|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-01-2006, 00:36 | #61 |
Reputacja: 1 | "Specnaz" W trakcie świętowania zwycięstwa nikt nie zauważył braku Specnaza. Zaraz po powrocie zaszył się on w swojej dziurze. To działa! krzyczała jego dusza, te puchy walą jak trzeba! Pracując nad wykończeniem pozostałych czterech sztuk siedział pochylony na starym krześle, nad stołem. Obok rozłożony leżał "Almanach Rewolucjonisty" z 1989 roku, z którego wziął przepis. Gdy skończył postawił wszystkie bomby pod ścianą. Wyciągnął z kąta długą na dwa metry rurkę PCV i zaczął ją ciąć na równe dwudziestopięciocentymetrowe kawałki. - Teraz pora na coś trudniejszego...- mruczał do siebie otwierając "Almanach" na stronie 84. -Tym da radę wysadzić drzwi lub mały samochód.- Mimo stresu i zmęczenia walką Specnaz nie czuł znużenia. Wręcz przeciwnie. Był w swoim żywiole. |
24-01-2006, 00:52 | #62 |
Reputacja: 1 | - Witam Panie Szary, witam serdecznie. Jest sprawa, to znaczy interes. Poważny, ale taki kontrahent jak Pan nie zawali sprawy. Prawda? - to było pytanie retoryczne, bo Wałdoch nie przerwał mówienia. - Potrzebujemy czegoś, bardzo. Od tego zależy życie i przyszłość kilkunastu milionów ludzi. Ludzi mordowanych i eksterminowanych planowo w wojnie, którą świat się nie interesuje. Potrzebujemy komputera, w zasadzie superkomputera klasy czwarte, siedmioprocesorowej maszyny typu Daimyo Arasaki lub Fuerst EBMu, może być inny typ. Byle był klasy czwartej. I muszę go mieć w Białymstoku za 5 dni od dziś. W zamian przelejemy Panu na podany numer konta 2 miliony eurodolarów, czyli ok. 8 milionów polskich złotych. Co Pan na to? Tower poczuł jak podłoga usuwa mu się spod nóg. |
24-01-2006, 01:03 | #63 |
Reputacja: 1 | Na sali zapadła cisza Tower nie wiedział co począć.... po chwili zripostował – Hmm czy może Pan mi przybliżyć szczegóły akcji?
__________________ I will never ask forgiveness and all of that I want to keep! I will guide the blind in darkness though I cannot see myself I will whisper in a deaf ear while I know you cannot speak and I hear rumours about angels |
24-01-2006, 01:07 | #64 |
Reputacja: 1 | - Akcji? Nie wiem "Szary", ty się znasz na sprzęcie. Dla nas taki komputer to grubo powyzej naszych możliwości. Dlatego zwrócilismy się do ciebie. skoro z taką lątwością zdobyłeś lasry plot z komputerem integrującym to wszystko w sprawną, autonomiczną baterię, to czemu nei superkomputer. Zrozum, jeśli nie ty, to kto inny. Dla nas to za wysokie progi. Takich komputerów w naszym kraju nie ma. W Polsce jest ich góra 30-40. w Europie może 20 razy więcej. To maszyny robione na zamówienie. Ale po co ci to mówię, pewnie wiesz lepiej. Dlatego dajemy aż 2 miliony, czyli 4 razy więcej niż cena rynkowa. |
24-01-2006, 01:20 | #65 |
Reputacja: 1 | 5 dni to zdecydowanie za mało. Ja tu nie prowadzę hurtowni... weź pod uwagę, że musze najpierw zlokalizować sprzęt a to może trochę potrwać.
__________________ I will never ask forgiveness and all of that I want to keep! I will guide the blind in darkness though I cannot see myself I will whisper in a deaf ear while I know you cannot speak and I hear rumours about angels |
24-01-2006, 01:22 | #66 |
Reputacja: 1 | - Niestety to niezależne ode mnei, komputer za 5 dni musi być w Bialymstoku, w innym razie nie będzie nikomu potrzebny, a miliony ludzi spotka tragedia. Proszę nas zrozumieć, nie mamy żadnej alternatywy, za 5 dni w Białym stoku czyli Pan musiałby zdobyć tę maszynę w ciągu 3-4 dni. Koniecznie... |
24-01-2006, 11:49 | #67 |
Reputacja: 1 | "Pikawa" Kurwa!- z tym okrzykiem Pikawa obudził się nagle. Te sny dręczyły go od dawna. Śniło mu się, że jeździł po Niemczech i szukał matki. W końcu znalazł ją gdzieś w piwnicy jednego z niewyrzytych, zgrzybiałych staruchów, na wpół przytomną. Wyjął noże i zaczął ciąć. Budził się zawsze w momencie gdy wpadł przez szyb wentylacyjny do pokoju dla służby i zaczynał tam masakrę. Zaczynał bać się siebie. Często słyszał o róźnych seryjnych mordercach, berserkerach którzy nie umieją opanować własnej chęci mordu... Pikawa nie chciał tak skończyć... Spojrzał na ranę- nie było aż tak źle. Przy odpowiednich lekach zejdzie dość szybko. Tylko żeby Karolina nie zobaczyła go w takim stanie... Właśnie- co z nią? Mateusz szybko porwał komórkę i napisał, że wszystko w porządku, że nic mu nie jest. Jak zwykle. Chłopak oparł się o krzesło i z drobnymi problemami podniósł się na nogi. Szybko ubrał się, zarzucił stary, czarny płaszcz- podobny do tego, który miał jeden z Matrixowych skurwieli, poczym wyszedł z pokoju. Szybko poszedł na taras pałacyku, poczym wyjął nóż, z cyberręki wytworzył drugi i, mimo rany, zaczał ćwiczyć. To co zwykle- wymachy, pchnięcia, cięcia, uniki- swoisty taniec, taniec ostrzy. Tak, kochał to robić... Powoli zapominał o bólu- jego wyobraźnia wytwarzała przeciwników z każdym chyba możliwym rodzajem broni, a Pikawa płynnie unikał ich ciosów i wbijał im noże w serca, przepomy, aorty... Po długich ćwiczeniach postanowił wrócić do domu- i akurat natknął się na gadającego przez telefon Towera. Podszedł bliżej, poczym zatrzymał się z wymownie otwartymi ustami, patrząc na Towera. Tak, to szansa ich życia... |
24-01-2006, 21:31 | #68 |
Reputacja: 1 | W takim razie musisz wziąć pod uwagę, że to może się nie udać. Ale to nie znaczy ze rezygnuje z kontraktu.. jeszcze dzisiaj ściągnę chłopaków z akcji i rozpoczniemy pierwsze działania w tej kwestii. – odparł sucho Tower .
__________________ I will never ask forgiveness and all of that I want to keep! I will guide the blind in darkness though I cannot see myself I will whisper in a deaf ear while I know you cannot speak and I hear rumours about angels |
24-01-2006, 22:58 | #69 |
Reputacja: 1 | - Panie "Szary", gdybym mial wybór, to ni estawiałbym w ten sposób sprawy. Czy Pan to rozumie? W takim razie przelewam na Panskie konto 2 miliony E$, kwota ta będzie zablokowana do chwili zrealizowania mojego zamówienia. Za kwadrans proszę sprawdzić stan konta. Myślę, że ot Pana zmobilizuje do działania. Za 5 dni muszę mieć tę maszynę. - po tych słowach Wałdoch się rozłączył. |
24-01-2006, 23:15 | #70 |
Reputacja: 1 | - Ja pierdolę...- wydusił z siebie Pikawa. 8 milionów PLN... 5%-czyli tyle, ile chciałby zabrać z tej sumy, to... 400.000... Koniec mordowania na ulicy, wyjazd gdzieś na Półwysep Iberyjski- zawsze chciał tam pojechać w czasach, gdy jeszcze chodził do szkołu- z Karoliną, spokojne życie... - A teraz Towciu opowiedz mi o co w tym chodzi i gdzie tu jest haczyk... Bo nie wierze, żeby go tu nie było... Nikt nie dałby nam zlecenia za 8 milionów...- wymruczał wręcz przyjaznym tonem do Towera. Tak, pewnie to jakieś jebane jaja-pomyślał Mateusz. Marzenia prysnęły...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
| |