Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-10-2016, 21:49   #181
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Marwald mówił i mówił a ludzie po drugiej stronie jaskini byli coraz to bardziej zdziwieni. Ich oniemienie było na tyle duże że nawet pozwolili Marwaldowi odśpiewać pieśń. A gdy ten skończył dostąpiła do niego przekonana pomysłem Felixa Victoria oraz sam niziołek. Max co prawda nie podszedł bliżej, lecz doskonale było go widać, co jeszcze bardziej zwiększyło dezorientację, ale i ostudziło zapędy - przynajmniej tak to wyglądało.

- ... wiesz, my też mamy kapłana w naszej wsi, nazywa się Burkhard Langelage, tak jak i ty przybył do nas z daleka. No a ja jestem Wilfried, ale mówią mi Will i chyba musimy Was przeprosić. Mam nadzieje że nikt z Was nie został dotkliwie ranny. Grupa naszych zwiadowców doniosła nam że widzieli grupę mutantów zmierzającą w naszą stronę. Nie mieli powodów żeby kłamać, ale jak widać mocno się pomylili. Musicie nam wybaczyć, ich opisy były bardzo przekonujące. Mówili coś o wielkim białym potworze który ciągnie ze sobą drugiego podobnego sobie i kilku mniejszych. Chociaż trzeba przyznać że jako stwory o złych zamiarach mówiliście dość grzecznie i składnie, a oni nie mówili za wiele, no większość tylko ryczy jak dzikie zwierza - zażartował.

- Nie za często mamy gości, prawdę mówiąc to prawie w ogóle, prędzej to te podłe kreatury podchodzą pod naszą osadę. Problemów raczej żadnych nie mamy, żyjemy sobie spokojnie w cieniu tej góry i staramy sie nie narzekać. Zima jest ciężka ale narazie jakoś sobie radzimy, zgromadziliśmy zapasy i zima nam nie straszna. A powiedz mi proszę gdzie macie zamiar szukac tego złego magusa? Na górze? Tam jest tylko świątynia naszego pana, nic więcej. Nie ma tam żadnego magusa, rzeczy niepojęte robi nasz kapłan, ale to raczej nie jego szukacie, to dobry człowiek, zajmuje sie ochroną ludzi przed zejściem na złą drogę, przed zmianą w mutanta.

- Ogólnie to raczej nie przyjmujemy gości, nie mamy takiej potrzeby, mamy wszystko czego potrzebujemy, a wielki świat to tylko wielkie problemy, nic więcej, ale chyba w waszym przypadku ... jesteśmy Wam coś winni. Poza tym w końcu nasz Burkhard też musiał jakoś do nas trafić, może to znak? - Willfried był jednocześnie trochę skruszony ale i mocno zdziwiony, podobnie jak i reszta jego ludzi.

Tymczasem we wnętrzu jaskini Konrad, Horst oraz do pewnego czasu Olaf, szykowali się do ucieczki tylnym wyjsciem. Do czasu, gdyż gdy tylko Olaf usłyszał jakie podejście ludzie gór mają do mutantów momentalnie zamarł w bezruchu.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 21-10-2016, 14:49   #182
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy Willfred skończył mówić o wieściach od zwiadowców Felix odpowiedział:
- Kilka dni temu walczyliśmy z podobnymi...
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 21-10-2016, 21:35   #183
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwald dopiero gdy skończył swoje występy zdał sobie dokładniej sprawę co mu groziło. Po prawdzie jego móżdżek i tak w czasie i przed go ostrzegał. Uczucie moczopędności nie mogło być byle jakim znakiem, a z pewnością była to obrona przed możliwością oberwania strzałą miedzy oczy. Jednak teraz to było bo ptokach. Teraz wydawało się, że zagrożenie przeszło, a jego nie przewidywalność odmieniła spojrzenie na nich.

- Dziękuję drodzy. To jak znak, spotykamy się tutaj pod jaskinią w tych ciężkich czasach. Chętnie bym poznał Burkharda, jednak musiał bym zapytać pozostałych - Marwald zaczął iść w kierunku głosu Wilfrieda

Jeśli udało mu się do niego dojść to uścisnął rękę i dodał:

- Miło mi cię poznać Will, na mnie mówią śmiecicia….eeee, ale dużo tutaj śmieci - zaczął kopać jakiś stary konar - znaczy na mnie mówią Marwalda - poprawił się zdawszy sobie sprawę z tego jak to może brzmieć.

- Jeszcze nie dawano stoczyliśmy bitwę z takowymi kreaturami, ledwo zdążyliśmy się opatrzyć i mieliśmy wyruszyć w dalszą wędrówkę, jednak wy musicie być znakiem na naszej drodze, ten co pisze naszą historię nie zesłał by was tak tylko. - zadumał się śmieciarz - na górze? - zapytał nie dowierzając - może on coś o tym wie, może pomoże nam zebrać resztę informacji. Co takiego potrafi wasz kapłan? - zapytał z ciekawością. - Czy potrafi leczyć mutację? Czy może znacie taki symbol? Marwald na śniegu starał się narysować noga symbol, o który już nie jednokrotnie pytał. Gdzieś go tutaj widziąłem - skłamał - i chciałem dowiedzieć się czy może i wy gdzieś go widzieliście, może wiecie co może oznaczać?


Dopiero na samym końcu dodał, tak aby najpierw najwięcej się dowiedzieć.

- Co prawda podróżuje za nami duży biały miś, jednak jest to człowiek, który jest bardzo mądry, jednak został dotknięty mutacją. Jest całkowicie świadomy swoich działań, walczył z nami ramię w ramię przeciwko mutantom.
 
Inferian jest offline  
Stary 22-10-2016, 13:02   #184
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Co za dużo, to niezdrowo.
Za dużo ust, mówiących i wchodzących sobie w słowo, to czasami też za dużo, szczególnie gdy chce się dość do porozumienia z niezbyt przyjaźnie nastawioną gromadą. Dlatego Max nie odzywał się, a jedynie pozostawał na widoku, postawą sugerując brak agresji.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-10-2016, 20:32   #185
 
snake.p's Avatar
 
Reputacja: 1 snake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwu
Waightstill wyraźnie słyszał przebieg rozmowy. - Ciekawe, co mieli na myśli z tym białym potworem i drugim podobnym? Może chodzi im o puchatka i jego samego? Jak tak, to tanio skóry nie sprzeda! - Nadal był w bojowym nastroju. Widząc, że reszta wychodzi na zewnątrz i nie dostaje się pod grad strzał, wstał ze swojego miejsca.

- Jak coś, to byle skrócić dystans, a jak będziemy wśród nich, to pokręcimy se krwawego młynka! - podszepnęła mu halabarda - Łby będą fruwać, że ho ho! - cieszyła się. Waightstill musiał się zgodzić z tym wnioskiem. Ruszył do wyjścia, jednak zatrzymał się tuż przed jaskinią. Chciał ukazać się jako mocarz, dlatego przyjął dumną pozę, a halabardę zarzucił na ramię. Niech wiedzą, że choć przed chwilą musiał uchodzić do groty, to się nie boi! Zresztą Marwald chyba ich uspokoił.

Uważnie obserwował, co tamci robią z rękami, i czy przypadkiem nie bawią się łukami.
 
snake.p jest offline  
Stary 25-10-2016, 11:37   #186
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
W świetle jaskini pojawił się również Waighstill, co od razu wywołało poruszenie. Brak ognia dającego światło nie pozwalał na dojrzenie szczegółów, chociaż z drugiej strony, jak wiadomo człowiek boi się tego czego nie zna. Ludzie gór widzieli bartnika tylko przez chwilę gdy wyskoczył z ognia niczym demon i schował się równie szybko co pokazał. Teraz widzieli jego sylwetkę i potężną broń wielkości dorosłego człowieka, aczkolwiek nie rzucał się na nich z dzikim rykiem co raczej dobrze wróżyło. Waightstill, nie zauważył żadnego niepokojącego ruchu ze strony ludzi gór.

Will chciał początkowo zrugać Felixa za wtrącanie się w rozmowę dorosłych, lecz zdał sobie sprawę że dzieci zazwyczaj mówią prawdę, prosto i bez ogródek.

- Tak? A jak wyglądali? Jak to się stało że ich spotkaliście? Powiedz mi proszę wszystko co o nich wiesz.

Następnie wrócił do Marwalda, który teoretycznie mógł powiedzieć więcej ale mógł ukrywać niewygodne fakty. Podszedł do niego i uścisnął wyciągniętą dłoń. Kolekcjoner mógł bliżej przyjrzeć się rozmówcy jak i pozostałym ludziom. Will wyglądał jak typowy przywódca, jeśli się bał to nie dał tego po sobie poznać. Natomiast jego ludzie byli zwykłymi bojaźliwymi chłopami, poza kilkoma wyjątkami, prawdopodobnie łowcami, których spojrzenie było uważne lecz spokojne.

- Miło mi Ciebie poznać Marwalda, wiesz nie bądź zły, ale czemu używasz swojego imienia w damskiej wersji? Znaliśmy jednego Marwalda, niestety nie ma go już wśród nas, ale żadnej Marwaldy, nie wiedziałem że tak w ogóle można. No ale mniejsza, mówisz że ich spotkaliście tak [zadaje te same pytania co Felixowi]?

- Tak, na górze - odpowiedział - nasz kapłan duchowo prowadzi i chroni nas wszystkich. Odprawia codzienne nabożeństwa, pomaga ludziom w duchowych sprawach, dba o świątynie i trzyma pieczę nad pieczęciami chroniącymi nas przed splugawieniem. Wiesz, odnawia ich moc, tworzy nowe, dzięki niemu nikt z nas, od kiedy pamiętam, się nie zmienił. Potrafi też przywrócić takiemu plugastwu człowieczeństwo. Wiesz, czasami jak te potwory podchodzą pod naszą osadę to zdarzy się taki co bardziej człowieka przypomina wtedy Burkhard bierze go na rytuał. Niestety, tak jak mówił, takie coś udaje się szalenie rzadko, ale warto próbówać. To bardzo dobry człowiek, nawet dla tych co chcą nas zabić. Szczegółów nie znam, musielibyście z nim porozmawiać. A symbol? Pewnie że znamy, całe mnóstwo jest ich u nas, my nazywamy je pieczęciami, mówiłem ci wcześniej.

Na słowa o wielkim białym misiu Will zmarszczył brwi, a ludzie stojący najbliżej rozmówców odruchowo ścisnęli mocniej oręż.

- Co? On jest z Wami? Jak to? I nie zabił Was? Mów, mów wszystko co o nim wiesz. Może nasi zwiadowcy się nie pomylili, może to faktycznie wy jesteście tą grupą którą oni widzieli. Gdzie jest ten drugi duży? Niech się pokaże.
- Hej, to go widzieliście - spytał się swoich ludzi.

Przywódca ludzi gór lekko sie poddenerwował, lecz widać było że nie ma zamiaru atakować, choć teraz w jego głowie może odbywać się wewnętrzna walka.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 25-10-2016, 18:25   #187
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy rozmowa zeszła na temat Olafa Felix zaczął opowiadać:
- To on nam pomógł wspomnianej walce. A jak do niej doszło to on naszą prośbę poprowadził nas na ich spotkanie. Bo tak się składa, że ich wyczuwa.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 28-10-2016, 10:51   #188
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwald uśmiechnął się lekko, ale po chwili raptownie zmrużył oczy.


- Marwalda? Eeee… Marwalda miałem powiedzieć, wiesz chodzi, że noo jak jakieś problem to do Marwalda. Byliśmy na miejscu, które wyglądało jak jakieś pobojowisko i tam zjawiły się potwory, które chciały nas zabić. Bardzo mi przykro, bo kiedyś mogli to być ludzie, ale w tym momencie musieliśmy stawić im czoła. To podłe, co się teraz dzieje. Tak spotkaliśmy, jednak Olaf oraz Horst to nie są osoby jakieś tam odległe, bo znaliśmy ich wcześniej, a to co się stało to ta podła mutacja, jednak co dziwne to właśnie jest chętny do pomocy, dlatego uznałem to za znak pana, że należy mu pomóc. Wierzę głęboko, że właśnie jesteście znakiem i że wasz kapłan może mu pomóc, ja jeszcze nie posiadam takich mocy aby kogoś wyleczyć z mutacji. Pan jeszcze mnie sprawdza.


- Może powinniśmy udać się z wami, stanie tutaj nie jest najlepsza opcją jeszcze coś przylezie i będziemy musieli stawiać czoła wspólnemu przeciwnikowi. Myślę, że Olaf i Hors mogą się was lękać, wiecie jak to jest gdy się ktoś wyróżnia. Oni nie chcą nikomu zrobić krzywdy, ale boją się, że mogą być wzięci jako zagrożenie. Nam też to trochę zajęło za czym uwierzyliśmy im i byliśmy w stanie z nimi iść.


- Chodźcie - krzyknął Marwald - nie ma co się lękać, powiedziałem jak jest, to dobrzy ludzie, bali się tylko, w tych czasach każdy się boi.
 
Inferian jest offline  
Stary 28-10-2016, 22:30   #189
 
snake.p's Avatar
 
Reputacja: 1 snake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwu
Tak jak Waightstill się spodziewał, tym łachudrom nie pasował on sam i Olaf. Widział, jak niektórzy z nich spięli się, gdy w rozmowie pojawił się biały miś i "wielki". Tak jakby był kumplem tego ofermy Olafa. Odwrócił głowę i rzucił do wnętrza jaskini: - No, Puchatek, "gospodarze" tej ziemi chyba polują właśnie na ciebie he, he! - zaczął mu wracać humor, gdy zobaczył, jak Olaf lekko zadrżał. - Coś ty tam nabroił? Ale nie strachaj, jeszcze twojej skóry nad piecem nie wieszają! Co nieco umiemy, no nie?! Gdyby nie te cholerne łuki... - dodał już ciszej.

Marwald tymczasem dalej trajkotał z Willem i zanosiło się, że te mięczaki dojdą do porozumienia. - Czy to znaczy, że ich nie rozwalimy? - dopytywała się cichutko halabarda.

Jak usłyszał, że ten "duży" ma się pokazać - zapewne chodzi o niego, Waightstilla - aż krew w nim zabulgotała - będą mu rozkazywać! Już on im pokaże! Gdyby nie te łuki!

- Komuś coś nie podoba?! - huknął. - Mamy tu robotę do zrobienia! Ku "ocalenia" świata! - chciał naśladować Marwalda. - Myślicie, że odmrażamy dupy dla przyjemności?! Kisicie się na końcu świata, to nie wiecie, jak chaos się niżej panoszy! - postanowił "pomóc" Marwaldowi w jego dyplomatycznych negocjacjach. Poniewczasie pomyślał, że może swoim wystąpieniem naraża Marwalda, Felixa, nie wspominając o Victorii? Dlatego wystąpił tylko krok naprzód i opuścił halabardę na dół, toporem w śnieg. W mniemaniu Waightstilla był to wymowny gest pokojowych zamiarów.

- A może oni są w zmowie z tym czarownikiem, co go szukają? - przyszło mu do głowy - No i dobrze, sami ich do niego doprowadzą.
 

Ostatnio edytowane przez snake.p : 28-10-2016 o 22:38.
snake.p jest offline  
Stary 29-10-2016, 03:10   #190
 
Molkar's Avatar
 
Reputacja: 1 Molkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputację
Konrad skończył pakować rzeczy do ucieczki, ku jego zaskoczeniu zamiast walki wywiązała się rozmowa. Każdy zaczął wychodzić z jaskini do atakujących i wdawać się w dyskusje...

Podszedł do wyjścia z jaskini trzymając łuk i strzałę w pogotowiu, wolał najpierw zobaczyć jak potoczy się sprawa zanim wyjdzie jako ruchomy cel. Wszystko szło w zadziwiająco dobrym kierunku, zaraz okaże się, że dzikie plemiona z pamiętnika okażą się pomocnymi ludźmi...

Miał tylko nadzieje, że ten rzekomy kapłan do którego jego towarzysze chcą tak bardzo iść to nie ich cel którego szukają bo wtedy będzie bardzo nieprzyjemnie...
 
Molkar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172