Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-10-2012, 12:07   #21
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Brak siostry i Luizy wcale nie zepsuł młodzieńcowi humoru, w końcu noc spędził upojnie i ciekawie. Choć wydarzenia poprzedniej nocy były lekko ekscytujące to liczył na coś więcej. Z drżeniem szedł na spotkanie z Alexem., myślać kogo chce mu przedstawić. Dodatkowo zastanawiał się co porabia Luiza i Katie. Na chwilę wyobraził sobie jak Luzia zdobywa i zniewala siostrę jego. Przyjemna wizja trzeba przyznać. Gdy dotarł na miejsce, i przekroczył prób Złotego Dzbana wzrokiem zaczął się rozglądać za swoim nowym znajomym. Gdy go już znalazł podszedł do niego i przywitał się wyciągając ręke;
- Widzę że i Ty zregenerowałeś siły. Tak więc .. co masz dla mnie ciekawego - rzucił zaczepnie Max
-Rzeknij no mi przyjacielu pierwej, jak Ci się wczoraj podobało.- syknął Alex ściskając wcześniej dłoń równieśnika.
- Ciekawie.. choć czuję... - zamilkł szukając odpowiedniego słowa - lekki nie dosyt. Tak to idealne określenie. A Tobie? Często macie takie spotkania? - zapytał Max.
-Co jakiś czas organizuję tego typu przyjęcia maskaradowe...- uśmiechnął się -Czujesz niedosyt powiadasz?...- dodał po chwili -Znam dwie kobiety, które są prawdziwymi demonicami. To, co robiły ci przyjaciółki Lu, to nic w porównaniu z tym, co potrafią zrobić te dwie kocice.- rzekł ściszonym głosem -Jestem przekonany, że po spotkaniu z nimi nie będziesz czuł żadnego niedosytu...- uśmiechnął się znów.
- A jaka jest cena doznania takich przyjemności ? - zapytał dając do zrozumienia że ma ochotę na więcej.
-Zrobiłeś na mnie wielkie wrażenie swoją śmiałością wczoraj. Nie poczułeś lęku, nie czułeś wstydu nie znałeś żadnej z kobiet a jednak potrafiłeś się dołączyć do naszej... Zabawy. Myślę, że moje znajome z chęcią Cię wypieszczą...- zarechotał szarlatańsko.
- Wyzwanie// - zabrzmiało to jakby mówił sam do siebie - Chętnie się przekonam czy to co mówisz jest prawdą. Kiedy?Gdzie? - zapytał.
-Kiedy tylko będziesz chciał i będziesz gotów. Musisz jednak wiedzieć, że to nie będzie zwykłe spotkanie i zwykłe uprawianie miłości... To, czego doświadczysz nie może wyjść za cztery ściany izby, w której będziesz z mymi przyjaciółkami.- rzekł z powagą.
Max chwilę się zastanowił. Pełna tajemnica. Sekretne spotkanie z dwoma kobietami. Wyciągnął dłoń do Alexa i rzekł:
- Zgoda. Liczę że się nie zawiodę. Powiedzmy, że zaufam Twoim insynktom. Czy jest coś co powinienem wiedzieć jeszcze? Co twoje “przyjaciółki” lubią? Mają jakieś szczególne wymagania lub potrzeby? - zapytał jeszcze chcąc się odpowiednio przygotować.
-Nie, one mają zdecydowanie zmienne potrzeby, więc pewnie wszystkiego się dowiesz na miejscu. Wieczorem poślę Ci liścik, z miejscem i czasem w którym odbędzie się wasze spotkanie.- Alex uśmiechnął się raz jeszcze i pożegnał kompana zabawy z poprzedniego wieczoru skinieniem głowy.
Max wrócił do sporego domostwa, w którym zatrzymał się wraz z siostrą. Niestety niewiasty nadal nie wróciły i nikt nie wiedział, gdzie dokładnie są, ani co też robią. Młodzieniec mógł czekać, lub zwyczajnie znaleźć sobie inne zajęcie...
Max nudził się, a tego nie lubił. Zaczął się pałętać po domu aż w końcu wpadł na głupi pomysł. Udał się do pokoju swojej siostry. Skoro jej nie było , a drzwi okazały się nie zamknięte toteż postanowił poszperać w jej rzeczach. Może jakieś listy, a może coś innego znajdzie. Nigdy nie wiadomo było. Oczywiście robił to dyskretnie i nasłuchując czy ktoś nie nadchodzi.
Katherina nie zaskoczyła swego brata w żaden sposób. W jej rzeczach nie było nic, co mogłoby zainteresować Maxa. Ani listy, ani pamiętnik, zupełnie nic. Znalazł za to kilka intrygująco pociągających ciuchów, w których wyobrażał sobie swoją siostrę.
Lekko zawiedziony młodzieniec udał sie więc do swojej komnaty oczekując na liścik. Wolny czas spędził na kąpieli i piciu wina. W końcu trzeba było jakoś zabić wolny czas. Im bliżej wieczoru tym czuł narastające podniecenie. Był ciekaw co też Alex chciał mu zaproponować, zaskoczyć. Liczył że nie zawiedzie się, tym bardziej że oczekiwania Maxa z każdym dniem rosły coraz bardziej.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 22-10-2012, 13:45   #22
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Czas do wieczora ciągnął się Maxowi niemiłosiernie. Krzątał się po wielkim domu szukając sobie jakiegokolwiek zajęcia, jednak myśl, że niebawem znów odda się żądzy fizycznej miłości nie pozwalała mu się skupić na niczym innym. Wziął kąpiel i pił wino. Zjadł coś by mieć sporo sił na wieczór. W końcu się doczekał. Młodzieniec, który zajmował sie porządkiem w izbie Maximiliana przyniósł mu liścik od Alexa.
-Milordzie. Posłaniec kazał przekazać ci tę wiadomość.- rzekł chłopak wreczając niewiele starszemu Maxowi zalakowany list. Szlachcic bez namysłu rozerwał kopertę i rzucił okiem na treść.

Godzina po zmroku, na tyłach magazynu herr Franca Buldera


Max miał dość czasu by się odpowiednio przygotować. Mężczyzna założył najlepsze wyjściowe ubranie, oraz pokropił obficie ciało intensywnym perfumem, który kosztował więcej niż niejeden wieśniak był w stanie w miesiąc zarobić. Max wychylił jeszcze puchar wina by się bardziej rozluźnić, po czym ruszył w wyznaczone miejsce, uprzednio wypytując przypadkowego przechodnia o ulokowanie ów magazynu. Miejsce, do którego się wybierał znajdowało się w dzielicy kupieckiej. Idąc brukowanymi uliczkami Altdorfu szlachcic mijał więcej sklepów i rzemieślniczych warsztatów niż domów mieszkalnych. Taka była specyfika tejże dzielnicy. Młodzieniec w końcu odnalazł spory magazyn, do którego główne drzwi były pilnowane przez dwójkę rosłych typów z pod ciemnej gwiazdy.

Max minął ich łukiem, po czym wszedł w niewielką uliczkę, by dotrzeć na tyły magazynu. Było to trochę podejrzane miejsce, lecz chłopak nie mógł przezwyciężyć swej żądzy i pragnienia. Na miejscu czekał osobnik w czarnym płaszczu. Jego twarz skryta była w cieniu kaptura. Mężczyzna wejrzał na Maxa i zdjął kaptur. Był to człek w sile wieku o zadbanych, krótkich blond włosach i bardzo charyzmatycznej urodzie. Był bardzo przystojny, a jego nieco kwadratowa twarz przypominała typowego księcia z bajki, o których marzą liczne młodociane damy.
-Podejdź bliżej przyjacielu Alexa.- rzekł przyjemnym dla ucha, melodyjnym tonem. Max uspokoił się nieco i podszedł bliżej. Człek sięgnął spokojnie ręką do kieszeni w płaszczu, skąd wyciągnął spory mosiężny klucz. Osobnik wręczył go szlachcicowi i uśmiechnął się.

-Udasz się z tym kluczem do karczmy Blady świt. Znajduje się ona tuż przy miejscu, gdzie łączą się rzeki. Udasz się tam i pokażesz ten klucz gospodarzowi. Miirih to złotowłose dziewczę, które zdaje się być delikatne jak płatek śniegu. Karaih to jej kuzynka. Ma ciemną cerę i czarne jak smoła włosy. Lubi dominować. Jestem pewien, że będziesz zadowolony przyjacielu Alexa.- rzekł, po czym założył z powrotem kaptur i minąwszy szlachcica zniknął w mroku uliczki.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 27-10-2012, 10:09   #23
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Max

Młody szlachcic udał się więc do karczmy Blady Świt. Cała ta otoczka tajemnicy sprawiła że Max miał coraz większą ochotę poznać obie damy. Gdy wszedł do karczmy podszedł do karczmarza i położył klucz na ladzie, czekając na jego reakcję.

Mężczyzna uniósł brew lekko zdziwiony jakby zdziwił się pierwszy raz widzianym młodzieńcem.
-Za mną.- rzekł chłodno. Mężczyzna zniknął za barem w pomieszczeniu gospodarczym przypominającym kuchnię. Po chwili zatrzymali się przed drzwiami.
-Zejdziesz tam i poczekasz na nasze przyjaciółki.- dodał po chwili milczenia uchylając lekko drzwi, które wcześniej otwarł kluczem, który przyniósł Max.

Max wszedł do pokoju i zdjął płaszcz. Znalazł sobie krzesło i wygodnie na nim usiadł. Cały drżał z podniecenia. Cała ta otoczka. Podobała mu się. Uśmiech zagościł na jego twarzy.

Siedzący w samotności Max miał sporo czasu by rozejrzeć się po tajemniczym pomieszczeniu. Było schludnie urządzone. Na licznych świecznikach płonęły czerwone świece. Na niewielkim stoliku, tuż obok łóżka znajdowała się srebrna taca z kilkoma butelkami, zawierającymi różnorakie trunki, co Max poznał choćby po kolorze. Były też obok różne naczynia, puchary, kielichy, szklanice. Na kamiennej, chłodnej ścianie znajdowały się drewniane ramy w których ktoś umieścił kilka nietypowych zabawek do sypialni, takich jak batog, maska na twarz czy skórzane rękawice z drobnymi ćwiekami.
Nagle usłyszał kroki na schodach, którymi sam niedawno schodził w dół. Drzwi otwarły sie powoli i już po chwili młodzik ujrzał pierwszą z dam. To była Miirih. Zgodnie z słowami tajemniczego klucznika, zza magazynu było piękne, młode dziewczę.


Miała złote włosy, które w świetle świec przybierały wręcz biały kolor. Miirih miała błękitne niczym toń oceanu oczy, które figlarnie zlustrowały chłopaka, wyczekującego na atrakcje wieczoru. Dziewczyna miała ponętne, wydatne usta, które od razu przykuły uwagę Maxa. Jej niemały biust delikatnie prześwitywał pod białą suknią, sięgającą łydek. Miirih przypominała idealne pomieszanie subtelności z namiętnością.
Nie to, co Karaih, która w drzwiach pojawiła się zaraz za młodszą od siebie blondyneczką. Karaih przypominała kolorem skóry przybysza z Arabii. Miała czarne jak węgiel włosy i oczy w dziwnym kolorze metalicznego błękitu, zupełnie jakby ktoś wykuł je z jakiegoś anielskiego metalu. Druga z niewiast miała drapieżny wygląd. Jej drobne piersi skryte były pod skórzanym gorsetem ze stalowymi zdobieniami w kolorze złota. Miała długie paznokcie przypominające kocie pazury, oraz liczne ozdoby wplecione w włosy, oraz krótką spudnicę.

-Więc to Ty jesteś przyjacielem Alexa?- spytała Karaih.
-Przyjaciel, naszego przyjaciela, jest nam przyjacielem...- dodała Miirih.
Max wstał i wyciągnął dłoń do kazdej z nich, całując je delikatnie:
- A przyjaciółki Alexa moimi przyjaciółkami. Alex powinien się wstydzić bo nawet w połowie nie oddał waszej urody opisując was - pierw łagodnie a potem się zobaczy
Młodzieniec uśmiechnął się.
Miirih zachichotała niewinnie, gdy młody szlachcic pocałował ją w dłoń. Karaih od razu podeszła do stolika z alkoholem po czym nalała do szklanic brunatny alkohol z prostokątnej flaszy.
-Czego od nas oczekujesz?- spytała odstawiając butelkę.
“Ojciec zawsze mówił że uważaj czego sobie życzysz” - przemknęło przez głowę młodzieńcowi lecz wiedział on że kto nie czuje ten nie żyje więc rzekł:
- Alex mówił że potraficie zaspokoić każde pragnienie, problem w tym że ja sam nie wiem czego chcę. Ciągle mi mało, jakby pragnął nowych doznań, nowych wyzwań i pragnął doświadczać coraz to większej ekstazy - rzekł spokojnie sam podchodząc do stolika i nalewając sobie alkoholu.
Karaih wychyliła całą zawartość szklanki na raz, robiąc przy tym kilka łyków. Maxa aż przeszły ciarki na plecach. Kobieta uśmiechnęła się słysząc odpowiedź młodzika i sięgnęła do malutkiej kieszeni swej spódnicy. Trzymała w ręku trzy grzybki wielkości dziecięcego kciuka.
-Popij wodą.- rzekła wręczając grzyby Maxowi z szerokim uśmiechem na twarzy.
Max wziął trzy grzybki i połknął je popijając wodą. Uśmiechnął się i rzekł:
- Coraz bardziej mi się to podoba. - podszedł do Karaih i spróbował przyciągnąć ją do siebie by pocałować.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 27-10-2012, 11:23   #24
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Czarnowłosa kobieta dała się przyciągnąć Maxowi. Stała nieruchomo pozwalając by młodzieniec wtapiał w skrawki jej ciała swoje spragnione usta. Jej ciało falowało niczym płótno flagi wywieszonej na maszto, którą poruszał spokojny i delikatny zefir. Nie odrywała od chłopaka oczu. Czuł dreszcze. Jej ciało było słodkie, niczym tort nadwornego cukiernika samego Carla Frantza. Max nie wiedział, czy to połknięte grzybki tak działają, czy jakie egzotyczne perfumy, ale czuł że skóra Karaih jest idealnie gładka i smakuje niczym boski przysmak. Kobieta podniosła powoli lewicę i wskazującym palcem zaprosiło Miirih do wspólnej zabawy. Dziewczę uśmiechnęło się i podeszło ponętnie kołysząc biodrami. Złotowłosa kobieta stanęła za Maxem i zaczęła gładzić drobnymi dłońmi po torsie młodzieńca.

Maximilian czuł jak od jej pieszczot stają mu włosy dęba na karku. Czuł jej piersi na plecach i lekko kołyszące się biodra na pośladkach. Karaih zbliżyła się jeszcze bardziej tak, że po chwili ocierała się brzuchem o krocze młodzieńca. Miirih złapała Maxa za ramiona i powoli odwróciła go w swoją stronę. Ona również domagała się gorących pocałunków. Dziewczę przechyliło lekko głowę w bok odsłaniając smukłą, bladą szyję. Max całował ją a ona po cichu stękała z podniecenia dotykając go dłońmi po łopatkach i ramionach.
W tym czasie Karaih przylgnęła do jego pleców. Jej dłonie łapczywie krążyły po biodrach, piersi i brzuchu chłopaka.
Po kilku długich chwilach Miirih złapała za udo Maxa i lekko wystawiła je do przodu, po czym przykucnęła, siadając na nie i ocierając się powoli i z gracją.

Świat zawirował a wszystko dookoła przybrału dziwnie różowo fioletowe barwy. Max czuł jak nogi robią mu się miękkie a całe ciało płonie od ognia namiętności. Nagle doszło do niego że już nie stoi osaczony z dwóch stron przez dwie kobiety a leży na łóżku, one zaś całują go po gołym torsie. Świat dziwnie wirował a na jego czole i plecach pojawiały się pierwsze krople potu. Świat zawirował. Gdzieś w oddali grała dziwnie piskliwa muzyka z fujarki, czy fleta. Jej powolny rytm sprawiał, że chłopak przez chwilę nie zwracał uwagi na kobiety a wsłuchiwał się w muzykę. Gdy się zorientował Karaih siedziała już na nim nago trzymając go dłonią za dłoń i przyciskając ją sobie do nagiej piersi. Ciemnoskóra odchylała głowę w tył ujeżdżając go energicznie.

Przed jego oczami pojawiła się dziwna mgła. Czuł, że szczytuje i nie może nic z tym faktem zrobić, ale było to tak ekscytujące uczucie jak nigdy wcześniej. Gdy otwarł oczy dostrzegł odwróconą do niego plecami Miirih, która rytmicznie i niespiesznie podskakiwała siedząc na nim. Widział kątem oka jej piersi falujące do rytmu ciała. Max nagle poczuł niezwykły gorąc na ramieniu. Powolnie odwrócił głowę w bok i dostrzegł spory, krwawiący ślad po zębach na swej ręce, oraz Karaih z jego krwią na ustach uśmiechającą się złowrogo. Przez chwilę mógłby przysiąc, że jej zęby przypominały małe kiełki jak u jakiej bestii. Znów szczytował. Obraz zaszedł mu mgłą. Wszędzie dookoła panowała cisza a w izbie zrobiło się dziwnie chłodno. Karaih i Miirih nigdzie nie było. Szlachcic rozejrzał się dookoła i w końcu dostrzegł ruch ukryty w mgle po drugiej stronie izby.



Z mgły wyłoniła się Miirih. Odmieniona, ale jeszcze bardziej piękna. Część jej złocistych włosów zamieniła się w diabelskie rogi. Ciało zaczęło emanować niezwykłym blaskiem, który całą okazałością kusił Maxa. Prawa ręka przypominała ogromne szczypce, którymi demonica pogładziła chłopaka po twarzy, kiedy tylko się zbliżyła. Była tak piękna, że młodzik nie mógł oderwać od niej swego wzroku. Nie lękał się i nie denerwował. Był spokojny, jakby uznał, że to wszystko wina grzybków.
-Max... Kochamy cię...- usłyszał gdzieś za plecami głos Karaih. Powoli i anemicznie odwrócił głowę i dostrzegł ją. Równie piękną co Miirih. I jej jedna ręka przypominała potworne szczypce a twarz i głowa pokryły kolce i rogi.
-Tak Max. Kochamy Cię... Ty nas kochasz?- wtrąciła Miirih, znów dosiadając chłopaka. Dziewczyna złapała w rękę jego męskość i wprowadziła w swe krocze.




Max poczuł tak wielką ekstacę jak nigdy dotąd. Nigdy w całym swoim życiu, żadna kobieta nie dała mu tyle przyjemności co tym razem. Karaih nie czekała na swoją kolej. Momentalnie usiadła okrakiem na twarzy Maxa i zaczęła się pocierać kroczem o nią, całując jednocześnie Miirih w obnażone piersi. Jego ciało zalewała regularna fala uniesienia, coś jak szczytowanie, tylko trzykrotnie silniej odczuwane i trwające kilka minut.
Świat zaszedł mu mgłą. Stracił kontakt z rzeczywistością.
Gdy Max się ocknął leżał nagi na środku łóżka, w tej samej komnacie, w której spotkał się z dwiema kobietami. Jego ciało było rozpalone niczym hutniczy piec. Miirih i Karaih nigdzie w pobliżu nie było. Grzybki które zjadł sprawiły, że miał halucynacje... Niezwykle przyjemne halucynacje. Nagle jednak dostrzegł ślad po ugryzieniu na ramieniu i doszło do niego, że to wszystko, co widział i co pamiętał było prawdą...



Ścieżka Czempiona – Pocałunek Pana Rozkoszy


Rozdział II: Więcej i więcej!


Zdobyte PD 200
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 02-11-2012, 09:48   #25
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację


Maximillian leżał na łóżku jeszcze w amoku. Czuł jak całe jego ciało drży. Pierś unosiła się z góry do dołu a on sam w końcu uśmiechnął się. Czuł że to co przeżył to była prawda. Strach, nie czuł go. Czuł przyjemność i w końcu zrozumiał czego mu brakowało. To mogło być to. To mogło być to co da mu w końcu rozkosz i sprawi że jego ciało przeżywać będzie ekstazę. Przywołał w pamięci obraz kobiet, które wcześniej zaliczył. Żadna z nich nie była taka piękna, pociągająca jak te dwie. Żadna z wcześniejszych kochanek nie dała mu tego co teraz przeżył.
- Tak kocham was.. - szepnął tylko do pustego pokoju i zaczął się zastanawiać …
Myślał tak nie bacząc na czas. Nie bacząc że wyszedł sam a czas mijał nie ubłaganie siedział tak pogrążony w zadumie. W końcu zaczął się ubierać. Wiedział czego chce. Wiedział jakim szlakiem chce podążyć, lecz przedtem musiał załatwić jedną sprawę. Siostra. Tak ona jest ostatnią rzeczą jaka go powstrzymywała jeszcze. Musiał zakończyć ten rozdział a potem porozmawiać z Alexem. Chciał więcej. Więcej i mocniej. Chciał czuć nie tylko przyjemność ale i ból. Chciał by te dwa odczucia zlały się w jedno: ekstazę.

Ubrał się więc powoli i ruszył na spotkanie z siostrą. Uśmiech nie znikał z jego młodzieńczej twarzy, tak że kobiety które go mijały z zaciekawieniem przyglądały mu się. On jednak tylko uśmiechał się, bowiem te..kobiety..znaczyły dla niego tylko tyle co nic. Po prostu były. Mogły dać mu namiastkę tego czego chciał. A chciał więcej i więcej.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 05-11-2012, 18:29   #26
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Max szedł przed siebie będąc tak głęboko zamyślonym, że nawet nie zauważył jak późna, a raczej wczesna jest godzina. Pierwsi rzemieślnicy powoli zmierzali do pracy, by jak codzień zarabiać na marną egzystencję, nie zaznając krzty prawdziwej przyjemności. Żadna z tych osób nie miała pojęcia, czym jest rozkosz i Max był pewien, że zdechną oni wszyscy bez zmiany tego stanu rzeczy. Nie dbał o to czy Katherina będzie spała czy nie. Miał do niej ważną sprawę nie cierpiącą zwłoki i z pewnością będzie miał jej złość tak głęboko, jak głęboko był w Miirih i Saraih. Mężczyzna wartko wszedł przez bramę na posesję von Visendorfów i już po kilku chwilach wszedł głównymi drzwiami, wpuszczony przez kamerdynera.
-Pan, oraz jego córa, wyczekują Cię milordzie...- rzekł ze stoickim, starczym spokojem. Wciąż było jeszcze bardzo wcześnie. Zdecydowanie za wcześnie by bez powodu szlachetnie urodzeni nie spali.

Max nie czekał aż kamerdyner odprowadzi go do izby von Visendorfa. Znał drogę i prędko wyprzedził starca, wbiegając po schodach na piętro. Do komnaty wszedł bez pukania. Wiedział, że coś się stało. W środku czekała na niego trójka ludzi. Pan domu, jego zapłakana córka Luiza, oraz nieznajomy człek w kolczudze, na którą narzucony miał mundur strażnika miejskiego.
-W końcu jesteś!- burknął nieco rozgoryczony von Visendorf. Luiza błyskawicznie wstała od stołu i rzuciła się w stronę Maxa, przytulając go z całych sił.
-Porwali ją! Porwali Katherinę! Wieczorem, kiedy wracaliśmy do domu!- krzyknęła. Po jej policzkach spłynęło kilka łez.
-Panienko, proszę usiąść!- odezwał się człek w mundurze, podchodząc i odciągając delikatnie szlachciankę od Maximiliana.


-Witam szlachetnie urodzonego pana.- pokłonił się przed Maxem -Jestem Reiner Rubenhoff, zastępca kapitana Altdorfskiej straży. Osobiście zajmuję się sprawą uprowadzenia pańskiej siostry...- rzekł wyważonym tonem. Mężczyzna zaprowadził nieco zszokowanego Maxa do stołu, gdzie czekała już nań szklanica gorzałki na zabicie największych nerwów. Rubenhoff z drobną pomocą Luizy opowiedzieli Maxowi, co dokładnie się stało. Z ich słów wynikało, że Katherinę porwała dwójka mężczyzn w podróżnych szatach. Jeden ponoć błyskawicznie przyłożył młódce do ust szmatę, przez co po chwili zemdlała, zaś drugi przewrócił Luizę i oboje prędko uciekli w stronę bramy do dolnego miasta. Co gorsza nie było żadnego świadka tego zdarzenia, ani nawet żaden strażnik ich nie widział.
-Spokojnie chłopcze... Znajdziemy ją. Nikt nie zadziera z von Visendorfem!- stary szlachcic uderzył pięścią w stół okazując zdenerwowanie i powagę sytuacji...
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172