|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-07-2006, 17:18 | #31 |
Reputacja: 1 | Barnaba Hmm... chyba lepiej trzymac sie tej wiedźmy, w razie czego raczej mnie obroni... Zerknął na mapę, pomruczał coś pod nosem i powiedział: - Nie wiem jak wy panowie, ale ja chetnie pomoge Gabrielle. W sumie nie mam nic lepszego do roboty, a poza tym kapitanowie straży bywają bogaci... - uśmiechną się kącikiem ust - z resztą, nasza winowajczyni na pewno nas zaskoczy jakimś ciekawym planem, prawda ?? A po chwili namysłu dodał półgłosem tak, aby zastępca kapitana go nie usłyszał Proponuje omówić nasz plan w innym miejscu, jeśli ten człowiek chce zabić swojego szefa, to bardzo prawdopodobne, że ma zamiar na tym zyskać także troche sławy...
__________________ I didn't realy say all the things I said ;) |
29-07-2006, 18:01 | #32 |
Reputacja: 1 | Felix Pochylił się tak, aby tylko niziołek go słyszał. - Jeśli ten człowiek chce zabić swojego szefa to tym bardziej nas po wykonaniu zadania nie pozostawi przy życiu. - Już to widział jak nowy dowódca straży szczyci się złapaniem czarownicy i jej złych popleczników. - Ta sława go nie ominie na pewno. - Radze mieć się na baczności. |
29-07-2006, 20:39 | #33 |
Reputacja: 1 | Gabrielle - Przykro mi, że tak wyszło, chłopaki - spuściła głowę. - Ja po prostu taka jestem, nie potrafię się opanować. I wiem, że to zadanie powinnam wykonać sama - ale będę wam wdzięczna za waszą pomoc. - Po chwili namysłu dodała: - Felix może mówić prawdę. Myślę, że powinniśmy zabić kapitana i uciekać - mam nadzieję, że nasz zleceniodawca nie będzie nas ścigał. ...a nawet jeśli, znam pewne bezpieczne miejsce, niedaleko stąd... - uśmiechnęła się i poczekała na reakcję towarzyszy. |
29-07-2006, 21:00 | #34 |
Reputacja: 1 | Barnaba -Proponuję, żeby na bierząco "informować" naszego przełożonego o naszych planach, żeby czuł że ma wszystko pod kontrolą, a samą akcje przeprowadzić na przykład dzień wcześniej... Zastanowił się chwileczkę i dodał: - Tylko... jest pewien problem - przełknął ślinę - Ja nigdy nikogo nie zabiłem..
__________________ I didn't realy say all the things I said ;) |
29-07-2006, 23:14 | #35 |
Reputacja: 1 | Felix - I nie będziesz musiał, ja to zrobię .- Nie podobało mu się zabijanie niewinnego człowieka, ale jeśli nie będzie innego wyboru zrobi to. Zdziwiło go stwierdzenie Barnaby a przecież nie powinno nie wszyscy są zabójcami. Znał uczucia, jakie targają człowiekiem, kiedy popełni taką zbrodnie. Jego sumienie i tak już jest obciążone, był gotów wziąć to na siebie, wolał żeby inni nie czuli tego, co on. Chyba, że wymyślą coś innego. - Z drugiej strony nie musimy go zabijać wystarczy, że zrezygnuje ze stanowiska. Warto pomyśleć o tej opcji. Szczególnie ty czarownico powinnaś się postarać o bezkrwawe rozwiązanie naszego wspólnego problemu. - Coś czuł, że jego apel do nikogo nie dotrze. - Aha jak jeszcze raz użyjesz bezmyślnie tej szatańskiej magii to osobiście zaprowadzę cię na stos. Jeśli mamy być jedną drużyną to nie odpowiadamy już tylko za siebie, ale i za resztę. Zastanówcie się nad tym. . |
30-07-2006, 10:06 | #36 |
Reputacja: 1 | Gabrielle - Spokojnie, Felix. Nie użyję jej nigdy bez powodu. A naszemu kapitanowi możemy po prostu wytłumaczyć, co knuje jego zastępca... niech zapanuje między nimi wroga atmosfera, może to pozwoli nam uciec. |
30-07-2006, 14:05 | #37 |
Reputacja: 1 | Barnaba -Czarodziejko nie zapominaj, że grozi Ci stryczek, jeśli nasz zleceniodawca poczuje się zagrożony to ty pierwsza zginiesz.
__________________ I didn't realy say all the things I said ;) |
30-07-2006, 16:23 | #38 |
Reputacja: 1 | Felix - A co powiecie na swingowanie śmierci dowódcy straży, za jego pozwoleniem bądź bez Potem na umówionym spotkaniu trzeba by się postarać, aby dowódca usłyszał, kto za tym stoi. Jest to chyba najmniej krwawe rozwiązanie, ale najtrudniej będzie je wykonać. I nikt nie zagwarantuje później naszego bezpieczeństwa. - Nie za bardzo wierzył w swój pomysł. Był zbyt optymistyczny w przeciwieństwie do rzeczywistości. Za dużo było niewiadomych.Takie plany rzadko, kiedy wypalają. |
30-07-2006, 22:09 | #39 |
Reputacja: 1 | Gabrielle Popatrzyła na Barnabę dziwnym spojrzeniem, jakby chciała dać do zrozumienia, że zdaje sobie z tego sprawę, i to bardzo dobrze. Chwilę się zastanowiła. - Dobra, siedząc i myśląc nie zdziałamy nic. Spróbujemy pojmać dowódcę, jeśli nam się uda - zabijemy go. Z kapitanem w naszych rękach możemy zrobić wszystko, co nam przyjdzie do głowy - a pomysł zaproponowany przez Feliksa jest bardzo ciekawy. To jak, ruszamy? |
31-07-2006, 10:16 | #40 |
Reputacja: 1 | Coen -Hmm, zabijemy kapitana to źle, zabijemy zleceniodawcę może dobrze. Powiadomimy naszą ofiarę o całym tym szantarzu i może nam się uda uzyskać jego zgodę na... no wiecie. - mówię wychodząc z budynku do towarzyszy. A potem dodaję półgłosem: -Krew... hmm
__________________ "Coś się kończy, coś się zaczyna" |