Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-02-2014, 15:44   #61
 
MistrzKamil's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znany
Rozglądam się za jakimiś szafami i przez drzwi do sąsiednich pomieszczeń
 
__________________
Pływał raz po morzu kucharz
w rękach praktyk był onana
a załoga się dziwiła
skąd w kawie śmietana
MistrzKamil jest offline  
Stary 09-02-2014, 21:01   #62
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Wiadomości ogólne:
Ryszard wróci w przyszłym tygodniu.

Wiadomości szczególne:
Dwójka Żuli
wparowała na salony i zaczęła przetrzepywać szafki. Było tu ich bez liku. Wszystkie drogie. Pedalstwo w luksusach żyje, a porządni obywatele po jakichś betonowych pustostanach muszą kryć się. Zdzich przejrzał kąty na parterze, ale aż mu się zakręciło w głowie od przepychu. Najważniejsze z tego wszystkiego, że po pierwsze primo nie ma tu nikogo, a po drugie primo barek jest pełen. Ale właściwie czego tu chcecie po pokonaniu adwersarza ludzkości? Jakbyście znali trochę kultury to byście wiedzieli, że gdyby z Sauronem walczyła Drużyna Pierdziela to pokonaliby go jeszcze w pierwszym rozdziale i nie trzeba by było w pytę długiego tekstu dzielić na trzy książki i trzy filmy. Ale pieprzyć Saurona, bo przecież to fikcyjna postać jest, a tutaj mamy rzeczywistość. Oblewacie zwycięstwo nad siłami zła? To raczej retoryczne, ale może jeszcze coś byście chcieli pokombinować oprócz picia? Hy, i obwąchajcie butelki, niewiadomo w czyjej dupie były.

Tym czasem zupełnie gdzieś indziej. I kiedyindziej.
- Nie. - odpowiedział Vel cicho pociągając nosem, roniąc łzy i za wszelką cenę starając się nie patrzeć na swoją matkę i noworodka.
- Ona wie. - powiedział Duch - Jeszcze tu wrócimy. - dodał i nagle znalazłeś się przy innym murze w tej samej pozycji. Siedziałeś na śniegu, ale z przyczyn obiektywnych nie miałeś zimnego tyłku. W każdym razie całkiem ci nieprzyjemnie tak fizycznie jak i psychicznie. Widok swoich narodzin zupełnie cię rozkleił. Jest ciemno, niemal zupełnie, choć gdzieśtam niebo jest oświetlane przez światła miasta. Obejrzałeś się za siebie, ale niemal nic nie zobaczyłeś oprócz Ducha stojącego kilka metrów dalej. Patrzył w zachmurzone, mroczne niebo. Wydawało ci się, że zima będzie trwała wiecznie i zawsze będzie szara i ponura. Nagle cisza została przerwana przez czyjeś kroki. Ktoś brnie przez śnieg. Duch niezważając na to odezwał się:
- Pamiętasz swoją pierwszą ucieczkę z sierocińca? Taką prawdziwą, w której rzeczywiście udało ci się uciec. Miałeś wtedy jedenaście lat. Pamiętasz co cię skłoniło, żeby uciec i równocześnie zostawić tego drugiego? - w czasie, gdy to mówił kroki były bliższe, co raz bliższe. Zdążysz odpowiedzieć zanim ten ktoś się pojawi, ale już możesz podejrzewać kto to. Jakie miałeś wtedy życie? Co miałeś wtedy w głowie? Czemu sierociniec nie ukształtował cię tak jak powinien tylko wyrosłeś... na takiego, którym jesteś.
 
Anonim jest offline  
Stary 09-02-2014, 23:13   #63
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Rychu postanowił przywłaszczyć sobie paralizator i kajdanki. Alkoholu z baru nie tknął, bo to obrzydlistwo i w ogóle. Można by było sprawdzić czy drań nie ma po domu upchanych przydatnych rzeczy - latarki, zapasowych baterii i takich tam.
Hmmm... może zwyrol przychodził do zboczeńca dać się wyruchać?

Przydałoby się w sumie przesłuchać pedała zanim drań zejdzie. Trzeba by tylko udzielić pierwszej pomocy.
 
Stalowy jest offline  
Stary 10-02-2014, 19:30   #64
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
- Ona wie. - powiedział Duch - Jeszcze tu wrócimy. - dodał.
Te słowa zaniepokoiły Vela, lecz również rozpaliły ciekawość. Duch, choć skurwysyna kawał mógłby, jeśli by zechciał objawić mu kim jest jego ojciec. Wiesiek miał pewne bardzo niemiłe przeczucie. Nie dane mu było jednak się na nim skupić bo oto ponownie przeneśli się w czasie i przestrzeni. Zima. Śnieg po kolana. Środek zimy. Wiesiu odczuł to z dziwną ulgą bowiem zimno stłumiło ból złananego nosa i obitego ciała. Tyle że na dłuższą metę to zimno przenikało do szpiku kości toteż po chwili zaczął dzwonić zębami. amtejsze zimy były sroższe od obecnych. Duch klapnął sobie na tyłku kilka metrów dalej i jak pojeb gapił się w niebo. "Czeka na ufo czy co" - pomyślał sobie, lecz zanim zdążył w myślach sformułować pytanie ciszę przerwały zbliżające się kroki osoby brnącej przez śnieg.Duch przemówił. W głowie Vela film życia cofał się w przyspieszonym tempie. Pamiętał. Tylko problem polegał na tym jak przekazać wiadomość nie narażając się na gorszy wpierdol. I wtedy z szarej oddali pamięci usłyszał śpiew.

[MEDIA]http://youtube.com/watch?v=JIMGTZMLkpk&desktop_uri=%2Fwatch%3Fv%3DJIM GTZMLkpk[/MEDIA]

Wiedział, że to nie jego głos śpiewa a pomimo to ta pastorałka utkwiła mu w pamięci. Czyżby to było głos... Jego matki? Tylko dlaczego i skąd? Przecież jej tu nie ma... "Mylisz się, ona zawsze będzie z tobą, bo jest w Tobie, kretynie" - powiedział w myślach jego własny głos. Ta cała układanka nie miała żadnego sensu. Duch, wpierdol, narodziny, ucieczka z sierocińca. "Chyba oszalałem, a to wszystko to sen wariata, moja kara, moja pokuta". Z pozycji siedzącej padł na oba kolana nie dbając już o nic.
- Boże, nie modliłem się do ciebie od wielu lat. Jeśliś naprawdę miłosierdziem pomóż mi przezwyciężyć szatata trawiącego moją duszę i ciało. Bętę twój, Totus Tuus. Amen - niezgrabną modlitwę i przysięgę porwał zimny grudniowy wiatr. Kroki z każdą chwilą się zbliżały a szatan w postaci ducha ani myślał znikać. Chyba wciąż czekał na odpowiedź.
- Pamiętam - powiedział grobowym głosem a pastorałka w jego głowie wciąż brzmiała. Pastorałka mająca przynieść ludziom zbawienie nie napawała go otuchą ani na jotę.
- Ubzduraliśmy sobie że będziemy wolni, bez nakazów, przykazów i jakiejkolwiek władzy. Że będziemy poszukiwaczami przygód. Byliśmy młodzi, głupi, naiwni. Ja na dodatek byłem uparty i zdeterminowany. On stchórzył. Nie sądził, że będę chciał iść dalej. Chciał zawrócić. Wtedy miałem mu to za złe. Teraz... teraz wiem, że miał w głowie więcej oleju niż ja, bo moja wędrówka wciąż trwa i stała się mordęgą, podczas gdy on... On pewnie ma żonę dom, dzieci, pracę i perspektywy. Ja, no cóż. Miałem dom, żonę, ale odeszła z innym zostawiając mnie z niczym. Potem dowiedziałem się, że była w ciąży. Oby to było jego dziecko. Przynajmniej nie musiałoby się wstydzić takiego ojca jak ja.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline  
Stary 11-02-2014, 21:57   #65
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Vel wyspowiadał się Duchowi, a gdy dokończył swoją opowieść dostrzegł niewielką sylwetkę, która do nich się zbliżyła. To był Vel. A przynajmniej dzieciak, który nim będzie za lat wiele. Narazie miał jedenaście lat, a życie stoi przed nim otworem. Na razie jednak. Jednak czekało go wyłącznie cierpienie, które ukoi jedynie alkohol.
- Panowie nie z eM-O? - zapytał mały Vel. Oczywiście, że nie byli z M.O., bo przecież gdyby byli to by nie siedzieli w śniegu jak ostatnie żule. To pewnie ci dobrzy, złodzieje albo zbóje, a przecież mały Vel nie miał nic przy sobie, więc niby co mogli mu zabrać? Co najwyżej porwać w niewiadomym celu, ale przynajmniej dostałby za darmo żarcia. W sumie w małej główce Vela kreowała się pozytywna przyszłość poszukiwacza przygód. Nic nie wiedział o pedofilach, choć w sierocińcu zdarzały się gwałty to on sam ani żaden z jego najbliższych znajomych nie padł ofiarą tego procederu. Procederu wiążącego się nierozerwalnie z budynkiem sierocińca.

Wracając jednak do dorosłego Vela to w sumie już uspokoił dupę (no bo mu zamarzła), ale... no dobrze, powiedzmy, że jest na skraju załamania nerwowego. Wtem Duch przemówił głosem jakby bardziej swoiskim:
- Nie miej tylko załamania nerwowego. - słowa były kierowane do ciebie, ale mały Vel odpowiedział
- Nigdy nie miałem żadnych złamań. Nie chcę mieć. - trochę jakby ze strachem, a trochę z arogancją młodego poszukiwacza przygód

------------------------------------------------------------------------

Ryszard, Zdzichu - macie jakieś pomysły, żeby wybudzić pedała? No bo ma silnie poparzony przełyk spawem Ryszarda... potrzebne są finezyjne sposoby budzenia. Może jakieś przepisy soczków? Lodówka jest pełna wszystkiego co byście chcieli i nie. Ponadto Ryszard znalazł wszystko czego szukał.
 
Anonim jest offline  
Stary 11-02-2014, 22:41   #66
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Patrzył i oczom swoim nie wierzył. Przed nim stał on sam w wieku jedenastu lat, młody poszukiwacz przygód, gówniarz, który spieprzy sobie całe życie. Dorosły Vel bez słowa zciądnął swoją brudną kurtkę i podał ją chłopakowi.
- Ubierz to, bęcie ci trochę cieplej. - to było odruch, i nie chodziło tylko o fakt, że zadbał o samego siebie. On, zawsze pragnął mieć kogoś kogo by kochał, kim mógłby się opiekować. Pewnie dlatego mieszkał z kilkoma bezdomnymi dzieciakami. Na swój sposób troszczył się o niech, martwił. Ze wzajemnością. To były piękne czasy, choć było naprawdę ciężko. Z odchłani pamięci powracały obrazy. Obraz tego dnia, kiedy uciekł z sierocińca a bezdomny menel, momimo siarczystego mrozu ofiarował mu swój najcenniejszy skarb - brudną, śmierdzącą kurtkę mogącą zapewnić przeżycie. I nagle słowa ducha skierowane do nich obu bijące z siłą cepa. Teraz mógł zmienić bieg historii. Miał szansę naprawić swoje życie.
- My nie z tych niebieskich podfruwajek - wypalił bezwiednie określeniem, które wymyślił w sierocińcu. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę z głupoty jaką palnął. Dzieciak mogłby się wystraszyć, choć do płochliwych nigddy nie należał.Vel był zdecydowany.
- Przykucnij tu obok. Mam ci wiele do opowiedzenia - powiedział - Bardzo mi zależy, żebyś wysłuchał tego co chcę ci powiedzieć. To może pomóc nam obu.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne

Ostatnio edytowane przez Gargamel : 11-02-2014 o 22:46.
Gargamel jest offline  
Stary 12-02-2014, 22:25   #67
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Młody przykucnął obok Starego. Duch wstał i odszedł za róg. Stanął tam. Było słychać, że po prostu tam stanął w mroku. Dzieciak z kolei gotów jest do ucieczki. Czujesz to. Słucha co masz mu do powiedzenia, ale sam nic nie mówi.
 
Anonim jest offline  
Stary 12-02-2014, 22:55   #68
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Rysiek zastanowił się poważnie po czym przez szmatę wziął z barku jakąś śmierdzącą dupą butelkę i nalał z niej do któregoś z kielichów (błe, ohydne szkło) prawie całość. Dodał trochę soków i różnych losowych pierdół z lodówki takich jak sos sojowy czy chilli, po czym bezczelnie zmieszał to widelcem. Na koniec skupił na wywarze swoją nadludzką moc bimbromantyczną i naenergetyzował powstałą w ten sposób plugawą abominację porządnego trunku.

Na koniec skuł zboka i napoił go tym świństwem. Rence kture leczo.
 
Stalowy jest offline  
Stary 12-02-2014, 23:01   #69
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Taak -teraz była chwila prawdy. Duch odszedł w mrok. Dobrze widać wyczuł intencje starego, który miał zamiar otworzyć się przed młodym.
- Możesz mi nie wierzyć, ale nazywam się Wiesław Welczyński. Urodziłem się w szpitalu na Mokotowie 24.12.1970 Obecnie mieszkam, a raczej mieszkałem w sirocińcu przy pogodnej, na Woli. Uciekłem z niego w wigilię 81 roku. Tak, młodzieńcze, nie mylisz się w osądzie. Ten osobnik nie jest obłąkany. Jestem tobą. Jesteśmy jedną i tą samą osobą. Wiem o tobie, a właściwie o sobie wszystko. Udowodnię ci to. W bójce z Benkiem Sapiechą, w ubiegłym miesiącu straciłeś ząb. Benek miał pecha. Ten kopniak w jaja rozłożył go dokumentnie. Sprałeś mu mordę za co miałeś tydzień w kozie i długą rozmowę z Sekutnicą, która rózgą sprała nam tyłek. W ubiegłe wakacje złamałeś rękę w dwóch miejscach. Po nocach śni ci się pewna kobieta. - zakończył udowadnianie kim jest. Teraz nadeszła najważniejsza część. Stary Wiesiek opowiedział młodemu o tej ucieczce tak jak by przy niej był, przytoczył dosłownie każde słowo, myśl, wątpliwości jakie wówczas miał. Idąc dalej przedstawił wszystko co zrobi, oraz konsekwencje tych czynów. No i dalsza hostoria życia Wiesława Welczyńskiego, zawnego Velem. Wszystkie informacje podał młodemu na tacy, dorozpatrzenia.
- Dla mnie nie ma już drogi wyjścia, ale ty, Wiesiu możesz zmienić naszą przyszłość. Jeśli byś teraz wrócił po Bartka, i razem zawrócili wszystko to, co ci opowiedziałem by się nie wydarzyło. Nie przegrałbyś życia w loteri losu, rozumiesz? To właśnie od tej ucieczki zaczął się mój upadek. - zmarźnięty, szczękający zębami padł na kolana składając dłonie jak do modlitwy - Błagam cię, zawróć z tej drogi, puki jeszcze masz szansę i... - Sięgnął pod koszulę. W blasku księżyca zalśnił prawdziwie największy skarb Vela - medalik z św.Krzysztofem. rozpiął łańcuszek zdjął medalik z szyi. Zapiął ponownie po czym założył na szyję swojego młodszego ja. - Noś go, ędzie cię ochraniał, jak zawsze ochraniał mnie. To prezent od mojej córki. - po tych słowach powoli z trudem wstał rozglądając się za duchem. Raz jeszcze spojrzał na swoje młodsze wydanie - Pamiętaj o moich słowach. - przestrzegł go a do ducha zaś powiedział - Chyba już czas
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne

Ostatnio edytowane przez Gargamel : 12-02-2014 o 23:06.
Gargamel jest offline  
Stary 13-02-2014, 18:58   #70
 
MistrzKamil's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znanyMistrzKamil wkrótce będzie znany
Oj Rysiu Rysiu
Biorę świeże ogórki, myję, ucieram, lekko sole i dodaję duużo śmietany i kefiru, mały ząbek czosnku, ale to maleńki.
Delikatnie trzeba, coby nam nie kipnął
 
__________________
Pływał raz po morzu kucharz
w rękach praktyk był onana
a załoga się dziwiła
skąd w kawie śmietana
MistrzKamil jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172