|
01-02-2015, 09:31 | #1 |
Reputacja: 1 | [komentarze] Strefa Zimy Witam. Na początek, jako, że kilka osób jeszcze u mnie nie grało, kilka prostych zasad, których chciałbym, byście w jakiś tam sposób przestrzegali. Piszemy w 3 osobie czasu przeszłego, nic nie pogrubiamy, nic nie kolorujemy. Dialogi można, ale nie trzeba oznaczać kursywą. Z rzeczy bardziej skomplikowanych: nie piszemy postów kilkulinjkowych. Ja postaram się dać Wam zawsze coś do roboty, chciałbym, aby było mi to rekompensowane postami "normalnych" długości. Wiem, że każde z Was pisać umie, więc mam nadzieję, że to wyklaruje się szybko. To czego także proszę unikać, to kończenia postów jakimś pytaniem, kwestią, czymkolwiek, co wymaga równie krótkiej odpowiedzi. Do rozgrywania dialogów jest komunikator, PW, a także w razie czego: WSPÓLNY DOC. Tego ostatniego będziemy używać mam nadzieję niezbyt często, ale do rozmów grupowych nadaje się znakomicie. Rozgrywane w nim pewnie będą także co szybsze sekwencje walki, gdzie reakcja postaci jest bardzo ważna, ale zwykle nie ma jak się o niej rozpisać bardziej niż zdaniem czy dwoma. Ok, to tyle straszenia. W rozgrywce nie wygląda to już chyba tak przerażająco, Ci co ze mną już grali to wiedzą. Co teraz? Ano, chciałbym zobaczyć tu opis postaci wszystkich najemników. Znacie się, więc napiszcie o tym, co wiedzą pozostali najemnicy, a także ustalcie między sobą, skąd się znacie, w ilu akcjach uczestniczyliście, etc. Ważna jest też sprawa dowódcy. Czy jakiegoś wybieracie, kto nim będzie? A może jakoś inaczej ze sobą współpracujecie podczas akcji? Mam jeszcze kilka spraw do dogadania, ale to już będzie na PW u niektórych. (tak tak, jestem leniwy, przekleiłem to z 1 komentarza pierwszej strefy ) Poproszę każdego o uzupełnienie mechaniki i co jeszcze ważniejsze - ekwipunku w kartach postaci. Będę bezczelnie odliczał każdy granat i magazynek. Uzupełnić można jednak po negocjacjach dodatkowych rzeczy od Miracle. Poza tym życzę oczywiście miłej gry. Gdyby ktoś miał jakieś pytania/kwestie i inne takie - to pisać śmiało, wbrew pozorom nie gryzę. Aha, jeszcze jedno: avatary o szerokości 200 pikseli. Cybvep poinformował mnie, że pojawi się dopiero na początku tygodnia, ale poradzimy sobie z tym. (najlepsze jest to, że tylko jedna osoba jeszcze u mnie nie grała i większość niepotrzebnego wywodu jest, cóż, niepotrzebna ) |
01-02-2015, 10:05 | #2 |
Reputacja: 1 | Witam wszystkich współgraczy i bardzo się cieszę na kolejną odsłonę Strefy Tym razem (co jest raczej rzadkością u Sekala) jestem w sesji jedyną rodzynka w cieście zapowiada się naprawdę interesująco... Co do mojej postaci: Valerie Rusht W świecie najemników znana jest od około 10lat. Nikt nie wie czym zajmowała się wcześniej. Choć krążą pogłoski, że sporo podróżowała. Osobą, która bezpośrednio przekazuje jej zlecenia jest Thomas Kalvain, były najemnik, obecnie zajmujący się organizowaniem grup najemniczych i szkoleniami. Wśród tych, którzy znają ją bardziej znana jest jako Shade. Cień w którego potrafiła się zmienić podchodząc niepostrzeżenie do wroga, a także Zasłona: Na pierwszy rzut oka wesoła, pogodna dziewczyna, która lubi imprezować i cieszy się życiem. Jeśli jednak ktoś próbuje ją poznać dokładniej, dowiedzieć czegoś więcej, dochodzi do wniosku, że jest dość tajemnicza. Skryta. Niewiele mówi o sobie czy o swojej rodzinie i przeszłości. Nie ma problemów z nawiązywaniem kontaktów międzyludzkich. Nie ma stałego związku, często nawiązuje chwilowe, niezobowiązujące przygody. Wykorzystuje fizyczną atrakcyjność, by osiągnąć konkretne cele. Interesują ją nowe wyzwania. Potrzebuje stałych dawek adrenaliny w życiu, choć nie ryzykuje niepotrzebnie. wygląd Dziewczyna szczupła jednak o wysportowanej sylwetce. Wzrost 170cm. Mały biust, zdecydowanie maksymalnie rozmiar „A” Oczy o zmiennej barwie przejawiającej się w tonacji szaro-zielono-niebieskiej. Skóra opalona, jednak widać, że to nie efekt solarium, a naturalna opalenizna będąca efektem częstego przebywania na słońcu. Włosy, długie, ciemnobrązowe, układające się w naturalne loki. Porusza się z wrodzonym kocim wdziękiem. Najbardziej spektakularne osiągnięcie ostatniego roku o którym było głośno w świecie najemników, wiec raczej wszyscy będą o tym wiedzieć: Uratowanie z rąk porywaczy wnuka Waltera Stewarta, multimilionera, właściciel wielu winnic w dolinie Napy i słynnych wytwórni win w San Francisco. Znajomość z innymi BG: Kane "Irishman" O'Hara - postać Widza - 3 wspólne akcje Felix "Fox" Raver - postać Cybvepa - 2 wspólne akcje Witalij „Vader” Bojko - postać Bountego - 1 wspólna akcja - to właśnie Valerie zaproponowała tego najemnika do obecnej misji ze względu na jego znajomość rosyjskich realiów i języka. Pozostałych graczy zachęcam do szybkiego zadeklarowania z kim się znają i w jaki sposób dołączyli do misji i ustalenie szczegółów z tymi osobami. Zrobiliśmy to przed ostatnią sesja i sprawdziło się całkiem dobrze. Jak wiadomo w życiu najemników towarzysz to najważniejsza osoba. Musimy sobie ufać i wiedzieć że możemy na siebie polegać w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Co do Wyboru dowódcy uważam, że ktoś taki powinien być wybrany, bo ktoś musi podjąć ostateczną decyzję której posłuchają wszyscy. Osobiście wiem o dwóch dobrych typach na to stanowisko i Valerie zaproponuję następujących kandydatów: - Kane - Vitalij Oczywiście to oni muszą się wypowiedzieć jakie mają stanowisko w tej sprawie. To chyba tyle na razie. Wygląda na to że mocno się rządzę ale co tam. W końcu jak wspomniałam na początku taka ze mnie rodzynka... Jeszcze raz życzę wszystkim wspaniałej zabawy do zobaczenia w sesji.
__________________ The lady in red is dancing in me. |
01-02-2015, 13:42 | #3 |
Reputacja: 1 | Siemano wszystkim, oby licznik trupów kręcił się wyłącznie po stronie wrogów. Pozwolę sobie przekleić opis Kane'a, nie zmienia się to od czasów Strefy Zagrożenia: Kane "Irishman" O'Hara Informacje ogólne: Dobrze zbudowany, dość przystojny facet. Krótkie brązowe włosy, zielone oczy. Porusza się lekko i szybko, czasami jego ruchy niezwykle przyspieszają. Zwykle opalony, z kilkudniowym zarostem na twarzy. Nosi się luźno po wojskowemu, bez przestrzegania jakiś norm. Na oko ma trzydzieści kilka lat, jak się go spyta to mówi, że 36. Tyle można zauważyć w pierwszych godzinach obcowania z nim. W czasie roboty jest zupełnie inny niż po niej. Bezpośredni, zwykle gadatliwy i żartobliwy. Lubi się zabawić, jednak lubi też profesjonalne podejście do roboty. W czasie akcji poważny i konkretny. Ciągle poszukuje czegoś nowego, nie dla niego siedzenie dłużej w jednym miejscu. Wszędzie gdzie trafi, wydaje się być swobodny. Mimo kilkunastu lat poza krajem nie stracił nic z mocnego, irlandzkiego akcentu, skąd wziął się jego dość pospolity przydomek. Sam woli imię - Kane oznacza bowiem wojownika w języku irlandzkim. Przeszłość ma niejasną prócz faktu, że służył w wojsku. Chodzą też plotki o powiazaniach z NeoIRĄ, których Kane nie potwierdza. Kto jednak zrobi dobry wywiad, to dowie się, że pojawiał się na całym świecie, często w bardzo paskudnych akcjach. W walce czuje się jak ryba w wodzie. Preferuje krótki dystans, wspomagając się wszczepami sprawiającymi, że zwykle jego celny cios nokautuje przeciwnika. Gdy nie ma możliwości tak bezpośredniej walki, korzysta z automatycznej strzelby. **** Z Shade i Foxem zna się z kilku już misji, mniej więcej tak jak Eleanor napisała. Vitalija nie zna, natomiast może znać dwóch pozostałych. Może panowie razem jechaliśmy na jakąś niebezpieczną wyprawę w równie niebezpieczny zakątek świata? Nie wiem jeszcze nic o Waszych postaciach, ale śmiało można się dopinać do Irishmana. Dowódcą byłem poprzednio, wolałbym tym razem oddać tę fuchę komuś innemu, ale póki co nie wysuwam kandydatury. Przywództwo widzę jak poprzednio, wszyscy co mają pomysły je zgłaszają (kiedy jest czas), ostateczną decyzję podejmuje dowódca. Sprawnie skracało to czas debat i myślenie co dalej. Pozdro |
01-02-2015, 18:14 | #4 |
Reputacja: 1 | Dzień dobry. To teraz ja. Roy Buckman Typ dość solidnej konstrukcji, choć nieprzytłaczający otoczenia wzrostem ani sposobem bycia. Z reguły cichy i spokojny. Nieco zarośnięty. O, taki mniej więcej. Rozwiedziony. Piętnastoletnim Tonym i sześcioletnią Jenn opiekuje się była żona, Sue, ze swoim nowym korpomężem. Na własną rękę Roy działa od ‘46, wcześniej przez jakieś 3 lata na kontrakcie w Smiling Bears, prywatnej firmie wojskowej Teddy’ego Lawrence’a, więc niejedna okazja do wspólnej zabawy mogła się trafić... Na pewno zaliczył ostatni konflikt rosyjski, możliwe, że również kryzys afrykański, jeśli miałoby to coś ułatwić. Przed Miśkami odsłużył parę lat w amerykańskiej gwardii narodowej. Jeszcze wcześniej robił w branży energetycznej i petro-gazowej jako fizyczno-techniczny. Jeśli chodzi o narzędzia pracy to pierwszym wyborem będzie zwykle karabin szturmowy, ewentualnie śmigłowiec, wóz bojowy albo buldożer… Co by tu jeszcze… Urodził się na alaskańskim zadupiu w 2011. Jakby co, pytajcie. Jak widać człowiek niezbyt skryty. Ostatnio edytowane przez Betterman : 05-02-2015 o 10:56. Powód: Błąd w imieniu |
01-02-2015, 18:56 | #5 |
Reputacja: 1 | Witam wszystkich. Cieszę się, że będę mógł znów posmakować cyberpunka, i mam nadzieję że nie zawiodę nikogo. Poniżej przedstawiam Wam Zoltana. Zoltan Hradetzky nie wygląda na najemnika, wziąść go można raczej za zwykłego przechodnia, spieszącego się ze swoimi sprawami. Przeciętny - tak go można opisać. Z pochodzenia jest węgrem, ale próżno szukać u niego rodzimego akcentu. Przez długi czas mieszkał w Chartumie i cały czas ma tam dom, którego nie odwiedzał od śmierci żony. Na co dzień nie nosi ciężkiego uzbrojenia, zostawiając to na misje. Starannie oddziela życie prywatne od zawodowego, od czasu, gdy owdowiał jest jedynym opiekunem córki Anny i głównie dla niej kontynuuje najemniczą karierę - zamierza zapewnić jej dostęp do elitarnej uczelni i w przyszłości świetny start w życie. Anna uczy się obecnie w prywatnej szkole w Zurychu i jest przekonana, że ojciec pracuje w ochronie... co czasem jest prawdą. W przeciwieństwie do typowego żołnierza fortuny nie ma przeszłości stricte militarnej - zaczynał jako operator wspomaganych ładowaczy dla węgierskich lini lotniczych i z wojskiem miał wspólne tylko dwa straszne lata stanu wojennego w czasie Buntu Niszczycieli Maszyn, gdy przymusowo wzięto go w kamasze. Koleje losu sprawiły jednak, że opętanej przemianami Europy trafił do Afryki, gdzie został operatorem Bojowych Pancerzy Wspomaganych nijako trochę z przypadku. Podobnie wciągnął się w najemną żołnierkę, co miało być "jeszcze tylko jedną robotą i koniec" ... i tak przez ostatnie dziesięć lat. Na koncie ma dużo udanych misji o niskim i średnim stopniu intensywności (jak na misje dla operatorów BPW) głównie w afrykańskim teatrze działań. Pozostali mogli spotkać go w czasie jednej z takich misji, gdy robił za taktyczne wsparcie lub pancerną pięść oddziału. Jeden z nich polecił go do pierwszej roboty jaką wykonał jako najemnik (członek obstawy konwoju z pomocą humanitarną). Ma opinię solidnego i niedrogiego najemnika (i znów - jak na misje dla operatorów BPW), o sporej wiedzy technicznej. Jego "Hatamoto Standart B" na ostatniej misji napatoczył się na cięższego dwukrotnie Borysa, który sprowadził go stanu "złomowany". Po rekonwalescencji Zoltan odkurzył przestarzałego Caymana II (ogólny opis niżej), lekki, piętnastoletni model BPW z którym zaczynał najemniczą karierę i znów jest do wynajęcia.
__________________ Bez podpisu. |
01-02-2015, 22:37 | #6 |
Reputacja: 1 | Добро пожаловать! Witalij „Vader” Bojko Witalij wygląda na czterdziestkę. Nad zakolami krótkie, brązowe włosy. Dwudniowy zarost wokół ust. Niewysoki, przeciętnej budowy. Nie wygląda na najemnika, prędzej na księgowego lub prawnika. Ruchy jednak ma szybkie, wzrok nieco rozbiegany. Witalij jest zazwyczaj niezwykle gadatliwym, żywiołowym i rozrywkowym gościem, sypiącym barwnymi anegdotami jak z rękawa, ale na czas akcji poważnieje i zachowuje się odpowiedzialnie. Bezdzietny, rozwodnik. Lubi technologię, ale wstręt budzą w nim wszczepy (nie ma jednak nic przeciwko ludziom je noszącym). Jego ksywka wzięła się stąd, że jest fanatykiem Gwiezdnych Wojen (zna galaktyczny alfabet Aurebesh lepiej niż łaciński). Jest rosyjskojęzycznym Ukraińcem z Charkowa, obecnie więc obywatelem UE. Służył w ukraińskiej armii w stopniu sierżanta saperów sił specjalnych, ale dekadę temu padł ofiarą redukcji etatów po wstąpieniu Ukrainy do UE. Potem pracował na granicy dla Frontexu. W 2046 roku wraz z trzema kumplami odeszli z pracy i założyli grupę najemniczą, pod dowództwem Witalija. Po drugiej stronie granicy akurat zaczęła się wojna. Ruska armia sprzedawała w Dagestanie czołgi, żeby mieć co jeść. Ale najemnikom płacili dobrze. Potrzebowali ludzi, których będą mogli się wyprzeć, do likwidowania kanałów przerzutowych dżihadystów z Azerbejdżanu. Potem zespół Witalija pracował dla Gruzinów w Osetii oraz dla Ormian w Górskim Karabachu. Dwa lata temu w podczas szkolenia kurdyjskich sił specjalnych i misji porwania szyfranta Kalifatu Islamskiego poznał Valerie Rusht. Potem pracował przy ochronie kopalń korporacji Oi-Tek w Kongo, ale nie cierpi równikowego klimatu i poprzysiągł sobie, że nigdy tam nie wróci. Ostatnia misja drużyny Witalija miała miejsce w Izraelu. To była głośna sprawa. Izraelczycy wynajęli najemników do zniszczenia instalacji rakietowych na terenie Kalifatu. Co trzeba wyleciało w powietrze, ale obawiając się skandalu dyplomatycznego Izraelczycy nie przysłali obiecanego śmigłowca ewakuacyjnego. Jeden z ludzi Witalija zginął, drugi został ciężko ranny. Z największym trudem Bojko przeprowadził swój zespół przez granicę. Trzeci z jego ludzi przeszedł na emeryturę i tak Witalij został sam. Valerie chciała ściągnąć do obecnej misji cały zespół Witalija, ale gdy dowiedziała się o jego rozpadzie mogła poprosić go o polecenie innych najemników. W Kongo Witalij mógł poznać Zoltana, z którym mogło połączyć go zamiłowanie do pancerzy. Jeszcze z Kaukazu Witalij może znać Roya o ile ten pracował tam dla Rosjan a nie Czeczenów i Azerów. Jako rozwodnicy w podobnym wieku mogli znaleźć wspólny język. Witalij zresztą prawie z każdym znajdzie wspólny język, czasem trzeba tylko polać więcej wódki. Witalij jako saper dożył czterdziestki i wygląda na to, że ma wszystkie własne kończyny, a to o czymś świadczy. Jeśli nie będzie innych chętnych podejmie się dowodzenia, bo ma w tym doświadczenie i lubi wszystko kontrolować. |
02-02-2015, 16:58 | #7 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
To w zasadzie powinno od biedy załatwić kwestię aktualnego angażu, chociaż jeszcze jakieś powiązanie pewnie by grupie nie zaszkodziło. Najlepiej krzyżowe. To może skorzystam z zaproszenia Irlandczyka i się jakoś podepnę, skoro nie znają się z Ukraińcem. ------- Do tego, co niżej: Pracujemy nad tym. Wygląda na to, że Witalij jest najstarszy, to by nawet eleganckie było, żeby dowodził. W każdym razie ja nie protestuję. Ostatnio edytowane przez Betterman : 02-02-2015 o 17:14. Powód: uwagi MG | |
02-02-2015, 16:33 | #8 |
Reputacja: 1 | Witam współgraczy nowych i starych . Powracam po kilkumiesięcznej przerwie na LI, licząc na dobrą grę. Poniżej przeklejam opis postaci ze "Strefy Zagrożenia". Przeszłość i relacje między postaciami ustalę przez PM. Fox nie będzie przywódcą. --------------- Felix "Fox" Raver 31 lat, 179 cm, krótkie, czarne włosy, piwne oczy. Mimo iż daleko mu do cherlaka, zdecydowanie nie ma postury osiłka - jest szczupły i wysportowany. Urodził się w Liverpoolu, ale rzadko rozmawia o swoim dzieciństwie - wiadomo głównie tyle, że nigdy nie poznał własnych rodziców. Zazwyczaj ubiera się w skóry i trzyma na uboczu, starając się nie wyróżniać z tłumu zbyt ekscentrycznym wyglądem czy zachowaniem. Na co dzień często skrywa oczy za ciemnymi okularami i chodzi zamyślony, jakby nieco nieobecny. Zazwyczaj sprawia wrażenie dość oschłego i zamkniętego w sobie, ale podczas luźniejszych spotkań staje się bardziej rozmowny i wyluzowany, często żartuje, lubi grać w karty, nie stroni od alkoholu. Następnego dnia może jednak zachowywać się tak, jakby "wczoraj" nic się nie wydarzyło, do czego trzeba się przyzwyczaić. W robocie jest bardzo skupiony i wnikliwie bada otoczenie (w ogóle znacie go przede wszystkim jako dobrego obserwatora). Specjalista od karabinów snajperskich, zdecydowanie preferuje zatem walkę na dystans. Gdy trzeba, nieźle posługuje się też karabinami automatycznymi. Fakt, że jest w stanie utrzymać broń w tej samej pozycji nienaturalnie długo wskazuje na to, że jego ramiona zostały zmodyfikowane. Nie jest też tajemnicą, że oczy, mimo iż wyglądają na naturalne, wcale takie nie są- sam Felix uważa, że w dzisiejszych czasach snajper z naturalną parą oczu jest jak ślepiec. Podczas misji może zmieniać swoją pozycję kilkukrotnie i zakłada jedynie lekki pancerz, aby zachować jak największą mobilność. Bardzo zasadniczy, od członków grupy wymaga dużej precyzyjności. Co to znaczy, że strażnik znajduje się „niedaleko wejścia”? Ile to jest to niedaleko? 5m? 20m? Jak to, „zajmie mi to tylko chwilkę”? „Robot w polu widzenia” to za mało... Liczą się konkrety. Wychowanek tzw. grupy Namury, zajmującej się szkoleniem najemników i działającej głównie w Wielkiej Brytanii, ale posiadającej pewne wpływy także w dawnych brytyjskich koloniach, zwłaszcza w Kanadzie i Egipcie. Ciągle utrzymuje z grupą kontakt, ale od dłuższego czasu jego pracodawcami są przede wszystkim różne korporacje. Lubi wiedzieć, dla kogo pracuje i wszelkie "niespodzianki" go irytują. Felix ma dość skomplikowaną relację z kobietą o imieniu Jane, jednak nie jest w stałym związku. Raver nie ma problemu z przyznaniem, że Jane jest osobą mu najbliższą, ale rzadko wdaje się w szczegóły i nie lubi, gdy ktoś jest tutaj dociekliwy. Stara się wyraźnie oddzielać sprawy prywatne od zawodowych. Z różnym skutkiem...... Z drobnostek - fan klasycznego, brytyjskiego rocka, uznający go za jeden z najlepszych wytworów kultury Wysp. |
02-02-2015, 17:03 | #9 |
Reputacja: 1 | Jak mam wtrącić się jako MG, to pamiętajcie, że znajomość Vitalij - Valerie jest tylko jednoosobowa, czyli na dobrą sprawę postaci Bettermana i Tomasza byłyby obce dla większości gdyby podpięły się tylko pod niego. Ale nie widzę przeszkód, żeby np. Zoltan dodatkowo znał skądeś Foxa a Roy Kane'a. Mocniejsze powiązanie, mocniejsze zaufanie. Jeśli tu nie ma sprzeciwów to można nawet dokładniej określić skąd się znają, chociaż dla mnie w tej sesji jest mniej istotne, to dla Was zabawa fabularna i wymyśleniowa. Mamy kandydaturę Vitalija jako dowódcę, ktoś przeciw? W sumie gdyby nie było sprzeciwów do tych dwóch kwestii to moglibyście zacząć klecić posty zakończone pytaniami do Sato. Po tych pierwszych pytaniach tę rozmowę ze zleceniodawcą już w następnej kolejce rozwinęlibyśmy na docu gdyby była potrzebna i sesja by ruszyła w pełni.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
02-02-2015, 18:50 | #10 |
Reputacja: 1 | Jestem za kandydaturą Vitalija - według jego historii ma doświadczenie jako dowódca i do tego zna miejscowe klimaty. same plusy. Jak pisałem w historii - Zoltana mógł poznać każdy w dowolnej misji na kontynencie afrykańskim, choć nie tylko, zdarzały się sporadyczne gościnne występy gdzie indziej. Zoltan grał długi czas w najemniczej "drugiej lidze" (choćby ze względu na przestarzały ekwipunek), choć w wadzie ciężkiej. Propozycja znajomości: Witalij: panowie poznali się w Kongo, gdzie poznawali uroki walki w dżungli z miejscowymi amatorami AK-47, zakończone szturmem na obóz rebeliantów w asyście siepaczy korporacyjnych. Buckman: Zadeklarowałeś, że konflikt afrykański jest jedną z rzeczy które robiłeś - możliwe, że Zoltan miał z nim więcej niż jedną misję. Sugeruję by obaj najemnicy znali się dobrze i trzymali kciuki by któregoś dnia nie wynajęły ich strony przeciwne. Kane: Kilka lat młodszy od Zoltana, ale pewnie bardziej doświadczony od niego. Proponuję, by to Kane on dał Zoltanowi zaproszenie do jego dziewiczego zlecenia dziesięć lat temu (jeżeli już wtedy pracował jako najemnik), potem ich drogi się rozeszły, nie licząc sporadycznych kontaktów mailem. Będzie szansa na odświeżenie. Fox: Egipt był jednym z krajów o których wspomiał Cybvep, myślę, że to dobre miejsce na wspólną akcję lub dwie. Z racji wykonywanych funkcji, obaj najemnicy mogli się nawet nie widzieć, choć znają się jako głos z komunikatora. Valerie: Ktoś musi być nieznajomy i tak się składa że na Valerie pomysłu nie mam. Chyba że ktoś pomoże? Jestem w trakcie lekkiego przerabiania ekwipunku - mam wrażenie, że wypada mi zamontować trochę cięższego sprzętu na mecha, bo do zabijania celów miękkich jest sporo specjalistów. Chyba postawię na cięższą broń + gadżety.
__________________ Bez podpisu. Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 02-02-2015 o 19:04. |