Avarall

Will postanowił najpierw zapewnić sobie odpowiedni zapas amunicji. W związku z tym natychmiast ruszył po kolejną paczkę z nabojami, by potem móc poszatkować nieumarlaki.

ruch: 6 na skos(dół,-prawo), 2 w prawo
zebranie amunicji

 

JPCannon

Zaczęła się więc kolej zombie. Nowe rozstawienie po ich ruchu wygląda tak:



Zombie jednak nie są aż tak głupie by się na was tylko gapić. Rzucają się na Scarheada i Coburna jak wygłodniałe zwierzęta. Tym razem przez osaczenie was, nie udało wam się tak łatwo z tego wszystkiego wyjść.

Scarhead pięć truposzy naskoczyło na Ciebie naraz. Wszystko stało się tak szybko, że nie zdążyłeś zareagować. W tym momencie zastanawiałeś się, czy nie lepiej było zostać handlowcem jak chcieli tego rodzice. Musiałeś jednak się uprzeć, że kraj jest ważniejszy no i masz za swoje. Wszystkie pięć trupów wgryzało się w Ciebie, drapało i raniło. Rany nie były jeszcze aż tak głębokie, jednak zebrało ich się aż tak dużo, że zarobiłeś 1 poważną ranę i szok. Oj przyda Ci się teraz łut szczęścia.

Coburn Ciebie dopadły trzy zombie. Było ich mniej więc dałeś radę jako tako się z nimi szamotać, jednak bydlaki są nachalne jak diabli. Dwóch dałeś radę odpychać, ale w końcu trzeci wziął Cię z zaskoczenia wgryzając Ci się boleśnie w kark. Rana na szczęście nie była głęboka, jednak takie przeżycie łatwo wprowadziło Cię w szok.

Dla przypomnienia kolejność działań jest następująca:
1.Kerm
2.Nasty
3.AJT
4.Avarall

 

__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

Kerm

Spiesz się powoli, mówiło mądre przysłowie. Mówiono też, że przysłowia są mądrością narodów. No i tym razem nie sprawdziło się, bo zombie były zbyt szybkie. Trzeba było wiać, gdzie pieprz rośnie, jak najszybciej.
A tak - trafił go jakiś paskud...

Gareth spróbował oddalić się kawałek, poświecić dziewięć pocisków na najbliższe zombie, a potem zrobić jeszcze parę kroków, by znaleźć się jak najdalej od zombiaków.


_______________________
Wyjście z szoku
k6=4
k6=5
Wykorzystanie fuksa

Odejście na 4 pola i strzelanie trzema seriami 3-pociskowymi do zombie (-2 do trafień):
Zombie nr 1:
k8=1
k6=6 k6=1 (kość figury; trafiony)
obrażenia:
k6=3
k6=6 k6=5

Zombie nr 2
k8=8 k8=8 k8=8 k8=5 (zdecydowanie trafiony; przebicie)
obrażenia:
k6=3 k6=3 k6=2 (dodatkowe obrażenia)

Zombie nr 3
k8=7 (trafiony)
obrażenia:
k6=2
k6=5

 

Nasty

Padlina coraz bliżej. A ich smród już dotarł do nozdrzy. Krzyk kolegów po fachu na krańcach pola bitwy zbytnio nie dodawał otuchy. Ale tylko przez chwilę gdyż jest broń i jest czym walić w chodzące zwłoki.

A więc na pierwszy rzut idą 3 najbliższe kupy mięsa. Trochę podobne do wujka Tadzia jak za szybko wciągnie flaszkę siarki. Drugiemu oko wisiało na policzku zapewne chciał rzucić nim by optymistycznie spojrzeć na okolicę. Trzeci radził sobie jak mógł chodź był... W bieliźnie? No nic przeładowałam oparłam broń na murku odchyliłam policzek aby łuski odbijające się od murka nie przysmażyły mi jego. Wyrównałam oddech, rozluźniłam mięśnie dłoni. I z swoistym spokojem pościłam serię. A następnie cofam się do tyłu.

obrażenia 2xk8=10
obrażenia 2xk8=7

 

JPCannon

Oczko przycelowała swoim świeżo zdobytym karabinem i wypaliła w zombi z pełnej serii. Garść pocisków przeszyła powietrze trafiając w dwa zombiaki. Naboje z lekkością szarpały ich ciało, odrywając kawałki mięsa i odłamując kawałki gołych kości. Jednego z truposzy odrzut uderzeń aż powalił na ziemię. Aktualnie z oderwaną stopą, karykaturalnie próbuje zebrać się z ziemi, jednak bez lepszych rezultatów. Jego kolega obok był chyba jednak jakimś zapaśnikiem za życia, bo rozgrzane naboje mimo celnych trafień nie zrobiły na nim żadnego wrażenia.

 

__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

AJT

Scarhead był w poważnych tarapatach. Śmierć w postaci nieuśmierconych do końca zbliżała się wielkimi, paskudnymi, krokami. W tym momencie odwrócił tylko wzrok w kierunku Chudego... Potrzebował jego pomocy...

 

JPCannon

Coburn zachował zimną krew uwalniając się z potwornych łap zombie. Uniknął przy tym dwóch trafień. Trzeci truposz co prawda go trafił jednak przypominało to bardziej poklepanie po plecach niż prawdziwy cios. Gareth odchodząc od zombie na odległość strzału wysadził w nich całą serię ze swojego lekkiego karabinu. Kule poleciały bardzo celnie, brutalnie trafiając w cel. Jeden z zombiaków pożegnał się ze swoim karkiem gdy cztery pociski mu go poszarpały, jego głowa zaś spokojnie opadła na ziemie, roztrzaskując się przy tym z hukiem. Ciało bez głowy padło bezwładnie, nie zdolne do dalszego działania. Pozostałe dwa trafione truposze nie miały się wiele lepiej. Przez połamane pociskami kończyny, z trudem zbierały się do dalszej walki. Tylko jeden z nich dawał radę w ogóle wlec się w stronę żołnierza.

 

__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

Avarall

Chudy oczywiście nie zostawiłby kumpla w potrzebie. Gdy zauważył, że Scarhead jest w tarapatach, natychmiast ruszył mu na pomoc.

- Łapcie to, gnoje! - krzyknął, rzucając w tym samym momencie granat w grupę zombiaków będących tuż przy Skarze.

Stało się jednak coś zupełnie innego. Los chciał, by granat powędrował gdzie indziej. Poleciał całkowicie gdzie indziej i jego wybuch o mało nie poranił Scarheada, zamiast go wyratować z opresji. Niestety, ale tym działaniem w ogóle nie pomógł kumplowi, który wciąż był w potrzasku.


Ruch: 3 w dół, 5 w lewo
rzut granatem (10 pól w lewo, 6 zombie w zasięgu):
k6-2(średni dystans): 1
kosc figury, k6-2: 3

używam fuksa, żeby rzucać jeszcze raz
d6-2: 2
d6-2 kość figury:2

jeszcze raz...
d6-2:0
d6-2 kość figury: 0

używam trzeciego fuksa...
d6-2: 3
d6-2 figura: 2

nie trafiam tam gdzie chcę
kierunek granatu, d12: 1 (do góry)
odległość, d6: 4
granat nikogo nie trafia

 

AJT

Granat rzucony przez Chudego, mimo że nie spowodował tego co miał spowodować, to chyba spowodował jedno… wybudził Scarheada z szoku. W końcu mógł zadziałać!
- Dzięki Chudy! - krzyknął, po czy zaczął ładować w zombiaki wszystkim co aktualnie miał w ręce. Nacisnął na spust swojego karabinku, po czym przejechał po brzydkich koleżkach. Seryjka w jednego, seryjka w drugiego, spowodowały, że jeden padł na śmierć, a drugi powinien na jakiś czas się uspokoić i myśleć nad tym, jak się załatać. Drugą dłonią przymierzył w trzeciego nieumarlaka, by również i jego zniechęcić do działania.

Gdy się wystrzelał zaczął się wycofywać.

===
Używam fuksa do wyjścia z szoku.

Ogień automatyczny z Assault Rifle (-1 rana) (-2 typ akcji) (ST=5) do trafienia musi paść 8:
1: 7 = Nie trafiony
2. Figura=6+ przerzut z następnego rzutu (2)= 8 = OK!
3. 2 = Nie trafiony
Obrażenia = 2k6
2: 7 i przerzut 6 + 1 = 14 dla kolegi po prawej = śmierć

Z guna dublet (-1 rana) (+1dublet) (-2ręka) (ST=5) do trafienia potrzeba 7.
1: Strzelanie = 7 = OK!
Obrażenia:
1: 9+1 = 10 dla kolegi po lewej = szok

Ruch dwa góra+ trzy lewo

 

JPCannon

Odłamki granatu latały w powietrzu o włos mijając Scarheada. Masz wyjątkowego pecha żołnierzu. Ładnie się truposzom jednak odgryzłeś, rozwalając jednemu łeb, a drugiemu odstrzeliwując kawałek czaszki. Zombiaki próbowały Cię pochwycić gdy wydostawałeś się z ich osaczenia, jednak żaden nie zrobił Ci poważniejszej krzywdy. Nie da się ukryć, że bez czyjejś pomocy, będziesz w nie lada kłopotach.


*czerwone kropki oznaczają szok. Jeśli zszokowany cel znów wprowadzicie w szok to automatycznie zadajecie ranę, więc w przypadku blotek zabijacie je permanentnie.

Kolejność w turze jest następująca:
1.Kerm
2.Nasty
3.Zombie
4.Avarall
5.AJT

 

__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"