputacja: 1 MatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputację
- A, strusie jajo. Jak je znajdziemy to gotujemy na twardo czy na miękko?
Piotr nie potrafił się powstrzymać od głupich komentarzy. Po tym zdaniu odwrócił się i nie czekając na Andrzeja wszedł w głąb fabryki. Miał cichą nadzieję, że w końcu los choć trochę uśmiechnie się w jego stronę w tym dniu i znajdzie chociaż folię bąbelkową. Gdy już przyjaciel go dogonił powiedział:

- Cieszę się, że nie musimy iść z tą panną. Mam wrażenie, że wydaje jej się, że wszystko wie i robi najlepiej.
Doszli do końca długiego korytarza gdzie znajdowały się schody. W dół i w górę.

- Tutaj najrozsądniej byłoby się rozdzielić – stwierdził Piotr – Ja pójdę schodami na piętro, a ty w dół, do tej a’la piwnicy.
- Ta, super. Mnie to najlepiej do jakichś podziemi. Co ja? Kret?
- Nie marudź i zasuwaj na dół. Uważaj, żeby Cię jakaś mumia nie pożarła. Nagle boi się piwnic.


Bucząc pod nosem zaczął wchodzić po schodach. Wyciągnął z kieszeni komórkę. Ku swemu zdziwieniu ujrzał, iż pomimo przeniesienia się w czasie nadal działa. Nawet miał ¾ baterii. Wyciągnął z kieszeni kurtki słuchawki i włożył do uszu. Miał wrażenie, że przez całe jego ciało przepływa muzyka. Spojrzał na wyświetlacz. Zobaczył, że pierwszy na liście utworów był „Sabaton - Uprising”. Zwolnił krok i zastanowił się.

~ Jeżeli faktycznie mamy koniec 2008 roku, to znaczy iż jestem pierwszym człowiekiem słyszącym ten utwór. Reszta poczeka sobie na niego jeszcze jakiś rok ~ na jego twarzy pojawił się uśmiech gdy to sobie uświadomił.

Szedł korytarzem na piętrze. Coś kazało mu wejść przez pierwsze drzwi po prawej. Znalazł się w dużym, dosyć ciemnym pomieszczeniu. Jedynym źródłem światła były dwa okna, przez które wpadały promienie słońca. Na podłodze pełno było walającego się (jakież zaskoczenie) papieru. Kolorowego, nie kolorowego, pogniecionego albo w stanie nawet dobrym.
- Ale bajzel! - stwierdził na głos, po czym podszedł do okna. Roztaczał się z niego widok na ośnieżone drogi, ulice, chodniki. Postanowił sobie teraz poukładać wszystkie wydarzenia dnia dzisiejszego. Nadal myślał nad tym czy rzeczywiście się przenieśli w czasie czy to jakiś głupi żart. Jeżeli żart to wymagał wielkiego zaangażowania i mnóstwa kasy więc ta opcja raczej odpadała. Więc w takim razie… naprawdę był w roku 2008.
~ Przynajmniej coś się dzieje ~ ta myśl zawsze go pokrzepiała.
Mógł przecież zginąć w tamtym sklepie. A ma zginąć o wiele więcej ludzi. W takim razie zostanie z Doktorkiem i pomoże mu w tym „ratowaniu ludzkości”.

Odszedł od okna i przeszedł się po pomieszczeniu. Nagle zatrzymał się wyrwany z zamyślenia. Cofnął się dwa kroki i spojrzał na półkę. Była tam jakaś skrzynka. ~Może tu będzie to jajo?
Otworzył je, spojrzał do środka i zapomniał od razu o szukaniu jaja, ratowaniu ludzi przed kosmitami, o Doktorku i reszcie ferajny.

~ Folia bąbelkowa! ~ ucieszył się na jej widok jak dziecko, od dawna wiedział, że nie był normalny.
W zasadzie to był to jakiś przedmiot owinięty w ową folię. Piotr szybko „uwolnił” to coś od foli. Faktycznie, było metalowe, ale kształtem to nawet „nie śmierdziało” jajkiem. Tym bardziej takim wielkości strusiego.
Piotr nie miał pojęcia co to mogło być, ale skoro Doktorek o czymś takim nie wspominał to w takim razie nie jest do niczego potrzebne. Schował folię, w którą było owinięte to metalowe coś, do kieszeni.
Wyszedł z powrotem na korytarz. Zmotywowany poprzednim znaleziskiem, z zapałem wszedł do drzwi naprzeciwko pomieszczenia, z którego wyszedł.
 
MatrixTheGreat jest offline  
Stary 02-02-2011, 20:38   #15
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Pomieszczenia fabryki, choć w użytku i ciągle produkującej papier, nie były w zbyt dobrym utrzymaniu. Chodząc po opuszcoznej przez pracowników fabryce w nastroju świątecznym czuło się wyjątkową pustkę, którą momentami podsycał mrok oraz zakurzone zakątki.
Każde rozeszło się w swoją stronę. Dwóch przyjaciół się rozdzieliło. Dwoje następnych młodych ludzi poszło z dziewczyną, która o dziwo coś przypominającego szukane urządzenie znalazła. Niestety póki co Doktora nie było w pobliżu, więc wołanie go nie miało żadnego sensu. Aczkolwiek słowa o dzwonieniu przypomniały każdemu, że jednak mają w kieszeniach komórki, co mogło by rozwiać niektóre niuanse, których być może nie wyjaśnił Doktor lub które po prostu nie zostały zrozumiane.

-Pójdziesz ze mną do Wielkiej Inteligencji Doktorze-powiedział Andrzej, przyjaciel długowłosego człowieka.
-Kopia... idealna Kopia i to nie tylko wyglądu, ale i części zachowań. Fantastycznie!!-powiedział Doktor nieukrywając fascynacji-Mogę Cie dotknąć, jesteś z plastiku prawda?!
-Ucisz się! Celuję w Ciebie bronią...
I faktycznie, na środku pokoju stał Doktor i coś co przynajmniej z kształu dłoni przypominało manekiny z warszawskiej wystawy...
Do pokoju nagle weszła drużyna młodej dziewczyny, która natrafiła na całą sytuację wchodząc drzwiami znajdującymi się za plecami Autona, oraz ostatni z podróżnych, przyjaciel kogoś na kim wzorował się plastikowy Auton, który wszedł z drugiej strony - mając przed sobą plecy Doktora.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
Stary 03-02-2011, 16:26   #16
 
MatrixTheGreat's Avatar
 
Reputacja: 1 MatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputację
... Cie dotknąć, jesteś z plastiku prawda?!
-Ucisz się! Celuję w Ciebie bronią...

Na tą właśnie scenę trafił Piotr gdy doszedł do końca niezmiernie długiego korytarza.
Stał za plecami Doktorka, w którego ku jego zdumieniu mierzył Andrzej. Wyglądało jakby odcięto mu kawałek dłoni, który teraz zwisał bezwładnie.
Z drzwi za plecami Andrzeja, mniej więcej w czasie podobnym do Piotra, weszła pozostała trójka.

- Andrzej, Doktorku, co jest do diabła!?
Lecz nie uzyskał odpowiedzi. Zamiast tego kumpel wymierzył w niego ręką, którą dotychczas celował w Doktorka. Piotr zobaczył, że ręka nie była odcięta, lecz jakby „odczepiona”, a ze środka wyglądała w jego stronę lufa. Wyglądał teraz podobnie do manekinów, które zaatakowały ich w sklepie.
Chwilkę, jak Doktorek ich nazwał? A, tak! Autoni! To pewnie był jeden z nich. Tylko jak przybrał postać Andrzeja? Zresztą nie miał teraz na to czasu. Celował w niego kosmita, nie miał żadnej szansy go pokonać. Zanim dobiegłby do niego, ten zdążyłby mu wpakować parę kulek. Jedyne co mógł zrobić to mieć nadzieję, że ta trójka, której Auton jeszcze nie zauważył, będzie w stanie coś zrobić.
Przygotował się jedynie, by w razie najgorszego przebiegu akcji, skoczyć w stronę Doktorka i przewrócić go na ziemię masą ciała, tym samym chroniąc przed trafieniem zarówno jego jak i siebie.
 
MatrixTheGreat jest offline  
Stary 03-02-2011, 21:43   #17
 
Namir's Avatar
 
Reputacja: 1 Namir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodzeNamir jest na bardzo dobrej drodze
Auton! Niech ich szlag! Wiedziałem że jakoś za łatwo idzie! Lecz co tu zrobić? czy nas zauważył? Raczej nie. Cicho i ostrożnie skradam sie za najbliższą przeszkodę, tak jak na filnach. Oby tylko mnie nie zauważył. Może jest gdzieś tu kawał rury? Mógłby mi posłóżyć za Boken. Tak! Wtedy miałbym jak walczyć z tym draństwem. Wątpie by znał się na szermierce. Odwróciłem sie i dałem znak pozostałej dwójce żeby była cicho. Mam nadzieje że lalunia nie zniszczy mojej pułapki, choć ninja ze mnie żaden. No nic, w trudnych chwilach trzeba improwizować.
 
__________________
We are the chosen ones, we sacrifice our blood
We kill for honour...
It seems to me like a journey without end
So many years, too many battles.
Namir jest offline  
Stary 04-02-2011, 11:01   #18
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- Wow! – powiedziała głośno Żanet na widok przełamanej dłoni, z której wystawały jakieś rurki. – Zupełnie jak u Vadera… a może tego drugiego, Skywalkera.. czy Anakina?.. W sumie było ich trzech, jak pamiętała, jeden był ojcem drugiego, a może bratem.. Nie , nie brat to był ten, jak mu tam tatarski... Han! w każdym razie jeden z nich miał takie mechaniczne w dłoni i jak się naciskało, to mu się zginały place.

- Wow – powtórzyła Żanet. To nie była zwykła ukryta kamera, ale bardziej zaawansowana technicznie. Zindustrializowana. Powtórzyła kilka razy głośno skomplikowane słowo (uwielbiała takie słowa) – zindustrializowany, industriany, zindustrializowatość - bawiąc się jego brzmieniem. Miała wrażenie, że ma metaliczno-plastikowy posmak.

Szybkim ruchem schowała telefon – Bolo poczeka – i podeszła do lekarza oraz chłopka nazwanego Andrzejem.

A ponieważ - jak mawiał Bolo po powrocie z siłki – ruch potrafi rozbujać szare komórki, kiedy była koło nich wiedziała już, że się pomyliła – to nie była Ukryta kamera, tylko Mamy Cię! Wkręcali Rockmana, nie kojarzyła go, co prawda, ale nie przepadała za metalem i nie znała wszystkich nowych kapel i wokalistów, typu Norbi i Peja. Doda i Lady Gaga zaspokajały jej potrzeby w tym wzgledzie. No i Grażyna Brodzińska - uwielbiała ją!

- Sorry, Doktorku – powiedziała przesuwając go trochę, żeby mieć lepszy widok na mechaniczna rękę.
- Wow – powtórzyła – pokażesz mi, jak to działa? – zapytała słodko, uśmiechając się do Andrzeja.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 05-02-2011, 09:20   #19
 
Piter1939's Avatar
 
Reputacja: 1 Piter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodze
Piotr chodził po pomieszczeniach fabrycznych jakiś czas. Rozglądał się uważnie za czymś dziwnym ale niczego takiego nie dostrzegł. Nagle usłyszał kobiecy głos:

-Hej!– chyba znalazłam, doktorku zabierz to sobie, ja zadzwonię do Bola.

No proszę „blondi” dopisało szczęście. No to problem chyba głowy. Nie spiesząc się, ruszył w kierunku skąd dochodził głos. Jak się okazało byli już tam wszyscy pozostali. Potem usłyszał fragment rozmowy:

Doktor nieukrywając fascynacji powiedział-Mogę Cie dotknąć, jesteś z plastiku prawda?!
-Ucisz się! Celuję w Ciebie bronią...odpowiedział mu tamten

To co usłyszał zdecydowanie go zaniepokoiło. Spojrzał co robią inni ,jeden gość czekał w napięciu. Blondyna na razie nic. Drugi zaczął się skradać. No to nie był zły pomysł ale przydała by się jakaś broń. Gdzieś tu musi być gaśnica albo cokolwiek czym mogło się walnąć delikwenta w łeb. Piotrowi wydawało się że widzi ją na ścianie w rogu, więc zaczął się także skradać, tyle ze od drugiej strony. Tak najlepsza taktyka wszech-czasów to atak z flanek i okrążenie- pomyślał. Gdy był już blisko do działania ruszyła blondynka. O boże! Co ona wyprawia-wykrzyknął w myślach Piotr-ale przynajmniej odwróci jego uwagę może…Teraz był czas na szybkie działanie. Zamierzał obezwładnić tego gościa celującego…czy on dobrze widzi, z otwartej dłoni,skąd wystawała…e krótka lufa?, do doktora.To było bardzo dziwne ale nie czas na zastanawianie się. Piotr był gotów do ataku.
 
Piter1939 jest offline  
Stary 05-02-2011, 10:33   #20
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Sytuacja zaczęła nabierać dziwnych okoliczności. Zuzanna pomimo dość niebezpecznej sytuacji odważnie lub nieświadomie podeszła do kosmity z bronią.
Plastikowa kopia wycelowała w stronę Zuzy....

Nagle rozległ się huk.. kosmita wystrzelił ze swojej broni. Wszystko wydawało się jakby zamarło, niedziwota skoro podróżuję się w czasie to i czas czasami zamiera. W powietrzu pojawiło się masę pyłu, kurzu i dymu, pierwsze podniosły się z ziemi, ten ostatni z lufy...

Kurz i dym opadł, na podłodze leżeli wszyscy prócz Doktora, który już w ręku trzymał metalowe jajo Zuzanny. Piotr "Gaśnica" leżał na blondynie, jego skok, który początkowo był planowany na Doktorze, najwyraźniej uratował jej życie. "Namir" wraz z drugim Piotrem unieruchomili Autona, jeden z kawałkiem rury, drugi z gaśnicą w ręku.

Doktor podszedł do kosmity, przyłożył do niego metalowe urządzenie, które odrazu rozbłyslo różowym światłem. Auton rozpłynął się w ciekły plastik, który został pochłonięty przez metalowe jajo.

-Dobra to by było na tyle - rzekł Doktor, w tym momencie wszyscy się podnosili -A Ty młoda damo.. to było najgłupszą rzeczą jaką mogłaś zrobić - Zuzanna lekko przestraszano i przygłuchawa po wystrzale stała chwilowo słuchając -Mogłaś zginąć! na szczęście wraz z pomocy tej trójki stanowiłaś dobry mechanizm odwracający uwagę

-W porządku.. e.. jak w ogólę się nazywacie?! Zresztą przepraszam, że Was tutaj zabrałem, dawno już nie miałem tylu gości na moim statku, no ale cóż. Odstawie Was do domu... zatem wracamy do Tardis

Po wyjściu z fabryki cała drużyna udała się do policyjnej budki, którą Doktor nazwał Tardisem. Zwyczajowo w środku była znacznie większa niż na zewnątrz. Doktor podszedł do panelu sterującego, biegał w okół niego tak jakby jednak statek miało obsługiwać więcej osób niż on sam. Uśmiechnięty, jak dotąd, Doktor nagle przybrał poważną minę. Biegał jeszcze szybciej w okół panelu, sprawdzał różne rzeczy, słychać było różne odgłosy włączanej i wyłączanej elektroniki.
-Dziwne i niesamowite
Znowu sprawdził kilka rzeczy. Wyciagnął z kieszeni dziwne małe urządzenie.
-Zaraz wrócę, sprawdzę jedynie coś moim dźwiękowym śrubokrętem - podbiegł kawałek i zszedł po schodach najwyraźniej gdzieś pod podkład...

(...)

-W porządku pewnie macie pytania co tu się dzieje... nie mogę ustawić daty, z której Was zabrałem. ba... nie mogę ustawić ani tej daty ani żadnej na przełomie 50ciu laty do przodu - wsadził ręce do kieszeni, zrobił kilka kroków -To jest bardzo dziwne, bo włącza się centralne ascendencyjne zabezpieczenie wiru czasu, czyli to tak jakbym chciał wybrać czas, który nie istnieje. Przykładowo jakbym chciał się udać w czasy zanim powstał wszechświat, albo po jego zniszczeniu. W tym miejscu mamy pustkę...Przykro mi, ale musicie zostać ze mną najwyraźniej, zanim nie odkryję dlaczego..

(...)

-Na ten czas, zabiorę Was na wycieczkę, a sam zaczne badać układy mojego Tardisa, gdzie chcecie się udać? w przeszłość, przyszłość?! - na twarzy Doktora pojawił się znowu uśmiech.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:25.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172