[Warhammer] Łowcy Nagród - Strona 7

Reinhard · 03-01-2017, 21:34

Na wizytę w magazynie Marius ubrał zwykłe ubranie, bo przypuszczał, że nielicho się ubrudzi. Otwarte wierzeje nie zapowiadały się zachęcająco. Korzystając z miejskiej mądrości, Marius poszukał sęka lub szpary obetkniętej mchem, tudzież innej nieprawidłowości w budowie ściany, by zobaczyć cokolwiek w środku. Poza tym, na drzwiach powinna być kłódka czy też zamek - co się z nimi stało? No i zwykle przy takim budynku był jakiś cieć, albo chociaż i kot - gdzie się podziali?

xeper · 03-01-2017, 23:38

Pies zaszczekał krótko i Berthold nie do końca zrozumiał przekaz zwierzęcia, zwłaszcza, że był już zajęty formowaniem Eteru w otulający go pancerz. Juan i Maximilian skierowali się do wejścia do magazynu, a Marius swoim zwyczajem na tyły, gdzie szybciutko wyszukał obluzowaną deskę i zajrzał do wnętrza.

Magazyn był całkiem pusty. Nie było w nim nic, co wskazywałoby na to, że był używany. Nie było żadnych skrzyń, beczek, pakunków. Stojący wzdłuż ściany, drewniany blat był pusty, podobnie jak dwa krzyżaki w kącie. W kątach nie zalegały żadne rozwalone rupiecie ani chociażby rzucone tam na kupę stare worki.

Maximilian i Juan przez uchylone drzwi zobaczyli to samo - sterylnie puste wnętrze, ale szersza, nie ograniczona deskami perspektywa pozwoliła im dostrzec coś jeszcze. Na krótkiej linie przywiązanej do jednej z krokwi wisiał, wolno się obracając trup mężczyzny w szarym ubraniu.

czajos · 07-01-2017, 21:08

Maximilian stanął przy nogach trupa i obserwował powoli obracające się zwłoki z głęboki zamyśleniem.
- Nie ma stołka - powiedział niby to do siebie, zamiotłwszy butem pustą przestrzeń po nogami mężczyzny.
Następnie przypatrzył się dłoniom denata i sprawdził czy nie były one związane lub czy nie pozostały na nich ślady po więzach, dotknął też uda trupa by sprawdzić czy w ciele nie kryją się jakieś resztki ciepła. Może pracownik magistratu wisi tu od niedawna? Szukał on też śladów przemocy i każdego innego dziwnego elementu jak chociażby puste kieszenie.

Po oględzinach ciała Maximilian nie odzywając się metodycznie zaczął przeszukiwać podłogę.
- Starajcie się chodzić pod ścianami - powiedział gdy tylko reszta zaczęła wchodzić do środka - Jak wszyscy będziemy się tu kręcić to wszystko zadepczemy -

Dnc · 07-01-2017, 21:42

Mendoza poczuł znajomy dreszcz na plecach. Wreszcie coś się działo!
Szybko obejrzał ulicy i okolice magazynu czy przypadkiem ktoś ich nie obserwuje. To mogła przecież być pułapka.

Gdy nikoog nie zobaczył powoli wszedł do środka ale pistolet zmienił na rapier. Bardziej nadawał się teraz gdy chcieli wszystko po cichu załatwić.
W magazynie wpierw rozejrzal się za kimś kto mógł pozbawić życia trupa który przed nim wisiał.

Dopiero potem poszedł na obchód całego pomieszczenia.

Lord Melkor · 07-01-2017, 22:58

Czując się pewnie otulony mocą swojego mistycznego pancerza, Berthold podążył za pozostałymi do magazynu, wyciągając również swój topór. Jeżeli była to zasadzka, nie skończy się ona dobrze dla tego kto ją zaplanował. Jednak w środku nie było nic oprócz wiszącego trupa.

Berthold zmarszczył brwi i rozejrzał się, poszukując swoimi szczególnymi zmysłami również śladów działania Wiatrów Magii. Widział, że Maximilian zabrał się fachowo do oględzin, skinął mu głową i stanął w pewnym oddaleniu.

- To chyba nie jest samobójstwo? Tylko czemu ktoś zostawiłby tu ciało zamiast się go pozbyć. - Stwierdził, w zamyśleniu skubiąc się po brodzie.
Przyjrzał się też, czy nie kojarzy twarzy mężczyzny z listów gończych.

xeper · 08-01-2017, 21:38

Oględziny trupa pozwoliły ustalić, że mężczyzna, a był to najprawdopodobniej Till Hurenbock zmarł nie dalej jak pięć godzin wcześniej. Jego ciało, oglądane z perspektywy podłogi nie nosiło żadnych śladów przemocy, poza jednym. Na czole miał wielkiego, nabiegłego krwią guza. Maximilian, już odchodząc od wisielca, aby zająć się oględzinami pomieszczenia zauważył coś jeszcze. Do pończochy trupa wsunięta była kartka.

Nie mieszajcie się w nie swoje sprawy.

Oględziny pomieszczenia, zarówno te tradycyjne, jak i wykonane z pomocą magicznego zmysłu Bertholda nie poskutkowały niczym nowym. Magazyn był pusty, dokładnie wysprzątany i metodycznie zamieciony, tak, żeby nie pozostały w nim żadne ślady.
- Trzeba przyznać, że uwinęli się nad wyraz szybko - kwaśno zauważył Pierre, niedbale opierając się o framugę drzwi.

Lord Melkor · 08-01-2017, 22:43

- Zostawili nam wiadomość. Jeżeli w ten sposób ci dranie myśleli, że odpuścimy to grubo się mylą, zwiększyli tylko stawkę polowania.- Warknął Berthold zaciskając pięści.
Myślicie, że ten demonolog którego ścigamy jest w to zamieszany? - Zwrócił się do towarzyszy, mając nadzieję że orientują się lepiej niż on w świecie przemytników i skorumpowanych urzędników. Następnie odwrócił się do swojego psa i pokazał mu trupa.
Rudy, czujesz jakiś trop, trop tego, który tutaj wyszedł? - Berthold miał nadzieję na porozumienie ze swoim psem bez zaklęcia pozwalającego mu rozumieć mowę zwierząt (nadużywanie mocy miało zawsze cenę) ale w razie potrzeby był gotów go użyć.

Reinhard · 09-01-2017, 00:25

Marius, po tym, jak nie zauważył nic specjalnego, dołączył do kompanów i na moment zamarł w szoku, widząc wisielca. Poprosił, by mógł obejrzeć kartkę - w końcu znal pismo wielu urzędników, a przebywając w pobliżu różnych dokumentów, mógłby spróbować rozpoznać rodzaj papieru.
-Za dużo ludzi nas tu widziało. Pytanie, czy lepiej samemu zawiadomić straż czy czekać, aż się wywiodą o trupie i o tym, że tu byliśmy. No i może mieli na zewnątrz jakiegoś obserwatora, który upewnił się, że wiadomość do nas trafiła? - zastanowił się, wychodząc by obejrzeć okolicę.

czajos · 09-01-2017, 05:49

Oględziny pomieszczenia nic nie dały, a po tym jak znaleźli kartkę i wypatrzyli guza na czole wisielca dalsze sprawdzanie ciała nie miało raczej sensu.

- Nie ma nic pewnego Bertholdzie..... - powiedział Maximilian gdy usłyszał wypowiedź kompanów - Jeżeli chwile się nad tym zastanowić to jest to możliwe. Ten tu był w tym mieście nikim, przerzucał karty z jednej kupki na drugą i tyle, więc zabicie go właściwie nic nie znaczy ale to jak dokładnie tu sprzątnęli to inna sprawa. Nawet z rogów wymietli. - dodał wskazując w róg pomieszczenia - Obawiają się nas, czterech mężów bez kontaktów. Inna sprawa to, że jesteśmy łowcami z pewnością wiedzą. Ergo mamy tu uciekiniera bądź uciekinierów. Z których przynajmniej jeden potrafi pisać.- skończył jeden wywód, a następnie spojrzał na szykującego się do wyjścia Mariusa. - Jeżeli chcesz to zgłaszać to niestety idziesz sam Mariusie. Nas wsadzą za samą znajomość sprawy i jeszcze ich za to pochwalą. -

Kolejna myśl która zabłysła w głowie Maximiliana wyniosła go za to przed budynek. Wnętrze zamietli ale swych śladów na zewnątrz zapewne nie, a jak tak to ślady miotły łatwiej wręcz wyłapać niż ludzi. Na razie postara się wypatrzeć ślady tego jak wchodzili, może śladów wozu, a może jedynie głębokich śladów stup sugerujących, że ich właściciel nosił coś ciężkiego. Wrócił się też na chwilę do środka i dokładnie obejrzał buty denata, bo mógł przecież przyjść tu o własnych siłach.

Dnc · 09-01-2017, 19:20

Mendoza nie pocieszony odszedł wszystkie kąty. Nic tu nie ma!
Kto tak posprzatal? Żaden szanujący się zbir i bandyta tak nie działa. Tu musi być jakaś grubsza sprawa.

- Caramba! Niech Cię wszyscy Wasi bogowie bronią czy w co Ty tam wierzysz! - zagrzmial do Mariusa
- Zaraz gotowi nam przyczepić tę zbrodnię a ja amigos, nie wiem jak wy, nie mam zamiaru siedzieć za trupa którego to nie ja ..... - i tutaj Juan zrobił międzynarodowy znak podrzynania gardla.

Wyszedł na zewnątrz podrapal się po swoim zaroscie, trzeba by się ogolic pomyślał ale powiedział co innego :
- Ktoś ważny to zorganizował, musimy sobie hombres odpowiedzieć na ważne pytanie. Czy na pewno chcemy się w to dalej mieszać?

07-01-2017, 21:08	#63
czajos Reputacja: 1	Maximilian stanął przy nogach trupa i obserwował powoli obracające się zwłoki z głęboki zamyśleniem. - Nie ma stołka - powiedział niby to do siebie, zamiotłwszy butem pustą przestrzeń po nogami mężczyzny. Następnie przypatrzył się dłoniom denata i sprawdził czy nie były one związane lub czy nie pozostały na nich ślady po więzach, dotknął też uda trupa by sprawdzić czy w ciele nie kryją się jakieś resztki ciepła. Może pracownik magistratu wisi tu od niedawna? Szukał on też śladów przemocy i każdego innego dziwnego elementu jak chociażby puste kieszenie. Po oględzinach ciała Maximilian nie odzywając się metodycznie zaczął przeszukiwać podłogę. - Starajcie się chodzić pod ścianami - powiedział gdy tylko reszta zaczęła wchodzić do środka - Jak wszyscy będziemy się tu kręcić to wszystko zadepczemy - __________________ Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy Ostatnio edytowane przez czajos : 07-01-2017 o 21:11.

07-01-2017, 21:42	#64
Dnc Reputacja: 1	Mendoza poczuł znajomy dreszcz na plecach. Wreszcie coś się działo! Szybko obejrzał ulicy i okolice magazynu czy przypadkiem ktoś ich nie obserwuje. To mogła przecież być pułapka. Gdy nikoog nie zobaczył powoli wszedł do środka ale pistolet zmienił na rapier. Bardziej nadawał się teraz gdy chcieli wszystko po cichu załatwić. W magazynie wpierw rozejrzal się za kimś kto mógł pozbawić życia trupa który przed nim wisiał. Dopiero potem poszedł na obchód całego pomieszczenia.

07-01-2017, 22:58	#65
Lord Melkor Reputacja: 1	Czując się pewnie otulony mocą swojego mistycznego pancerza, Berthold podążył za pozostałymi do magazynu, wyciągając również swój topór. Jeżeli była to zasadzka, nie skończy się ona dobrze dla tego kto ją zaplanował. Jednak w środku nie było nic oprócz wiszącego trupa. Berthold zmarszczył brwi i rozejrzał się, poszukując swoimi szczególnymi zmysłami również śladów działania Wiatrów Magii. Widział, że Maximilian zabrał się fachowo do oględzin, skinął mu głową i stanął w pewnym oddaleniu. - To chyba nie jest samobójstwo? Tylko czemu ktoś zostawiłby tu ciało zamiast się go pozbyć. - Stwierdził, w zamyśleniu skubiąc się po brodzie. Przyjrzał się też, czy nie kojarzy twarzy mężczyzny z listów gończych.

08-01-2017, 22:43	#67
Lord Melkor Reputacja: 1	- Zostawili nam wiadomość. Jeżeli w ten sposób ci dranie myśleli, że odpuścimy to grubo się mylą, zwiększyli tylko stawkę polowania.- Warknął Berthold zaciskając pięści. Myślicie, że ten demonolog którego ścigamy jest w to zamieszany? - Zwrócił się do towarzyszy, mając nadzieję że orientują się lepiej niż on w świecie przemytników i skorumpowanych urzędników. Następnie odwrócił się do swojego psa i pokazał mu trupa. Rudy, czujesz jakiś trop, trop tego, który tutaj wyszedł? - Berthold miał nadzieję na porozumienie ze swoim psem bez zaklęcia pozwalającego mu rozumieć mowę zwierząt (nadużywanie mocy miało zawsze cenę) ale w razie potrzeby był gotów go użyć. Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 12-01-2017 o 08:40.

09-01-2017, 05:49	#69
czajos Reputacja: 1	Oględziny pomieszczenia nic nie dały, a po tym jak znaleźli kartkę i wypatrzyli guza na czole wisielca dalsze sprawdzanie ciała nie miało raczej sensu. - Nie ma nic pewnego Bertholdzie..... - powiedział Maximilian gdy usłyszał wypowiedź kompanów - Jeżeli chwile się nad tym zastanowić to jest to możliwe. Ten tu był w tym mieście nikim, przerzucał karty z jednej kupki na drugą i tyle, więc zabicie go właściwie nic nie znaczy ale to jak dokładnie tu sprzątnęli to inna sprawa. Nawet z rogów wymietli. - dodał wskazując w róg pomieszczenia - Obawiają się nas, czterech mężów bez kontaktów. Inna sprawa to, że jesteśmy łowcami z pewnością wiedzą. Ergo mamy tu uciekiniera bądź uciekinierów. Z których przynajmniej jeden potrafi pisać.- skończył jeden wywód, a następnie spojrzał na szykującego się do wyjścia Mariusa. - Jeżeli chcesz to zgłaszać to niestety idziesz sam Mariusie. Nas wsadzą za samą znajomość sprawy i jeszcze ich za to pochwalą. - Kolejna myśl która zabłysła w głowie Maximiliana wyniosła go za to przed budynek. Wnętrze zamietli ale swych śladów na zewnątrz zapewne nie, a jak tak to ślady miotły łatwiej wręcz wyłapać niż ludzi. Na razie postara się wypatrzeć ślady tego jak wchodzili, może śladów wozu, a może jedynie głębokich śladów stup sugerujących, że ich właściciel nosił coś ciężkiego. Wrócił się też na chwilę do środka i dokładnie obejrzał buty denata, bo mógł przecież przyjść tu o własnych siłach. __________________ Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy

03-01-2017, 21:34	#61
Reinhard Reputacja: 1	Na wizytę w magazynie Marius ubrał zwykłe ubranie, bo przypuszczał, że nielicho się ubrudzi. Otwarte wierzeje nie zapowiadały się zachęcająco. Korzystając z miejskiej mądrości, Marius poszukał sęka lub szpary obetkniętej mchem, tudzież innej nieprawidłowości w budowie ściany, by zobaczyć cokolwiek w środku. Poza tym, na drzwiach powinna być kłódka czy też zamek - co się z nimi stało? No i zwykle przy takim budynku był jakiś cieć, albo chociaż i kot - gdzie się podziali?

03-01-2017, 23:38	#62
xeper Reputacja: 1	Pies zaszczekał krótko i Berthold nie do końca zrozumiał przekaz zwierzęcia, zwłaszcza, że był już zajęty formowaniem Eteru w otulający go pancerz. Juan i Maximilian skierowali się do wejścia do magazynu, a Marius swoim zwyczajem na tyły, gdzie szybciutko wyszukał obluzowaną deskę i zajrzał do wnętrza. Magazyn był całkiem pusty. Nie było w nim nic, co wskazywałoby na to, że był używany. Nie było żadnych skrzyń, beczek, pakunków. Stojący wzdłuż ściany, drewniany blat był pusty, podobnie jak dwa krzyżaki w kącie. W kątach nie zalegały żadne rozwalone rupiecie ani chociażby rzucone tam na kupę stare worki. Maximilian i Juan przez uchylone drzwi zobaczyli to samo - sterylnie puste wnętrze, ale szersza, nie ograniczona deskami perspektywa pozwoliła im dostrzec coś jeszcze. Na krótkiej linie przywiązanej do jednej z krokwi wisiał, wolno się obracając trup mężczyzny w szarym ubraniu.

09-01-2017, 00:25	#68
Reinhard Reputacja: 1	Marius, po tym, jak nie zauważył nic specjalnego, dołączył do kompanów i na moment zamarł w szoku, widząc wisielca. Poprosił, by mógł obejrzeć kartkę - w końcu znal pismo wielu urzędników, a przebywając w pobliżu różnych dokumentów, mógłby spróbować rozpoznać rodzaj papieru. -Za dużo ludzi nas tu widziało. Pytanie, czy lepiej samemu zawiadomić straż czy czekać, aż się wywiodą o trupie i o tym, że tu byliśmy. No i może mieli na zewnątrz jakiegoś obserwatora, który upewnił się, że wiadomość do nas trafiła? - zastanowił się, wychodząc by obejrzeć okolicę.

09-01-2017, 19:20	#70
Dnc Reputacja: 1	Mendoza nie pocieszony odszedł wszystkie kąty. Nic tu nie ma! Kto tak posprzatal? Żaden szanujący się zbir i bandyta tak nie działa. Tu musi być jakaś grubsza sprawa. - Caramba! Niech Cię wszyscy Wasi bogowie bronią czy w co Ty tam wierzysz! - zagrzmial do Mariusa - Zaraz gotowi nam przyczepić tę zbrodnię a ja amigos, nie wiem jak wy, nie mam zamiaru siedzieć za trupa którego to nie ja ..... - i tutaj Juan zrobił międzynarodowy znak podrzynania gardla. Wyszedł na zewnątrz podrapal się po swoim zaroscie, trzeba by się ogolic pomyślał ale powiedział co innego : - Ktoś ważny to zorganizował, musimy sobie hombres odpowiedzieć na ważne pytanie. Czy na pewno chcemy się w to dalej mieszać?