10-02-2012, 18:59 | #201 |
Reputacja: 1 | - Jeśli po prosimy o gotówkę. Przyczają się dla nas. Chyba, że masz cholernie kurwa dobry plan jak uniknąć nieprzyjemności. Zapisz numer konta. Sprawdzę czy przelał kasę z telefonu. Mam chip z internetem. Podał mu numer konta. Analog zapisał go na jakieś wyciągniętej kartce. Było mu trochę smutno , że musi go zabić. Miał przy sobie pistolet. Przeleją kasę i zabije gościa. Potem wiadomo, musi jechać do filii swojego banku by dotknąć gotówki. - Pamiętaj John. Pewność siebie, my jesteśmy góra. Maksymalnie zejdź do 125 tys. Mów o pokojowych zamiarach, ale asertywnie. Znasz kurwa to słowo? Stanley przeczesał włosy. Nadal były pociągnięte do tyłu. Żel był dobrej jakości. |
10-02-2012, 19:42 | #202 |
Reputacja: 1 | -Dobra, zaczynamy - wpatrywał się w wybrany numer na ekranie telefonu, gotwoy do zadzwonienia. - Let's Rock! - nacisnął przycisk, rozpoczął połączenie. Gdy tylko usłyszał, że ktoś po przeciwnej stronie podniósł słuchawkę... -Konnichi wa Okunawa-san, nie będę sie teraz wymieniał z Panem uprzejmościami, lecz przejdę do rzeczy - starał się mówić z opanowaniem, choć czuł jak drży mu lewa dłoń w kieszeni - niestety pana podwładny, Derek Kiltron bł zbyt nieostrożny w swojej robocie, przez co zniweczył to wszystko, co zlecił mu pan kilka miesięcy temu. Mowa o profesorze Whitnerze, kojarzysz? Tak więc ze spotkania z profesorem nic nie wyszło, a Kilthron jest obecnie w naszych rękach. Został porwany, nie zamierzam owijać tego w bawełnę. Niestety nie może pan z nim teraz porozmawiać, ponieważ śpi. Nie jesteśmy brutalni, żeby go lać po mordzie żeby był spokojny. Pana pracownik jest bezpieczny, jego zdrowiu nic nie zagraża. Otóż dowiedzieliśmy się od niego wielu ciekawych rzeczy, także to, że na pewno zapłacicie za niego okup. Zgadza się? Dlatego cena za jego życie, za dalszą możliwość dorwania Jasona Whitnera, wynosi równe 150 tysięcy Eurodolarów, płatność poprzez przelew. Okunawa-san, zgadza się pan na nasze warunki? Szczegóły transakcji podam, jeżeli wyrazi pan zgodę na nasze warunki. Nie są one skomplikowane. Gdy otrzymamy informację o dokonanym przelewie, my od razu poinformujemy pana, gdzie jest Derek Kiltron. My gwarantujemy, że jemu ani panu nic się nie stanie. Mam nadzieję, że pana ludzie też będą się zachowywac jak dżentelmeni. Po studenta ma się pan zgłosić osobiscie. Nie życzymy sobie oddziałów Lazarusa ani innych sztuczek, bo inna korporacja już poniosła straty w swoich siłach. Czy zgadza się pan na nasze warunki? <czekam na jego odpowiedź, jeżeli się zgadza, podają numer konta na jakie ma od razu przelać pieniądze. Gdy Mark dostanie potwierdzenie przelewu, podaję mu miejsce, gdzie będzie czekał student> <mam nadzieję, że umiejętność Wiarygodność będzie pomocna>
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |
10-02-2012, 21:02 | #203 |
Reputacja: 1 | Analog radził sobie bardzo dobrze. Przynajmniej tak wydawało się Stanleyowi , który czuł przyjemne podniecenie. Przez dorfinę wszystkie złe rzeczy tego świata zmalały, wręcz znikły. Cóż podawał swoje dane, przekreślał przyszłość dla 150 tys. Za wydaną kasę się pobawi i będzie w porządku. Ucałował by Dietera, już wcześniej powinien przejść na substancje drażniące jego receptory opioidowe. Z błogim spokojem wyjmie broń i zastrzeli Analoga, tylko niech dokonają przelewu. Jest w porządku. Bóg go kocha. Jest synem Jezusa* *odwołanie do piosenki Velvet Underground jeśli złapaliście |
11-02-2012, 00:15 | #204 |
Reputacja: 1 | Rzut monetą zadecydował, że to właśnie Analog wziął na siebie odpowiedzialność za negocjacje w sprawie okupu. Runnerzy nie czuli się pewnie w tej roli i było to widać na każdym kroku. Drobne szczegóły wskazywały, że pewnych rzeczy nie przemyśleli do końca. John mówił pewnie i spokojnie, jego zdecydowany głos niósł się echem po piwnicznym rumowisku. Okunawa w milczeniu słuchał słów Analog, nie przerywając mu ani razu. - Czy zgadza się pan na nasze warunki? - zakończył runner. - Wstępnie tak. - odparł chłodno Japończyk - Obaj musimy jednak wykazać dobrą wolę i jakoś to okazać. Rozumiem, że sprawa jest poważna i chciałbym ją jak najszybciej rozwiązać. Oczywiście w taki sposób, żeby wszystkie strony były zadowolone. Okunawa zawiesił na chwilę głos. Analog słuchał tylko jego cichy i spokojny oddech. Opanowanie Japończyka było naprawdę godne podziwu. Jego natychmiastowa reakcja i błyskawiczna odpowiedź wskazywała, że ma on duże doświadczenie w negocjacjach. - Prosiłbym pana o jakiś dowód, że nasz pracownik jest cały i zdrowy. Najlepiej gdyby to był krótki film. Może być wykonany telefonem i przesłany poprzez Data Termu dla dla zachowania bezpieczeństwa. Ja ze swojej strony prześlę za chwilę na wskazane konto część kwoty o którą pan prosił... powiedzmy dwadzieścia tysięcy. Taki gest dobrej woli pokaże, że obu nam zależy na pozytywnym zakończeniu sprawy. Co pan na to? - zakończył pytaniem Okunawa.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
11-02-2012, 11:34 | #205 |
Reputacja: 1 | -Oczywiście, nie jesteśmy zbieraczami martwych ciał ani żadnych ochłapów. Na jaki adres wysłać dowód? To była dziwna rozmowa, dwóch facetów targuje się o trzeciego, wszystko bez krzty emocji. Nakręcenie materiały to nie było nic trudnego, ot załaduje czysty chip, nakręci kilkusekundowy materiał, ze zbliżeniem na klatkę piersiową studenta, żeby Okunawa zobaczył, że student oddycha, następnie wyśle Marka do najbliższego DataThermu żeby wysłał filmik. Mark stał obok niego, ustawiona głośność powinna wystarczyć, żeby słyszał, co mówi korp.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |
11-02-2012, 12:05 | #206 |
Reputacja: 1 | - Na moje firmowe konto. - odparł Japończyk - Myślę, że godzina powinna panu wystarczyć na załatwienie sprawy. Ja do godziny prześlę pieniądze na wskazane konto. Proszę za godzinę zadzwonić i omówimy gdzie i kiedy będziemy mogli odebrać naszego pracownika.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman |
11-02-2012, 12:29 | #207 |
Reputacja: 1 | Mark poczuł ukłucie niepewności. Okunawa zdecydowanie przeciągał sprawę, na swoją korzyść. Po owej godzinie może załatwić ich oddział szturmowy Militechu. Nie najlepiej to się prezentowało. W każdym razie nie był pewien czy muszą korzystać z terminala publicznego. Mogli wysłać film z telefonu studenta. Powie o tym Analogowi. Stanley czuł, że będzie musiał wykombinować powierzchnie i zażyć sporą kreskę. Pieprzyć to co mówił Dieter, i tak używał już Dorfiny. |
11-02-2012, 13:36 | #208 |
Reputacja: 1 | -Dobrze, proszą podać numer tego konta i niedługo dostanie pan swój materiał. - ręką dał znać Markowi, żeby zanotował. Po chwili Japończyk zaczął dyktować adres. - Dobrze, mam adres, do widzenia - Analog rozłączył się. -W skrócie facet chce przedłużać transakcje ile się da. Najpierw mamy mu wysłać dowód, że student żyje, to nie jest problem, a nastepnie wysłać mu to na ten pieprzony numer. Wtedy na twoje konto przeleje 20 tysięcy. Mamy mu to wysłać przez DataTherm, chyba że mam możliwość wysłać to czymś innym?
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 11-02-2012 o 17:42. |
11-02-2012, 18:41 | #209 |
Reputacja: 1 | -Telefon studenta, powinien mieć takie podstawowe funkcje prawda- powiedział retorycznie Mark. |
12-02-2012, 11:14 | #210 |
Reputacja: 1 | -Wiesz, telefony są różne, mój nie ma na przykład wiertarki - zakpił John. - No to lecimy. Odwinął studenta z koca, oparł o ścianę. Obejrzał pomieszczenie, sprawdził światło, przesunął studenta, żeby kamera nie wychwyciła krwi na twarzy Kiltrona, która pojawiła się na przesłuchaniu. Zaczął kręcić, najpierw twarz studenta, potem ujęcie unoszącej i opadającej klatki piersiowej, dowód, że student żyje. Kręcił dłużej, żeby Okunawa zobaczył, że student nie ma kłopotów z oddychaniem. Zakończył nagrywanie. Wpisał odpowiedni adres, wysłał, po kilku sekundach dostał potwierdzenei udanego transferu. Schowął telefon, patrząc się na studenta. -Nie podoba mi się, że przedłuża rozmowę, czuję, że potrzebne będzie lekkie wsparcie. Idę do samochodu po broń, chcesz coś? Ja biorę Seburo.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |