Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-04-2014, 18:14   #11
 
Penny's Avatar
 
Reputacja: 1 Penny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemu
Widziała jak kapitan Echo wyrywa do przodu i brawurowo omija kolejne skały, ale chyba kolejny z ciasnych zakrętów nie poszedł mu zbyt dobrze. Faye nie miała zamiaru przesadzać z prędkością i manewrowała promem pomiędzy kolejnymi skałami. Zatrzymała się niedaleko myśliwca. Uniosła się lekko w fotelu spoglądając w stronę statku kolegi.
- Kapitanie Echo...? - rzuciła niepewnie w stronę mikrofonu. - Jaki jest wasz stan?
Czujniki zapiszczały cicho, odciągając ją na chwilę od widoku za szybą. Na ekranach uzyskała w końcu czysty wynik z czujników.
- Hej, Faye – usłyszała za sobą głos Karla. - Skoro kapitan Echo nawalił to może jednak wyjdę...?
Potrząsnęła głową. Nie podobały jej się odczyty skanerów. Tempo w jakim czubek stożka gromadził energię był podejrzany. Nie rozumiała jak to działa, ale skoro gromadził energię to znaczyło, że nie musiał jej zużywać. Pewnie miał też jeszcze jakieś limity pojemności... Chyba nie chciała tu zostać na tyle długo by przekonać się co zrobi jak przekroczy te limity. Nie mogła też ryzykować życia ludzi w myśliwcu – jeśli nie uruchomią maszyny to nie będą mogli uciec.
- Jeszcze nie – odpowiedziała mu w zamyśleniu, gapiąc się na wyświetlacz. Rozpięła klamry zabezpieczające pasy, które trzymały ją w fotelu. - Przejmujesz ster, zawołaj jak Echo się odezwie.
- A ty...?
- Ubieram skafander i wyjdę. Może uderzenie uszkodziło ich nadajnik... - rzuciła przez ramię, kierując się w stronę śluzy i szafy ze skafandrami.
 
__________________
Nie rozmieniam się na drobne ;)
Penny jest offline  
Stary 16-04-2014, 20:37   #12
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Widać było wyraźnie, że młody kapłan wkroczył w odpowiedniej chwili. Pytanie tylko było co było pisane kolaborantce, czego Imperator wymagał? Czy był jej pisany los jej męża, widowiskowa śmierć ku uciesze tłumu. Czy może dane jej było jeszcze żyć i przysporzyć się ku dobru całej społeczności? Ciężko było sądzić na zimno, potrzebował faktów. Najlepiej niepodważalnych.
- Stać! W imię Imperatora! - zakrzyczał podchodząc do zbiegowiska w miotaczem płomieni w kolorach krwi i ognia inkrustowanym świętymi scenami - Zbierzcie wszystkich! Wojsko zajmie się resztą polowania, a kolaborantkę zabierzcie do głównej świątyni, zostanie osądzona pod okiem naszego Pana!
Nie trzeba było czekać długo, a motłoch wraz z kapłanem i oskarżoną znaleźli się w miejscu sądu Bożego. Oskarżona, młoda kobieta o kasztanowych włosach i piwnych oczach, nijaka Skyla Hornson, żona odszczepieńca Mika Hornson zasiadła w pierwszym rzędzie po prawej stronie z dwoma postawnymi mężczyznami po bokach pilnujących jej. Po lewej stronie zasiadł starszy już mężczyzna, przewodniczący grupy którą zwiodła na potępienie i napromieniowanie, główny oskarżyciel. Sam kapłan zajął miejsce przy ołtarzu patrząc srogo na kobietę to na oskarżyciela i znów na kobietę. Atmosfera była gęsta, a tłum domagał się śmierci kobiety która jeszcze miała całe życie przed sobą, a raczej mogła mieć gdyby nie jej źle ulokowana miłość.
- Oskarżenie wystąp! - zakrzyczał kapłan, a starszy mężczyzna wstał - Jakie zarzuty stawiacie oskarżonej?
- Sąsiedzi widzieli, jak wpuszcza mutantów do przejścia serwisowego, do którego miała dostęp. Następnie okłamała też pościg, który ruszył ich śladem. Zapytana wskazała zamiast trasy prawdziwej ucieczki, drogę do komory wygasłego reaktora, gdzie zagrażała im wysoka radiacja. Szczęśliwie skończyło się tylko poparzeniami. - odpowiedział oschłym głosem mężczyzna.
- Jaką karę wnosicie? - zapytał pro forma samozwańczy sędzia całego zajścia
Nastąpiła chwila ciszy która po krótce została przerwana okrzykami tłumu który to sfinalizował starzec oznajmiając.
- Wnosimy o karę śmierci.
Eodervynn pokiwał powoli głową po czym zamknął oczy w namyśle i złożył dłonie w nabożnym kształcie Imperialnego Orła.
- Święty jesteś Boże, źródło wszelkiej prawdy i sprawiedliwości. Powierzamy Tobie ten sąd nad kolaborantką paktującą z odmieńcami, sługami niechybnymi chaosu i jego plugawych dróg. Racz spojrzeć na nas w tej chwili i natchnij nas orędziem prawdy i sprawiedliwości. - młody kapłan uniósł splecione dłonie ku górze - Jedyny i nie przemijalny, Ty, który zasiadasz na Złotym Tronie usłysz nasze wołanie!
Opuścił dłonie i kierując oskarżająco palec ku kobiecie rzekł.
- Wyznaj nam swoje winy i powody twego zbłądzenia dziecko! Wiarę miej, albowiem ciemną kroczyłaś ścieżką. Czy wyrzekasz się chaosu, jego plugawych ścieżki, odmętów, kłamstw i przysięgasz zeznawać prawdę i tylko prawdę przed obliczem naszego Pana?
 
Dhratlach jest offline  
Stary 16-04-2014, 20:56   #13
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Lucius stał pośród żaru panującego w astropatycznej wieży, nie zwracając uwagi ani na spływajacych potem akolitów, ani na swędzenie przesuszonej skóry. Potężna maszyneria generowała sporo ciepła, jednak układy chłodzenia pracowały na progu rozsądnego minimum, co było jego osobistym wymogiem, które wymusił gdy tylko objął rządy w Wieży.
Mimo to, gdy jego umysł penetrował otchłanie Immaterium, ciało dygotało z zimna, mimo gorąca i grubego okrycia.
Potężny wysiłek woli nie na wiele się jednak zdał - to, co ważne zdawało się mu umykać, pozostawiając po sobie ledwie nierozpoznawalne strzępy dawnych emanacji, rwące się jak zleżałe nici, gdy próbował uchwycić je i podążyć ich tropem, połączyć w większą całość. Zirytowany niepowodzeniem, miał ochotę zwoić wysiłki, wycisnąć z Chóru całą moc do ostatniej kropli, by uzyskać odpowiedzi. Mieli jednak czas, a uleganie takim kaprysom było zbyt niebezpieczne. Nawet jeśli udałoby się coś uzyskać, któryś z pomniejszych talentów mógł się wypalić lub zagubić, a Lucius nie znosił marnować zasobów niemal równie mocno, jak porażek.
- Dość. Powrócimy do tego później - rzekł stanowczo i rozpoczął modlitwy i procedury zamykające. Potem zaś udał się na spotkanie z pokładowym Mistrzem Wiedzy - było to spotkanie, które musiało kiedyś nastąpić, więc równie dobrze mogło to być teraz.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline  
Stary 16-04-2014, 21:09   #14
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Czwarta kraksa w tym roku. Słudzy Omnimesjasza mieli na niego z górki od siódmego roku życia. Od ostatnich dwudziestu lat faktycznie mieli powód; uszkadzanie ich bezcennego sprzętu stało się dla niego częścią pracy. A przedtem...
-Młody, zakładaj do końca skafander i trzymaj łapę na uszczelnieniu. Szkoda żeby ratownicy wysłali cię w kosmos-
Sięgnął po swój podręczny komunikator, zamontował go pod hełm i spróbował złapać jakąkolwiek łączność na krótkim zasięgu
-Tu Echo, ktoś mnie słyszy? Odbiór-
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline  
Stary 17-04-2014, 11:12   #15
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Eodervynn

W pewnym momencie, podczas początkowych chwil spektaklu kapłan zauważył zbliżający się do niego, lewitujących obiekt. Paru akolitów zagrodziło mu drogę, jednakże szybko rozpoznali zdobiące serwo-czaszkę symbole Adeptus Mechanicus. Bio-mechaniczna hybryda zatrzymała się naprzeciwko Eodervnna, wyciągając w jego stronę techno-odnóże trzymające zwinięty pergamin.

Cytat:
Najnowsze obliczenia wskazują na znaczny spadek wydajności pracy w sektorach #23-C, #24-C, #22-D, spadki w ostatnich 16 godzinach wyniosły odpowiednio 37,23%, 25,673% i 78,54%. Najwyższy Zakon informuje, iż na mocy zawartego traktatu, a w szczególności punktu trzeciego, stu dwudziestego trzeciego paragrafu mówiącego o winie stron, nie bierze odpowiedzialności za ten haniebny spadek produktywności. Jednocześnie wnosi o przyszłe rozważniejsze przydzielanie dostępnej siły roboczej do nieproduktywnych, alogicznych zadań. Kopia tego pisma, wraz z zażaleniem i tabelami liczbowymi wysłane zostaną do kancelarii lorda-kapitana.

Magos Veltadirius M-32-H
Najwyższy Zakon Marsjański
Niech sławiony będzie Omnisajasz i Imperator Człowiek-Maszyna!
Sam proces zwabił do kompleksu świątynnego spore tłumy. Przyszli nie tylko bezpośrednio zainteresowani, których wcześniej motywował do polowania, ale również wielu załogantów z bardziej oddalonych sektorów. Tego typu spektakl cieszył się sporym powodzeniem i wyglądało na to, iż przypatrywało mu się koło 7-10 tysięcy wiernych. Tłum huczał od ekscytacji. Biskup i jego akolici wyglądali na zaskoczonych, od dawna już nie widział tam tylu wiernych.

W końcu przemówiła i oskarżona. Zagryzła nerwowo pokrwawioną, nabrzmiałą od licznych razów wargę. Drżała z przerażenia, ale jednocześnie w jej oczach płonął subtelny ogień zdecydowania i siły.
- Powiem tylko prawdę, przed obliczem Boga-Imperatora! - wyznała w końcu, a tłum zadziwił się jej silnym, czystym głosem. - Uczyniłam, co zostało mi zarzucone, ponieważ Mika był moim mężem. - odparła dumnie i bez cienia wahania. Tłum zaszemrał nerwowo, gdzieniegdzie rozbrzmiały okrzyki oburzenia, ale było ich zadziwiająco mało.
- Ślubowałam mu wierność i oddanie, przyrzekając na samą nieskończoną Łaskę-Boga Imperatora! Przez całe życie Mika oddawał wszystko dla Chwały Imperium! Gdyby nie niewolnicza praca jego i jego ojców ten statek rozpadłby się już przed wiekami! A w nagrodę chcieliście ubić go jak psa! Nikt nie pamiętał o jego zasługach! Dla was jesteśmy tylko mięsem! Nie cenicie życia ni oddania! Imperium to kłamstwo! - zawyła boleśnie, gdy jeden z jej strażników nie wytrzymał bluźnienia i zdzielił ją mocno w brzuch kijem. Plunęła krwią, zginając się w pół.
Jakiś akolita przedarł się przez tłum i nachylił się do ucha Eodervynn.
- Wielebny... Nie wszyscy załoganci pochodzą z cywilizowanych światów Imperium. Mamy na pokładzie wiele grup, które zaciągnęły się na planetach, na których Właściwa Wiara jest bardzo krucha. Winniśmy czym prędzej uciszyć i zabić ją, by podobni jej nie zyskali na śmiałości...
Młody kapłan pokłonił się i odszedł. Z powrotem do świty biskupa.

Skyla przekonywanie d20=6 sukces
-5 do morale statku


Tłum szalał. Przemówienie skazanej na śmierć wdowy najwyraźniej trafiło do wielu serc. Na tyłach zaczęły się już nawet przepychanki i bijatyki. Biskup i jego akolici zmyli się z miejsca zdarzenia, chowając w warownym budynku wewnętrznego sanktuarium.

***

Faye i Echo

Tymczasem w pasie asteroid wirujący szaleńczo czubek kryształu nagle stanął. W głowach usłyszeli przejmujący, ogłuszający pisk. Jedną sekundę później z kryształu zaczęła emanować kulista, widmowa sfera. Póki co rozszerzała się powoli, ale parła do przodu nieubłaganie, pochłaniając wszystko, co napotkała na swej drodze.

Mieli minuty, jeśli chcieli wydostać się z jej zasięgu.

Faye akurat poradziła sobie z masywnymi śrubami włazu technicznego myśliwca Echo. Doskonałej jakości zaawansowany komunikator pilota pozwalał mu na bezproblemową komunikację z pilotką i personelem jej transportowca.

Faye inżynieria d20(+2 łatwość)= 5 sukces


Pilotka sama była zdziwiona, jak łatwo poradziła sobie z przekierowaniem mocy. Po paru chwilach generator myśliwca znów rozbudził się do życia, a w dyszach silników zapłonął żar. Kraniec sfery był tuż przy nich i zdawał się pędzić coraz szybciej, a pilotka nadal była w przestrzeni.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 17-04-2014 o 11:53.
Tadeus jest offline  
Stary 17-04-2014, 13:01   #16
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Pojawienie się servo-czaszki młody kapłan przyjął z pewną dozą nieufności. Wiedział, że oznaczała ona kłopoty. Jak zawsze kiedy tech-kapłani zdecydowali się posłać jedną. Pytanie tylko dlaczego właśnie została ona wysłana do niego?
Po zapoznaniu się z treścią wiadomości powstrzymał odruch przegryzienia dolnej wargi. Widocznie na pokładzie brakowało Senshala i skutki tego braku spadły na jego barki. Będzie musiał znaleźć ludzi i przekierować ich do pracy w wyznaczonych sektorach. Być może nawet znaleźć nowych rekrutów na jednej z niezliczonych planet znajdujących się poza Imperium. Chociaż.. być może spadek wydajności w wymienionych sektorach był spowodowany jego ostatnimi poczynaniami, polowaniem i napływem wiernych z pobliskich sektorów... To by wytłumaczało dlaczego właśnie on dostał osobistą notkę od kapłanów Boga Maszyny.

Jego rozmyślania jednak przerwało pojawienie się rzeszy wiernych i płomienna przemowa godna misjonarza, a płynąca prosto z serca kobiety. Szkodą wielką było, że jej serce było skażone wątpliwością w sprawiedliwość ścieżek Boga-Imperatora i żalem po stracie męża. Jak daleko była kobieta od prawdy i sprawiedliwości Bożej...
Wtedy zaczęły się zamieszki i jeden z akolitów zaledwie zdążył naznaczyć mu sytuację na okręcie. Jak mogli nie poinformować go o tym wszystkim? Widać uznali to za zbyteczne, albo po prostu w całym zamieszaniu zapomnieli wyznać mu prawdziwy stan wiary załogantów. Niedopatrzenie które teraz kosztowało go możliwość przelania krwi i szerzenie herezji wśród wiernego Imperatorowi ludu. Nie mógł niezgodzić się z kobietą w jednym punkcie, ale to nie było istotne. To co było to ratowanie morale załogantów i zażegnanie narastającemu kryzysowi przed którym biskup i jego akolici widocznie umywali ręce. Czy tak zachowuje się pasterz na widok zbłąkanej trzody?

- Jak śmiesz bluźnić przeciwko świętemu majestatowi Boga-Imperatora! On to dał wam możliwość podróżowania, zobaczenia gwiazd i wszechświata który czynił pod rasę ludzką! - zaryczał oburzony, skazywanie jej na śmierć było by wielkim błędem w zaistniałej sytuacji, tylko jeszcze bardziej rozjuszyłoby tłum który teraz falował pełen sprzecznych uczuć.
- Wszyscy znamy poświęcenie rodu twojego męża i jego chwalebnej służby wobec Imperatora! Jednakże! Zapominasz, o biedna w swym żalu i niesłusznym gniewie o tym, że został skażony przez chaos, mutacja szerząca się w jego organizmie! To już nie był twój mąż, chociaż takowego udawał przed tobą i bliźnimi! Haniebny wpływ chaosu wypacza i niszczy wszystko co dotyka, a ty w swoim zaślepieniu Skylo Hornson ratowałaś sługę chaosu przed oczyszczającym świętym płomieniem i naraziłaś załogę na potępienie! Kto wie co czaiło się w skłóconych bijących się w myślach z podszeptami demonów umyśle twojego męża! Naraziłaś pościg który mógł uratować jego duszę przed potępieniem oczyszczając go w świętym ogniu na śmierć! Skylo Hornson, zbłąkane dziecię, ratując swego męża wydałaś na śmierć niechybną ludzi wiernych imperatorowi i tylko dzięki łasce Imperatora dane im było ujść z życiem!

- Przeto pomny na zasługi twojego męża i twoją wierną służbę Imperatorowi uznaję cię winną źle ulokowanego miłosierdzia wobec sług chaosu którymi stali się naznaczeni, narażenie życia i zdrowia członków pościgu, oraz szerzenie herezji i bluźnierstwo przeciwko Imperatorowi skazuję cię! Znaj łaskę Pana! Na 25 batów na gołe plecy od każdego z narażonych przez Ciebie na śmierć oraz na dwudziestoletnią służbę w sektorze #22-D! Co więcej uznaje twój ślub z Mike'm Hornsonem za nieważny. Jesteś wolna ponownie wyjść za mąż jeśli jest taka twoja wola. Jednakże! Słysz moje ostrzeżenie! Kolejnym razem, jeżeli usłyszę plugawe oszczerstwa pod adresem Świętego Imperium Ludzkości i samego Boga-Imperatora zostaniesz skazana na ekskomunikę i oddana w ręce Adeptae Mechanicae celem wymierzenia słusznej kary!

Nie wspomniał oczywiście, że martwe ciała odszczepieńców zostaną wykorzystane przez Adeptae Mechanicae w konstrukcji Servitorów celem zażegnania kryzysowi braku rąk do pracy w pewnych sektorach. Nie można było przecież pozwolić by całkiem sprawne ciała się marnowały, prawda?
Nie mniej przedstawienie było niemalże skończone. Teraz zostało mieć nadzieję że wierni powrócą do swoich zajęć, a Tech-kapłani będą zadowoleni z dostawy świeżego meteriału przeznaczonego na Servitory. Młody misjonarz widocznie musiał się jeszcze wiele nauczyć i opracować jakiś plan kazań co by poprawić podupadłą widocznie wiarę w Imperatora na Złocistym Pulsarze.
 

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 17-04-2014 o 16:23.
Dhratlach jest offline  
Stary 17-04-2014, 19:20   #17
 
Penny's Avatar
 
Reputacja: 1 Penny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemu
Jeden z współzałogantów właśnie sprawdzał szczelność skafandra, gdy Karl zawołał do niej z kokpitu. Najwyraźniej Echo mógł się z nimi komunikować.
- Powiedz mu, że wychodzę do nich – rozkazała, nakładając na głowę hełm. Podkomendny od razu sprawdził jego szczelność i uniósł kciuk do góry. Zapiął pas z narzędziami i pomógł jej wtoczyć się do śluzy. Ciężki skafander ciażył jej i chyba wciaż nie zrobili takiego, by czuła się w nim dobrze. Na szczeście zachowywała zdolności do prac manualnych w przestrzeni. Grodzia śluzy zamknęła się za nią, słyszała syk wypompowywanego powietrza, po czym otworzyły się zewnętrzne drzwi śluzy. Faye odbiła się od ściany i popłynęła w zimną przestrzeń w kierunku myśliwca. Nagle w ciszy kosmosu usłyszała w słuchawkach głos brata.
- Faye... odczyty się zmieniły – jego słowa rozmyły się w przerażającym pisku, który przewiercał jej mózg. Chwyciła krawędź skrzydła myśliwca i spojrzała w kierunku kryształu. Czubek chyba przestał się obracać, zaś wokół niego zobaczyła rozszerzającą się powoli widmową sferę. A więc przeczucie jej nie myliło.
- Kurwa – rzuciła i chwyciła za narzędzia i skierowała się do włazu technicznego. Zaczęła otwierać śruby, czując jak krew odpływa jej z twarzy, a serce wali jej jak młotem. Przez chwilę gapiła się w plątaninę kabli. Niektóre były spalone lub wyrwane.
Kilka minut zajęło jej przekierowanie mocy. Generator Hellblade'a ożył, zaś Faye odetchnęła z ulgą.
- Echo, uciekamy stąd, nie rozbij się po drodze – powiedziała, zakręcając szybko śruby włazu. - Karl, spróbuj się do mnie zbliżyć i otwórzcie śluzę. Musimy się stąd zbierać.
 
__________________
Nie rozmieniam się na drobne ;)
Penny jest offline  
Stary 18-04-2014, 11:37   #18
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
-Faye, obiecuje ci za to slicznego rekruta. Jak tylko zadokujemy w jakimś cywilizowanym miejscu.-
Duchy voxa wróciły do życia, wiec w pośpiechu nadal komunikat.
-Echo do Pulsara, wycofujemy sie, to coś świeci jakby miało wybuchnąć. Zasięg nieznany, wiec pomyslcie tez o sobie.-
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline  
Stary 18-04-2014, 11:46   #19
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Eodervynn przekonywanie d20=10 sukces
+4 morale


Eodervynn

Oskarżona uniosła głowę, wyraźnie zdziwiona. Również i przez wzburzony tłum przeszedł pomruk zaskoczenia. Widać było, że ludzie nie za bardzo wiedzieli, co sądzić o wyznaczonej karze, jakieś mniejszości nadal głośno domagały się śmierci w męczarniach, ale zdecydowana większość zdawała się po prostu zaskoczona. Ludzie zaczęli sprzeczać się między sobą w ognistych dysputach, doszło do drobnych przepychanek, jednakowoż ogólny poziom agresji tłumu znacznie spadł. Wkrótce duże grupy zaczęły się po prostu rozchodzić, zabierając ze sobą swoich rannych.

Parę chwil później z sanktuarium nieśmiało wychyliła się świta biskupa, wraz z samym świętym mężem.
- Jeszcze wszyscy odczujemy konsekwencje tej słabości i pobłażania! - syknął oburzony do tego stopnia iż o mało się nie opluł. - Żeby za takie bluźnierstwa darować życie!
Pojął jednak, iż trochę za bardzo go poniosło, w obliczu - jakby nie było - przełożonego, więc ściszył głos.
- Ojcze, nie winie was, boście u nas od niedawna, ale musicie wiedzieć, że ten motłoch rozumie i pamięta tylko język siły! Cóż nam zostanie, jeśli nie będą się nas bać?

***

Faye i Echo

- Faye, trzymaj się! Lecę! - wrzasnął tylko przez radio Karl. Transportowiec zgarnął ją w ostatnim momencie, gdy dziwna, mieniąca się niewyraźnymi widmowymi obrazami sfera już niemal sięgnęła jej ciała. Tempo rozchodzenia się fenomenu było już znaczne, tak, że nawet rozpalone do czerwoności silniki ich statków mogły okazać się zbyt słabe do ucieczki.

Arvus przyspieszenie d20=11 porażka
Echo pilotaż d20=10 sukces
Hellblade przyspieszenie d20(+3 za pilotaż)=4 sukces


Napędy myśliwca i transportowca rzęziły na najwyższych obrotach, na granicy przegrzania, piloci z ledwością unikali skalnych przeszkód, starając się nabrać jak największego dystansu do ścigającej ich bezlitośnie energetycznej sfery. Jednakowoż transportowiec okazał się po prostu zbyt wolny. Jeszcze nim Faye udało się w pełni wydostać ze skafandra, uderzył w nich obcy fenomen. Oślepiła ich potężna jasność, promem okropnie rzuciło, skały zachrzęściły o poszycie, gdzieś na skraju świadomości usłyszeli upiorny dźwięk rozrywanego metalu.

Faye sprawność 15 porażka
Karl sprawność 7 porażka
2 npc sprawność 13 porażka


A potem wszystkich pasażerów promu pochłonęła ciemność.

Echo zobaczył jak widmowa ściana pochłania prom, niczym głodny kosmiczny drapieżca. A potem w rozbłysku oślepiającego światła, przy akompaniamencie ogłuszającego wycia rozbrzmiewającego jedynie w ich głowach, znika. Krystaliczny artefakt nie obracał się już. Jego ściany pokryte były czarnym nalotem, lekko nadtopione, jakby się po prostu wypalił.

Złapany Arvus spoczywał przy pobliskich skałach, zupełnie wygaszony. Załoga nie dawała znaku życia.

***

Lucius

Było jak sądził pokładowy Astropata. Plotkom nie należało wierzyć. Mistrz Wiedzy Pulsara wcale nie był pół-szalony, był totalnym świrem. Właściwie to cały personel przepastnej biblioteki statku przypominał obsadę domu wariatów. Najwyraźniej dziesięciolecia studiowania zakazanych ksiąg, zapisków xenos i innych poodnajdywanych w odmętach kosmosu mrocznych tajemnic doszczętnie strawił ich umysły. Sama biblioteka przypominała wielki, okrągły silos sięgający niemal od najniższych do najwyższych pokładów krążownika. Na jej ścianach w okręgach zgromadzono ogromne ilości różnych tomisk. Przez centrum pomieszczenia szedł potężny pylon, na którym zawieszona była jakaś starożytna, wieloręka maszyneria.

Najwyraźniej w zamysłach twórców miała jeździć po pylonie dziesiątki pięter w górę i w dół i sięgać po wybrane przez Mistrza Wiedzy tomiszcza. W rzeczywistości jednak jej Duch nie był chyba zbyt sprawny. Wszędzie widać było porozrzucane chaotycznie księgi, niektóre z nich mocno naderwane, zaś odnóża wiły się w dziwny, hipnotyczny sposób. Metaliczne twarze maszynerii, rzeźbione na wzór ludzki wykrzywiały się w niepokojących, częściowo upiornych, bądź prześmiewczych grymasach.

Widać było, że całość nie działała już od dość dawna, bowiem na wyższe i niższe kręgi biblioteki prowadziły liczne improwizowane schody i drabiny.
- One jedzą moje uszy... - wyznał mu zaraz na wejściu pokładowy Mistrz Wiedzy.

***

3 dni później

żołnierze WW d20=17 porażka
mutanci WW d20=13 porażka
+1 morale


Eodervynn
Polowanie na spaczonych uciekinierów zdecydowanie się przeciągało. W przepastnych trzewiach kosmicznego lewiatana łatwiej było się schować, niż kogoś odszukać. Przydzieleni do penetracji nieskończonych labiryntów technicznych żołnierze odnaleźli i usunęli następną mniejszą grupkę mutantów, jednakowoż kosztowało ich to również i dwóch z ich szeregów. Niektórzy ze spaczeńców byli wcześniej technikami i ochroniarzami, potrafili więc sobie radzić, zarówno z bronią, jak i odnajdywaną maszynerią. Plotka o nieuchwytnych mutantach żyjących i (o zgrozo!) rozmnażających się gdzieś w trzewiach statku rozniosła się na dobre, oburzając wielu wiernych członków załogi.

Faye i Echo

Wszyscy załoganci Arvusa czym prędzej przeniesieni zostali do pokładowego ambulatorium. Od wypadku w kosmosie pozostawali w śpiączce. Niejasnym było, co tajemniczy artefakt właściwie uczynił, jednakowoż nie odnaleziono w ich organizmach zmian innych, niż tych spowodowanych kraksą samego promu.

- Faye... - pilotka usłyszała słaby głos leżącego obok niej Karla. - Czy też widziałaś... gwiazdy? Ja... śniłem... o dziwnych światach...
Faktycznie i ona pamiętała nieskładne, poszarpane, obce obrazy. Jakby wspomnienia z dawnego życia... dawnych podróży... Tyle, że z pewnością nie było to jej życie, nigdy nie widziała wcześniej żadnego z tych światów.
Nagle gdzieś w pomieszczeniach obok rozległ się alarm.

Okazało się, że nim pielęgniarze zdążyli zareagować, jeden z pozostałych załogantów promu w napadzie szaleńczych wizji skutecznie rozbił sobie głowę o stalową ramę swojego łóżka. Wszyscy byli zdziwieni siłą, z jaką uderzał w pogiętą, pokrwawioną obecnie belkę. Drugi z nich nadal się nie wybudził.

W końcu po dziesiątkach ciągnących się godzinami badań, zostali zwolnieni z ambulatorium. Faye jednak nadal odczuwała wpływ traumatycznych przeżyć i ostrego farmakologicznego leczenia na jej ciało.

Faye -1 do wszystkich testów


Lucius

Astropata z racji wykonywanego zawodu miewał już w przeszłości do czynienia z jednostkami na skraju szaleństwa, toteż można było powiedzieć, iż ciężko było o lepszą osobę, do czekającego go zadania. Banda śliniących się świrów miewała czasami przebłyski świadomości. Kto wie, być może byli to najlepsi z najlepszych i inni już dawno powiesiliby się na bibliotecznych powałach?

Lucius przekonywanie d20=8 porażka


Skromne przebłyski intelektu u świrów budziły nadzieję, na sprawne wykonanie zadania, jednakowoż okazały się niewystarczające. Astropata, nazywany nie wiadomo dlaczego przez bibliotekarzy, Wielkim Przedwiecznym już parę razy wydawał się bliski celu, jednakowoż za każdym razem okazywało się, iż były to jedynie urojenia jego pomocników i właściwie nie mieli pojęcia, czego szukają. W końcu Lucius postanowił spróbować szczęścia z szaloną maszyną.

Lucius Maszyny Logiczne d20(+2 za hełm)=18 porażka


Nawet mimo włączenia się bezpośrednio umysłem do obwodów starożytnego konstruktu nie był w stanie nakłonić go do swojej woli. Machina co prawda parę razy posłusznie ruszyła się w górę, ale tylko po to, by zwalić z wyższych pięter deszcz ciężkich tomów (które o mało co nie zdruzgotały ciała jednego z pomocników bibliotekarza), bądź przynieść mu księgę o technikach zapładniania valiriańskich krów mlecznych.

Wszyscy

Zebrali się na pokładzie dowodzenia, przypominającym przepastną katedrę, z wychodzącymi na wszystkie strony, pancernymi gotyckimi oknami. Stół taktyczny, przy którym zajęli miejsca, znajdował się na wzniesieniu, z którego obserwować mogli pracę licznych tech-akolitów krzątających się od stanowiska, do stanowiska w stałym, rytualnym cyklu błogosławieństw i technicznych litanii.

Za potężnymi iluminatorami widzieli cel swojej podróży - trzecią planetę systemu. Wszystko wskazywało na to, że około dwieście lat temu jakiś kosmiczny lodowy obiekt zderzył się z księżycem tego świata. Wszędzie wokół planety unosiło się morze lodowych fragmentów wymieszanych z odłamkami skalnymi satelity.

Tech-kapłani zainicjowali litanie skanowania. Potężne anteny krążownika obróciły się w stronę planety, bombardując ją twardym, szkodliwym dla wszelkiego życia promieniowaniem. Przez moment w atmosferze planety pojawiła się miniaturowa Aurora Borealis.

Wyniki były jednak mocno niesatysfakcjonujące. Skład lodu wydawał się dość niecodzienny, było w nim dużo cząstek metali, które skutecznie utrudniały wiązkom skanerów przebrnięcie do samej planety, zapewne utrudniałyby również łączność radiową.

Najwyższa percepcja
Echo d20=17 porażka
Czujniki Pulsara d20=2 sukces


W końcu, po dokładnej analizie wyświetlonych im danych, zauważyli na orbicie mocno rozrzedzone szczątki jakiejś dawnej stacji kosmicznej. Setki lat mielenia jej przez orbitujące planetę skały i lód spowodowały, że nie zostało prawie nic, poza skrawkami metali. Można było sądzić, że mieszkańcy tego świata nie byli powiązani z dziwnym artefaktem znalezionym na obrzeżach systemu, bowiem resztki materiału znacznie bardziej przypominały konstrukcje ludzkie, niż tajemnicze twory obcych. Nigdzie indziej w systemie nie odnaleźli też śladu bytności mieszkańców planety, co wstępnie sugerowało, że stacja była ich największym kosmicznym osiągnięciem i nie podróżowali wśród gwiazd.

Jeśli chcieli dowiedzieć się więcej, musieli jednak znaleźć sposób, by jakoś przebić się przez wirujące wokół planety morze lodu i skał.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 18-04-2014 o 11:53.
Tadeus jest offline  
Stary 18-04-2014, 16:41   #20
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
- Masz racje wielebny.. - odparł z pewną dozą nabożeństwa i na tyle cicho by tylko biskup mógł go słyszeć. Tak, jakby to był niezaprzeczalny fakt jednak bez żadnego poczucia winy - ..jednakże skazanie jej na śmierć zrobiło by z niej męczennika i zaczęłyby się prawdziwe rozróby, coś na co pozwolić nie możemy. Słyszałeś jej przemowę? Prostym słowem, choć jej słowa były zbłądzone i spowodowane żalem i bólem porwała tłumy. Nie muszę mówić, że byłaby cenny nabytkiem, a jak nie, o śmierć łatwo w trzewiach starożytnego lewiatana.

- Tymczasem... - zaczął już normalnie - ...potrzebuje na wczoraj pełnego raportu o stanie wiary załogi, jej kultach, wierzeniach, gdzie, co, kto i w jakiej sile i dokładnie w co i jak wierzy. Jeżeli mam być tu pasterzem potrzebuje się z tym zapoznać!

- A teraz proszę wybaczyć księże biskupie, muszę wypalić z mojego ciała grzech którego dla wyższego dobra byłem konieczny się podjąć. Niech Imperator nam wybaczy. - po czym udał się do pobliskiej siłowni zmęczyć organizm do upadłego by wypocić z siebie grzech w świętym zmęczeniu. Zdrowe i silne ciało było miłe Imperatorowi, bo silny duch wiary w nim mieszkach i silna wola.

Nim jednak wyruszył do świątyni siły, jak nawykł zwać wszelkiej maści siłownie i inne przybytki poświęcone kultowi silnego i niezłomnego ciała, spędził swój czas wśród akolitów głosząc słowo Imperatora i ważności utrzymywania nie tylko silnego ducha, ale i ciała.
- Zaprawdę powiadam wam, bądźcie silni i zdeterminowani jak sam Imperator. On to w czasach gdy prowadził ludzi ku wielkości nie szczędził czasu i wysiłku by kształtować silne i zdrowe ciało. Miejcie pamięć na jego świętych wojowników i żołnierzy którzy dniem i nocą hartują swoje ciała, by silnym ciałem i wiarą walczyć z plugawym wpływem chaosu i podstępnymi xenos! Pokażmy Imperatorowi nasze oddanie nie tylko naszą mową i myślą, lecz również i ciałem!


Dwa dni później.


Widząc, że najwyraźniej łowy nie przynosiły oczekiwanego rezultatu, a plugawe plotki najwyraźniej przybierały na sile zdecydował się do każdej z grup poszukujących żołnierzy dołączyć po jednym techniku i jednym znawcy pokładów gdzie zbiegli przemienieńcy dla zwiększenia wydajności poszukiwań. Widać było Mroczne Potęgi były z mutantami, ich wpływ silny skoro nie dało rady ich do tej pory wyśledzić.

Był to też czas kiedy odwiedził grzesznicę w jej skromnej klitce niosąc światło Imperatora z nim. Wiedział, że wiara kobiety była silna, lecz jej poglądy niebezpieczne, tym bardziej patrząc po swobodzie z jaką rozjuszyła tłum. Należało się nią zaopiekować i sprowadzić na właściwą drogę umiłowania Imperium i... Eklezjarchii. Mogła być cennym nabytkiem, ale to był plan długoterminowy i nie było żadnej pewności sukcesu.
- Dziecko.. - mówił do niej głosem Imperatora - ..twój mąż w momencie kiedy został dotknięty skazą Chaosu przestał nim być. Jego umysł owładnięty demonami pustki. Skąd w tobie ten gniew niesłuszny i ból przeogromny? Jenno śmierć mogła uratować jego duszę przed wiecznym potępieniem i zaprzedaniem duszy Mrocznym Potęgom Chaosu. Skylo... zbłąkane dziecko... dlaczego nie widzisz światła Boskiego Astronomiconu do którego po rychłej śmierci jego dusza mogła się udać nim Chaos ją wyrwał i pochłonął? Ścieżki sprawiedliwych i wierzących w naszego Pana mogą się teraz wydawać tobie okrutne, lecz lepsza śmierć jest niż zaprzedanie duszy Chaosowi i narażenie na potępienie całej załogi. Powierzaj się Panu naszemu w modlitwie i proś go o wybaczenie twojego grzechu jakim było narażenie na wieczne potępienie twego świętej pamięci męża i jego przyjaciół z którymi dane mu było pracować, a których skaza Chaosu i demoniczne opętanie dotknęły. Skylo Hornson nee Vidian opowiedz mi swoje sny, bo one są światłem duszy i przez nie Imperator się z nami kontaktuje i nas ostrzega. Opowiedz mi je, bo słyszałem, że je miewasz ostatnio. Nie odrzucaj mej pomocy i opowiedz mi o bólu swojej duszy.


Dnia następnego


Byli zebrani na mostku przy stole taktycznym podziwiając cel swojej podróóży która niedługo miała dobiec końca, a może właśnie się rozpocząć. Ochronny, morderczy płaszcz odłamków i okruchów lodu, metali i skał gęsto spowijał ukrytą za nim planetę. Znał ten widok z jednej ze swoich podróży kiedy jeszcze dzieckiem będąc zaledwie patrzał przez wizjery na planetę której dwa księżyce na skutek przyciągania zmieniły się w pył, lecz wtedy nawet nie okalały całej planety gęstym, nienaturalnym zdawałoby się płaszczem. Położył łokcie na stół i podparł brodę na splecionych dłoniach w zamyśleniu. Fałdy jego prostej, szarej, obszernej szaty z głębokim kapturem sprawiały wrażeniem, że był postawniejszym mężem niż był w istocie.

Pokręcił głową na boki przyglądając się planecie po czym powiedział.
- Powinniśmy przeskanować odłamki i znaleźć wyrwę, lub chociaż cieńszą warstwę w tej plugawej skorupie. Panienko Harris, panie Echo? Macie jakieś propozycje? Z nas wszystkich zdaje się najwięcej czasu spędziliście za sterami, jestem pewny, że macie jakiś pomysł warty rozpatrzenia.
 

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 18-04-2014 o 17:21.
Dhratlach jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172