|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-06-2008, 00:18 | #181 |
Reputacja: 1 | Mi spodobał się ten czerwony proszek z prostego powodu. Łatwiej jest odrobinę czegoś takiego dosypać niepostrzeżenie do wina, niż wlać fiolkę płynu. W kwestii podania im tej czy owej mikstury pozwolę zaproponować, by Torin przekonał karczmarza. Mam prosty pomysł W skrócie Torin przeprosiłby za niesłuszne oskarżenia (przemyślał to czekając na powietrzu na straż), bo oto faktycznie dowodów nie ma i że choć sami zainteresowani o oszczerstwach nie wiedzą, to bogowie i owszem, a że z Torina człowiek bogobojny to i zadość uczynić musi. Tak więc prosi by najlepsze wino im podali jako rekompensatę. Dalszy ciąg jakoś się jeszcze wymyśli. Z samym wsypaniem to najprościej podczas wspomnianej próby odwrócić uwagę służby (zagadać, albo dzban upuścić i ubolewać nad tym głośno, a może jakąś rozróbę w karczmie wywołąć ) i szybko dosypać. W najbliższych dniach postaram się opisać ten pomysł ustami Torina. Proponuję także znaleźć wspomniane okna. Jak zaczną łzawić pseudo krwią może pomylą to (przynajmniej ci najmniej wtajemniczeni żołnierze) z chorobą którą wywołał ich przywódca u nas. Może uda się podpatrzeć wtedy co może być ewentualnym lekarstwem. |
23-06-2008, 12:10 | #182 |
Reputacja: 1 | Dosypanie czy dolanie - oba sposoby trudne. Ale zauważ, że skoro ktoś rzucił na nas tą chorobę, to musi wiedzieć czym się objawia i jeśli wystąpi tylko "krwawienie", to raczej nie zrzucą tego na naszą chorobę. Po drugie nawet jeśli będą uważać, że to ta choroba, to skąd pewność, że akurat zauważymy, jak się będą leczyć? A objawy "krwawienia" będą trwać najwyżej kilka godzin, natomiast zatrucie może potrwać nawet dwa-trzy dni. Będziemy mieć więcej czasu i większą szansę na to, że tak jak już pisałam, dorwiemy któregoś z nich bezbronnego w krzakach Albo w ten sam sposób odbić jeńców. Bo ten problem też jest istotny - nawet jeśli przehandlujemy pieczęć na lekarstwo, to co z tymi, których tamci porwali? Z drugiej strony można by spróbować wywołać "epidemię" w całym lokalu i nie pozwolić, żeby ktokolwiek odjechał. Zainteresują się tym wtedy władze, będziemy mieć wsparcie. Z tym, że to zadanie o wiele trudniejsze i pewnie nie starczy nam środków, żeby każdemu podać choć odrobinę kraśnicy. Więc chyba to głupi pomysł Przypomniało mi się jeszcze coś, co Arango pisał już dość dawno temu - dlaczego w dużej skrzyni trzymali tylko pieczęć? I czy nie wydaje Wam się dziwne, że cenny przedmiot trzymali na wozie, którego nikt nie pilnował? A jeśli daliśmy się wciągnąć w pułapkę? Trzeba też dokładnie obejrzeć skrzynię, najlepiej przy dobrym świetle, a nie prowizorycznym. Nie podoba mi się to wszystko... |
23-06-2008, 17:38 | #183 |
Reputacja: 1 | Cała opisana przeze mnie sytuacja jest czysto hipotetyczna. Jest to jedna z możliwości, nie jedyna i niekoniecznie najbardziej prawdopodobna. Na czarach i urokach obstawiałbym, że zna się jedynie herszt bandy. Łapanie jednego z nich w krzakach może się okazać trudne, póki ten nie odezwałby się w swym dziwnym języku. Mało prawdopodobne, by wychodził za potrzebą z kapturem na głowie, a nie wiemy jak wyglądają i niekoniecznie muszą zajmować wszystkie pomieszczenia na parterze. Tak czy inaczej wszyscy chyba zgadzamy się, że warto im czegoś dosypać. Ze skrzynią niewiele teraz wymyślimy. Pieczęć mogli zgubić tak jak i zgubili figurkę podczas zamieszania w karczmie. Z drugiej strony idąc teorią spiskową figurkę też mogli podrzucić umyślnie Czas pokaże. Do obejrzenia skrzyni przy dobrym świetle pozostaje nam czekać do rana, albo oddalić się jeszcze bardziej i rozpalić ognisko, lecz wtedy stracimy oko na karczmę. Nie jestem przekonany, czy rezultaty będą warte naszych starań. |
23-06-2008, 18:00 | #184 |
Banned Reputacja: 1 | Jak dla mnie łapanie ich po krzaczkach może okazać się bezcelowe. Bo jeśli okażą się fanatykami i nie powiedzą nam nic? Będziemy ich wyłapywać po jednym ? Niemożliwe do realizacji. Dlatego obstaje przy masowym zatruciu i to na tyle poważnym, by ich wystraszyć. Rozumiem, że Zieleńsza ma skrupuły, ale co bandyci zrobią z zakładnikami, gdy ci przestaną być potrzebni może się chyba domyślać. Zatruć i negocjować, takie moje stanowisko. |
23-06-2008, 18:14 | #185 |
Reputacja: 1 | Ja - Milly - też obstaję przy zatruciu, chociaż oczywiście Zieleńsza będzie miała sporo wątpliwości, ale myślę, że da się przekonać. Tak więc zatrucie nie podlega dyskusji, chodzi tylko o to czym i jak ich zatruć. Kraśnicą, sraczką czy może jakieś inne propozycje? Niedawno wpadł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Skoro woźnice są już mocno pijani, a wozów nikt nie pilnuje, możemy dokonać też małego sabotażu, żeby mieć pewność, że nawet jeśli nie wszyscy się pochorują, to nikt nie odjedzie. Ale wtedy będą mogli mieć pewność, że ktoś im umyślnie szkodzi. Właściwie możemy tak spekulować jeszcze ze dwa tygodnie, co i jak im zrobić. Dlatego lepiej ustalmy już jedną wersję i trzymajmy się jej, a w razie gdyby po drodze znowu coś się stało, będziemy mogli skorygować plan. Co Wy na to? |
23-06-2008, 18:19 | #186 |
Banned Reputacja: 1 | Czyli jak rozumiem trujemy. Czymś czego objawy wyglądają jak najniebezpieczniej. Sabotaż jak najbardziej. Coś z kołami, ale to już proponuję opisywać w postach. |
04-07-2008, 21:46 | #187 |
Reputacja: 1 | Prawdopodobnie około 12 lipca wyjeżdżam na miesiąc i raczej nie będę mieć dostępu do komputera. Żeby nie psuć Wam zabawy, przydałaby się modyfikacja naszego planu tak, aby Torin miał w nim jak najmniejszy udział. Pozdrawiam Glyph |
04-07-2008, 23:29 | #188 |
Reputacja: 1 | Jestem za truciem. A nie można im czegoś do sypialni włozyć? tak, żeby włąściciel nas nie połączył z tym truciem. Może ich jakoś uspic i poszukać odtrutki? Jednego wziac jako zakładnika? Gerda godzisię na wszelki rodzaj zemsty. W obecnym stanie ducha zgodziłaby sie nawet na wejscie do lokalu i próbę zadźgania sztyletem nożem albo i szpikulcem wrogów. wyjeżdzam gdzies na poczatku sierpnia i nie bedzie mnie jakies dwa tygodnie. Pozdrawiam Kemuri
__________________ "Było tak zimno, że gdyby termometr był o cal dłuższy, zamarzlibyśmy na śmierć". Mark Twain |
16-07-2008, 17:53 | #189 |
Reputacja: 1 | Milly prosiła, by przekazać, iż provider robi sobie sakramenckie jaja i nijak nie chce/nie może jej przyłączyć do netu, więc nasza kochana [powstań!] Pani Administrator [spocznij!] w nieokreślonym czasie powróci na forum. Jeśli znajdzie alternatywne źrodło Inetu (patrz - nowy, rzetelny provider), będzie szybciej. Pozdr |
12-08-2008, 20:10 | #190 |
Reputacja: 1 | Moja skromna osoba wróciła z wywczasów i z czeka z niecierpliwością, aż drużyna znów będzie w komplecie. Milly zaś życzymy uczciwego providera i szybkiego powrotu zielarki. W międzyczasie postaram się coś dopisać do istniejącej już sytuacji w grze. Pozdrawiam! Glyph |