Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-09-2010, 23:21   #1
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
[STALKER] Pewnego razu w Zonie ...

Kordon
Wjazd do Zony
Data: 03.07.2011 Godzina: 15:26


Przy bramie posterunku stało dwóch strażników. Jeden z nich palił papierosa, drugi najwyraźniej przysypiał. Przez eter przemykał się nadawany w kółko komunikat ostrzegający stalkerów, że są na terenie Zony nielegalnie i że patrole będą strzelać bez ostrzeżenia. W niewielkim baraku za bramą, koło parkingu gdzie stały wozy opancerzone dwóch oficerów rozmawiało gorączkowo przyciszonymi głosami. Nagle podbiegł do nich żołnierz z lornetką w ręce
- Już jedzie - powiedział szybko i odszedł, gdy oficer kiwnął głową.
Na parking wjechały dwa bojowe wozy piechoty oddzielone od siebie czarną rządową limuzyną. Zatrzymały się przed oficerami, a drzwi limuzyny otworzyły się. Wysiadł z niej wysoki, siwy mężczyzna. Po mundurze stwierdzić można było, że jest to generał. Oficerowie zasalutowali mu i wprowadzili go do niewielkiego baraku. W środku były łóżka i szafki nocne żołnierzy. Przeszli przez niego i doszli do gabinetu jednego z oficerów. Nikt nie usiadł, w sali panowało napięcie. Jeden z oficerów bez słowa podał generałowi teczkę i czekał, aż tamten ją otworzy.
- To wszystko ? - zapytał generał spoglądając to na oficera, to na dokumenty.
- Tak, sir. To raport z prac nad nową bronią masowego rażenia. Wszelkie szczegóły odnośnie sposobu złamania zabezpieczeń i odkryć w X16 i X18 znajdują się w teczce - na twarzy oficera malowała się niepewność.
- Dobrze, jednostka z Agropromu ma natychmiast wesprzeć pozostałe oddziały badawcze. Nie możemy dopuścić by coś wyszło na jaw, by naukowcy zginęli lub ktoś wykradł plany - generał mówił ze stanowczością.
Nie wiadomo skąd na stole pojawiła się butelka wódki. Generał spojrzał na nią z ledwie widoczną tęsknotą w oczach i powiedział
- Nie ma na to czasu. W raporcie są też informacje o transporcie skazańców, który zaginął ?

Kordon
Obóz kotów
Data: 03.07.2011 Godzina: 18:53


Maksymilian siedział sobie przy ognisku podziwiając piękno zabójczej przyrody tego miejsca. Tutaj każde drzewo mogło rozerwać Cię na strzępy, wejście na byle listek mogło się kończyć gorzej niż wejście na minę przeciwpiechotną, a spotkanie z mieszkańcami lasu dla wielu równało się ze śmiercią. Początek lipca był ciepły, zielone liście na drzewach powiewały wesoło, zdawać się mogło że tańczyły z chłodnym acz przyjemnym wiatrem jakiś dziki taniec. Obóz składał się z szeregu zniszczonych domów, kilku namiotów, szałasów i bunkru kilkanaście metrów za zabudowaniami. Tu i ówdzie znajdowały się ogniska, przy których siedziały koty i stalkerzy, którzy nie mogli przedostać się przez nasyp. Wszyscy czyhali tylko aż Sidorowicz puści cynk, że jest zlecenie. Coś takiego jest niewątpliwym wydarzeniem w tym martwym turystycznie miasteczku. Czasem przyjdzie ktoś nowy, lecz ginie po góra tygodniu, albo zostaje tutaj w którymś z domków i zostaje wiecznym kotem. Tylko nieliczni, którzy postanowili przekroczyć kordon akurat tutaj przedostaną się koło nasypu majora Kuzniecowa. By tego dokonać trzeba mieć kupę forsy, dobry karabin albo jeszcze większą kupę wódki.

W obozie nigdy nie było cicho. Kiedy nie rozbrzmiewała gitara, to ktoś coś żywo opowiadał, najczęściej bajki o tym czego to nie ma za nasypem. Koty łykał to jak chory lekarstwa, lecz doświadczeni stalkerzy i ci, którzy chociaż kilka razy wyszli z obozu wiedzieli, jak bardzo mija się to z prawdą. Jednym z tych szczęśliwców był Maksymilian. Dziś w nocy miał udać się pod nasyp po jakiś rzadki artefakt dla Sidorowicza. Wprawdzie ten stary dziad, który ważył tyle co trzy normalne osoby płacił grosze, ale nie było tu u kogo upłynnić fantów. Amunicja u niego była tak cholernie droga, że lepiej było ograbiać trupy na granicy niż brać tu małe jej ilości. Przy większych zamówieniach handlarz wprawdzie spuszczał z ceny, lecz nadal były one kosmiczne.

Słońce chyliło się ku zachodowi, gdy Maksymilian zaczął powoli zbierać się do drogi. Zebrał ekwipunek, przekąsił jeszcze coś i czekał na odpowiedni moment. W tym czasie wyjął swoje PDA i otworzył mapę. Od obozu prowadziła dróżka do głównej drogi. "Głównych dróg unikaj" - jedno z przykazań stalkera. Cel tego łowcy artefaktów i poszukiwacza własnej śmierci znajdował się nieopodal nasypu. Były to prawie dwie godziny drogi przez las na północny zachód. Po drodze to co zwykle, czyli anomalie, zmutowane psy i przerażenie mrożące krew w żyłach. Ale poza głównymi drogami przynajmniej nie było bandytów - też jakieś pocieszenie.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 27-09-2010, 12:39   #2
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Krok po kroczku, każda chwila wypełniona skupieniem. Nigdy nic nie wiadomo, nie w Zonie. Może i Maks nie był ekspertem, ale idiotą też nie był. Pamiętał swój początek jako stalker, pierwszy dzień i już otarł się o śmierć, zarówno przez anomalię jak i bandytów. Ślady zresztą są do dziś.
Las nie był piękny, a znaleźli by się ludzie spoza Zony, którzy byli gotów zapłacić tyle ile żaden stalker nie zarobił przez całe życie i zapewne nie zarobi, byle tylko poczuć ten dreszczyk emocji spowodowany anomaliami i chorymi psami. Sporo takich turystów padało ofiarą bandytów, podawali się za stalkera i obiecali bezpieczne przeprowadzenie przez kawałek zony. Ostatecznie strzelali turyście w łeb i brali nawet jego bieliznę. Bandyci byli jeszcze gorsi niż mutanty i anomalie. Kiedy stalker pracuje dni, tygodnie, a jeśli ma dość szczęścia by tyle przeżyć to i miesiące. Bandyci zaś podstępem i oszustwem zgarniają cały jego dobytek w ułamek sekundy.

Licznik Geigera zaczął świrować. Gdzieś była niezłą anomalia. Gdzieś w przodzie. Jeden rzut śrubką, zaczęła się kręcić i wyleciała wysoko w niebo. Mocny wir.
Trochę czasu zeszło zanim Maks ominął anomalię, była naprawdę wielka, a jego kombinezon nie miał szans go w jakikolwiek ochronić przed tym.
Czergowki sprawdził amunicję, pełny bezgłośny PB1 i MP5. Całkiem sporo amunicji wolnej. Starczy na jakiś czas. Jeśli dopisze mu szczęście to nie będzie musiał podczas tej misji używać broni. Nie zawsze w poszukiwaniach artefaktu trafiało się na żywego wroga. Najgorsze było promieniowanie i anomalie w trakcie szukania kamyków.

Strach zawsze towarzyszył Maksowi, ale to dobrze. Po co na siłę pchać się na cały obóz bandytów? Strach był w walce tym czym licznik Geigera był w trakcie zwykłej "przechadzki" po Zonie.
Minęła godzina, dwie i w końcu oczom Maksymiliana ukazał się nasyp. Nie był to piękny widok, który zapierał dech w piersiach, o nie. Wszystko zniszczone przez wybuch w elektrowni było straszne, ohydne... i stwarzało niesamowite możliwości zarobku. Wielkolud przygotował MP5 i ruszył w stronę nasypu.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^

Ostatnio edytowane przez Fearqin : 27-09-2010 o 14:57.
Fearqin jest offline  
Stary 27-09-2010, 14:14   #3
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Kordon
Okolice nasypu
Data: 03.07.2011 Godzina: 21:38


Nasyp był wysoki na kilka metrów, porośnięty czarną trawą, taką która była tylko tutaj. Przynajmniej w takiej ilości. Same tory były odgrodzone siatką, która na początkach istnienia Zony była pod prądem. Teraz już nie było na to pieniędzy. Świat zapomniał o tym miejscu. Bóg najwyraźniej też. Przez nasyp było kilka przejść, w głównej mierze opanowanych przez bandytów lub zawalonych. Dwa były niedostępne ze względu na to, że kto raz tam wchodził znikał bez wieści, a głównego przejazdu strzegli wojskowi. Major Kuzniecow sprowadził podobno nową zabawkę i teraz trzeba płacić za przejście jeszcze więcej. W każdym razie nie to było teraz zmartwieniem Maksa. Na dwadzieścia metrów od nasypu nie było drzew, tylko naturalnie dziwnie zielona trawa. Przy zboczu, gdzie trawa stykała się z tą czarną, dziwną, stworzoną przez Zonę trawą coś się błyskało. Maks nie mógł dojrzeć co to było. Błyski bowiem widoczne były jakieś dwieście metrów od niego. Dwieście metrów z czego na każdym czyhać mogła śmierć. Według wielu doświadczonych stalkerów najbardziej zwodnicze są właśnie wolne przestrzenie. Jakieś kilkanaście metrów od miejsca w którym coś się błyszczało stała ciężarówka.

Maks słyszał legendy, które powtarzały sobie koty o tym, że działała kiedyś grupa bardzo doświadczonych stalkerów, którzy jako jedyni przerzucali towar poza Zonę. Pewnego dnia wyjechali po towar i ślad po nich zaginął. Jedni mówią, że wyruszyli w głąb strefy, inni twierdzili że w końcu dopadli ich wojskowi, jeszcze inni snuli przeróżne teorie spiskowe. Prawdopodobnie niewiele z tego było prawdą, lecz jedno było pewne - posiadali wojskową ciężarówkę. Dokładnie taką, jaka stała właśnie nieopodal niego. Ponoć przewozili w niej tak potężną ilość broni, amunicji i artefaktów, że spokojnie można by się ustawić do końca życia. Tymczasem jednak nie było tam nikogo, a słońce już niemalże całkowicie zaszło za horyzont. Niebo przykryły chmury, zasłaniając i księżyc i gwiazdy przez co było dość ciemno.

Według danych z PDA znajdować miał się nieopodal zasypany przejazd przez nasyp, po którego drugiej stronie znajdowały się liczne anomalie nie widziane w inne części Zony znanej tutejszym stalkerom. PDA mówiło także, że dziwna anomalia z której Maksymilian miał wydobyć artefakt znajdowała się w pobliżu. Chcąc przypomnieć sobie jak ma to wyglądać, stalker otworzył wiadomość od Sidorowicza.

"Witaj stalkerze. Mam dla ciebie robotę. Potrzebny mi ktoś, kto zbadałby dla mnie pewną sprawę. Dwa dni temu wysłałem człowieka, który odkrył koło nasypu nową anomalię i nowy rodzaj artefaktów. Wiadomość urwała się w połowie. Nie chcę byś odszukał "Szczura", bo bankowo jest martwy, ale przydało by mi się jego PDA. I rzecz jasna artefakt. Jeżeli jesteś zainteresowany to wysyłam współrzędne."
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 27-09-2010, 23:10   #4
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Ostrożnie stawiając każdy krok Maksymilianowi nie dopisało szczęście.
Pod butem coś nagle zaczęło trzeszczeć. Licznik Geigera wciąż był spokojny, ale pod obuwiem trawa się łamała, jakby była zamrożona. Anomalia, ale jakaś wcześniej nie spotykana. Trawa wyglądała normalnie, ale trzeszczało jak cholera, jakby stąpać po kruchym lodzie. Krok do przodu i nogi zaczeły poważnie marznąć. Maks odszedł w bok i ból okropnie się nasilił, jakby łamano mu kości, nie, jakby miażdżono mu kości. Z trudem wybiegł z anomalii i zauważył, że parę metrów przed nim trawa jest niebieska od mrozu.
Anomalia miała jakieś piętnaście metrów średnicy, raz się zmniejszała, a raz zwiększała. Najdziwniejsze było to, że na jej obszarze zaczął padać śnieg. Całkiem ładne.

Czergowski ominął anomalię o dobre parę metrów, zwiększył ten dystans, gdy poczuł chłodny wiatr. Brnął dalej. W miarę zbliżania się do cieżarówki zaparkowanej obok przejścia przez nasyp licznik i PDA zaczęły wariować. Instynktownie Maks odskoczył. Pojazd zaparkowany jak do garażu nie dawał miejsca na przejście obok niego przez przejścia nie narażając się na promieniowanie. Aczkolwiek próbę trzeba było podjąć. Parę minut zastanowienia, Maks rzucił śrubę żeby sprawdzić anomalię- nic. PDA też nie wiadomo po co i jak piszczało. Mimo wszystko Wielkolud rzucił się do biegu i... Geiger i PDA ucichły.

W połowie przejścia Maksymilian ledwie się nie porzygał. Okropnie zmasakrowane ciało, wypryte flaki, brak nóg nad kolanami, zmiażdżone ręce. Rzygi podeszły naprawdę blisko.
"Pan Szczur jak mniemam? Miło mi". Pewności Maks nie miał, ale było to dość prawdopodobne bo ciało nie śmierdziało za bardzo. Świeży. Jakby zabiła go jakaś bestia, ale został też ograbiony, bez PDA, bez niczego.
Wielkolud wyostrzył zmysły i celował z MP5 na przód raz zerkając na ciało raz na drogę przed nim. Ruszył dalej, ale już wolniej, z bronią przy ramieniu.

No może nie był koniecznie ograbiony. PDA leżało troszkę dalej, Maks chwycił ostrożnie ciągle jedna ręką przynajmniej trzymając MP5. Gdy się schylał dostrzegł też pendraive. Podszedł do niego i nagle MP5 zostało całkowicie zmiażdżone od lufy aż do miejsca w którym Maks trzymał swoja broń główną, powietrze zaczęło falować a Maksymilian zaczął uciekać. Wyskoczył z tunelu po stronie z której do niego wszedł akurat gdy z przejścia buchnął ogień.

Tyle dobrego z ognia, że spalił kłódkę od przyczepy, a ta stanęła otworem. W środku było ciało, łuska i karabin SWD. Mierząc w cielsko Maks podniósł karabin i wycofał się. W tunelu bezpiecznie nie było toteż Wielkolud postanowił skierować się do błysków w pobliżu ciężarówki, tam miał być artefakt i chyba był. Przedmiot wyglądał na baterię z brązowego metalu wielkości puszki. Błyskał się pasek przecinający ją jakby na pół. Śrubka w pobliże artefaktu... bezpiecznie.
Puszka niby nie pozorna, ale ciężka i to bardzo. Maks chwycił artefakt w obie ręce bo ważyło to jakieś czterdzieści kilogramów i ruszył.

Cztery godziny powrotu z czterdziesto kilogramową puszką były naprawdę męczące. Omijanie anomli z tym cholerstwem było trudne, ale możliwe.
Pierwsza w nocy i podczas postoju Maks przeszukał znalezione PDA.
Niejaki Siergiej nie miał wiele zanotowanego. Parę miejsc, najciekawsze było chyba nieznane przejście przez nasyp.
Dalsza podróż do Handlarza była na całe szczęście spokojna, niepozorna puszka również była spokojna. Całe szczęście.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
Stary 28-09-2010, 16:31   #5
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Kordon
Okolice obozu kotów
Data: 04.07.2011 Godzina: 01:21


Noc była gęsta, jak to w Zonie. Gdzieś z oddali słychać było ujadanie zmutowanych psów i wycie istot, których ludzki umysł nie był w stanie pojąć. Oczywiście umysł ludzki, nie oznacza umysł stalkera. Pobyt w Zonie można określić mianem "zmieniający człowieka". Na początku każdy nie śpi w nocy, boi się wyjść poza obóz. Po jakimś czasie jednak każdy staje się - prędzej czy później - zobojętniały na ludzkie cierpienie. Teraz jednak jeden z tych, który zostali zmuszeni do przebywania w tym miejscu zbliżał się do obozu, jedynego bezpiecznego miejsca w tej części Kordonu okalającego Strefę. W sumie to tego miejsca nie można jeszcze było nazwać Strefą. Strefa właściwa jak mawiali weterani, zaczynała się na wysypisku. Każdy kto przeszedł przez nie żywy przestawał być kotem. Mógł zostać prawdziwym stalkerem, lub (co zdarzało się częściej) ... trupem.

Gdy Maks wszedł na niewielki pagórek, zobaczył w dole obóz. Paliły się tam jak zawsze ogniska, doszły go ciche śpiewy. Ktoś grał na gitarze, ktoś inny śpiewał stalkerską pieśń. Przy jednym z ognisk siedział jednak ktoś, kto zupełnie nie pasował do tego całego środowiska. Osoba w kombinezonie w czerwonych barwach, obok miała pod ręką "Vintara", legendarny karabin snajperski. Sam kombinezon również wyglądał na bardzo zaawansowany technologicznie, nikt z kotów a nawet doświadczonych w tym miejscu nawet nie widział czegoś takiego. Idąc w dół wzgórza Maks usłyszał dźwięk swojego PDA. Po chwili usłyszał wiadomość od Sidorowicza.

"Dobrze, że jesteś stalkerze. Mam nadzieję, że masz dla mnie to, po co cię wysłałem. Jak nie, nie wchodź nawet do obozu. Jeżeli ci się powiodło, to rusz swoje dupsko do mojego bunkra, uzgodnimy co i za ile."
 
__________________
Także tego

Ostatnio edytowane przez Arsene : 28-09-2010 o 16:33.
Arsene jest offline  
Stary 29-09-2010, 11:50   #6
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Po drodze do handlarza nowy karabin budził podziw u kotków. Niech się nacieszą, najwyżej jeden na dziesięć przeżyje tyle by móc być nazywany "doświadczonym". Wszyscy o tym dobrze wiedzieli.
Maks zszedł po schodach do bunkra Handlarza i położył mu dosyć delikatnie (ale z hukiem) małą puszkę.
- O! Witaj stalkerze, masz coś dla mnie ?
- Jak sam widzisz, małe, ciężkie... coś. Tak jak prosiłeś.
Handlarz zaczął oglądać, dotykać, obracać, ogólnie badać artefakt.

- Pięć tysięcy rubli ?
- Pięć, hmmm. Wiesz to dosyć unikalna rzecz. Ładnie się świeci, ciężkie takie. Sześć tysięcy rubli?- Maks zawsze bał się targować, ale jednak musiał. Sześć tysięcy rubli to spokój na dłuższy (jak dla stalkera) czas.
- Dobra, niech będzie- Taka szybka decyzja oznaczała pewnie, ze artefakt był warty znacznie więcej, ale nie chciał się sprzeczać z tak ważną osobą.

Handlarz schylił się i zajrzał do kasetki.
- Ekhm ... stalkerze!- Krzyknął jakby Maks stał dosyć daleko i nie zdawał sobie sprawy z obecności Handlarza- Mam cztery i pół tysiąca ... nie chcesz może tysiąc w fantach ?
- Wyręczasz mnie i tak chciałm kupić amunicję.- W samym SVD były tylko trzy naboje, zdecydowanie za mało.
- Cieszy mnie to. Do czego ?
- Do tego oto pieknego karabinu snajperskiego.- Maks pokazał przewieszony przez ramie nowy karabin snajperski- Ilę dostanę za tysiąc?

- Luzem mogę Ci dać czterdzieści za ten tysiąc, stoi ?
- I dziesięć w magazynku?
- Tak, ale masz to luzem
Chwila namysłu.
- Stoi.- Wyśmienita umowa. Czterdzieści naboi do snajperski, to naprawdę sporo.

Grubas położył amunicję i kasę na ladę, a artefakt schował. Uśmiechnął się i splótł palce. Wyglądał nawet śmiesznie.
- Jak będziesz coś dla mnie miał, to jestem w pobliżu.- Rzekł stalker, bo robota zawsze się przyda.
- Spokojnie, nie omieszkam poiformować. A! I jeszcze jedno. Szczura znalazłeś ?
- Znalazłem część niejakiego Siergieja - Maks wyjął znaleźione PDA- Było też jakieś cielsko w ciężarówce, nie wiem czyje.
- No dobra, daj PDA to dostaniesz magazynek na te naboje, co ty na to ?
- Prosze cie ja bardzo. Ma tam kilka miejsca, ale te, jedno, które mnie interesowało już pamiętam.- Maksymilian przekazał Handlarzowi urządzenie i wziął magazynek. Udany dzień.

Czergowski wyszedł z bunkra (co dla Handlarza było zapewne niemożliwe) i przysiadł się do ogniska przy, którym siedział wyróżniający się stalker. Jeszcze idąc Maks sprawdził na PDA kim jest ów osobnik. Wyświetliła się następująca informacja:
Imię: ŁukaszNazwisko: unkown (?)Pseudonim: unkown (?)Frakcja: Powinność
Wielkolud przysiadł się i słuchał rozmów, warto słuchać doświadczonych.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172