Raghrar

QuartZ: Bo nie ma to jak królicze futerko. Choćby królik był gabarytowo podobny do niedźwiedzia i polował na ludzi

Uzuu: Widzę, że korzystamy z podobnych źródeł. Tą samą "modlitwę" wrzucałem do poprzedniego posta jako stoper. Postanowiłem ją jednak przetłumaczyć i odrobinę zmodyfikować, by bardziej pasowała do wypowiedzi. Różnice można zrzucić na zmiany zachodzące na przestrzeni czasu w religijnych tekstach w różnych rejonach galaktyki

 

__________________
"Hope is the first step on the road to disappointment"

Uzuu

hmm zastanawiałem się czy ją przetłumaczyć ale zrezygnowałem ;-P następnym razem pewnie jak będę miał chwilę pewnie to zrobię a sporo tego tak naprawdę krąży w necie nawet ludzie wymyślają własne modlitwy na forach

 

__________________
He who runs away
lives to fight another day

Tadeus

Żeby było oryginalnie, najpierw komentarze.

Komentarz do posta MadWolfa

- W Imperium bogaci za sprawą operacji i wszczepów żyją po paręset lat, stąd statek ostatnio na chodzie był prawie pięć wieków temu, a nie parędziesiąt lat temu.
- Port Wander to oczywiście nie utopijna kraina, gdzie szlachta żyje na równi z niewolnikami i każdy dostaje te same kartki na jedzenie Kapitan to nadal kapitan, oficerowie to oficerowie, a cała reszta to odnawialne mięso. Ale. Nikt nie szanuje tam kapitana/oficerów jedynie za ich funkcje, czy ród, z którego pochodzą. Jeśli ktoś nie udowodni swej wartości nie będzie mógł liczyć na szacunek, prawdziwe oddanie i korzystne interesy.

A tutaj pierwsza kompletna karta Przedsięwzięcia
Port Wander - mechanika i wytyczne
Celem jest odzyskanie przez ród Krardów sławy i szacunku, a środkiem będą różne aktywności waszych postaci, czyli reprezentujących go oficerów w zawodach/wydarzeniach rozgrywających się przed odlotem. Port Wander jest ostatnim przystankiem, w którym będzie można zaopatrzyć się przed wyruszeniem do niezbadanej przestrzeni, stąd istotnym jest, by zrobione tam zakupy były w miarę kompletne i przydatne. Im lepsze wrażenie zrobi wasza postać, tym w następnym ruchu wyższy przyzna jej się bonus do rzutu na profit factor przy wybranych przez nią zakupach. (min 0 za brak posta, max 10 za posta bardzo dobrego i efektowne opisy działań).

Oto jedne z wielu aktywności, które może wybrać postać:

1. Wyścig Pielgrzyma. Raz na pół roku ktoś musi przebić się przez ekstremalnie groźne pole asteroid, by dowieźć mnichom aktualne, zatwierdzone przez Eklezjarchię modlitewniki. Jest to niebezpieczne przy normalnych prędkościach i prawie samobójcze przy prędkościach "sportowych" gdy do tego trzeba unikając podstępów oficerów innych statków, którzy też biorą udział w efektownym i popularnym u widzów wyścigu. Zadanie dla odważnego i żądnego chwały pilota.


2. Żelazna Arena. Pojazdy kroczące klasy Sentinel, model ładowniczy. Tutaj przerobione przez uczestników w żelaznych gladiatorów. Dozwolone są wszelkie modyfikacje, polegające na dodaniu efektownych broni do "walki wręcz", bądź rzucania żelastwem rozsypanym po arenie - zabroniony oręż strzelający. Najodważniejsi konstruktorzy sami zasiadają w swych maszynach. Gratka dla ludzi lubiących roboty z ogromnymi szczypcami albo sypiącymi iskrami ostrzami tarczowymi
3. Bal Nawigatorów. Ploteczki, intrygi, subtelna walka o władzę. Nie mniej istotny jest też czynnik matrymonialny, tak istotny dla przetrwania genu nawigatorskiego. Idealna okazja, by zaprezentować dobrze swojego kapitana i wysępić od innych ploteczki o planach ich zwierzchników. Na tym balu zaprezentowany ma też zostać ciekawy artefakt przywieziony z martwych światów Przestrzeni Koronusa
4. Kaldarawański Byk. Coś dla kowbojów lubiących pięciometrowe, pokryte kolcami wierzchowce. W zabawie biorą udział praktycznie tylko mocno zmodyfikowani wszczepami ludzie. Najbardziej samobójczy starają się zrobić to nawet bez zbroi. Stąd ładny czerwony kolor areny.
5. Sympozjum naukowe scintilliańskiej akademii archeologów. Każdy może przygotować swój wykład połączony z prezentacją. Powiada się, że często można spotkać się tam z ciekawymi, egzotycznymi artefaktami i wiedzą tak świeżą, że nie zdążyła jeszcze zostać oficjalnie zakazana. Liczba inkwizytorialnych egzekucji po wykładach jest zaskakująco mała - głównie za sprawą immunitetu, którym cieszą się oficerowie potężniejszych Lordów-kapitanów. Nie zawsze się jednak sprawdza, co widać po efektownych, wypalonych na ścianach sylwetkach widzów pozostałych tam z wyjątkowo ciekawego sympozjum w 701.M41.
6. Purpurowe kasyno. Tylko dla starszych oficerów. To o niebotycznych wygranych w tym ekskluzywnym przybytku rozprawiają z rozmarzeniem wszyscy mieszkańcy stacji. Niejeden niewypłacalny przegrany znajdowany jest parę dni po rozgrywkach w procesorach żywności stacji, inni zamrożeni w przestrzeni kosmosu, gdy ich lord-kapitan dowiaduje się jaką częścią jego majątku ryzykowali.
7. Co tylko efektownego wymyślicie. Ważne by było na tyle "cool", by uczynić waszą postać "sławną" na stacji.

Statek pozostanie na stacji co najmniej 3 dni, a nie wszystko odbywa się naraz, więc można założyć, że jedne postacie mogą towarzyszyć jako obserwatorzy w czasie działań reszty (w ramach rozsądku).

Sprawa Todor V
Fajnie jest mieć swoją kopalnie, ale zyski z niej stanowią jedynie ułamek finansów potrzebnych rodowi. Na dobrą sprawę nie utrzymałaby pewnie nawet waszego olbrzymiego krążownika. Stąd jest to tylko jedno z wielu źródeł dochodów, które działać będą gdzieś w tle, potęgując wypłacalność i status handlowy Krardów. Bo chętniej robi się biznesy z kimś kto ma zabezpieczenie finansowe, a i czasem przy zakupach ktoś może potrzebować na gwałt waszego surowca zamiast gotówki. By jednak profit factor kopalni się utrzymał albo ewentualnie wzrósł trzeba tam zostawić kompetentnych ludzi. Pamiętać jednak należy, iż kopalnia to pikuś w porównaniu z bogactwami całych światów, które czekać na was mogą w Przestrzeni Koronusa. Tu gra się o wielkie stawki.

W domyśle zostawiamy tam:
- Jednego młodszego astropatę z chóru Yandry
- 1000 załogantów Krardów
- 300 gwardzistów Krardów

Wszystko, co do tego dodacie zwiększa szanse na przetrwanie inwestycji. Najważniejsi są tu wasi najlepsi ludzie. Znawcy prawa/bibliotekarze, akolici boga maszyny, doświadczeni ludzie zajmujący się zarządzaniem z waszego otoczenia. Każda kompetentna osoba, którą poświęcicie zapewne jakoś zaprocentuje albo przynajmniej obniży potencjalne straty. Dobrze by było by każdy wypowiedział się kogo proponuje tam zostawić.

 

Uzuu

deMaus co powiesz na przysługę za przysługę ja mogę Ci pomóc w wyścigu Pielgrzyma nawigować okręt a Ty mi pomożesz na balu bo moja postać trochę kuleje na polu socjalnym. Ma ktoś pomysł na inne rozrywki ? Bo ja mam susze w tej chwili.

 

__________________
He who runs away
lives to fight another day

Tadeus

Co do nawigatora to są dwie sprawy.

1. Wyścig pielgrzyma to zabawa dla promów, więc nie ma tam podróży przez Spacznię. Choć z drugiej strony jedna z mocy nawigatora pozwala wspierać pilota i w normalnej przestrzeni. Nawigator może w Spaczni ujrzeć urywki przyszłych zdarzeń i zagrożeń i go odpowiednio uprzedzić.

Co do odpowiednich pojazdów to macie:

- normalny załadunkowy - średnio wytrzymały i średnio szybki
- szturmowy - trochę wolniejszy, ale za to wytrzymały i uzbrojony
- zdobiony prom kapitana - szybki ale wrażliwy

2. Bal nawigatorów jest tylko dla nawigatorów i ewentualnych sług.
3. Może jeszcze coś lepszego dla nawigatora wymyślę. Póki co muszę skończyć posta

 

Uzuu

Jest jeszcze moc która się nazywa Void watcher i również może zostać efektywnie użyta w tym wyścigu wg mnie, szczerze mówiąc to o niej myślałem proponując pomoc. Hmm no nie wiem czy postać deMausa zechciał towarzyszyć mi jako świta...

 

__________________
He who runs away
lives to fight another day

Tadeus

Koniec tury - 2gi stycznia, północ.

Do tej pory już wszyscy raczej dowiedzieliście się, że pierwszym celem po przekroczeniu granic Imperium będzie Gariss IV, jedyna z dawnych kolonii Krardów, o której zachowały się zapiski. Ponoć był to jeden z głównych i najlepiej rozwiniętych światów rodu. Kontakt z nim zerwał się jednak krótko po zaginięciu dziada Maximiliana - koło 500 lat temu.

Wybrane wydarzenia w Port Wander można samodzielnie opisać do decydującego momentu (wraz z przygotowaniami/zamiarami), a ja już w następnych ruchu rozpiszę finał. Można też ustalić szczegóły ze mną na privie - wtedy będzie można napisać wszystko.

Sybillius służy radą ale Krardów zna tylko z przesadzonych i mało dokładnych podań dziada. Zbyt dużo konkretnych faktów tam raczej nie będzie. Bardziej może się przydać do poznawania niuansów życia w Port Wander, jako przewodnik poprowadzi bezpiecznie wszędzie tam, gdzie trzeba

@Uzuu: Faktycznie void watcher brzmi idealnie

Pamiętajcie też, że w zakupach w następnym ruchu można próbować też dostać pojazdy, jeśli byście chcieli.

Dla przykładu:

Zakup pięciu prostych promów pasażerskich (takich jaki macie jeden) to rzut na profit factor + 20
Pięćdziesiąt takich samych promów to profit factor + 0
Zakup pięciu gąsienicowych transporterów opancerzonych klasy Rhino to proft factor +0
Zakup jednego ciężkiego myśliwca profit factor - 10
Trzy czołgi klasy Leman Russ PF - 20

albo

Proste granaty dla pięciuset żołnierzy PF+10
Stworzenie i wyposażenie oddziału pięćdziesięciu snajperów/zwiadowców PF-10
Wymiana broni białej pięciuset barbarzyńców na odpowiedniki z monomolekularnym nowoczesnym ostrzem PF-10

ale

Jedna najlepszej jakości snajperka z walizką sześciu różnych rodzajów amunicji na różne cele to już PF-10
Osobiste pole siłowe jednorazowego użytku w spince to PF-20

Tak więc w sumie dość łatwo jest zdobyć tony popularnych przedmiotów przeciętnej jakości. Im rzadsze i bardziej ekskluzywne tym trudniej.

Rzuty na PF są oczywiście tylko do ważnych rzeczy. Normalnych niebojowych marynarzy, zapasy, paliwo, zwykłą amunicję itp uzupełniacie automatycznie i bez rzutów, gdy są do tego warunki.

 

QuartZ

No to ja mam aż TRZY plany, osobne ale wszystkie wymagają pewnej kooperacji, albo chociaż zadeklarowania kilku pierdół ze strony współgrających.

Po pierwsze sympozjum gdzie albo Vladyk przedstawiłby kilka nietypowych teorii, albo Darleth sam przedstawiłby jakieś ciekawe odkrycia czy tym podobne. Tutaj jeden z nas musiałby wspierać drugiego, albo musielibyśmy nawet zabrać się w googledocs-ach za pełną współpracę "w poście pół-na-pół" (na pewno znajdzie się kilka "ciekawych dodatków" które Vladyk może załączyć do przygotowanego wykładu).

Druga sprawa to walki maszyn.
Vladyk może zmodyfikować maszynę ponad przeciętny poziom tych zawodów, ale jednocześnie będzie potrzebować idealnego "pilota", chociaż bardziej pasowałoby tutaj określenie "wkładka mięsna z wojskowym przeszkoleniem". Tutaj albo potrzebna mi będzie po prostu ogólna zgoda na użyczenie postaci jako swoistego gladiatora . Nie muszę dodawać, że Ventidius pewnie nadawałby się idealnie ?

Na koniec oczywiście wyścig. Jak pamiętacie kazałem wyzbierać wszystkie sprawne części z promu, który ostrzelał mój akolita na stacji gdy mu odbiło. Co prawda nie zamontuję drugie tyle silników niż ma prom w standardzie, ale być może mógłbym przyspieszyć prom bojowy na tyle, by był równie szybki jak "niedociążony" prom cywilny, albo nawet ciut szybszy.

PYTANIA TERAZ DO MG:

Po 1:
- Czy mam odpowiednie części do zmodyfikowania promu? (Jak nie to czy muszę wykonywać rzut na zakup, czy w takiej stoczni jak tutaj to pikuś? Pewnie zakup praktycznie "od ręki" jest trudniejszy niż zamówienie)

Po 2:
- Co ze swoich zbiorów z czasów sprzed czarnej gwiazdy mogę dać na sympozjum do wglądu nim załapię się na miano heretyka ? W koncu nie na darmo przywiozłem ze sobą ten złom, jedynie bardzo nie chciałbym się z nim rozstawać

Po 3:
- Czy mogę tymczasowo przemontować moduł taktyczny z serwitora (pewnie sam serwitor jest chwilowo PRZYNAJMNIEJ w remoncie :P) do machiny walczącej żeby jeszcze dodatkowo wspomagał naturalny refleks i celność ciosów prowadzącego zabawkę?

Po 4:
- Czy używając wsparcia serwitorów i akolitów jestem w stanie wyrobić się z wszystkimi trzema rzeczami ?

EDIT:

Jeszcze jedno, bo w ostatniej kolejce pisałem po wylądowaniu na księżycu i obejrzeniu świeżego pobojowiska:

Znalazłem coś ciekawego? Może najemnicy mieli jakie wszczepy bojowe czysto? Albo jakie inne ciekawostki? Może chociaż jakaś broń rzadka, albo chociaż "zbyt ciężka dla przeciętnego człowieka"? Wtedy swój rzut na zakupy mógłbym może z mniejszym modyfikatorem negatywnym zrobić darując sobie takie właśnie części

 

Tadeus

Z tego co wiem Darleth ma własną wizję bez sympozjum

Oczywiście można komuś innemu dać sterować sentinelem, ale to nie taka chwała jak zrobienie tego osobiście ryzykując własną głową. Poza tym ty możesz podłączyć się przez domontowany naprędce MIU zwiększając prędkość reakcji.

Można trochę polepszyć osiągi promu ale zupgradowanie go do wyraźnie lepszych wydajności wymagałoby poświęcenia rzutu na PF na odpowiednie części najlepszej jakości.


1. części przeciętne jakich jest pełno już są w promie. Ty chcesz najlepszej jakości, a to już nie takie proste.

2. no.. ludzie z żelaza? - ale to wszystko oczywiście grozi inkwizycyjnym stosem ;]

3. nie ma to sensu, jeśli ma tam siedzieć człowiek, jeśli nie wsadzisz tam człowieka i sterować będzie serwitor to żadne widowisko dla gawiedzi.


- Tak

z Kopalni z ciekawych rzeczy odzyskaliście:

- 2 potężne działa laserowe - (portable laser canon - to czym walili do promu, jedno z nich da się zamontować do serwitora z lepszym interfejsem, tylko to raczej do większych celów na polu walki, a nie walki na bliższy dystans )
- Maszyna logiczna sterująca pracą w kopalni, dość oryginalny i rzadki model, Vladykowi bez problemu udałoby się zainspirować rozwiązaniami, by zwiększyć liczbę kontrolowanych przez niego jednocześnie serwitorów o 2 albo 1 w przypadku tych bardziej zaawansowanych.


Po bitwach, w których udział brali najlepsi wyselekcjonowani z waszych ludzi i polegli/zostali mocno poranieni, masz spory wybór świetnych biologicznych części. Ze zmarłych możesz zrobić serwitory, a tych co przeżyli ulepszyć trochę wszczepami.

 

Raghrar

Co do sympozjum, oczywiście możemy współpracować.

 

__________________
"Hope is the first step on the road to disappointment"