Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-01-2018, 23:05   #111
 
Ronin2210's Avatar
 
Reputacja: 1 Ronin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputację
Kilka ostatnich dni upłynęło Urzogowi na patrolach i kopaniu co wolniejszych goblinów w ich kościste dupska, brakowało mu bitki jak ta kilka dni temu gdy przeciął dwóch ludziów jednym ciachnięciem swojego siekacza.
Jednemu z zabitych zabrał ciekawą broń kilka szpiczastych kul na łańcuchach przyczepionych do trzonka, śmieszna broń ale za to pienknie rozpaćkuje głowy ludziów, szkoda że nie miał możliwości przetestować jej w walce.
Wracał właśnie z kolejnego nudnego patrolu, pocieszał się tym że jak wróci do jaskini to urżnie się w trupa i wygrzeje przy ogniu.

Będąc już w obozie zauważył kilka goblinów które szefu wysłał ostatnio z Gnorixem po grzyby do jaskiń, nie spodziewał się ich już więcej spotkać bo nie wracali już kilka dni i większość uznała zgodnie że zajebały je gdzieś w górach te przeklęte pokurcze.
Dowiedział się że w głównej jaskini jest Gnorix więc przyśpieszył kroku by dowiedzieć się gdzie tak długo im zeszło.

- Gnorix co tam przytachałeś? Rzucił gardłowo Urzog wchodząc do jaskini prosto z patrolu i zawiesił oko na świerzutkich skalpach khazadów – Też bym chciał kilku zajebać, ale szefu trzyma nas krótko i puszcza tylko na patrole a tam nie ma co szukać pokurczów.

-Ha! Urzog ty wypierdku skakuna! - czarny ork wyraźnie się ucieszył na widok znajomka. Jaskinie zielonoskórych były na tyle wielkie, że można tu było nie natrafić na swojakow przez wiele dni.
-Ano sami siem napatoczyli pod topór!- odparł wskazując ręką skalpy. - moje chopoki dobrze siem spisali, choć to same pchlarze goblińskie i snotlingi. - wyjaśnił.
-Co ciem tu do mnie zawiało? - spytał.

- Właśnie żem wrócił z patrolu ale nic nie ubiłem, szkoda żem się z wami nie wybrał to bym rozbił kilka łbów a nie nudził się jak khazad w lesie. - zażartował czarny ork
- Pokurcze Cię tak obiły czy masa ich była?- zwrócił uwagę na rany Gnorixa

-To jes wielki problem. Szefu chce żebym mu łeb Urwignata jutro przyniósł.- odparł poklepując się po obolałej nodze. - Pokiereszowały mnie khazady, potem żem walczył z najwienkszym goblinem jakiego kiedykolwiek żem widział. A na koniec, jak my już wracali to natrafilim na niedźwiedzia… - pokręcił głową niezadowolony. - Starzeje się na Gorka! - zagrzmiał, śmiejąc się przy tym.

- Stary to znaczy martwy - zaśmiał się donośny głos, a ich oczom ukazał się Urwignat, który dzierżył w ręce swój dwuręczny topór. - Ponoć dobrze płacom za twój tempy łeb Gnorix! - Po czym rzucił się na czarnego orka z krzykiem - łaaaaaaaaaaa

-No cho elfia torbo! - krzyknął wywijając młyńca toporem w powietrzu. Już było za późno na przejmowanie się niedoleczonymi ranami. Gnorix poradził sobie z bandą krasnoludów to i Urwignatowi da radę.

Urwignat ruszył w kierunku Gnorixa biorąc jednocześnie zamach swym wielkim toporem, ten jednak zdążył uskoczyć, a ostrze musnęło jedynie ramię wielkiego orka. Po kilku wymianach ciosów w których to Gork i Mork zakpili sobie z wojowników nic nikomu się nie stało. Jednak chwila nieuwagi a Gnorix otrzymał kolejną ranę w nogę, która nie do końca zdołała się wyleczyć. Obrażenia jednak nie były na tyle silne by zwalić wielkoluda z nóg.

- O kurwa! - wrzasnął jedynie Urzog uchylając się przed ciosem topora Urwignata, na szczęście nie on był celem.
Urzog z zaciekawieniem ogląda walkę i przyklaskuje walczącym, jego głód na dobrą bitkę jeszcze wzrósł.

Czarny ork wyszczerzył zębiska w grymasie złości i bólu. Rana piekła jak przypalona żywym ogniem, a teraz jeszcze bardziej. - Łaaaaaaaa! - zawył, że aż mu żyłka wyskoczyła na skroni. Gnorix zaatakował od boku i tylko cud uratował Urwignata od niechybnej śmierci. Zielonoskory dostał płazem głowicy topora w czerep i na krótką chwilę go ogłuszyło. Okrutniakowi to zupełnie wystarczyło. Ork zawinął zamach zza głowy i wbił z potężnym impetem topór w pierś oponenta powalając go z łoskotem na ziemię.
-Bardziej martwy nie będzie… - rzekł do Urzoga - chyba jeszcze taki stary nie jestem. - dodał na koniec.

- WAAAGH! - wrzasnął Urzog na widok opadających zwłok Urwignata - No i pienknie zajebany, aż sam bym coś zajebał już mnie palce świerzbią - skwitował Urzog

Gnorix dyszał ciężko trzymając się za krwawiącą nogę - Fajny topór… - skomentował przyglądając się zdobyczy. Zielonoskóry cisnął w bok swój stary oręż i wziął kilka zamachów w powietrzu by sprawdzić czy broń dobrze leży w rękach.

-A jednak jakiś tam pożytek z ciebie był zasrańcu… - burknął pod nosem, po czym niespodziewanie wykonał zamach i odrąbał głowę Urwignata.
-Bierz jak coś Ci pasujem… - zwrócił się do Urzuga i kuśtykając ruszył do wielkiego wodza z ociekającym krwią łbem.
-Gdzie ten cholerny snotling… - warknął pod nosem Gnorix.

Urzog zabrał z ciała zabitego sztylet, kawał smacznego cuchnącego mięsa, sakwę z ludzkimi palcami i trzy świecące monety. Następnie zabrał z legowiska poległego bukłak z winem.
Gdy po jakimś czasie do jaskini wrócił Gnorix razem wypili za Gorka i Morka że dali im taką pienkną walkę.
 

Ostatnio edytowane przez Ronin2210 : 01-01-2018 o 23:09.
Ronin2210 jest offline  
Stary 03-01-2018, 19:53   #112
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację

Żywy i syty Fik był względnie zadowolony, nie skakał jednak z radości. Po pierwsze, co by inny zielony go zaraz nie kopnął oraz z prostej przyczyny, że był strasznie zmęczony. Tak więc, gdy tylko wrócili do jaskini prorok zaszył się w swym ciemnym zakamarku i próbował zasnąć. Liczył na chwilę wytchnienia, ta jednak nie nadeszła. Zamiast niej zjawił się Nozudg, który mniej lub bardziej przyjaźnie przekazał „prośbę” czarnego orka.
Prorok zbierał się powoli i ociężale , wzdychają przy tym głośno. Nic więcej nie mógł zrobić, czy raczej mógł, choć zapewne skończyło by się to mało dla niego przyjemnie. Popychany, przetrącany przemykał korytarzami w poszukiwaniu Gnorixa. Nozudg był chyba równie rozgarnięty jak jego śliczne sandały. Nie przekazał więc zbyt wielu informacji, do tego zamiast go zaprowadzić, to zwyczajnie się zamelinował. Większa krzywda mu się nie działa, raz że Fik wszystkim schodził z drogi, a dwa nawet najgłupsze pokraki wiedziały, że prorok słyszy jakieś głosy. Kopnij takie mocniej, a się jeszcze takim paskudztwem zarazisz, albo inny pech cię spotka…
Gdy w końcu znalazł Okrutniaka ten odrąbywał paskudny łeb innego orka. Kłótnia, nuda, zakład, czy inna cholera prorok wolał nie zgadywać i nie dopytywać. W myślach za to cieszył się, że to nie jego głowa została odrabana.
- Gnorix zabójca, Gnorix siła. – Pochwalił głośno orka, żeby ten wiedział, że snotling już przybył.
- Ja prosić Boga o moc. Gnorix poczekać, to mniej krwawić noga bendzie.
Fik zbliżył się do orka i za jego przyzwoleniem zajął się raną. Czy raczej bezczelnie wiercił w niej palcem i w myślach oraz na głos usilnie błagał i mamrotał pod nosem dziwaczne formuły prosząc o błogosławieństwo uzdrawiania. Czekał do skutku, wiedział, że w przeciwnym przypadku topór orka może zostać ponownie użyty.
Gdy czar został rzucony to wrócił do siebie, próbując drzemać i śnic o sposobie tresury pająka.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 04-01-2018, 01:40   #113
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Snit'git po powrocie do leża swojego klanu odetchnął z ulgą.
Wreszcie był w domu. Nie minęło kilka chwil gdy już jakiś ork krzywo się spojrzał na goblina. Ten struchlał i czym prędzej udał się do swojego leża.
Poprowadził tam też nowego członka klanu wmawiając mu, że musi być posłuszny bo chopoki mogą nie być tak mili jak on.

Gdy odpoczął i wymienił opowiadania o tym ja walczyli zaczął myśleć by kilku chłopaków przekabacić i przyprowadzić jako swoich pomagierów dla sprawy Okrutnika.
Oczywiście trzeba było wyszczerzyć kły i z dwa razy nożem zagrozić by struchleli i zrozumieli, że Snit'git to prawa ręka Gnorixa.

Nocny goblin gdy już wiedział na czym stoi i czy sprawa sławy dla Okrutnika z pomocą Snit'gita wzrośnie udał się do Weazila by sprawdzić czy szaman żyje i czy Smostrok nie dybie na ich życie.

Na koniec najedzony ruszył do Okrutnika by usłyszeć czy szefu zadowolony i czy szykuje się coś nowego.
 
Hakon jest offline  
Stary 04-01-2018, 03:39   #114
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Po powrocie do obozu Weazil znalazł sobie cichy kąt i przygotował kolejne żarcie i kolejne lekarstwa. Szaman wiedział, że umiera się też od razu po kilku dniach. Weazil nie zamierzał umrzeć, więc robił wszystko by zaleczyć rany. Bardzo pomagał w tym mocz oraz wcieranie pasty z grzybów.
 
Baird jest offline  
Stary 05-01-2018, 00:01   #115
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
Nie witając się z nikim, Smostrok poszedł do swojej dziury. Najpierw odpoczął, jak zawsze z jednym okiem otwartym, a potem przejrzał swoje zdobyczne graty. Włócznia nie była niczym nadzwyczajnym, widział takich setki. Hełm tak samo. Tarcza zaś, krasnoludzka, prawie jak ikona prestiżu, wygięta była o jakieś 30 stopni w środku.

Goblin wziął duży kamień i zaczął wyklepywać pamiątkę po niedźwiedziu. Bił tak długo, aż tarcza nie wróciła mniej więcej do swojego pierwotnego kształtu, czyli pi razy drzwi była okrągła i tylko z jednej strony wklęsła.

Doszły również Smostroka wieści o kolejnym zwycięstwie Okrutniaka. Wyglądało na to, że ten przesiecze się przez całą opozycję, każdy problem i jeszcze wszystko, co przypadkowo nawinie się mu pod siepacz. Tym razem jednak, w drodze wyjątku, Smostrok trzymał z orkiem sztamę. Tak się przynajmniej kurduplowi wydawało. Droga burzliwa i nie bardzo było się jak chować w trakcie walki, ale co innego mógł zrobić? Czarni orkowie nie słynęli z radosnego przyjmowania odmowy.
 
Avdima jest offline  
Stary 06-01-2018, 22:20   #116
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Grzybki, które zbierali w Niedźwiedziej jaskini zostały przekazane Blorkowi. Ku wielkiemu niezadowoleniu Nozudga który pozbył się plecaka wraz z zawartością. Na co były szamanowi te grzyby nikt nie wiedział.
Snotling zaczął być rozpoznawalny, jeszcze przed wyprawą nikt nie znał jego imienia, a teraz Nozudg to Nozudg tamto. Na dodatek znalazł dla siebie buty.
***
Gnorix przyniósł wodzowi łeb Urwignata, ten tylko spojrzał na niego i powiedział - zostaw i idź, ja dać rozkaz później! - wielki wódz przyjął dar w postaci głowy Urwignata od niechcenia. Zresztą Gnorix nie spodziewał się innej reakcji.

***
Mieli czas na odpoczynek, nikt nie niepokoił ich przez 3 noce. Gnorix i Weazil spotkali się tuż po oddaniu grzybów Blorkowi. Dowiedzieli się od ziomków, że do jaskiń wrócił Blopp - dziwny nocny goblin który parał się alchemią. Ten za przysługę obsmarował ich dziwnymi mazidłami i już po dwóch dniach noga Gnorixa była całkiem sprawna, natomiast Weazil mógł ruszać ręką, a od Bloppa dostał dwie flaszki dziwnego mazidła do leczenia lekkich ran.

Smostrok brał udział w jednym wypadzie, w którym polowali na kupców. W tym czasie bardzo wyćwiczył swe oko, w strzelaniu!
Fik dokarmiał swojego pupilka, a gdy dostrzegł że ten jest jadowity zaczął szkolić go z boską pomocą jako pomocnika w skrytobójczej walce.

Krud, który przybył do klanu wraz z poszukiwaczami nie zabawił zbyt długo w klanie Złamanego Kła. Drugiej nocy po powrocie do jaskiń znaleziono go z poderżniętym gardłem. Chodziły słuchy, że pochodził on z klanu Szarego Wilka, który jest na stopie wojennej ze Złamanymi Kłami.
Weazil dowiedział się, że G'bul, którego pokonał Gnorix był niegdyś prawą ręką Gnorta, jednak ten go zdradził i G'bul uciekł z klanu znajdując bogactwa krasnoludów w okolicy Karak Varn.

Gdy tylko Gnort dowiedział, się od swych szpiegów o losach G'bula postanowił wezwać na spytki po kolei każdego, który wraz z Gnorixem i Weazilem uczestniczyli w wyprawie. Wiadomość oczywiście potwierdziła się, zatem Gnort wezwał Gnorixa i wydał rozkaz - Idźcie raz jeszcze tam gdzie znaleźliście tego pomiota pokurczów i przynieście mi jego głowę! Natychmiast!
Oczywiście nie w smak było się im wszyskim ponownie spotkać, ale bądź co bądź tworzyli całkiem niezły oddział, który zyskał nowego członka - czarnego orka Urzog’a

Myśl o bogactwach jakie zebrał G'bul oraz możliwość walki z bladolicymi oraz pokurczami sprawiła, że wojownicy zaczęli szykować się do drogi. Snit’git dostał jeden z proporców Złamanego Kła, by rozwiesił drzewcu jednej ze swych włóczni.

Od jakiegoś czasu czuli, że Gork i Mork na nich patrzą! Czy to dobrze, czy to źle to miało się okazać.

 
Feniu jest offline  
Stary 06-01-2018, 22:31   #117
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Snotling był tak szczęśliwy, jak tylko szczęśliwy może być niewolnik i mięso armatnie. Miał swoje własne buty. Niech pochwalony będzie Bork i Bork! Szykowała się kolejna wyprawa, co oznaczać miało, że znów ork będzie rzucał nim jak kotwiczką. Postanowił przygotować się do tej wyprawy - chciał zwędzić jakiś nożyk, a jak się nie uda, to zrobić sobie kamienny albo rogowy sztylet. Marzył też o opończy. Mieć taki furkający płaszczyk! Może w ten sposób nagrodzi go Pork i Zork za kolejne bohaterskie czyny?
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 07-01-2018, 14:34   #118
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Gnorix słuchając słów wielkiego szefa mrużył oczy i starał się spamiętać jak najwięcej tylko potrafi. Myślenie nie było jego mocną stroną, ale jeśli chodziło o wykonywanie poleceń Blorka, Gnorix Okrutniak stawał na wyżyny swoich możliwości. Kiedy wódz wydał polecenie, a czarny ork ruszył jaskinią w kierunku swojej jamy, przeszło mu przez myśl po cholerę przynosić łeb trupa zabitego kilka dni temu. W końcu jednak uznał, że szefu ma jakiś plan i Gnorixowi nic do tego.
-Pyndź po pozostałych- warknął do Snit'Gita, który nie wiedzieć czemu zawsze kręcił się w okolicy jakby w każdej chwili gotów na rozkazy od Gnorixa.
-Szefu dał nowe rozkazy- dodał i skręcił do jaskini, w której zazwyczaj urzędował Urzog. Czarny ork spijał zawartość bukłaka i piekł kawał mięcha nad paleniskiem, a kiedy Gnorix wyłonił się zza zakrętu pozostali orkowie na chwilę zamknęli jadaczki.
-Rusz dupsko. Trza będzie co porobić...- zwrócił się do znajomka, dając mu kilka chwil na przygotowanie się do drogi, zabranie oręża i pół surowego kawałka mięsa.

Dwaj orkowie udali się prosto do jaskini Gnorixa, gdzie czekała już banda goblinów i snotlingów. Okrutniak ogarnął grupę spojrzeniem i wziął głęboki wdech.
-Wielki szefu zły, chcem łba G'bula... My odpocznięci. Wrócim do jamy gdzie Gnorix odrombał głowa tego obsrańca. A przy okazji zajdziem do ludziów w odwiedziny...- rzekł z ogromną powagą, lecz na jego paskudnej gębie po krótkiej chwili pojawił się tajemniczy i złowieszczy uśmiech.
-Ruszamy zara...- polecił i zatarł dłonie, które na myśl o mordowaniu ludzi aż go zaczęły swędzieć. Urzog również nie krył aprobaty i zadowolenia z pomysłu odwiedzin ludzkiego obozu, przy okazji wykonania zadania dla Blorka. Okrutniak wyjął spod wilczych futer, na których sypiał topór, odebrany Urwignatowi.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 07-01-2018, 15:47   #119
 
Ronin2210's Avatar
 
Reputacja: 1 Ronin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputację
Urzog po dobrej najbie i odpoczynku przy ogniu zaczął szukać sobie czegoś przy czym przyjemnie spędzi czas, dowiedział się że z Gnorixem przybył do obozowiska obcy goblin, jako że Gnorix zajebał szefa tego goblina a ten zdradził swój klan i przyłączył się do drużyny Gnorixa to Urzog postanowił wziąć go na spytki, trochę z ciekawości a trochę z nudów.

Przydybał go w pewnym ciemnym załomie jaskini, wcześniej dobrze upewnił się czy to o niego chodzi, ale gdy Gnorix wydał mu jakiś rozkaz to był już pewien swego.
Urzog chwycił znienacka swoją wielką czarną łapą pałętającego się goblina za kark i z łatwością rąbnął nim o ścianę jaskini.

- Ha, co my tu mamy? – niby to od niechcenia spytał Urzog
- Zdrajca, tera to my pogawędzim! – syknął wbijając pazury w ciałko goblina
- Gadaj, po huja żeś tu przylazł i od kogo żeś jest? - zapytał cedząc przez kły

- Pieprz się z pokurczem, nie boje sie ciebie - syknął zaskoczony goblin wstając i wyciągajc miecz - przyszedłem tu z wielkim Gnorixem! - zaskrzeczał - to ja ich wyprowadzić z jaskiń!

-Wyszczekany, dobrze się zabawimy - powiedział Urzog próbując wyrwać miecz drugą ręką

Krud obrócił się na nodze wywijając mieczem tak by wielka łapa czarnego orka nie pochwyciła jego oręża. Jednocześnie wykonał sztych w kierunku Urzoga, niestety ten był szybszy niż goblin i zdołał odsunąć się. Nocny goblin syknął tylko ze złości

-Jak z tobą skończę, błagać będziesz o śmierć - wycedził Urzog i zaatakował goblina siekaczem lecz powstrzymując się od ewentualnego pocięcia gnojka na kawałki, goblin był zbyt wyszczekany co zaciekawiło Urzoga, chciał jeszcze z nim pogadać zanim go rozgniecie.

Krud trafiony w lewą rękę siekaczem Urzoga spojrzał na wielką ranę biegnącą przez całe przedramie. Z rany ciekła czarna krew i posoka. W oczach nocnego goblina pojawił się obłęd. Resztkami sił podniósł się znów z kamiennej posadzki i rzucił się na orka kierując cios w stronę korpusu przeciwnika.
Urzog jednak nie zdołał uskoczyć na czas, miecz jednak odbił się od kolczej zbroi w którą przywdziany był ork zadając mu tylko powierzchowną ranę.

Urzog zaskoczony zwinnością goblina spojrzał na swoją prawą rękę, biegła po niej cienka strużka prawie czarnej juchy, rozeźlony łupnął goblina w pusty cymbał obuchem siekacza co skutecznie go ogłuszyło, zamroczony goblin upadł na kamienną posadzkę jaskini.
Urzog doskoczył do goblina i zawczasu obwiązał go ciasno szmatami by ten nie wywinął mu podobnego numeru.
-A teraz to sobie pogawędzim - z uśmiechem powiedział Urzog

- Nic ci nie powiem tempa pało - krzyknął Krud kiedy odzyskał przytomność.
- Oj powiesz, powiesz wszystko co tylko wiesz - rozwiał nadzieje goblina wyciągając paskudnie wyglądający sztylet. Miał zamiar powoli wrażać goblinowi sztylet pod pazury jednocześnie zadając interesujące go pytania.
-Skąd przylazłeś i z jakiego klanu? - burknął wpychając mu sztylet pod pierwszy pazur
- pytaj Okrutniaka on wie - powiedział po czym napluł mu na twarz - i pieprz się cipo! nic nie beda gadać.
-Gadaj co wiesz pokrako! - warknął wyrywając mu podważony sztyletem pazur
Krud zawył z bólu - wrrrrr niech cie bladolicy w dupę włócznie wsadzą!
-Przyjemności później, a teraz gadaj - zaczął podważać drugi pazur goblina
- krrrr … krwawe włócznie, krwawe włócznie w dupe so wsadź gnoju! - w jego oczach widać było przerażenie.
- Powiesz co chcę wiedzieć to zdechniesz szybko, ale jak nie to nie - z uśmiechem powiedział Urzog
-Gadaj z jakiego klanu i gdzie trzymacie fanty! - warknął i wyrwał drugi pazur goblina
- krwawe włócznie w Altdorfie ty nędzna szujo - odezwał się spinając z wysiłku by nabić się na sztylet którego Urzog nawet nie zdąrzył cofnąć.

-A to mały skurwiel... tyle pytań zostało - skwitował Urzog na widok czarnego goblina nabitego na jego sztylet
-Słabiak! - warknął i wstając kopnął ścierwo pod ścianę

Wracając do legowiska żałował że ten mały gnojek zdechł tak szybko, mało to było zabawy ale zawsze to coś.

***

Urzog był właśnie w trakcie pieczenia nad ogniskiem wielkiego kawału mięcha i opijania się zdobytym winem gdy do jaskini wparował Gnorix.
-Rusz dupsko. Trza będzie co porobić...- usłyszał za plecami głoś Gnorixa, odwracając się zrozumiał że mówił do niego
-No nareszcie coś się zaczyna, pokurcze czy bladziaki? - Zapytał ale Gnorix już wychodził i nie odpowiedział, ale wiedział że nie może chodzić o pierdoły.

Urzog skoczył na równe nogi i poczuł że znowu żyje, nareszcie szykuje się coś co da Urzogowi upragnioną bitkę, na tę myśl aż krew się w nim zagotowała.
Natychmiast poszedł po swoje graty, gdy wracał do ogniska kopnął jednego goblina który za bardzo interesował się jego mięchem, następnie wziął potężnego gryza soczystego mięsiwa a resztę wpakował do torby z resztą gratów.

Wyszedł z jaskini i razem z Gnorixem udał się do innej gdzie zebrała się cała ekipa.

-Wielki szefu zły, chcem łba G'bula... My odpocznięci. Wrócim do jamy gdzie Gnorix odrombał głowa tego obsrańca. A przy okazji zajdziem do ludziów w odwiedziny...- rzekł z ogromną powagą, lecz na jego paskudnej gębie po krótkiej chwili pojawił się tajemniczy i złowieszczy uśmiech.
-Ruszamy zara...- i aż zatarł czarne łapska

-Tak, i to jest plan na dobrą bitke - skwitował słowa Gnorixa Urzog

Urzog rozkoszował się myślą o bitce i łupach jakie zdobędą na bladziochach, dawno nie jadł ludziów a znów robił się głodny, postanowił poczekać do wieczora z dojedzeniem mięska w torbie, nie wiadomo kiedy spotkają coś smacznego.
 

Ostatnio edytowane przez Ronin2210 : 07-01-2018 o 17:41.
Ronin2210 jest offline  
Stary 09-01-2018, 14:21   #120
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Snit'git był zaskoczony nową funkcją. Sztandarowy i miał nosić na włóczni szmatę ze znakiem klanu. Ogólnie by się cieszył, ale jak tu walczyć z takim ustrojstwem?
- Snit'git wierna sługa. Snit'git nosić sztandar cały czas.- Dziękował kłaniając się Bossowi i wycofując się by szefuncio nie zmienił zdania.

***

Snit'git starał się trzymać Okrutnika. Po tym co spotkało Kruda martwił się o swoją skórę. Wielu zazdrosnych goblinów było w jaskiniach a przy orku nie śmią podnieść ręki na Snit'gita.

Gdy czarny ork kazał wezwać resztę Snit'git podskoczył ucieszony, że ten go zauważył. Goblin nie czekał i wiedząc gdzie zielone pokraki siedzą ruszył je wzywać.

***

Gdy Gnorix przemawiał Snit'git przyglądał się z obawą drugiemu orkowi. Nie podobało mu się, że jest drugi a nie pierwszy w bandzie Okrutnika. Zastanawiał się nad planem jak tu zachować życie a zarazem dojść do celu.
Gdy Okrutnik skończył przemowę Snit'git krzyknął.
- Za Okrutnikiem! Zarżnąć bladziochy i pokurcze. Sława dla Gnorixa.- Podekscytowany podskakiwał machając sztandarem.
 
Hakon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172