Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-12-2016, 00:22   #41
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
-Nazwisko tego w magistracie. I co go interesowało... - Marius wyraźnie się ożywił, gdy usłyszał coś o sługach rady miejskiej. - mów, może to okupi twoją wolność... jak cenne wieści będziesz opowiadał, cenniejsze będzie twoje gardło, niźli wykonanie wyroku...
 
Reinhard jest offline  
Stary 14-12-2016, 23:34   #42
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Przemytnik wyglądał nie tyle na przerażonego perspektywą rychłej śmierci, co na skołowanego sytuacją w jakiej się obecnie znajdował. Jeden na przemian go bił i częstował winem, drugi śmierdział mu w twarz czosnkiem i groził, trzeci chciał zabić, a czwarty dopytywał o znajomości. Knut za bardzo nie wiedział, z którym z nich rozmawiać i jaką linię obrony przyjąć, żeby wyjść cało z tego ambarasu. Istniała też możliwość, że działali tak specjalnie, pastwiąc się nad nim psychicznie przed śmiercią. Sadyści.

- Ten z magistratu - Knut postawił na Mariusa, ale mówiąc zezował na wiszący nad nim miecz Jeana. - To Till Hurenbock, młodszy secretarius w Departamencie Handlu Rzecznego. Nie wiem czego chciał ode mnie tym razem. Miałem się z nim spotkać na jego życzenie i pogadać. Pewnie cynk miał mi dać, co jest do zrobienia w najbliższym czasie. Tak to się tutaj odbywa. On daje wytyczne, a ja z chłopakami wyciągamy co trzeba i pakujemy do magazynu. Potem towar idzie na lewo do obrotu, a zysk ze sprzedaży dzielimy między siebie.
 
xeper jest offline  
Stary 15-12-2016, 07:30   #43
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
-Krew bezpowrotnie niszczy wartość, panie de Grasson. Schowajcież oręż. I dziękuję, że wszyscy powstrzymali się od krzyków, to mój dom, wszyscy wiedzą, że Wollenbergowie surowi, ale nie zmieniają swojego mieszkania w rzeźnię czy pełen wrzasków wyszynk.
-Po tym, co nam powiedziałeś
- zwrócił się do więźnia - będziesz musiał na czas jakiś zniknąć. To nie zajmie długo człowiekowi, którego wymieniłeś, dowiedzieć się, że nie oddaliśmy cię do loszku, i będzie niezadowolony...więc w twoim interesie jest, byśmy szybko cię wypuścili. Postaraj się, przypomnij sobie coś jeszcze, to szybciej wyjdziesz i będziesz miał więcej czasu na ucieczkę...
 
Reinhard jest offline  
Stary 15-12-2016, 08:17   #44
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Berthold kiwnął głową na słowa Reinharda. Nie miał szczególnej ochoty zabijać tego człowieka, nie należało odbierać życia bez potrzeby - żeby zgarnąć jakąkolwiek sensowną nagrodę, musieli by odprowadzić gagatka aż do Nuln, a przecież tutaj mieli dużo bardziej interesującą zwierzynę do upolowania. Poza tym byli w domostwie Mariusa i należało uszanować jego życzenia.

A gdzie możemy znaleźć tego Hurenbocka i z kim on jeszcze współpracuje? - dodał.
 
Lord Melkor jest offline  
Stary 16-12-2016, 00:12   #45
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Ależ, Herr Wollenberg, cóż ja jeszcze przypomnieć sobie mogę? - ni to stwierdził ni zapytał szmugler, oddychając z ulgą. A więc jednak będzie żył, musi sobie tylko poszukać jakiegoś jeszcze bardziej spokojnego miejsca. Może Bretonia? Zerknął na Jeana. Nie, lepiej Kislev. Otóż to! - Jeno chyba tyle, że moi chłopcy, co z nimi współpracuję to Bert Mosser, Alfons Abbrecht i Reiner Hund, wszyscy trzej zatrudnieni w Gildii Transportowej Miasta Delberz. Jeśli oczywiście Pan o takie rzeczy pyta.

- Z Hurenbockiem spotykam się w taki właśnie jak dzisiaj sposób - odpowiedział Magistrowi. - Szybka wymiana zdań, niby to przypadkiem i wszystko gotowe. Wiadomości pisemne, albo gotówkę z upłynnienia towaru zostawiamy w magazynie nieopodal portu. Jak trzeba to chętnie wskażę. A z kim on tam w tym Magistracie swoją dolę dzieli, to pojęcia nie mam i niech mnie Ranald broni, gdybym chciał się dowiadywać. Nie moja rzecz.
 
xeper jest offline  
Stary 18-12-2016, 21:03   #46
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Berthold słuchał w milczeniu, z marsowym obliczem, słów przemytnika. Miał wrażenie, że udzielił im on już wszystkich istotnych informacji, nie było potrzeby przedłużać tego żałosnego i irytującego cyrku.

Liczył, że odezwie się któryś z jego bardziej wygadanych towarzyszy, zwłaszcza Maximilian, ale najwyraźniej coś im dzisiaj nie wychodziło rozumienie się bez słów...Podszedł do Knuta, położył rękę na jego czele, szepcząc mistyczne, groźnie brzmiące słowa i zielona poświata pojawiła się na głowie szmuglera.
Poblask



Nie jesteś już wart naszego czasu. Współpracowałeś, więc pozwolimy ci zachować twoje nędzne życie, ale masz jeszcze dzisiaj opuścić Delberz i nigdy już tu nie wracać. Jeszcze tylko narysuj nam gdzie jest ten magazyn. Zaklęcie, które rzuciłem sprawi, że będę wiedzieć jeżeli kiedykolwiek tu się jeszcze pojawisz - taki szczur jak ty na pewno znajdzie sobie inny rynsztok do żerowania.... rozumiemy się, tak? -Powiedział wstając i przeszywając Knuta swoim najgroźniejszym, wzmocnionym magiczną aurą spojrzeniem.
 
Lord Melkor jest offline  
Stary 19-12-2016, 04:41   #47
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację

Mendoza gdy zostały zadawane jakże "ważne" pytania, przynajmniej z jego punktu widzenia to odpłynął. Ta część roboty była najgorsza. Trzeba było dowiedzieć się od jakiś przygłupawych mieszczuchów i oddzielić prawdę od fałszu z tego co mówią by dojśc do tego co ich naprawdę interesowało.
Gdy Jean wstał i groził Knutowi mieczem Juan Maria zapatrzony w broń skojarzył ich ostatni pojedynek. Jakże dobrze go wspominał! Już parę razy w myślach walczył ponownie z Bretończykiem. Parę manewrów zrobił by inaczej i nie dopuścił do kilku groźnych ataków przeciwnika. Tym razem na pewno by jednoznacznie wygrał! Jean był potężnym wojownikiem i kolejnym z argumentów który trzymał go przy drużynie. Mimo, że nigdy nie chciał mu zrobić szkody to zawsze lubiał te ich wspólne przepychanki i walki. Takie na niby ale każdy z nich walczył z całych sił by pokazać swoją wyższość.
Ostatnim razem zakończyło się remisem ze wskazaniem na niego gdyż to on przeprowadził pierwsze dwa uderzenia i gdyby to była normalna walka kolejne ciosy Jeana nie miałyby miejsca.
Na przód z wielką szybkością zrobił wypad, dzięki któremu udało mu się upuścić trochę krwi kompanowi a jego noga, która zrobiła się aż czerwona od krwi, nie była już tak szybka jak wcześniej. Jean chyba zaskoczony jego szybkością i zwinnością uderzył zbyt przewidywalnie i Mendoza mógł z łatwością ominąć jego cios. Jego kontra znowu była celna. Dzięki wrodzonej finezji Juan Maria po raz kolejny zranił Bretończyka. Tym razem chciał pozbyć się broni przeciwnika więc jego atak był wymierzony idealnie w prawą ręką. Jean pokazał duży hart ducha i sił, gdyż nie wypuścił broni. Co więcej podrażniony tym miał zamiar wziąć rewanż na przeciwniku.....


Widząc, że Berthold się zbiera Gonzalez Mendoza również zwinnym krokiem powstał.
- To co? Będzie już wszystko? Nie zabijamy go? - zdziwił się, po czym wzruszył ramionami gdyż nie dbał o życie jakiegoś przybłędy mówił dalej - do tych magazynów to chyba za dnia nie będziemy szli, co amigos?

 

Ostatnio edytowane przez Dnc : 19-12-2016 o 04:44.
Dnc jest offline  
Stary 19-12-2016, 23:28   #48
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Tak jaśnie Panie - Knut, z głową spowitą zielenią upadł do stóp Magistra i zaczął obejmować go za kolana i całować po czubkach butów. Nie spodobało się to psu, który podniósł się z kąta, w którym leżał i groźnym, niskim pomrukiem wyraził swoje niezadowolenie. Szmugler natychmiast się odsunął. - Tak, oczywiście. Dziś jeszcze wyjadę i nigdy nie wrócę. Na dobrą drogę wstąpię. Już nawet wiem co robił będę po opuszczeniu Delberz. Jak nic powołanie poczułem, w chwili natchnienia. Do zakonu wstąpię. Jeno nie wiem jakiego jeszcze. Ale uczciwie chcę żyć i biednym pomagać, to być może do zboru Shallyi przystanę. A co do magazynu, panowie kochani, to łatwo trafić, żadnych rysunków nie trzeba. Od doku wystarczy prosto iść Rzeczną, a potem w Zaułek Rybaków skręcić i już się jest na miejscu. To taka drewniana szopa z naderwaną okiennicą i oknami zabitymi dechami. Nie sposób nie znaleźć. I czas na mnie. Do usług Waszmościów - Knut kłaniając się w pas wycofał się do drzwi, wybiegł na klatkę schodową i zbiegł w dół po trzy schody na raz.

Sprawa Knuta Stockingera została zakończona. Teraz trzeba się było zająć jego kontaktem z Magistratu. A więc odwiedzić Niedźwiedzicę...

Wybór lokalu nie był przypadkowy. Niedźwiedzica miała złą sławę i mieściła się w jednym z najgorszych rejonów miasta, we wschodnich dokach. Pełno tu było szubrawców, rzezimieszków, zboczeńców, a mówiono że i mutantów w biały dzień można było spotkać. Budynek bardziej przypominał szopę lub oborę niż wyszynk. Okna były zabite deskami. W dachu widniały czarne dziury po brakującym goncie. Frontowa elewacja dawno odpadła i rozmyła się w rynsztoku. A drzwi nosiły ślady wielokrotnego łatania i osadzania w wypaczonej futrynie.

Gdy Łowcy Nagród weszli do środka, zapadła cisza, zakłócana tylko przez jęki mężczyzny leżącego pod ścianą, w kałuży krwi i rzygowin. Nikt oczywiście nie zwracał na niego uwagi, cała szemrana klientela bacznie obserwowała wchodzącą piątkę. Powietrze przesycone było stęchłym aromatem tytoniu, moczu, starego wina, wilgotnej słomy i palonego nałogowo przez bywalców narkotycznego zioła. Przekrwione oczy popatrzyły chwilę, oceniając szanse. Nikt się nie ruszył, nie odezwał ani nie podniósł. Tylko nudzący się za barem, wyglądający na południowca typ, ożywił się nieco, widząc wchodzących gości.


- Co będzie dla Panów? Wino? Wódka, wódeczka? Pifko? A może cipeczki chcecie? Czyste, niezarobaczone. W ofercie też ziółka uspokajające i pobudzające mamy. A może... - popatrzył uważnie każdemu w twarz, krzywiąc się przy tym i wybałuszając oczy. - Eeee.... Nie. To co dajemy?
 
xeper jest offline  
Stary 20-12-2016, 04:25   #49
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację

Mendoza wparował do knajpy razem z resztą łowców. Odczekał odpowiednio długo stojąc w drzwiach by każdy opryszek i zbir mógł dobrze się im przyjrzeć. Liczył, że jego rapier przy boku, szary płaszcz dobrej jakości oraz czerwona husta zawiązana pod szyją sprawią, że widzowie szybko nie zapomną takiego widoku i zastanowią się dwa razy nim zaczną robić kłopoty.



Wiedział także, że piątka ludzie pod bronią robi wrażenie więc ściągnął kaptur z głowy okazując młodego opalonego człowieka z przystrzyżoną bródką. Juan Maria należał do przystojnych mężczyzn ale w miejscu takim jak to nie liczył na kogokolwiek kto mógłby docenić jego wdzięki.

Ruszył pewnym krokiem do karczmarza.
- Dwa wina i sześć kubków. Będziemy przy tamtym stole - wskazał wolne miejsce zaraz przy wejściu, które znajdowało się nie jako na uboczu.
Po czym zajął miejsce czekając na resztę kompanii i na ich gościa.


 
Dnc jest offline  
Stary 21-12-2016, 10:55   #50
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Marius zamarudził modlitw kilka w kuchni na parterze, znosząc kubki po winie Magrat do przepłukania. Matka, jak zwykle, bawiła wnuki u siostry, ojciec pomagał bratu Janusowi - coraz pobożniejszy robił się na starość. Helmut Powroźnik z sąsiedniego warsztatu w ciszy jadł cienką polewkę. Marius świsnął prawie nierobaczywe jabłko i jajko na twardo, po czym pospieszył za kompanami. WIdząc ich plecy znikające w podłej knajpie, postanowił wzorem hobbickim "poopalać się za rogiem" - czyli pójść od wyjścia kuchennego i stanąć sobie na zewnątrz. Raz, skorupki na klepisko rzucać niekulturalnie, nawet w takiej norze jak ta oberża, dwa, ciekawe, kogo obecność Łowców Nagród z tylnego wyjścia wyciśnie. Obok konsumpcji więc zajął się ulubioną czynnością mieszczucha - gapieniem się na okolicę.
 
Reinhard jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:42.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172