01-12-2010, 12:17 | #61 |
Reputacja: 1 | Taki plan mi pasuje. Postarajcie się tylko nie zniszczyć ciekawych okrętowych znalezisk W zaistniałej sytuacji Darleth pofatyguje się na stację, żeby zapoznać się z dokumentacją.
__________________ "Hope is the first step on the road to disappointment" |
01-12-2010, 13:00 | #62 |
Reputacja: 1 | Mi też taki plan pasuje. Co do zapasów, to fakt nie mam cysterny, ale dość aby szybko zagazować pomieszczenia o powierzchni ponad 200m2 Ilość jak znam zapobiegliwość (albo paranoiczne wręcz chronienie swoich pleców) Maxwella, powinna starczyć na dwa użycia w takim pomieszczeniu. On zakłada, że zdarzy się najgorsze i po jednym ataku nastąpi drugi. Więc nie liczy, że będzie miał czas na wzywanie odpowiednich techników do uzupełnienia rozpylaczy. Przygotowuje wszystko tak, żeby nie mógł powiedzieć że zginał, przez swoją głupotę. Oczywiście przyjmuje tu średnią z kosztów i zysków. Bo nie realne było by aby miał tam cysternę, ale dwa użycia powinny być rozsądnym złotym środkiem pomiędzy ilością miejsca potrzebnego na ukrycie tych systemów, a ich wydajnością. |
01-12-2010, 14:29 | #63 |
Reputacja: 1 | Nie no, jasne, że może mieć ilość gazu potrzebną do parokrotnego użytku w celach obronnych swojej kwatery. Po prostu zaznaczam, że zapas ten nie był raczej planowany do akcji ofensywnych i to na taką skalę No dobra - jeśli nikt już nie chce zmienić głównych założeń planu (bo dodatkowe szczegóły w dalszym ciągu można deklarować), to czekam na Wasze posty i jedziemy dalej W związku z pytaniami z priva oświadczam, że to co stanie się po rozpoczęciu obu akcji (lądowania na stacji i ataku na mutantów) opiszę już w swoich ruchu. Nie wychodźcie aż tak daleko w przyszłość Ostatnio edytowane przez Tadeus : 01-12-2010 o 14:49. |
02-12-2010, 22:13 | #64 |
Reputacja: 1 | No dobra ... dorzucilem coś od siebie do "gógle" dokumentsów, więc narada trwa dalej :] |
02-12-2010, 22:37 | #65 |
Reputacja: 1 | Uhm. Więc tak... 1. Przecież specjalnie zwięźle wszystko ustaliliśmy w komentarzach, by nie tworzyć następnego monstrualnego, chaotycznego dialogu, którego nie będzie jak wkleić do postów. Nie ma sensu, by do każdej decyzji, których w sesji będą dziesiątki rozgrywać pełną, wielostronicową naradę całego sztabu. Taką dyskusję postaci można prowadzić w nieskończoność, nie dochodząc do żadnych wniosków, a tylko marnując czas, który można poświęcić na dopieszczenie swojego posta. Starczy w swoim poście krótko podsumować to, co zostało ustalone w komentarzach i stosunek naszej postaci do wyniku dyskusji i propozycji innych postaci + ewentualnie jakieś kończące scenę wypowiedzi nie zmieniające jednak samych ustaleń. A później same przygotowania postaci do akcji. 2. A już naprawdę nie widzę sensu w totalnej zmianie planów na docu, skoro coś innego zostało już ustalone w komentarzach. No chyba, że tylko ja nie dostrzegam uroku ponad setki linijek gadania w każdym ruchu Jeśli tak, to oczywiście nie będę was powstrzymywał, ale wtedy już sami zadbajcie o to by ten dialog potem znalazł się w którymś z waszych postów, bo u mnie się nie mieszczą. Ostatnio edytowane przez Tadeus : 02-12-2010 o 23:06. |
03-12-2010, 00:45 | #66 | |||
Reputacja: 1 | Cytat:
Plany planami, a to jak do nich postacie doszły chyba przyjemnie jest odegrać ... tym bardziej, że nawet jeśli fabularnie nic nie wnoszą to mogą dodać kolorytu każdej z postaci z osobna Jedynie MG ma przechlapane że musi czytać coś co nie wpływa zupełnie na jego post, a gracze się przy tym dobrze bawią Cytat:
Książki też lubię! Tam jest tego wszystkiego o wiele więcej i nawet taka ilość mi nie przeszkadza co to ma sześć tomów na przykład . No a skoro mamy tutaj PBF to z definicji każde PBF ma w sobie coś ze storytellingu jakkolwiek by się nie nie wzbraniało przed storytellingiem ... no a od ST do opowiadania jeden krok Cytat:
EDIT: W sumie to nawet taki układ oficjalnie proponuję współgraczom Co Wy na to ? Damy radę tak pracować ? | |||
03-12-2010, 05:39 | #67 |
Reputacja: 1 | Skłonny jestem zauważyć, że autorzy "książek" w trosce o psychikę czytelnika i sprzedaż swoich dzieł na ogół starają się unikać często występujących, przydługich dialogów na więcej niż trzy postaci, uważając zapewne słusznie, że dobra narracja powinna być wyważona, a nie przytłoczona dokładnym odwzorowaniem każdej wypowiedzi Z tego też powodu często czytamy o tym, że narada ciągnęła się w nieskończoność, znowu się ktoś w niej wymądrzał i postanowiono, że jednak wylądują na głupawym księżycu - ale by dowiedzieć się tego jako czytelnik nie musimy czytać dziesiątek wypowiedzi, które w efekcie doprowadziły do tego konsensusu. Wszystko zapewne dlatego, że nie jest to aż takie istotne, jak zarysowanie stosunku naszej postaci do wyniku i późniejsza widowiskowa masakra naszych bohaterów na owym przykładowym satelicie Tym niemniej, jak już pisałem, jeśli sprawia wam to przyjemność, to nie mam nic przeciwko. Przypominam jedynie, że już jest trzeci i jakoś wątpię w to, by wasze postaci do północy doszły do pełnego porozumienia - chyba, że na siłę, ale jaki wtedy jest sens w realistycznym rozegraniu dyskusji? Oczywiście nie mówię, że nie mamy w ogóle rozgrywać dialogów na kilka osób, bo to fajne. Zaznaczam jedynie, że nie widzę sensu, by robić to aż tak często. Szczególnie, że dysponujemy środkami literackimi, które pozwalają na podobnie obfite odgrywanie postaci, a są jednocześnie bardziej wydajne i przyjazne dla czytelnika. Ostatnio edytowane przez Tadeus : 03-12-2010 o 05:50. |
03-12-2010, 20:15 | #68 |
Reputacja: 1 | Post jest, krótko i (mam nadzieję ) na temat. Jak to ja. ...wam się jeszcze chciało to ponownie roztrząsać na docsach? O.o Panowie, nie liczycie chyba że będę edytował mój post teraz? Oczywiście jak ktoś chce coś dodać o gazie albo jakichś innych ciekawostkach do nasz Space Marine nie będzie miał raczej obiekcji. A teraz przepraszam, New Vegas wzywa Ostatnio edytowane przez MadWolf : 03-12-2010 o 20:19. |
03-12-2010, 21:19 | #69 |
Reputacja: 1 | Do tej pory miałem sporo wolnego więc miałem też na różnego rodzaju dyskusje ale aktualnie wróciłem do normalnego trybu i czas na takie rzeczy znajdę tylko jeśli moja obecność będzie wymagana. Nie powstrzymuję innych bynajmniej przed pisaniem w ten sposób. Mam nadzieję że nic się już nie zmieni i faktycznie trochę późno cała ta dyskusja wystartowała na docu.
__________________ He who runs away lives to fight another day |
04-12-2010, 13:09 | #70 |
Reputacja: 1 | Co do rozmów na docs.google to ja uznałem, iż fajnie, że ustaliliśmy co robimy, ale odegranie tego co innego. Ja np. nie chciałbym aby moja postać została przez kogoś inaczej niż ją (z braku lepszego słowa) kreuję. Innymi słowy, ja nie chciałbym opisywać w moim poście odpowiedzi np. Vladyka, bo na pewno nie oddałbym całości zachowań postaci, a po co sobie bruździć. Uznałem, że skoro mamy ustalony plan, to w docu każdy tylko doda swoje zachowania, w trakcie doradzania swojej części. ps. Dla MG w kwestii lądowania to Max ma kilka uwag/wytycznych dla załogi promu. - okrążyć kilka razy stację, jak się da to spróbować zajrzeć przez wielkie okna w okolicy mostka. Nie wiem czy prom na tryb zatrzymania. - przed wejściem do hangaru przeskanować go, choćby okiem Maksa przez szyby w kokpicie. - Po wyjściu, każdy członek załogi, zakłada maskę przeciwgazową, dopóki nie sprawdzimy czy nie ma tam czegoś szkodliwego, a nawet wtedy, pierwsze maski zdejmuje dwóch i reszta czeka kilka minut. - Rozkładają stanowiska ciężkiej broni, wokół promu, a sam prom ustawiają w kierunku wylotu. - Na zwiedzanie rusza, Max, barbarzyńcy, pozostali 4 zwiadowcy, dwóch zwykłych żołnierzy (zakładam, że Nicewa opisał mi tych z największym doświadczeniem, i gdzie walczyli), dwóch z ciężkimi karabinami. i reszta gości, o ile chcą. - Jeśli nie napotkamy, przeszkód, to poruszamy się kolumną. Barbarzyńcy, dwóch zwiadowców, jeden z bronią ciężką w parze z zwykłym żołnierzem, Max i goście, jeden z bronią ciężką w parze z zwykłym żołnierzem, dwóch zwiadowców. - Idziemy w milczeniu, porozumiewanie się gestami, (informuje o tym w czasie lotu, i pokazuję tym, którzy nie znają, najprostsze gesty, stać, naprzód, widzę wroga) - Zmierzamy najkrótsza drogą do mostka. A przynajmniej taką, która yda mam się najkrótsza. - W przypadku napotkania wroga, likwidujemy i od razu wycofujemy się na prom. - Za wroga uważam, wszystko co żyje/rusza się, nie jest normalnych (niezmutowanym) człowiekiem i nie komunikuje się w sposób zrozumiały. |