Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-03-2015, 00:20   #141
 
Paszczakor's Avatar
 
Reputacja: 1 Paszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumny
Na wrzaski kobity Witalis skrzywił się, jakby niedźwiedź narobił mu na buty.
- Oleg, kuna Oleg... -przedrzeźniał- No i taki piękny plan psu w dupę. To babsko zaraz sprowadzi tu wszystkich domowników.
Po chwili namysłu odwiązał jednak Jakuba i tylko kilka razy owinął sznurek wokół koniowiązu.
- Jakub, skup się i nasłuchuj. Jak zaświstam, sam wiesz co robić - powiedział pokazując niedźwiedziowi świstawkę. Przysiągłby, że przyjaciel mądrze pokiwał głową, ale tak na pewno, to jedynie znów odezwał się drugą stroną.
- Ech, ty to jednak jesteś świnia - Witalis z uczuciem wytarmosił miśka ucho.

-Arno, byłbyś łaskaw? - Chciałbym na drugą stronę. -tu wskazał na płot.
 
Paszczakor jest offline  
Stary 09-03-2015, 07:53   #142
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Podwórze i ogród domu na Schmidtstrasse

Arno był łaskaw, a potem sam wgramolił się na płot i tym sposobem cała trójka znalazła się po drugiej stronie. Czy ktoś z ulicy to zauważył i dał znać strażom? Kto wie? Wszyscy dobyli broni i ruszyli w kierunku domu.
Czekać na odpowiedź nie musieli długo.

Milo, uczeń Leonarda di Mortiego
Sz 4, WW 30, US 30, S 3, Wt 3, Żyw 5, I 31, A 1, Zr 35, CP 27, Int 33 Op 36 SW 32 Ogł 30
Cichy chód w mieście, Uniki

Oleg Gierowicz, służący i ochroniarz Leonarda di Mortiego
Sz 4, WW 43, US 50*, S 4/5, Wt 4, Żyw 8, I 42, A 1, Zr 30, CP 41, Int 28 Op 45 SW 40 Ogł 29
Silny cios, ogłuszenie, Celne strzelanie*, Uniki, Rozbrojenie, Język obcy - reikspiel,

Z okna na piętrze posypały się strzały, po chwili dołączyły do nich bełty z parteru!
Brodaty łucznik najwyraźniej był niezły, od razu wybrał sobie groźny cel - żołnierza Baryłę! Pierwsza strzała utkwiła w prawym ręku, całe szczęście dość płytko, ale nim Arno znalazł kryjówkę za "Odpoczynkiem po kąpieli" łucznik strzelił ponownie, tym razem strzała niegroźnie utkwiła w tarczy z głuchym stukiem.
Ciemnowłosy podrostek zbrojny w kuszę obrał sobie za cel Witalisa. Nie miał tak dobrego pola ostrzału jak sojusznik strzelający z okna na piętrze i chyba nie był też tak wprawny, bo chybił sromotnie, bełt zaś wbił się płot, przebijając go grotem na wylot. Młodzik zniknął we wnętrzu domu. A Werner i treser pochowali się za posągami.
- Kurwa! - skwitował żołnierz wyrywając bełt z ręki i prowizorycznie wiążąc tam jakąś szmatę.
- Wyłazuj, wyłazuj! - zabrzmiało z górnego okna - Wy się poddać, ja strielać nie budę. Wy się nie poddać - smiert na was.


Piwnica domu na Schmidtstrasse, pracownia rzeźbiarska Mistrza Leonarda di Morti

Sven z Gudim usłyszeli zamieszanie u góry, coś najwyraźniej działo się na podwórzu.
- Spieszmy się - rzucił Sven i pociągnął za drzwi. Za nimi była ciemność, zaś w nozdrza alchemika uderzył intensywny zwierzęcy odór. Nie skrzywił się, gorsze zapachy się wciaga gdy pomaga się alchemikowi.
- Dziewko, jesteś tu? - rzucił w ciemność.

Gudi tymczasem sztylet schował i złapał za bardziej zabójczy oskard, który walał się na podłodze wśród innych narzędzi, po czym zaczaił się przy schodach w dół, za którymi zniknął rzeźbiarz. Usłyszał z dołu zgrzyt metalu i po chwili szuranie łańcucha, już chciał zajrzeć, co się tam na dole dzieje, ale potknął się o coś i zobaczył pod nogami małą statuetkę szczura.
Przez chwilę myślał że to żywe zwierzę, tak misternie oddano szczegóły, gdy go podniósł odłamał się delikatny kamienny ogonek.
- Sven, mam złe przeczucia... - szepnął krasnolud.

W ciemności otworzyła się para jadowicie żółtych ślepii i alchemik zaczął czuć odrętwienie ciała. Ocucił go ruch, paskudna jaszczura rzuciła się na niego i ledwie zdołał się cofnąć i zamknąć jej drzwi przed nosem. I przytrzymać, bo walący w nie zwierz najwyraźniej chciał do nich wyjść i niespecjalnie przejmował się, aby najpierw zapukać!
- Co to na brodę Grungniego?! - spytał Svena Gudi, ale pierwszy odpowiedział mu śmiech rzeźbiarza z dołu.
- Wielki - Sven stęknął z wysiłku - tłusty - łupnięcie boleśnie stłukło bark trzymającego - jaszczur. Na jebanym łańcuchu!
- Sven, twoja ręka...
Rzeczywiście, z lewą ręką alchemika coś było nie tak. Stawała się szara, cięzka, bez czucia, jakby kamienna...
- Żegnajcie, patałachy! - dobiegł pogardliwy głos z dołu, tym razem bez nawet śladu tileańskiego akcentu - nazwę was "Przerażeni Złodzieje" i mam nadzieję że pójdziecie za ładny grosz!
Do przerażonego umysłu Svena zaczęły docierać fragmenty jakiegoś Bestiarium, co miał je kiedyś w terminie okazję (i przymus!) czytać...

Bazyliszek (kl. basiliskos a. regulus), Gad, ropuszym królem zwany wykluwający się z jaj, które składają siedmioletnie koguty, a następnie wysiadywany 9 lat przez ropuchy lub węże, może żyć wiele wieków. Według innych przekazów bazyliszek jest stworzeniem, które rodzi się raz na 100 lat z jaja złożonego przez koguta. Biada temu, kto w oczy mu spojrzy, gdyż chaosu to stworzenie ma tę dziwną właściwość, że spojrzeniem w kamień obraca. Ofiarę zjada potem, gdyż ślina i soki stworzenia na powrót w ciało kamień obrócić mogą.
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 09-03-2015 o 08:09.
TomaszJ jest offline  
Stary 10-03-2015, 10:13   #143
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Francksen dostrzegł pociski tylko przelotnie, bo na brzęk cięciw i świst rozcinanego powietrza rozpaczliwie odskoczył w poszukiwaniu schronienia. Za długo zwlekał. Z rany trysnęła purpura. Drugi grot zabębnił o tarczę. Arno zgrzytnął zębami w krwawym gniewie. Żołnierz przez moment stał niezdecydowany, pewien, że każdy pochopny ruch przyniesie mu śmierć. Ścisnął i złamał drzewiec bełta wbitego w tarczę. Miotany wściekłością zdezorientowanego drapieżnika, zacisnął pięść na stylisku okrutnej broni - topora bojowego - i huknął:

- Naprzód! Między rzeźbami! - rozkazał, po czym skoczył w stronę niskiego płotka z prędkością, która przyćmiłaby skok wygłodniałego wilka. Zamierzał wykorzystać ogrodzenie jako prowizoryczną osłonę i jednocześnie chronić się od góry tarczą, mając nadzieję na dojście do domu w jednym kawałku.
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 10-03-2015 o 10:25.
Lord Cluttermonkey jest offline  
Stary 10-03-2015, 12:21   #144
 
Paszczakor's Avatar
 
Reputacja: 1 Paszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumny
„- Wyłazuj, wyłazuj! - zabrzmiało z górnego okna - Wy się poddać, ja strielać nie budę. Wy się nie poddać - smiert na was.”

- DOBRA, JA SIĘ PODDAJĘ - ryknął Witalis pozbywając się jednocześnie górnej części odzienia.- WYCHODZĘ, NIE STRIELAJTIE!
Na zdziwione spojrzenie Wernera szepnął - dawaj, schowamy się pod wozem i zapchamy go aż do okna, albo lepiej do tej klapy. Przez piwnicę na pewno dostaniemy się do domu.
Nie czekając na odpowiedź wyrzucił kubrak jak mógł najdalej w jedną stronę a sam dał nura pod stojący całkiem blisko wóz.
Od strony drzwi osłaniał go posąg, a jeśli chodzi o łucznika – no cóż – liczył na to że głupi pomysł z ubraniem zdezorientuje go na chwilę.
 
Paszczakor jest offline  
Stary 10-03-2015, 17:13   #145
 
kokolor's Avatar
 
Reputacja: 1 kokolor nie jest za bardzo znanykokolor nie jest za bardzo znanykokolor nie jest za bardzo znany
Werner zerwał się do sprintu zaraz za Witalisem, trzymał głowę najniżej jak potrafił, wolał nie dostać kolejnej strzały, z zniecierpliwieniem patrzył an coraz szybciej zbliżający się wóz.
 
kokolor jest offline  
Stary 10-03-2015, 19:32   #146
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Gudi gwałtownie wciągnął powietrze, zobaczywszy jak, na chwilę, zza drzwi wyłania się wielki jaszczur. Bashylizk, pomyślał, przyglądając się ogłupiałym wzrokiem kamieniejącej ręce towarzysza. Podziękował w myśli Valayi, że to Sven stanął na drodze jaszczurki. Rozejrzał się po piwnicy, starając się wyszukać coś, co mogłoby utrzymać drzwi i gada za nimi.

Jedynym dużym, w miarę ciężkim obiektem w piwniczce był posąg - a właściwie skamieniała dziewczyna. Być może da się ją odczarować, pomyślał. Jeśli się stłucze... kawałki martwej dziewczyny raczej nie są warte garnka złota. Mimo to krasnoludowi milsze od złota było życie. Podbiegł do rzeźby. Była ciężka, ale krasnolud zwątpił, czy utrzyma drzwi.

- Sven. - rzekł naprędce do kompana. - Trzymaj jaszczura.

Krasnolud podbiegł do drzwi, za którymi był Di Morti, kopnął w nie, gotowy poprawił oskardem i prędko usunął na bok, na wypadek, gdyby rzeźbiarz zamierzał poczęstować go bełtem.
 
Fyrskar jest offline  
Stary 10-03-2015, 22:35   #147
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Gdy doszło do Svena z czym mają do czynienia opanował go starach jakiego nigdy wcześniej nie czuł.
- To Bazyliszek! To Bazyliszek! - stękał ze strachu, więcej już nie mówił do byłego żołnierza bo ten nieuk i dureń i tak pewnie nie wie co to za stwór jest. A on czytał o tych wielkich gadach.

Czytał a teraz widziała jednego z nich na własne oczy!
Własnie widział. Coś niedobrego i dziwnego działo się z jego ręką... Przypomniał sobie, że chyba pomału zamieniała się w kamień

Niestety Sven mi usilnych chęci by to jego ręka była jego największym problemem tak się nie działa. Jego największym problemem był ten pieprzony jaszczur, który był za drzwiami.

Bauer z całych sił trzymał drzwi by te w żaden sposób się nie otworzyły i tylko krzyczał jak by był nie w pełni rozumu:
- Gudi! Gudi gdzie jesteś do cholery! Ty mały pokurczu chodź tu i mi pomóż!

Po odpowiedzi krasnoluda były uczeń alchemika dalej ryczał:
- Sam se go kurwa trzymaj!! Wracaj tutaj mały tchórzu!!!
 

Ostatnio edytowane przez Dnc : 10-03-2015 o 22:37.
Dnc jest offline  
Stary 11-03-2015, 09:07   #148
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Podwórze i ogród domu na Schmidtstrasse

Baryła krzyknął i ruszyli - żołnierz nieco w lewo i naprzód, z uniesioną tarczą, kuląc kryjąc się za płotkiem sięgającym mu ledwie uda, Werner i Witalis - zgoła przeciwnie, do tyłu pod wóz, Werner przy okazji zwolnił hamulec przy siedzisku woźnicy - coś o czym cyrkowiec pewnie by zapomniał...
Pchnęli ośki kół... wóz ruszył mozolnie, dobrze, że dyszel był uniesiony, bez większych problemów udawało się wóz przetoczyć. Usłyszeli strzałę wbijającą się w drewnianą podłogę pojazdu.

Łucznik z piętra, nieco zdekoncentrowany wybrykiem Witalisa dość szybko się otrząsnął i skoncentrował ostrzał na biegnącym Arno. Pierwszy strzał żołnierz przyjął na tarczę, grot trafił w umbo i miast ugrząść odbił się z metalicznym jękiem. Druga strzała zaś musiała mieć zwichrowaną lotkę, bo chymiła haniebnie. Biegacz przywarł plecami do białych ścian domostwa.
- Ruchy, łajzy! - pogonił wozową grupę Arno, z góry zaś usłyszał najpierw świst strzały puszczonej w wóz, a potem bluzgi.
- Job waszu mać! Jak zlezu to wam pokazuję, żopniki imperialistyczne! - Oleg wydawał się być wyjątkowo wściekły.

Pchali tak szybko jak mogli. Gorzej, że młody kusznik schowany w głębi otwartych drzwi szybko zorientował się co się święci, kucnął nisko i spojrzał nienawistnie na zadowolonych z siebie intruzów. Oraz - czego Arno widzieć nie mógł - wycelował kuszę i strzelił. Bełt przeleciał pomiędzy Wernerem i Witalisem, którzy od razu poczuli oddech kostuchy na karku, a kusznik zaraz zaczął ładować broń.


Piwnica domu na Schmidtstrasse, pracownia rzeźbiarska Mistrza Leonarda di Morti

Jaszczura waliła swoim cielskiem o drzwi, jednak Sven, napędzany strachem trzymał twardo i choć czasem na palec - dwa drzwi ustępywały, trzymał bestię chaosu w zamknięciu. Zostało tylko pytanie, jak długo wytrzymają drzwi i kto zmęczy się szybciej - alchemik czy bazyliszek?
Jeżeli chodzi o tego pierwszego, panika zaczynała go opuszczać, zostawiając po sobie ten zdrowy strach - napędzający siłę i zmysły, dający szansę przetrwania. Co więcej - chyba paraliż ręki mijał powoli i robiła się coraz mniej szara.
Ten drugi zaś mniej uderzał w drzwi, bardziej zaś chyba czaił się na dobry moment i wydawał z siebie świszcząco-rechoczące odgłosy.

Gudi ignorując krzyczącego Svena zszedł ostrożnie po schodach i zajrzał za zakręt. Była tam iście więzienna krata, zamykana na dobry zamek, za kratą zaś - kołowrót z łańcuchem znikającym w otworze w ścianie. I Leonardo di Morti, z ręcznym prochowym samopałem wycelowanym prosto w krasnoluda!
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 11-03-2015 o 09:11.
TomaszJ jest offline  
Stary 13-03-2015, 14:22   #149
 
Paszczakor's Avatar
 
Reputacja: 1 Paszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumny
Sam żeś żopnik bucu! – odkrzyknął łucznikowi, zadowolony ze swojego fortelu Witalis, z całej siły napierając od spodu na wóz gdy ten, zgodnie z planem powoli ruszył z miejsca.
Uspokojony treser zapragnął urozmaicić sobie czas miłą dyskusją.

- I co tłumoku? Wiesz gdzie możesz sobie teraz strzelić?
W DUPE SOBIE STRZEL! Albo lepiej nie, celuj w oko, dupa ci się jeszcze przyda, jak ci w nią nakopię.


Tą uprzejmą konwersację przerwał gwałtownie bełt, przelatujący tuż obok a wystrzelony z drzwi na dole. Zajęty wymianą poglądów Witalis nie zauważył kiedy wóz wyjechał z za zasłaniającego ich posągu i znalazł się w polu rażenia kusznika.
Jego reakcja była natychmiastowa. Treser z przerażenia ni to zakwiczał, ni to zachrząkał i jeszcze mocniej naparł na wóz.
Włożone zaangażowanie zaowocowało niesamowitą przemianą ciężkiego, cholera wie do wożenia czego wozu, w bardzo szybki, bojowy rydwan.
Odległość od domu nie była w końcu taka duża i istniała szansa, że zanim kusznik ponownie naładuje kuszę, dojadą do ściany i tym samym znikną z pola widzenia osobie stojącej za drzwiami.
 

Ostatnio edytowane przez Paszczakor : 13-03-2015 o 14:25.
Paszczakor jest offline  
Stary 16-03-2015, 21:53   #150
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Sven wstrzymywał drzwi i tyle ile mógł ale nie było to łatwe. Zaczął pomału odzyskiwać czucie w ręce.
Postanowił zaprzeć się ponownie z całej siły mając nadzieję, że ten kretyn Gudi zaraz wróci. Najlepiej z jakąś kuszą.

Po chwili Sven zaczął robić użytek ze swojej największej broni ze swojego mózgu. Zaczął myśleć nad lepszym pomysłem.
Starał sobie przypomnieć jak długi jest łańcuch jaszczura, który widział przez moment a następnie trzymając z całej siły drzwi oszacować czy sięgnie on aż na schody i czy przypadkiem tą droga nie udałoby się uciec Svenowi.

Nie wiedział gdzie jest Gudi ale miał nadzieję, że zaraz przyjdzie bo jak to sam będzie sobie musiał radzić z tym Bazyliszkiem:
- Gudi do cholery gdzie jesteś? Chodź tu bo mam pomysł.
 
Dnc jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172