Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-11-2014, 15:56   #421
 
Ereb's Avatar
 
Reputacja: 1 Ereb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodze
- Ożesz kurwa! - pomyślał Ketil na widok wilczego potwora. Czegoś takiego nie widział w całym swoim życiu. To było... plugawe, ohydne, wynaturzone i przesiąknięte złem. A najgorsze było to, że najwyraźniej był to jakiś zmutowany człowiek. Wskazywał na to fragment rozdartego materiały, zwisający z ciała bestii.
Ketil lewą ręką przesunął dziewczynkę za siebie i zacisnął jej małe rączki na swoim skórzanym pasie. Spojrzał na nią kątem oka, mając nadzieję, że dziecko nie ucieknie i pozostanie przy nim.
Prawą dłoń zacisnął na toporze i wbił spojrzenie w biegnącego ku niemu potwora. Serce krasnoluda waliło, jak oszalałe. Łowca jednak nie zamierzał poddać się bez walki. Był gotów bronić dziecka, jak i głupich najemników którzy zaryzykowali w tak beznadziejnie, nieodpowiedzialny sposób życie swoje i innych.
- Zasadzka - pomyślał - psia ich jucha.
Stopy ustawił w pozycji obronnej i przygotował się do odparcia ataku bestii. Czekał, aż monstrum zaatakuje i wtedy odpowie mu ciosem. Ciosem, miał nadzieje, śmiertelnym.


Rzuty:
INT: 1k100 - 33

Inicjatywa: 1k10 - 8

 
__________________
"Kupię 0,7, to leczenie paliatywne i pójdę spać, bo w końcu sam sobie zbrzydnę" AJKS
Ereb jest offline  
Stary 09-11-2014, 20:51   #422
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Hargrom był niezadowolony ze zmiany na najważniejszym posterunku. Odszedł na bok z kwaśną miną, mrucząc pod nosem:
- Krasnoludy się nie ukrywają. Krasnoludy stają otwarcie do walki. Tak jak mój dziad z goblinami pięćdziesiąt lat temu. Przynajmniej godnie spoczął obok swoich przodków. Jak ja mu spojrzę w oczy, jak zginę siedząc w kryjówce?
Nie odszedł daleko. Przykucnął za najbliższym obiektem dającym jakąkolwiek osłonę. Bacznie rozglądał się na boki.

Atak bestii nadszedł. Z jednej strony to świetnie, bo będzie szansa, żeby rozwiązać problem. Z drugiej do kitu, bo sołtysowi się będzie wydawało, że ma w tym zasługę i że słusznie postąpił. Chyba że zginie w szponach potwora. Silniejsi od niego ginęli. Dla Hargroma priorytetem była ochrona dziewczynki, w drugiej kolejności kompanów, wliczając w to Otwina i Ketila, a na końcu miejscowego władyki, któremu się ubzdurało, że ma nad nimi jakąkolwiek władzę. Jeszcze tylko nie ustalił, gdzie w tej hierarchhii znajduje się jego własna skóra.
Fragmenty drogiego materiału na ciele bestii od razu skierowały podejrzenia krasnoluda na miejscowego szlachcica. Oczywiście nie było na to żadnych dowodów, ale od początku wydawał się dziwny, a Hargrom był prostą osobą, więc nie dumał nad tym zbyt długo. Szczerze mówiąc, to tylko tyle ile czasu potrzebował żeby dobiec do bestii. Bo gdy tylko ją zauważył, wstał ze swojej kryjówki i rzucił się sprintem naprzeciw niej. Do boju!
- Raaa! Grimstone!

Inteligencja 72
Inicjatywa: 4
Szarża: 19
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline  
Stary 09-11-2014, 21:35   #423
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Otwin zobaczył ruchy w krzakach i próbował powiedzieć o tym towarzyszom których ciężko było przekrzyczeć. Masz ci los ... czyżby wpadł z deszczu pod rynnę? Pan Luis może nie garnął się zbytnio do zbrojnego działania ale przynajmniej nie odstawiał cyrków w obliczu zagrożenia.

Paliki nic nie dały, a bynajmniej narazie. Może uciekająca bestia jednak się na nie nadzieje? Chłop czuł się jakby oglądał bardzo realistyczne przedstawienie. Był pewny tego co trzeba zrobić, wyjąć miecz i jednym silnym cięciem rozpłatać zwierza, bynajmniej tak przedstawiały walki z potworami. Jednak po chwili zdał sobie sprawę że nie jest to przedstawienie. Stanął jak wryty, bez ruchu ściskając rękojeść miecza aż mu knykcie zbielały od nadmiernego nacisku. Widział kolejnych towarzyszy ruszających na bestie, lecz on sam ani drgnął, jednakże w pewnym momencie coś w nim pękło. Przypomniał sobie dlaczego tu jest, kim chce zostać i zdał sobie sprawę że stojąc w miejscu niczego nie zdziała. Jeśli teraz się podda to może zapomnieć o wszystkich planach, wrócić do wsi i dalej od świtu do zmierzchu uprawiać czyjąś ziemie mając w zamian jedynie schronienie oraz wikt. Z tą myślą ruszył naprzód, było już za późno aby dotrzeć do bestii jako pierwszym, jednakże zawsze do o jeden dodatkowy miecz więcej do walki.
 
Dekline jest offline  
Stary 10-11-2014, 16:59   #424
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Słowa sołtysa rozjuszyły jeszcze bardziej Karla i tylko potwierdziły jego przypuszczenia że ma do czynienia z conajmniej imbecylem.

- Ćwierć mózgów? Do czego ich wynajmujesz? Do kopania rowów? W ogóle to po co Ci ludzie mądrzejsi od Ciebie, co stary pryku? odpowiedział mu Miller po czym dodał jeszcze:
- Wynająłeś nas byśmy pozbyli się bestii a nie bysmy byli Twoimi posłańcami. Poza tym pamiętam jakis posrany wtedy byłeś więc teraz nie zgrywaj zucha chciał powiedzieć więcej ale przeszkodził mu Bosh, któremu także się dostało od Karla:
- Zamknij się, bo nie z Tobą gadam. Tak to sobie możesz to swojej babki gadać. Zasadzkę i tak szlag trafi bo jak tylko zobaczy ilu nas jest to zwieje. W ogóle to bez sensu jest.... - nikt się nie dowiedział co według Karla jest bez sensu gdyż nagle na cmentarzu pojawiła się bestyja.

- Odsuń się - rzekł Miller do sołtysa - nie bohateruj i postaraj się nie zesrać ze strachu.

Razem z mieczem w ręku ruszył w kierunku wilkołaka. Chciał zajść stwora od tyłu gdyż zajęty dziewczynką i krasnoludem wydawal się łatwiejszym celem.

- Obejdźmy go ze wszystkich stron! - krzyknął Karl
 
Dnc jest offline  
Stary 11-11-2014, 10:12   #425
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację

Bohaterowie wykazali się nie lada zręcznością i reakcją, każdy pomimo całego nie zgrania zareagował należycie. To znaczy odciął drogę. Wilkołak skoczył w stronę dziewczynki i chciał ją już złapać swoimi pazurskami, ale tuż przy niej stojący krasnolud zaatakował go toporem, przejeżdżając go po lewym ramieniu.

Bohaterowie byli gotowi do ataku i chcieli go okrążyć, ale zwierze wiedząc przewagę liczebną, spojrzało jeszcze raz na dziecko i zawyło. Były to chwile gdy obróciło się w stronę lasu i rozwścieczone zaczęło uciekać. Stojącego od tej strony Randulfa chciał przeskoczyć, ale ten dźgnął go swym mieczem, który zszedł lekko w okolice lewych żeber. Potwór swym łapskiem zahaczył o ubranie lekko je rozrywając swymi pazurami, był nadzwyczaj ostre, a jego siła była tak potężna, że niemal podrzucił człowieka do góry. Biegł pozostawiając walkę. Bohaterowie nie mieli szans zaatakować potwora, który przed nimi uciekał. Ciężko było powiedzieć czy stał w ówcześnie zastawioną pułapkę. Jeśli biegł to powinien pokaleczyć sobie stopy, lecz nie dało się tego zobaczyć, bo jego sposób biegu zmienił się. Bohaterowie nie mieli najmniejszych szans aby go dogonić, gdy tylko wbiegł w las dał się zobaczyć jak zręcznie mija kolejne drzewa, był obeznany w nim, był bardzo szybki, a zarazem zręczny, przez co każdy był świadomy o nie mocy dogonienia go.



Sołtys wziął głęboki oddech i podbiegł do dziecka, przytulił i zaczął poklepywać po plecach.

- Już dobrze, wszystko jest dobrze. Za chwilę będziesz w domu, a to był tylko zły sen.- zaczął pocieszać dziecko, które było w szoku.

- Uważam, że zrobiliśmy nie lada przełom w naszej sprawie. - powiedział sołtys i odwrócił się do Ketila, - cieszę się, że stanąłeś koło Gil, ale wszyscy wykazaliście się odwagą. Myślę, że nasze niesnaski możemy zapomnieć, - zwrócił się do Karla - jesteśmy pewne zmęczeni, to był ciężki dzień. Dzisiaj jednak wiemy z czym mamy do czynienia, to nie jest zwyczajny morderca, to wilkołak. Wiemy też, że bestia potrafi krwawić. - podszedł jeszcze bliżej Ketila i spojrzał na jego topór. - dzisiaj uratowaliśmy jedno dziecko, jak nikt inny zasłużyliśmy na piwo.
 

Ostatnio edytowane przez Inferian : 11-11-2014 o 11:12.
Inferian jest offline  
Stary 11-11-2014, 11:06   #426
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bestia znów uciekła, ale przynajmniej widzieli ją na własne oczy. A na dodatek udało się ją zranić. To dawało szanse, że tym razem da się ją wytropić.

W zasadzie ktoś powinien sprawdzić, czy graf jest w domu... Bestia miała na sobie resztki szat, które bardziej pasowały do kogoś z arystokracji, niż byle kmiotka. Ktoś w ogóle powinien to powiedzieć na głos, ale Randulf zdecydowanie nie miał zamiaru być tym kimś. Już raz jeden zakuty łeb skarżył go podżeganie do buntu. Pewnie tym razem skończyłoby się jeszcze gorzej.

- Tym razem go złapiemy - rzucił do kompanów, biegnąc w stronę koni. Na szczęście te nie uciekły...
Dosiadł wierzchowca i nie zważając na pozostałych ruszył śladem bestii.

Na pewno wilkołak był szybki, ale... zawsze istniał cień szansy, że jednak uda się go dopaść i definitywnie rozwiązać ten problem.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-11-2014, 11:27   #427
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Pewnie i zasłużyliśmy na jedno. Na młot Sigmara! Sam wypiłbym przynajmniej kilka po tym co tu widziałem! Ale to jeszcze nie koniec. Powiedział Bosch, uspokajając oddech i wspierając się na mieczu. - Widzieliście to co ja? Te drogie kawałki sukna na futrze? Jakby ktoś zmienił się w bestyję będąc w ubraniu. Tak jak podejrzewaliśmy w lesie, pewno w ten sposób potrafi tak dobrze ukryć swe tropy. Może znajdziemy kawałek tej szmaty na ziemi gdzieś tu, albo zawieszony na krzaku? Zaczął się rozglądać, obchodząc miejsce zasadzki wokoło. Miał w pamięci pułapkę i uważał aby samemu nie poranić sobie stóp.

Za Randulfem zakrzyknął tylko: - Nie ma co ścigać potwora. W nocy, w lesie nie mamy szans dogonić go. Lecz nie był pewien czy ten go usłyszał. Nie zwracając na to większej uwagi, wrócił do swych poszukiwań.

- Tak dobre sukno może pochodzić tylko z jednego miejsca w okolicy i wydaje mi się że wszyscy już wiecie które miejsce mam na myśli. Potwór może ukrywać się tuż pod naszymi nosami. Nie dziwota ze w lesie nie mogliśmy go znaleźć. Jeśli by udać się teraz do dworu, to możemy spróbować pochwycić bestję w ludzkiej formie. Wszak na co dzień musi być człowiekiem i tylko tam ubiory robione są z takich materiałów. Strach pomyśleć jakie szkody ta rozjuszona bestyja mogła by poczynić w posiadłości dziedzica. Trzeba ostrzec Pana de Loeve przed niebezpieczeństwem. Musimy działać nim trop ostygnie. Pod koniec Bosch musiał nieznacznie podnieść głos, jak oddalał się od grupy i podchodził do krzaków, którymi oddalił się potwór.

- Mam Cię! Zakrzyknął podnosząc kawałek sukna. W ciemności kolor był nie do rozpoznania, lecz delikatność materiału nie pozostawiała wątpliwości.
- Wydaje mi się że teraz odkrycie potwora to tylko formalność. Wiemy gdzie szukać, wiemy że jest ranny i wiemy co miał na sobie ostatnio. Nie marnujmy więcej czasu, wsiadajmy na koń i czym prędzej ruszajmy zakończyć tę makabryczną sprawę! Zakończył podchodząc do wszystkich i pokazując im rozszarpany skrawek materiału. Następnie spojrzał w oczy łowcy czarownic, czekając na jego opinię.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 11-11-2014 o 11:31.
Cattus jest offline  
Stary 11-11-2014, 13:05   #428
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Karl zaskoczony takim nagłym obrotem sprawy również szybko dopada do wierzchowca z którego zdejumeje kuszę i strzela w uciekającego stwora.

- Nie czas na świętowanie, trzeba dorwać go póki krwawi. odpowiada łowca sołtysowi i wchodząc na swojego wierzcchowca.

- Na koń i za Randulfem na dwór. Co do ostrzeganie szlachcica to bym się wstrzymał gdyż może się okazać że to własnie błękitną krwią spłyną dzisiaj nasze miecze. - powiedział Karl do Oswalda siedząc już w siodle.
 
Dnc jest offline  
Stary 11-11-2014, 18:08   #429
 
Ereb's Avatar
 
Reputacja: 1 Ereb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodzeEreb jest na bardzo dobrej drodze
Walka przebiegła szybko, ale bestia widząc ilość ludzi przeciwko którym musiałaby stanąć, wzięła nogi za pas. Randulf nie zwlekając ruszył konno jej śladem.
Ketil widząc zbliżającego się sołtysa zagrodził drogę do dziewczynki i spojrzała surowo na miejscowego władykę. Chciał zdzielić idiotę w pysk, ale powstrzymał się.
Słowa reszty najemników brzmiały w końcu rozsądnie. Trzeba było zakończyć tę sprawę i gonić bestię.
Krasnolud przekazał dziecko jednemu z posługaczy sołtysa i dał mu jasno do zrozumienia, że ma się nią zaopiekować. Gdyby stała się jej krzywda, to Ketil właśnie jego będzie za to obwiniał.
Nie zwlekając łowca dał znaki reszcie najemników, że trzeba ruszyć za Randulfem i pomóc mu schwytać potwora.
 
__________________
"Kupię 0,7, to leczenie paliatywne i pójdę spać, bo w końcu sam sobie zbrzydnę" AJKS
Ereb jest offline  
Stary 12-11-2014, 22:07   #430
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Otwin zdążywszy już opanować strach podszedł do Boscha, stanął u jego boku pokazując że zgadza się z jego zdaniem.

- Ja znam ten las znakomicie, urodziłem się w nim i wychowałem, jest w nim wiele miejsc gdzie stwór taki jak ten mógłby się ukryć, ale obejście ich wszystkich zajmie nam z tydzień. O tropieniu raczej można zapomnieć a i podczas naszej wycieczki hr... znaczy potwór może porwać następne dziecko. W końcu jest nienasycony, zabraliśmy mu kolacje. Co będzie jak ruszy na wieś?

Chłop nie był pewien swoich słów, lecz coś mówiło mu że szwendanie się teraz po lesie za czymś tak szybkim i sprytnym nie ma większego sensu.
 
Dekline jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172